Podsumowanie dwudziestolecia (1989 - 2010) Polski. (adrian midor)

avatar użytkownika Maryla
Powoli dobiega końca rok 2010. Dlatego pozwoliłem sobie rozpocząć swój pierwszy wpis na blogu od ogólnej charakterystyki i analizy obecnego systemu społeczno-politycznego Polski, którego genealogia narodzin sięga wydarzeń lat 80-tych XX wieku. Szczególnie zaś rozmów w Magdalence, których konsekwencją było doprowadzenie do obrad Okrągłego Stołu w 1989 roku.
 
 
Zanim jednak do tego doszło, „Solidarność” miała w zasadzie do wyboru jedno z trzech wyjść. Pierwsze rozwiązanie(popierane m.in. przez Lecha Wałęsę i Adama Michnika) to podjęcie rozmów przez „Solidarność” i komunistów przy wspomnianym wyżej Okrągłym Stole. Drugim rozwiązaniem  była forsowana m.in. przez Annę Walentynowicz, koncepcja odrzucenia kompromisu i dalsza walka z komunistami o jak najbardziej korzystne zmiany dla Polski z punktu widzenia obozu solidarnościowego. Twórcą trzeciego rozwiązania był Jarosław Kaczyński, który zakładał dwa etapy działań. Pierwszy etap polegał na wynegocjowaniu jak najwięcej możliwości przy Okrągłym Stole, a następnie po wyborach w 1989 roku położenie nacisku na tzw. „przyśpieszenie” w kwestiach przeprowadzania reform i dekomunizacji, wykluczającej udział komunistów w tworzeniu nowego systemu. Jak wiemy wybrane zostało to pierwsze rozwiązanie. Wałęsa tłumaczył wybór zaprzestania dalszej walki przede wszystkim słabością związku zawodowego na którego stał czele. Czy Solidarność rzeczywiście była tak słaba jak twierdził Wałęsa? Nawet jeśli tak uważał to wiele jego ówczesnych koleżanek i kolegów sądziło inaczej. Zapewne dlatego w 1988 roku po ogłoszeniu przez Wałęsę decyzji o przystąpieniu do rozmów obozu solidarnościowego z komunistami, został on po raz pierwszy wygwizdany przez działaczy Solidarności. Działacze bowiem, wierzyli, że mają na tyle sił, aby przełamać całkowicie monopol władzy komunistycznej.
Ustalenia osiągnięte przy Okrągłym Stole miały symbolizować pozytywne zmiany, a zasadniczo było gorzej niż ktokolwiek mógł się tego spodziewać bo wybrano drogę pośrednią tworząc zręby systemu postkomunistycznego rodzącego wiele nowych patologii. Wyobraźmy sobie takie połączenie w trywialnym zestawieniu:
Wspólne rządy: Solidarność + Komuniści = III RP      
          to tak jakby połączyć      
Biel + Czerń = Szarość    lub    Prawda + Fałsz = ???    
Odpowiedź:Pewna część wypowiedzianego zdania złożonego będzie prawdziwa, z kolei inna część tego samego zdania będzie fałszywa. Pytanie zatem brzmi, którą część zdania możemy uznać za prawdziwą, a którą za fałszywą? Bez odpowiedniej wiedzy nie da się udzielić wiarygodnej odpowiedzi. Powyższy przykład jest najlepszym odzwierciedleniem obecnego status quo w Polsce. Kompromis okrągłostołowy wprowadził podwaliny tzw. fasadowej demokracji. Pozornie ludzie odbierają obecny system jako w pełni demokratyczny ale to jedynie pozór. Społeczeństwo zbyt szybko przyjęło koncepcję tzw. kompromisu, który dzisiaj stanowi wartość najwyższą niemalże w każdej dziedzinie życia człowieka. Ten kompromis, którego skutkiem stały się narodziny systemu postkomunistycznego jest propagowany sukcesywnie od roku 1989 przez „Gazetę Wyborczą” oraz od pewnego czasu przez niektóre media telewizyjne.
System III RP będący wynikiem kompromisu z roku 1989 przejawia patologie, które bezpośrednio osłabiają nasz kraj wewnętrznie i blokują reformy. Najważniejsze patologie to:
  1. Brak weryfikacji sędziów, prokuratorów i adwokatów – jak to możliwe, że po 1989 roku w wymiarze sprawiedliwości mogą funkcjonować osoby, które pracowały wcześniej w wymiarze sprawiedliwości komunistycznej Polski?!
  2. Brak wprowadzenia zakazu pełnienia funkcji publicznych (posła, senatora, prezydenta, sędziego, prokuratora urzędnika państwowego itd.) przez ludzi powiązanych z PRL.
  3. Dopuszczenie byłych działaczy – aparatczyków komunistycznych do majątku narodowego Polski (ogromne wzbogacenie się nomenklatury komunistycznej).
  4. Niemożność przeprowadzenia lustracji po 1989 roku.
  5. Pozorne przeprowadzenie dekomunizacji instytucjonalnej – w większości instytucji zmieniono jedynie ich nazwy, a te same osoby często pozostały na swoich stanowiskach bez weryfikacji.
  6. Brak rozliczenia głównych winowajców zbrodni komunistycznych z lat 1944-1989.
  7. (!) W ciągu 20 lat nie wprowadzono twardych przepisów prawnych oraz nie wzmocniono egzekutywy sądowej (!).
Natomiast po utworzeniu rządu Mazowieckiego w 1989 roku mieliśmy do czynienia m.in. z czystkami archiwów SB, które na szeroką skalę prowadzone były do roku 1991. Oczyścić ze współpracy z peerelowskimi służbami mógł się właściwie każdy kto zwrócił się do gen. Kiszczaka i jego współpracowników w MSW (Kiszczak w rządzie Mazowieckiego został ministrem tego resortu). Czy jest możliwe, aby to właśnie pewnej grupie działaczy Solidarności zależało na kompromisie z władzą komunistyczną? Trudno to dzisiaj rozstrzygnąć jednoznacznie. Natomiast pozostają nam w tym temacie do interpretacji słowa gen. Jaruzelskiego, który niegdyś miał rzec: „jak będziecie chcieli mnie nadto prześladować zaczną spadać aureole”.
Polacy przyjęli, że po 1989 roku nastała demokracja i każdego kto podnosi rękę na obecny system trzeba odsunąć z życia publicznego bo jest „oszołomem” albo „psycholem” przeprowadzającym zamach na demokrację. Natomiast trzeba powiedzieć uczciwie, że przy Okrągłym Stole doszło do kompromisu i w konsekwencji powstał nowy byt państwowy o nazwie III RP, zwieńczony uchwaleniem Konstytucji w 1997 roku. Tak, formalnie nazywamy nasze Państwo – III RP.Natomiast pod względem funkcjonowania instytucji, organów państwa, można powiedzieć, że egzystujemy w kraju, który na swojej drodze transformacji znajduje się w połowie drogi na odcinku PRL – III Rzeczpospolita Polska. Ani to JUŻ nie jest PRL ani to JESZCZE nie jest w pełni demokratyczna Polska.
Śledząc publiczne wypowiedzi Bronisława Komorowskiego nasuwa się wniosek, że dzisiaj to właśnie obecny Prezydent jawi się jako jeden z największych obrońców Okrągłego Stołu i systemu postkomunistycznego. Dla Prezydenta – postkomunisty nie ma znaczenia to, że staje w obronie zgniłego kompromisu bo dla niego słowo: KOMPROMIS stanowi już wartość samą w sobie. Umocnienie tego status quo przejawiają m.in. ostatnie decyzje o przyznaniu Adamowi Michnikowi (niegdyś zeznającemu w obronie Kiszczaka, który został oskarżony o przyczynienie się do śmierci 9 górników z kopalni „Wujek") Orderu Orła Białego oraz zaproszenie gen. Jaruzelskiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Komorowski również jako jedyny członek PO głosował przeciwko rozwiązaniu WSI, które były bodajże najtrafniejszym przykładem istnienia sieci układów korupcyjnych stworzonych w Polsce, funkcjonujących do dnia dzisiejszego na styku polityki i biznesu, instytucji państwowych, a w zasadzie w większości dziedzin życia społecznego.
Niektórzy ludzie pytają mnie gdzie widzę pozostałości po komunizmie w obecnym systemie Polski? Odpowiadam mniej więcej tak:  II wojna światowa była okrutnym czasem dla ludzi, którzy czuli jej pręgierz na własnej skórze. Natomiast lata 1945-1989 były jeszcze gorsze bo wtedy postanowiono łamać ludzkie sumienia i indywidualne charaktery. W czasach II wojny światowej sądy orzekane przez zwykłych ludzi były łatwe do sprecyzowania, wiadomo było co jest białe, a co czarne. Z kolei czasy komunizmu w powolnym tempie niszczyły ludzkie systemy wartości, prawda stawała się kłamstwem, a kłamstwo prawdą. Przykłady można by mnożyć, natomiast odwołam się jedynie do kilku. Robotnicy w tamtych czasach rozkradali swoje zakłady pracy w całym kraju, i po pewnym czasie nie określali tego czynu mianem kradzieży, tylko zaczynano mówić, że samo słowo „komunizm” znaczy tyle co „wspólny”, a więc uważano, że skoro pewna rzecz jest komuś niezbędna to sobie ją po prostu zabierano. Kolejny przykład, gdy ktoś chciał kupić sprzęt np. AGD czy RTV bez oczekiwania w kolejce to wystarczyło, że zapłacił odpowiedniej osobie i sprzęt znajdował się już u niego w domu. W czasach PRL utrwalaną metodą w społeczeństwie była również zasada: „ja Tobie to, a Ty mi tamto”, obowiązująca do dzisiaj pod wyśmianą już w cały kraju nazwą „układu”. Tylko, że wtedy ten wzajemny układ dotyczył drobnych kwestii, a dzisiaj sięga często dużych pieniędzy. Niektórzy powiadają, że musi dojść do wymiany pokoleniowej pomiędzy Polakami żyjącymi w czasach komunizmu, a dzisiejszą młodzieżą. Nic bardziej błędnego jak stwierdzenie tego rodzaju. Otóż przykłady z otaczającej mnie rzeczywistości wskazują, że spora część moich rówieśników już wchłonęła w obecny system postkomunistyczny. Młodzi ludzie dzisiaj, po tzw. „znajomościach” załatwiają sobie wejścia na wymarzone kierunki studiów. Oszukują swoich szefów w pracy tłumacząc się, że tak też czyni większość ludzi. Przykładów można by mnożyć. Przykre dla mnie jest to, że nie liczy się dla nich osobista ambicja i zasady.
Jedyna formacja polityczna, która chciała zreformować obecny system polityczny została wyśmiana, wyszydzona i przedstawiona jako owładnięta rządzą władzy. Pamiętam jakby to było wczoraj, gdy Jarosław Kaczyński w latach rządów Prawa i Sprawiedliwości podjął krytykę Trybunału Konstytucyjnego.Wypowiedzi polityków opozycji każdej formacji i ekspertów wieściły wtedy, że oto Prezes PiS przeprowadza zamach na demokrację. Większej chyba bzdury w życiu nie słyszałem. Otóż ci sędziowie trzeba nam pamiętać często pochodzili z klucza partyjnego różnych środowisk, od solidarnościowych po środowiska lewicy komunistycznej, niektórzy sędziowie wskazywani byli przez SLD i ówczesnego Prezydenta Kwaśniewskiego. I rzeczywiście w mediach niewiele pojawiło się informacji gdy nie tak dawno okazało się, że jeden z sędziów (Pan Marian Grzybowski) miał współpracować z wywiadem PRL, jednak nie podał tej informacji w oświadczeniu lustracyjnym. Pozostawiam ocenę Waszej refleksji, Drodzy Internauci…
Uczciwie przyznaje, że sam nie mogłem się pogodzić z powstaniem koalicji z udziałem Andrzeja Leppera, co więcej uważam, że objęcie przez tego człowieka teki ministra i wicepremiera to hańba dla Polski. Oczywiście również zdaję sobie sprawę, że w tamtym czasie PiS, jeżeli chciało przeprowadzać realne zmiany systemowe nie posiadało zdolności koalicyjne, ponieważ jak wiadomo PO oraz SLD akceptują obecne status quo. Dlatego też uważałem w tamtym czasie i w dalszym ciągu podtrzymuję to stanowisko, że najlepszym rozwiązaniem wtedy, byłoby przeprowadzenie przedterminowych wyborów zanim powstała koalicja z Lepperem.
Po tamtych i obecnych doświadczeniach, dzisiaj przed Prawem i Sprawiedliwością stoją wielkie wyzwania: konsolidacja środowiska patriotyczno-narodowego, reorganizacja terenowych struktur partii (nie zawsze właściwi ludzie przyjmowani są do partii) i przede wszystkim pozyskiwanie nowych ludzi z zapleczem intelektualnym, potrafiących podjąć głębszą refleksję nad przyszłością Polski. Jeżeli te postulaty zostaną spełnione to Prawo i Sprawiedliwość zwycięży w wyborach, może jeszcze nie w 2011 roku ale dużo bardziej wzmocnione zwycięży w 2015, bo potrzeba takiego wzmocnienia naszemu Państwu.

                                                                                                                                                    A. M.

 

http://adrianmidor.salon24.pl/264023,podsumowanie-dwudziestolecia-1989-2010-polski

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz