♦ Za wiersz na bruk

avatar użytkownika wielka-solidarnosc.pl

 

Z wielkim żalem zawiadamiamy,

że 8 marca 2011 r. zmarła w Jeleniej Górze

ś.p. Anna Upirów

urodzona 8. kwietnia 1922 r. w Wilnie.

Osoba wielkiego serca i ducha, z pasji, wrażliwości  i talentów poetka, głęboko oddana ideom „Solidarności” w jej czasach legalnych i konspiracyjnych, laureatka nagród „Polcul”i Miasta Jeleniej Góry.

Panią Anię pożegnali: Rodzina i Przyjaciele, Prezydent Miasta Jelenia Góra – Marcin Zawiła, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Jelenia Góra – Jacek Dziedziński wraz Pocztem Sztandarowym oraz przedstawiciel wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej – Łukasz Sołtysik a muzyką – państwo Gniewkowie z Filharmonii Jeleniogórskiej.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

„Po uzyskaniu zgody właściwego organu związkowego, rozwiązuję z Obywatelką umowę o pracę bez wypowiedzenia z dniem 6 marca 1974 r. z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych polegającego na pisaniu i kolportowaniu wierszy o treści obelżywej i lekceważącej w stosunku do kierownictwa Przedsiębiorstwa, Zjednoczenia, Resortu i innych władz”.

W pierwszym odruchu wybuch śmiechu. Dopiero po chwili dochodzi do mnie, że przecież to lata 70. ubiegłego wieku. Takie wypowiedzenie umowy o pracę to śmierć zawodowa i społeczna. Wilczy bilet. Przecież o zasiłkach dla bezrobotnych nie było mowy.

Panią Annę Upirów poznaliśmy w pierwszych dniach września 1980 roku. W jeleniogórskiej siedzibie NSZZ Solidarność pojawiła się drobna, blisko 60. letnia kobieta z wierszem dla nas. Czekała na ten Sierpień, czekała całych sześć lat walcząc z trójką dzieci o przetrwanie. Zawsze była niepokorna. Mówiła wprost, kiedy się nie zgadzała. Dopóki tylko mówiła nie była niebezpieczna. Niepokorność pisana wierszem to zagrożenie dla ówczesnej władzy. Zbliżał się 8 marca 1974 roku. Pani Anna była kierownikiem działu. Wiersze pisała, owszem. Dla dzieci na dobranoc, dla siebie. Ale tym razem napisała dla ludzi, dla kobiet krzywdzonych przez komunistyczne władze. W tym wierszu nie było nic nowego – rymowane bolączki firmy i ludzi. Wskazanie odpowiedzialnych za krzywdy. O tym wiedzieli i szeptali wszyscy. Ale żeby napisać na zakończenie:

(…)Panie Ministrze,

niech Pan uważa,

Bo gdy ogarnie nas taka chęć,

Że wyostrzymy nasze pazurki,

Przełkniemy gorycz,

przełkniemy łzy,

Na dół polecą ci Ważni z Górki

I wtedy władzę przejmiemy my.

Drżyjcie, niepewni jutra tyrani,

Niech lęk was ściga nawet we śnie,

Bo grom uderzy. Uderzy mocno.

Nie powiem tylko, kiedy i gdzie.

Tego władza nie mogła tolerować.

O sobie pisała: …ja, kobieta nieuczona, / ot, zwyczajna „ciemna masa”, / ukończyłam bez wyróżnień / w jakiejś szkole jakieś klasy… Darowany mi przez partię / czas, na me rodzinne życie, / poświęcałam już bez reszty / gotowaniu, praniu, szyciu…

Wreszcie się doczekała. Radosne wiersze sypały się jeden po drugim: …Jakiś duch się we mnie zbudził, / rozum wszedł na miejsce swoje, / ja kobieta nieuczona / już nikogo się nie boję… Cieszyła się, ale i ostrzegała: „Chcę wam przypomnieć, / zanim zaczniecie szabelką machać i wojny ze sobą toczyć, / chcę wam przypomnieć, / że patrzą na was miliony dziecięcych oczu (…) Lecz gdy zechcecie swój nędzny żywot / na własny rachunek toczyć, / wiedzcie, że każdy uczciwy człowiek / z pogardą splunie wam w oczy.

Pani Anna, co widać w Jej wierszach, bardzo boleśnie przeżyła wprowadzenie stanu wojennego. Boleśnie tym bardziej, że czynnie uczestniczyła w manifestacjach i często lądowała na tak zwanym „dołku” na 48 godzin. A to rozrzuciła przepisany na maszynie swój wiersz, a to rozwinęła transparent o „wrogiej treści”, a to głośno, w kolejce przed sklepem docierała do świadomości otumanionych wojenną propagandą sąsiadów, to znów przeniosła transport bibuły.

W trakcie jednej z rewizji, jakie przetoczyły się przez mieszkanie Pani Anny, esbecy zabrali wszystkie rękopisy. Wiersze, nawet te pisane dla dzieci, przepadły bezpowrotnie. Nie przestała jednak pisać, odtwarzać z pamięci. Uśmiecha się, kiedy opowiada, jak to jeden z „dobrych esbeków” prosił, aby dla swojego dobra przestała pisać. „Nie mogę” – odpowiedziała. „A dlaczego?” – zapytał zdziwiony esbek. „Bo ja mam talent!”

Nadszedł wreszcie rok 1989. Wiersze o wolności zaczęły powoli napełniać się troską o przyszłość. Szczególne są dni po wyborach, kiedy to wracając do wiersza z 1984 roku: …Czy warto czemuś poświęcać życie? / Czy warto kogoś z uśpienia budzić? / Czy warto pośród martwych kadłubków / szukać Człowieka? Szukać ludzi?… dopisuje ciąg dalszy w roku 2001: …Czy warto? / Nie, nie warto. / Martwe kadłubki wybrały nowy sejm…

Twórczość Pani Anny została doceniona w roku 1991 przez Niezależną Fundację Popierania Kultury Polskiej – Polcul Foundation. 14 grudnia Jury w składzie: Stanisław Barańczak, Jerzy Boniecki, Mirosław Chojecki, Jerzy Giedroyć, Gustaw Herling-Grudziński, Jan Nowak-Jeziorański, Jan Pakulski, Eugeniusz Smolar i Jakub Święcicki przyznało Pani Annie wyróżnienie za udział w rozwoju niezależnej kultury polskiej. Instytut Pamięci Narodowej uznał Panią Annę jako poszkodowaną przez władze komunistyczne. Miała możliwość zapoznania się ze „swoją teczką”. Chociaż tyle.

Od marca 1974 roku do dzisiaj Pani Anna żyje na granicy biedy. Gdyby nie opieka córek, zakochanych w swojej Mamie, nie miałaby za co wykupić nawet podstawowych leków. Jaki to charakter twardy, żeby przez tyle lat nie ugiąć się i nie szukać pomocy? Nie żądać odszkodowania, ale wciąż walczyć słowem: …Ile tylko sił mi starczy / los swój w swoje wezmę ręce / i za prawdę pójdę walczyć! (1981) …Włos posiwiał, / zbladły oczy, / a ja dalej wojnę toczę!!! (2002).

(Artykuł ten opublikowałem w „Tygodniku Solidarność” nr 10 (859) z 11 marca 2005 r.).

Tu można przeczytać i pobrać wiersze z lat 1980-1989

Anna Upirów, ur. 8 IV 1922 w Wilnie. Tam też, w r. 1941 ukończyła Gimnazjum Handlowe a w latach 1940-1944 uczestniczyła w tajnych kompletach w zakresie wyższych studiów ekonomicznych. W 1958 repatriowana do Polski. Od IX 1980 działała w „Solidarności” jako wolontariuszka. W 1981 wspierała swoimi wierszami akcje protestacyjne i strajkowe, m.in. strajk w jeleniogórskim klubie Gencjana. W 1981 wyżej opisane zwolnienie z pracy uznano za niesłuszne i przyznano najniższą emeryturę. 13 XII 1981 Panią Annę zatrzymana na kilka godzin, zaś 1 V 1982 na 48 godzin w areszcie i postawiono przez Kolegium ds. Wykroczeń, formalnie za brak dowodu osobistego, faktycznie za trzymanie podczas pochodu 1-majowego transparentu z napisem: „Uwolnić Wałęsę”. Była kolporterką podziemnej prasy i książek, rozpowszechniała również własne wiersze patriotyczne (przy tzw. kwietnych krzyżach, w kościołach, na ulicach, w kolejkach do sklepów). W 1984 przyjaciele wydali nielegalnie tomik jej poezji. Była wielokrotnie inwigilowana przez SB (SOS „Odroczenie”), w jej mieszkaniu przeprowadzano liczne rewizje, rekwirowano materiały podziemne oraz jej własną twórczość. W 1986 była autorką listu do Sejmu PRL z żądaniem powołania komisji ds. ukarania winnych zaciągnięcia 29-miliardowej pożyczki i jej roztrwonienia. W 1987 założyła Prywatny Młodzieżowy Teatr Poezji, który wystawiał spektakle poetyckie, patriotyczne, rocznicowe, a także o wymowie antyalkoholowej.W 2005 wydała własnym nakładem książkę „Zanim sięgniesz… (dzieci oskarżają)”. Jest Laureatką Nagrody Polcul Foundation (1992) oraz nagrody Miasta Jeleniej Góry w dziedzinie kultury (2006).

(Wg. biogramu w „Encyklopedii Solidarności”; aut. biogramu – Ivo Łaborewicz).

20 komentarzy

avatar użytkownika natenczas

1. > Morsiku,

I to był Jej błąd.
Nie pisała jak Wisława.
Dzięki za artykuł.

Zielone światło

Nie jestem antysocjalistą.
Przez całe Ŝycie byłam za,
Intencje mam przysięgam czyste
I czysta będzie moja gra.

Nie chcę nikomu mącić w głowie,
Chcę tylko wołać ile sił:
- Zielone światło dać Odnowie,
By kraj nasz praworządnym był.

By można rzec głupiemu - głupi,
Choćby tym głupim premier był,
żeby dyplomu nie mógł kupić
Niedouczony kacyka syn.

żeby socjalizm nie był więcej
Zasłoną dymną dla brudnych spraw,
żeby dla „średnio” trzech tysięcy
Pękały nasze sklepy w szwach.

żeby prócz carów, dobry lekarz,
Dobre lekarstwo dla chorych miał
I żeby wiedział pan minister,
Za co pieniądze co miesiąc brał.

Zielone światło dać Odnowie!
Na alarm bije w wielki dzwon,
I niech mi tylko nikt nie powie,
że to ten drugi, że nie on...

W tej naszej biedzie do kwadratu
Niechlubny udział kaŜdy miał:
Ten, który milczał, ten, który klaskał
i ten, kto pierwsze skrzypce grał.

(1980)
http://wielka-solidarnosc.pl/home/wp-content/uploads/2010/12/wiersze-z-l...

Pzdr.

Ostatnio zmieniony przez natenczas o czw., 30/12/2010 - 11:10.
avatar użytkownika Morsik

2. Do dzisiaj aktualne:

W tej naszej biedzie do kwadratu
Niechlubny udział każdy miał:
Ten, który milczał, ten, który klaskał

i ten, kto pierwsze skrzypce grał.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Maryla

3. Aktualne wszystko.....

Niech lęk was ściga nawet we śnie,

Bo grom uderzy. Uderzy mocno.

Nie powiem tylko, kiedy i gdzie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

4. Dziękuję!

Za te wiersze. Pani Annie, za ich napisanie, ale też dzięki, że zostały tu zamieszczone. Gdyby nie to, nigdy bym ich nie przeczytała, a są piekne. No i jeszcze - że
TU JEST POLSKA!!!!

avatar użytkownika Morsik

5. guantanamera,...

...zebrałem wszystkie wiersze napisane do roku 2006. Pani Anna jeszcze pisze, choć już jest bardzo słaba i nie wychodzi z domu. Od 2005 szukam wydawcy - w Polsce nie ma zainteresowania. Za dużo w tych wierszach prawdy... Cześć wydała własnym sumptem biorąc kredyt... To też jest znakiem "polskich czasów"...
Niechlubny udział każdy ma:
Ten, który milczy, ten, który klaszcze...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika guantanamera

6. @Morsik

Wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie się jakoś zmobilizować i to wydawnictwo.... założyć. :) Napisałam dwie książki - jakoś nie udało mi się ich wydać. Próbowałam... Pierwsza jest prostym wyjaśnieniem jak działa manipulacja - niby potrzebna... Ale jednak mam pewien pomysł - do sprawdzenia w ciągu najbliższych dni. Otóż niektóre parafie wydają gazetki parafialne, pewnie w pobliżu jest taka - parafia P. Anny, którejś z córek.... Mają przetarte szlaki - skład, naświetlanie, druk... Może pomogliby wydać i nawet rozporowadzić. Proszę o tym pomyśleć - i spotkać się z redakcją i księdzem proboszczem...

avatar użytkownika Morsik

7. guantanamera,...

...to jest Jelenia Góra, tu "nie ma niczego", jak u Kononowicza... Najmniej mozna liczyć na parafie. Prezydentem został człowiek z PO - może tam uderzymy (ze wstrętem) bo jest aktywnym bibliofilem.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika guantanamera

8. @Morsik

To nie może być aż taka pustynia! Jeżeli jest, to straszne. Ale te wiersze trzeba wydać! A może zacząć od założenia czasopisma parafialnego? My się w końcu musimy zacząć organizować. Dobrze, że istnieją Blogmedia 24!

avatar użytkownika Morsik

9. Na struktury kościelne...

...liczyć nie można. Przecież na tym nie da się zarobić... 4 lata rządów PO zabiło miasto a wyremontowanie dachu na kościele parafialnym przez miasto zaczadziło duchowieństwo do cna... Tak tu jest. Są tylko "galerie" i "markety". Nawet kina likwidują...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika intix

10. Ja też...

Bardzo dziękuję za te wiersze.
Czytam komentarze na temat wydania ich. Tak myślę, że jeżeli są trudności w samej Jeleniej Górze i okolicach, to może spróbować w innych miastach...
Poza tym teraz, kiedy są opublikowane u Nas i czytane, może ktoś sam zaofiaruje swoją pomoc...
Ale  przede wszystkim warto szukać samemu kontaktu, bo wiersze te są piękne i bardzo wartościowe historycznie...
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w poszukiwaniu wydawcy...
 

avatar użytkownika mariko

11. Polecam Panstwu

jeden z ostatnich wpisow toyaha na jego blogu. Dzisiaj, po 36 latach takze nie daje sie zatrudnienia niepokornym. Pisze prawde, nie ma zatrudnienia. To jest normalne szalenstwo. Zycze Szczesliwego Nowego Roku, aby zdazal ku poprawie.

avatar użytkownika Morsik

12. Mariko,...

...masz rację. Kiedy "nastały" rządy AWS do naszej fabryki przyszedł prezes z nadania tej partii. Wezwał mojego kierownika i zakazał dawanie mnie jakichkolwiek podwyżek czy awansów. "On jest niebezpieczny dla każdego układu" - miał powiedzieć. Dochodzę do emerytury na stawce robotnika wykwalifikowanego, choć w fabryce zajmuję się automatyką przemysłową i metrologią...
Obok mnie mają intratne stanowiska dzieci i wnuki sekretarzy, milicjantów i takich tam... Córka byłego, nieżyjącego już działacza "S" i posła na pierwszy wolny sejm, po prawie i polonistyce, znająca biegle dwa zachodnie języki, pracuje na kasie w markecie... Jej nazwisko jest barierą nie do pokonania. Cóż, nasze polskie piekiełko...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Marek Kajdas

13. I proszę dała nam pomysł na akcję obywatelską

"W 1986 była autorką listu do Sejmu PRL z żądaniem powołania komisji ds. ukarania winnych zaciągnięcia 29-miliardowej pożyczki i jej roztrwonienia."

A kiedy my zrobimy to samo? Na co czekamy?
Jak to się stało iż w konstytucję wmontowano tak duży próg zadłużenia? Dlaczego np nie 20-30% PKB albo jeszcze mniej zwłaszcza w obcych walutach? Jak to się stało że ledwo złapaliśmy oddech w połowie lat 90-tych, a już znowu to samo jak za Gierka, Jaruzelskiego następnie. Taka komisja mogłaby wykończyć właściwie wszystkie partie z sejmu, kiedy ktoś rządzi to fajnie się gospodarzy za pożyczane z budżetem zawsze deficytowym. Komisji nie będzie, nie poprze tego nawet PiS.

avatar użytkownika guantanamera

14. @Morsik

Wciąż się zastanawiam jak opublikować zbiorek tych wierszy. W ciągu najbliższych dni zapytam tych, co lepiej się na tym znają... Myślę o poetce, która publikuje swoje wiersze, ale
niestety, też za własne... Tyle, że może tanio.

avatar użytkownika kazef

15. Piękny tekst

Też będę myślał, jakby te wiersze wydać.
Bo warte są tego na pewno.
Kawał polskiej historii i prawdy o tamtych czasach. Nie mówiąc o tym, że mogłyby być pisane dziś - nic nie straciły na aktualności.

avatar użytkownika guantanamera

16. @Morsik

Przyszło mi na myśl, że n a p e w n o pomoże ks Wacław Buryła. Jest poetą, wydaje co pewien czas swoje wiersze i od kilkunastu lat prowadzi konkurs poetycki. Ma swoją stronę w internecie - tam też jest kontakt. Nie znam go osobiście, ale jestem przekonana, że zaangażuje się w pomoc w wydaniu wierszy Pani Anny.

avatar użytkownika Morsik

17. Pani Anna nie żyje...

Z wielkim żalem zawiadamiamy,
że 8 marca 2011 r. zmarła w Jeleniej Górze

ś.p. Anna Upirów

urodzona 8. kwietnia 1922 r. w Wilnie.

Osoba wielkiego serca i ducha, z pasji, wrażliwości i talentów poetka, głęboko oddana ideom „Solidarności” w jej czasach legalnych i konspiracyjnych, laureatka nagród „Polcul”i Miasta Jeleniej Góry.

Msza św. za duszę Zmarłej odbędzie się w sobotę,12 marca 2011 r. o godz. 10:00 w kościele p.w. św. Judy Tadeusza na „Czarnem”.

Uroczystość pogrzebowa rozpocznie się w kaplicy na nowym cmentarzu komunalnym przy ul Sudeckiej, w tym samym dniu o godz. 12:00.

Przyjaciele z NSZZ „Solidarność”

Ostatnio zmieniony przez Morsik o czw., 10/03/2011 - 15:22.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika guantanamera

18. Tam, gdzie jest, jest tylko poezja

Może nie wszyscy wiedzą, ale Bóg jest Poetą...
Wieczne odpoczywanie, racz Jej dać, Panie!

avatar użytkownika barbarawitkowska

19. Po pierwsze

na dzisiaj najbardziej aktualne powinno być:
wiedzcie, że każdy uczciwy człowiek / z pogardą splunie wam w oczy.

a po drugie guantanamera- też myślałam o własnym wydawnictwie.
Pozdrawiam wszystkich

avatar użytkownika gość z drogi

20. Wieczne odpoczywanie racz dać Panie,wojowniczce o Prawdę......

czy można by założyć kącik poświęcony Jej wierszom ?
TAK dotarłaby do większej mniejszości........bo ta większa żyje inna Poezją........
żal,wyrazy współczucia dla Córek i Rodziny...
W niebie co RAZ tłoczniej od naszych.....
serd pozdr

gość z drogi