Ambiwalentna Anomalia: RAPORT MAK? I CZEGO WRZESZCZYCIE "POLACZKOWIE" ? !

avatar użytkownika Ob.Serwator

Notka Ambiwalentnej Anomalii w całości skopiowana z

http://AmAn.salon24.pl/268247,raport-mak-i-czego-wrzeszczycie-polaczkowie

za zgodą Autora

________________________________________________________________________________ 

RAPORT MAK? I CZEGO WRZESZCZYCIE "POLACZKOWIE" ? !


Motto:
„Polska to wrzód na dupie Europy”


Nie jestem w stanie pojąc całego tego rejwachu związanego z opublikowaniem raportu MAK, bo nie mieści mi się w głowie fakt, że Polacy nie pamiętają niczego ze swej historii i wiecznie się dziwią, jak to może być, że co jakiś czas ktoś nam pluje w twarz. Od stuleci tak jest (z krótkimi przerwami) i już czas aby w końcu zrozumieć, że śmierć polskich obywateli jest danina, którą musimy składać od wieków abyśmy mogli w ogóle istnieć w Europie.

I żeby było jasne: zawsze jest to nasza wina kiedy giniemy. Takie są „historyczne fakty”. To oczywista oczywistość. 


Tak było np. w czasie Powstania Warszawskiego, kiedy około 200 000 mieszkańców Warszawy zostało bestialsko wymordowanych. I już się przyzwyczailiśmy do tego, że większość „światłej inteligencji”, (która przyjechała do nas z Rosji oraz ich potomkowie), mieszają z błotem te dwieście tysięcy ludzi nazywając ich głupcami.
Tylko czasem ktoś z „polaczków-prymitywów” zatrzyma się przy pomniku małego powstańca i zapłacze…i to powinno nam wystarczyć.


Dlaczego nie pamiętamy jednego niezaprzeczalnego faktu, że ginęliśmy zawsze, od wieków jesteśmy mordowani , gdy tylko nasza miłość do Polski przekracza granice przyzwoitości ustalaną przez sąsiadów. Czy to wywołuje w kimkolwiek chwilę zastanowienia? Wyjaśnienia mordów? Nie żartujcie sobie. Doszliśmy do perfekcji w gmatwaniu własnej historii. Zaczęliśmy być nawet lepsi od oprawców: Muzeum Powstania Warszawskiego zostało otwarte w 2004 roku czyli 25 lat po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku.
25 lat czekaliśmy.
(Oczywiście 15 lat - to mój błąd w liczeniu. Nie wiem dlaczego tak się pomyliłem. Ale nie będę tego zmieniał, niech lemingi mają wypas)
 

Podać inny przykład? „KL Warschau” czyli Konzentrationslager Warschau, w którym wymordowano prawdopodobnie 20 000 warszawiaków. Nie ma upamiętnienia tej hekatomby w godny sposób. Za mało ludzi zginęło? Badamy fakty, uzgadniamy raporty, demokratycznie dochodzimy do prawdy do zaakceptowania. Taki „uzgodniony raport MAK” powstaje od kilkudziesięciu lat. A przecież to nasza wina, że mieszkaliśmy w Warszawie. Zachciało się „Polaczkom” stolicy to ją musieliśmy okupić śmiercią. To oczywista oczywistość. Po co to w ogóle badać?
Tylko czasem ktoś chylący się pod brzemieniem historii, pochyli się przechodząc ulicą i pomyśli: tu było w Warszawie krematorium. I zapłacze…i to powinno nam wystarczyć.


Pamiętam czasy „jedynego sprawiedliwego ustroju” na świecie i czas „jedynie słusznych sojuszy” ze Związkiem Radzieckim na czele. Cała nasza państwowość była uzależniona od Rosji Radzieckiej. Cały aparat państwowy uniżenie klękał przed rosyjskimi braćmi. Czasem ktoś z kochanków był zabierany do Moskwy i już nie wracał… bo miał chore nerki, a zupa była za słona. Nawet nie wiadomo gdzie go pochowano. Ale to był polski generał, więc oczywistą oczywistością było, że zginie i nic nie będzie wiadomo. W naszej Polityka miłości do „ukochanego ustroju” oraz do „fundamentu naszego istnienia i rozwoju” była niezaprzeczalnym sukcesem naszego państwa. Baa! Nawet sami sobie wywoływaliśmy wojnę, w której nieznani sprawcy mordowali ludzi, żeby tylko podstawy ustroju „sprawiedliwości społecznej” się nie zdenerwowały. Za mało ludzi zginęło? Tylko 96 osób „oficjalnie” zginęło w czasie stanu wojennego.
http://aman.salon24.pl/253645,sukcesy-jaruzelskiego-i-narodu-polskiego-zestawienie
No i znowu badamy fakty, uzgadniamy raporty, demokratycznie dochodzimy do prawdy do zaakceptowania. Od lat piszemy „raport MAK” biorąc demokratycznie wszystkie okoliczności pod uwagę…Jaruzelskiego, Kiszczaka.


Śmierć w kopalni „Wujek”, po co to wszystko badać. I tak się już przedawniło. To ile lat trwał proces?. Czasem ktoś „zupełnie po chamsku i niepolitycznie” zagwiżdże gdy prezydent powie farmazon typu, że należy nam się wyjaśnienie kto wydał rozkaz strzelania do górników.
Tylko czasem ktoś zatrzyma się przed pomnikiem i zapłacze nad poległymi…i to powinno nam wystarczyć.
 

Miłość , jak wszyscy wiemy, wymaga poświęceń. I tak jak w miłości, Polska ustami i poczynaniem kacyków oddawała swoją suwerenność obcemu państwu będąc dosłownie uzależniona w najdrobniejszych sprawach od rosyjskiego brata. Poświęcaliśmy najlepszych naszych obywateli na ołtarzu miłości. Ginął kwiat naszego społeczeństwa.
 

Kpiną by było twierdzić, że coś się zmieniło. Teraz oddaliśmy naszą suwerenność socjalistycznej Europie. Finanse, prawo, swobody obywatelskie, majątek narodowy. I wielu sobie głupio myślało, że wiąże się to ze zmianą miłosnych zasad panujących od wieków związanych z Polską. Dziś także kochamy jedyny sprawiedliwy ustrój na świecie (Unię Europejską) i także dziś od Polaków wymaga się pełnego zrozumienia poświęcania na ołtarzu miłości naszych najlepszych rodaków i związku z tym zrozumienia naszych win. To oczywista oczywistość. Czasem ktoś z naszych rodaków, który nie bierze pod uwagę miłosnych zasad powie , że mielibyśmy więcej głosów w Europie gdyby nie Niemcy, którzy wymordowali 6 milionów Polaków. Ale to nie wpisuje się w nasze poczucie winy i w „politykę miłości”. To oszołomstwo. To oczywista oczywistość.
Tylko czasem ktoś nie wytrzymuje i składa kwiaty przed Pałacem Prezydenckim pod krzyżem…i to powinno nam wystarczyć.


Cały świat zadziwia postawa „Polaczków” którzy nie wiadomo z jakich przyczyn znaczą swoje „miłosne uniesienia” krzyżem chrystusowej hańby. Polacy nie są w stanie zrozumieć jednego faktu historycznego: nasze poświęcenie i krzyże najbardziej bolą tych, którzy nasz zmuszają do poświęceń i upamiętnień. To z naszej strony jest bardzo nieładne postępowanie.
Czasem powinniśmy pójść do kościoła i modlitewnym berecie zatopić się w tej naszej zaściankowej modlitwie…i to powinno nam wystarczyć.
 

To nie jest ważne, że większość armii rosyjskiej nie trzeźwieje, o czym każdy lekko rozgarnięty człowiek wie. Ważne, że JEDEN polski generał napił się dwie lampki wina i dlatego piloci rozwalili statek powietrzny z prezydentem Polski na pokładzie. To nasza wina. To oczywista oczywistość.
Tylko czasem jakiś oszołom napisze tekst na S24, albo wyjdzie na ulice pod budynek Rady Ministrów bo mu się nic nie zgadza i czuje krople na twarzy…i nie jest to deszcz…i to powinno nam wystarczyć.
 

Dla „elit” naszego dziennikarstwa i komentatorów politycznych to główny temat rozważań: alkohol we krwi generała Błasika, który był pasażerem. Wielu z nich zapomina, że jeszcze wczoraj chlali i dziś ledwo trzymają się na nogach i nic z tego nie wynika. Żaden z nich nie zastanowi się nad oczywistym faktem dla człowieka myślącego: jakim prymitywem jest MAK i jego raport, że chwytają się takiego prymitywnego alkoholowego faktu atrakcyjnego dla ludzi ograniczonych intelektualnie w stopniu lekkim. W jakiej desperacji musi być MAK, że opublikował odgłosy śmierci pasażerów tego lotu, co jest niewybaczalnym chamstwem niespotykanym na całym świecie . To oznaka szalonej desperacji. Ale to oczywista oczywistość, że takich sposobów chwyta się MAK. Bo Polacy zawsze musza ginąc i być swoje śmierci winni.
Tylko czasem jakiś Polak się zdenerwuje i powie prawdę która jest wyśmiewana… i to powinno nam wystarczyć.


Bo my Polacy zawsze musimy ginąć i być zawsze odpowiedzialni za swoją śmierć. Taka panuje polityka miłości w Europie od setek lat.
Pomyślmy, co by się działo gdyby na obchody jakiegoś wyzwolenia przez Armię Czerwoną, delegacja rosyjska lecąca statkiem powietrznym była skierowana na lotnisko klasy „wiocha zabity dechami” i tam się rozbiła.
 

Naprawdę nie rozumiem Was, „wrzeszczący Polaczkowie”.
 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika barbarawitkowska

1. Z tych gorących dyskusji

które teraz toczą się na temat raportu MAKu rozumiem, że sporo ludzi sie spodziewało, że bedzie wyglądał mniej więcej tak:
" To my sprowadziliśmy samolot z Waszym Prezydentem na niewłaściwą scieżkę, spowodowalismy, ze musial awaryjnie lądowac w gęstej mgle, wytworzonej przez nas sztucznie (ewentualnie - to my unieruchomilismy urządzenia pokładowe Waszego samolotu przy pomocy meaconingu), potem potraktowalismy go bombą termobaryczną , a na koniec specjalny eszelon, który zresztą już nie żyje podobijał ocalałych z katastrofy. viała zabraliśmy do Moskwy, żeby tam je zmasakrowac tak, żeby nie dało się z nich już nic wyczytać.Całością operacji kierowała centrala w Moskwie, która na wieżę wydelegowala swojego człowieka, aby wszystko odbyło się sprawnie i bez potknięć"
Otóż ja osobiście nie spodziewałam się takiego raportu i nie jestem rozczarowana. Nawet więcej uważam, że poza dyskusją o tym kto jest odpowiedzialny ze strony polskiej za fakt jego powstania w ogole wszelkie dywagacje na jego temat obrażają zdrowy rozsądek przeciętnie inteligentnego czlowieka. Dlatego go zignoruję. a na rpzwi.ązanie zagadki katastrofy smoleńskiej w najbliższym czasie (byc może , że i wdalszym też) w ogóle nie liczę. Ponieważ rachunek prawdopodobieństwa mówi, że mozliwość zaistnienia hipotezy,która mowi o nieszczęśliwym wypadku przy wprowadzeniu dostępnych danych daje wynik zerowy. Wszystkie inne hipotezy w gruncie rzeczy sprowadzają się do tego samego- że zamordowano całą delegację.I ta konkluzja na razie musi mi wystarczyć. Ponieważ stało się to w Rosji nie da się przyjąć do wiadomości, że odbyło się to bez udziału strony rosyjskiej.

avatar użytkownika idem

2. Przepraszam, nie wszyscy Polaczkowie wrzeszczą...

Większość ( 54 % ) ma to w d...e bo zaraz zaczyna się serial . W gazecie i w telewizji mówią przecież jak sprawdzeni, ukochani przywódcy, prowadzą nas ku szczęśliwej przyszłosći, omijajac wszelkie kryzysy i dając poczucie stabilności i błogiego ciepła w brzuchu. My ich wybrali, niech robią co należy... Nie kraczcie i nie jątrzcie!... A teraz chluśniem i zatańczmy z gwiazdami...

 Idem