USA TODAY
SONDAŻE OBAMA/TUSKA
wilre, 2 listopad, 2008 - 09:38 Czyżby cud nad urną?
***
Inaczej niż w Polsce amerykańskie sondażownie nie mogą sobie pozwolić na wielką wsypę. Kiedy przed wyborami w 2005 roku nasze ośrodki kreowania (bo przecież nie badania) opinii dawały pewne zwycięstwo zarówno Platformie jak i Tuskowi, do głowy kierującym nimi demiurgom nie przyszło aby przybliżać „prognozy” do prawdziwych wyników wraz ze zbliżaniem się daty rozstrzygnięcia demo-plebiscytu. Za stary jestem na to żeby wierzyć że po wyborach macherzy od sondaży przecierali ze zdumienia gałki oczne. Doskonale wiedzieli jaki będzie wynik, ale do końca za pomocą cyferek próbowali odwrócić nieuniknione zgodnie z wytycznymi z Centrali bądź Central.
Co innego Ameryka. Tam taki numer nie przejdzie. Sondażownia, która się pomyli o te rytualne +/- 3% może zwijać manele. Nie wykupią u niej badań ani koncerny samochodowe co do koloru nowego vana Forda, ani papierosowe co do długości filtra w nowych tutkach Marlboro, ani fabryka dżinsów nie zapyta jaki nowy kolor mają mieć tego lata nowe, błękitne Levisy.
I dlatego bez zdumienia przyjąłem docierające dzisiaj za pomocą przekaziorów najnowsze „dane” o zmniejszeniu się przewagi Obamy nad McCainem do nawet tylko 5%, chociaż jeszcze kilka dni temu kandydat demokratów miał „miażdżącą przewagę” nad kandydatem republikanów i „tylko cud” mógł odwrócić ten trend. Co odważniejsi lub co bezczelniejsi podawali nawet do 15% górki dla Obamy. Im bliżej wtorku tym sondaże będą pewnie bliższe prawdy, choć i tak pewnie po wyborach okaże się że być może ktoś i tam nie dorósł do demokracji. Ale za bardzo „na wydrę” chyba jeszcze w Ameryce się nie da. Jak tu powiedzieć że amerykanie głosowali na kogoś innego niż zapowiadali przed wyborami? Że niby co? Że oszukiwali? A co to za fachowcy co dają się oszukać? Na szczaw z takimi!
Choć kto wie? U nas przecież można. Zawsze można powiedzieć że elektorat kłamał po wyjściu z lokali wyborczych bo wstydził się głosować „na bydło” lub oddać głos „na kartofla”. To przecież takie obciachowe. To mogą tylko zacofane mochery, ale nie wielkomiejski kwiat młodości. Podejrzewam (co tam podejrzewam – jestem tego pewien!) że dzisiejsze słupki lemingów z PO i samego Tuska też są przeszacowane ponad wszelką miarę. I znowu – u nas się jakoś wytłumaczy po wszystkim. Jak zawsze. Ale tam? Tam chyba jeszcze nie. Już może niedługo, ale chyba jeszcze nie teraz.
komentarze (3)Skomentuj
http://nygus.salon24.pl/100352,index.html
- nissan - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz