O tym jak niedźwiedź podtarł się zającem
Zadałem sobie trud i po wielu latach przeczytałem ponownie „słynny” raport Nikołaja Burdenki opublikowany podobnie jak raport MAK w styczniu, z tym, że 67 lat temu.
„Autorytet” przewodniczącego akademika Burdenki ugruntowywała podobna, a nawet większa ilość stopni naukowych, tytułów oraz otrzymanych nagród niż te, które wymieniła w środę, 13 stycznia, generał Tatiana Anodina w odpowiedzi na pytanie „dociekliwego” dziennikarza.
Pod tamtym raportem z 1944 roku widnieje powalająca ilość podpisów profesorów i starszych pracowników naukowych, specjalizujących się w anatomii patologicznej i medycynie sądowej. Zeznania naocznych świadków są tak „autentyczne”, drobiazgowe i szczegółowe, że owej lektury nie polecam niektórym wybitnym blogerom s24.
Myślę, że siła i wielość argumentów, faktów i niezbitych dowodów jest tam tak powalająca, iż wielu z nich mogłoby jak nic zmienić zdanie na temat faktycznego przebiegu owej zbrodni.
Szczególnie sugestywne są zeznania O. Michajłowej, Z. Konachowskiej i profesora Astronomii, B. Bazylewskiego, profesora astronomii i dyrektora Obserwatorium Astronomicznego w Smoleńsku.
Myślę, że dzisiejsza Rosja Putina jest mimo wszystko mniej perfekcyjna, a ewidentne kłamstwa zawarte w raporcie MAK zostały wytknięte niemal natychmiast po zakończeniu moskiewskiej konferencji prasowej.
Obnażanie ich trwa dalej i zostało właśnie nagle przerwane w TVP info. Po prostu znienacka zdjęto z anteny konferencję prasową Antoniego Macierewicza.
Nie pasowała ona do narracji „etatowych ekspertów” od lotnictwa eksponowanych w „wiodących” mediach, z byłym konferansjerem Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu i pierwszym prowadzącym program „Kawa czy Herbata” Tomaszem Białoszewskim, głównym ekspertem TVN24.
Przeraża mnie dzisiaj jednak coś innego.
Ilość ludzi naiwnych, ogłupionych oraz ewidentnych zaprzańców, zdrajców i zwykłych tchórzy krzątających się przy smoleńskim kłamstwie bije na głowę to, co działo się po opublikowaniu raportu Burdenki.
Myślę, że Donald Tusk i jego ekipa już dziś wie jak zostanie kiedyś opisana na kartach historii, a jeśli chodzi i politykę pojednania z Rosją premiera Tuska, to zrobił to już dawno temu nieodżałowany Andrzej Waligórski.
Raz ordynarny niedźwiedź kucnąwszy na łące
W dość niewybredny sposób podtarł się zającem.
Zając się potem żonie chwalił po obiedzie:
- Wiesz stara, nawiązałem współpracę z niedźwiedziem!
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Pointa
mistrzowska, dokładnie tak to wygląda.
2. kokosz
To, że chyży rój ma od dawna na sobie sowieckie ekstrementy to widać,słychać i czuć.
Ciekawe, kto udzieli mu azylu.
Berie dopadli na drugiej półkuli.
3. Kocham Wolność - Chłopcy Z Placu Broni
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl