Terlikowski: „Mgła”, czyli o tym jak honor przegrywa z PR-em

avatar użytkownika Maryla

Mocny, jednoznaczny, wywołujący dreszcz wzruszenia i zaciskający gardło w przerażeniu. Tak można skomentować film „Mgła” Joanny Lichockiej i Marii Dłużewskiej. A jeszcze bardziej towarzyszącą mu muzykę.

Ten film powstał przez przypadek. Autorki spotkały się z Jackiem Sasinem i słuchały jego opowieści o wydarzeniach w Smoleńsku. W pewnym momencie stwierdziły, że to trzeba nagrać, upamiętnić. I tak się zaczęło. Kilka dni później posadziły w użyczonym studiu Sasina i wysłuchały jego opowieści o tym, jak zetknął się z niewypowiedzianą tragedią. A potem przyszedł czas na kolejnych rozmówców z Kancelarii Prezydenta, którzy opowiadali o tym, jak doszło do Smoleńska, co wtedy przeżywali, jak odbierali wszystkie te wydarzenia.

Ich narracja układa się w spójną opowieść o tym, jak dla skutecznego PR-u premier i jego środowisko dało się wciągnąć w grę ambasady rosyjskiej, która chciała skompromitować prezydenta Lecha Kaczyńskiego. I już wtedy padają zarzuty mocne. – Czułem się jak w XVIII wieku – mówi o grach ambasadora Rosji jeden z bohaterów. A inni z wyraźnym trudem mówią o tym, że gdyby nie chęć dokopania nielubianemu prezydentowi, gdyby nie zgoda na to, by dać się podzielić Federacji Rosyjskiej i doprowadzić do dwóch różnych obchodów rocznicowych – to do tragedii by nie doszło.

Ale to nie koniec mocnych, moralnych zarzutów. Bohaterowie tego filmu, ludzie związani z prezydentem opowiadają o tym, że chęć uzyskania odpowiedniego efektu piarowskiego, potrzeby medialne nie opuściły ekipy Tuska i Komorowskiego nawet w momencie tragedii. To z ich powodu wstrzymywano pojazdy z Jarosławem Kaczyńskim, tak by to Donald Tusk dotarł jako pierwszy do Smoleńska. To one sprawiły, że w rozpoczęto składanie kondolencji w momencie, gdy rodzina prezydenta Lecha Kaczyńskiego jeszcze modliła się przy jego mogile, tak aby cały splendor spotkań z politykami spadł na Tuska, Komorowskiego i Sikorskiego. Z tej narracji wyłania się obraz środowiska PO, któremu nie zależy ani na Polsce, ani na honorze, a jedynie na tym, by dobrze wypaść w telewizji.

Mroczny to obraz. I choć można przyjąć, że jest on nieco przejaskrawiony, to niestety wygląda bardzo wiarygodnie. Nie dlatego, że ludzie wypowiadający te opinie są szczerzy do bólu, ale również dlatego, że swoje zarzuty (mocne) popierają faktami. Jest bowiem przecież faktem, że w grę ambasady rosyjskiej premier Tusk wszedł bez wahania. Jest faktem, że to on i jego ludzie rozgrywani byli, ale i sami rozgrywali wizytę w Katyniu, tak by ośmieszyć prezydenta. I wreszcie faktem jest, że kondolencje, wbrew ustaleniom, rozpoczęły się zanim z modlitwy wyszli Jarosław Kaczyński i jego bratanica. Faktem jest także i to, że premier z jakichś powodów na miejsce tragedii dotarł wcześniej.

„Mgła” jest jedna również mocnym świadectwem tego, co przeżyli wówczas ludzie najbliżsi prezydentowi. Ze łzami w oczach, z zaciśniętym gardłem słucha się ludzi, którzy opowiadają, że próbowali dotrzeć do wraku samolotu, ale zrezygnowali, gdy poczuli, że muszą chodzić po ciałach swoich przyjaciół. Serce zamiera, gdy jeden z bohaterów mówi, że bał się identyfikować zwłoki, bo obawiał się, że już nigdy nie będzie mógł zasnąć. I te imiona i nazwiska, które padają z ich ust, i które dla nich znaczą utraconych przyjaciół. Mocne świadectwo przyjaźni.

A tym mocnym, porażającym słowom towarzyszą równie mocne obrazy. Z miejsca katastrofy, z uroczystości pogrzebowych, z Pałacu Prezydenckiego. A w ich tle brzmi Suplikacja w rockowym, porażającym szczególnie w połączeniu z obrazem wykonaniu Andrzej Dziubka z zespołu DePress. Ten film trzeba zobaczyć. Nie tylko po to, by zrozumieć, jak PR zabija w ludziach wyższe uczucia czy zwyczajny honor, ale także, by zrozumieć, co wydarzyło się w duszach i umysłach ludzi bliskich ofiarom 10 kwietnia. Bez tej wiedzy trudno będzie bowiem zrozumieć polską politykę w najbliższych latach.

Tomasz P. Terlikowski

„Mgła”, film Marii Dłużewskiej i Joanny Cichockiej, producent: „Gazeta Polska”. Film będzie dodany do środowego wydania „Gazety Polskiej”.

 http://fronda.pl/news/czytaj/terlikowski_mgla_czyli_o_tym_jak_honor_przegrywa_z_pr_em

Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Mgła - film o katastrofie w Smoleńsku, 5 stycznia z Gazetą Polsk

(PAP) - Premiera filmu dokumentalnego "Mgła" dotyczącego katastrofy pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku odbyła się w poniedziałek w warszawskim kinie Kultura. Na premierę przybył m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej.

Film "Mgła" został zrealizowany przez Joannę Lichocką i Marię Dłużewską, a jego producentem jest "Gazeta Polska".

Dokument opowiada o wydarzeniach z 10 kwietnia ubiegłego roku z perspektywy byłych urzędników Kancelarii Prezydenta. W filmie występują Andrzej Duda, Adam Kwiatkowski, Jakub Opara, Jacek Sasin, Marcin Wierzchowski i Paweł Zołoteńki. Opowiadają m.in. o atmosferze wokół lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na uroczystości do Katynia, o tym, w jaki sposób dowiedzieli się o katastrofie, co czuli obserwując tłumy żegnające ofiary przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, o wydarzeniach, jakie miały miejsce podczas pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu.

Przybyły na poniedziałkową premierę filmu Jarosław Kaczyński witany był brawami publiczności zgromadzonej w kinie Kultura. Po seansie zabrał głos, dziękując twórcom filmu oraz "Gazecie Polskiej" za wydanie dokumentu. Jak ocenił "+Gazeta Polska+ jest kawałkiem niepodległości (...) w dzisiejszej Polsce".

Kaczyński powiedział, że jest "pod wrażeniem" filmu "Mgła". "To jest sprawa dotycząca mnie w najbardziej bezpośredni sposób, jak tylko jest to możliwe" - mówił. Jak ocenił, film "Mgła" "wnosi coś (...) nowego, jeśli chodzi o wiedzę o tym, co się wydarzyło" dziewięć miesięcy temu.

"Nawet ludzie najbardziej tym zainteresowani być może odnajdą w tym wszystkim coś, czego nie wiedzieli. Nie chodzi tutaj o samą tajemnicę, pytanie:+ dlaczego to się zdarzyło, czym w istocie była katastrofa?+, chodzi w gruncie rzeczy o dzisiejszą Polskę, o to kto nią dzisiaj rządzi, kim ci ludzie są, jacy są" - ocenił Kaczyński.

"Nawet ja - choć tych ludzi znam od dziesięcioleci i chociaż bardzo wiele na ich temat wiem i bardzo wiele wiem na temat tych wszystkich wydarzeń - mimo wszystko czegoś nowego się dowiedziałem. Mam nadzieję, że ta wiedza kiedyś zmieni się w coś, co będzie zmieniało nasz kraj, bo nasz kraj trzeba zmienić i to jest wniosek, który można dzisiaj w Polsce wyciągnąć z ogromniej ilości przesłanek, także - z tego filmu" - mówił prezes PiS.

Na pytanie dziennikarzy, czy takich filmów powinno być więcej, Kaczyński odparł: "Powinno być więcej, bo zadaniem filmów dokumentalnych jest pokazywanie rzeczywistości, a demokracja m.in. na tym polega, że obywatele wiedzą w jakiej rzeczywistości żyją. Chociaż u nas bardzo często głosi się tezę przeciwną (...), że obywatele nie powinni tego wiedzieć. Otóż powinni".

Wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, Magdalena Merta, dziękowała twórcom filmu, a w szczególności tym, którzy w filmie wystąpili - pracownikom kancelarii Lecha Kaczyńskiego. "To wielka nadzieja, że tacy ludzie jak wy wciąż są, wciąż mogą stanąć w służbę, ponownie - w służbę Rzeczypospolitej. Patrząc na ten film wiedziałam, że obserwuję urzędników wolnego państwa polskiego, w momencie, kiedy to państwo jeszcze istniało, bo ja mam wątpliwości, czy dzisiaj z takim wolnym, suwerennym państwem wciąż mamy do czynienia. Jest dla mnie wielkim zaszczytem, że obejrzałam ten film w obecności premiera tego wolnego niezawisłego państwa, które jak wierzę - będzie miał jeszcze kiedyś szanse to państwo odbudować" - mówiła Merta.

Joanna Lichocka dziękowała m.in. Jackowi Sasinowi, od którego - jak mówiła - wszystko się zaczęło. Wspominała jedno ze spotkań z Sasinem, podczas którego usłyszała od niego poruszające wspomnienia i wtedy zrodził się pomysł, by zostały zarejestrowane.

"Cieszę się, że mogliśmy dzisiaj wspólnie ten film obejrzeć, choć - proszę mi wierzyć - dałbym naprawdę bardzo wiele, aby ten film nigdy nie powstał, żeby (...) to wszystko się po prostu nie zdarzyło. Ale zdarzyło się, niestety. W związku z tym - dobrze, że jest taka relacja, takie świadectwo" - mówił Sasin.

Film będzie można kupić 5 stycznia z "Gazetą Polską". (PAP)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. "Tego filmu nie zrealizowała

"Tego filmu nie zrealizowała żadna z polskich telewizja. Żadnego filmu o Smoleńsku nie zrealizowała którakolwiek z polskich telewizji"

http://www.wpolityce.pl/view/5709/_Tego_filmu_nie_zrealizowala_zadna_z_p...

Zainteresowanie premierą było ogromne - duża sala kina Kultura nie mogła pomieścić wszystkich chętnych do obejrzenia dokumentu, ilustrowanego piękną muzyka zespołu "De Press".

Podczas premiery redaktor naczelny Tomasz Sakiewicz powiedział:

To nie jest ani zwykły film, ani zwykła sytuacja. Tego filmu nie zrealizowała żadna polska telewizja. Żadnego filmu o Smoleńsku nie zrealizowała żadna polska telewizja, pomimo upływu dziewięciu miesięcy od katastrofy. Myślę, że to jest znak tych czasów. Być może gdyby Ci ludzie żyli, to te telewizje wyglądały by inaczej. Ten film film został zrobiony przez gazetę, w każdym razie jego producentem jest gazeta, własnie dlatego, że żadna telewizja nie była w stanie nakręcić takiego filmu.

Jacek Sasin, jeden z bohaterów filmu, powiedział:

Cieszę się bardzo, że mogliśmy ten film wspólnie obejrzeć, choć proszę mi wierzyć, że dałbym wiele, żeby tem film nie powstał, żeby temat, który jest tematem tego filmu, nie istniał, żeby to się wszystko nie wydarzyło. Ale zdarzyło się niestety, i dobrze, że powstało takie świadectwo. Od pierwszych chwil zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy musieli spisać nasze relacje, że to jest coś, co ucieka.

Głos zabrała także Joanna Lichocka, współautorka filmu:

Wszystko zaczęło się od Jacka Sasina, którego relację usłyszałyśmy w klubie Ronina. Słuchałyśmy z Marią Dłużewską, że trzeba to nagrać. I tak to się zaczęło. Chcę podkreślić, że zgłaszało się do nas wielu ludzi, którzy oferowali zdjęcia, proponowali muzykę, i dzięki temu mamy ten film.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. - Donald Tusk zostawił ciało

- Donald Tusk zostawił ciało prezydenta w
błocie (...), w ruskiej trumnie na deszczu. (...). Taki premier nie
zasługuje na mój szacunek - mówił w maju Joachim Brudziński w "Kropce
nad i". Fot. Wojciech Olkuśnik/Agencja Gazeta
Najciekawsze cytaty 2010 roku, które pozostaną na dłużej w pamięci. Fot. Agencja Gazeta

(MK/Onet.pl)


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

4. W środę!

Już się emocjonalnie do tego przygotowuję.

avatar użytkownika Maryla

5. ;) najbardziej poszukiwana gazeta 5 stycznia w Polsce

to Gazeta Polska z filmem "Mgła".

Film zostanie znów zaatakowany, ale ponieważ nie jest emitowany w żadnej z tv, to mogą sobie wrzeszczeć do woli różne Dworaki i Mokrosińskie .

Podgotowka pod odbiór społeczny tego filmu juz jest - kłamstwa Tuska u Olejnik.
Oczywiście, nawet się nie zająknęli o dzisiejszym wydarzeniu .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Elita społeczeństwa o przyczynach katastrofy smoleńskiej

W telewizorze przyczynę katastrofy od dawien dawna zna pani Milewicz i pani Olejnik, Wołek przede wszystkim. Redakcji z Czerskiej pod przewodnictwem Jarosława Kurskiego dwa miesiące temu kostki domina się złożyły.

Lis, Żakowski czy Durczok, a także Pochanke – szkoda gadać. Kuczyński oraz Rymanowski doskonale się uzupełniają.

Werner i Kużniar – dziennikarskie wilczki tefałenu – wiedzą posiadły z promptera czy ze słuchawki i wielokrotnie zdążyły się nią podzielić.

Wspólni eksperci - powyżej wymienionego towarzystwa (medialnego) – krążyli od studia do studia, od redakcji do redakcji - i budowali narracje, pisali legendy.

A według pana prezydenta Komorowskiego sprawa jest „arcyboleśnie prosta”.

Tylko ta prawda oczywista, sprawa arcybanalnie prosta (przejęzyczenie freudowskie Żakowskiego) jakoś nie trafia do społeczeństwa.

Elita społeczeństwa, część najbardziej zaangażowana w politykę udzieliła odpowiedzi - osiem miesięcy po katastrofie:

WPolityce jest sondaż i oto jego wyniki:

Czy w roku 2011 dowiemy się prawdy o przyczynach smoleńskiej tragedii?

Nie, zbyt potężne siły zainteresowany są jej ukryciem - 278 czyli 79%

Tak, nacisk społeczny to wymusi – 58 czyli 16%

Wątpliwe. To sprawa zbyt skomplikowana - 18 czyli 5%.

http://rekontra.salon24.pl/264806,elita-spoleczenstwa-o-przyczynach-kata...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

7. Ministerstwo prawdy wściekle atakuje

ten film. Lemingi dostały jasny komunikat: film spodobał się Jarosławowi Kaczyńskiemu. Musi więc być oszołomski.
Ale to nic, prawda i tak się przebije.