Luźne myśli, całkiem bez związku z Hanuką
Nic tak nie uczy cierpliwości, jak połączenie internetowe z górnej półki i Drugiej Irlandii, którego przepustowość zmniejsza się do około dwóch bitów na godzinę - ponieważ akurat spadło nieco śniegu. Możecie wierzyć, wiem to z własnego doświadczenia!
* * * * *
Teraz coś w nawiązaniu do mojej dawnej "Nie-Sowieckiej Encyklopedii Tygrysiej":
Antysemityzm - choroba umysłowa polegająca na niezdolności zauważenia oczywistego faktu, że jeśli jakieś konkretne plemię jest od tysięcy lat znienawidzone praktycznie przez wszystkich, którzy z nim się w jakikolwiek sposób zetknęli, to wina leży po stronie tych wszystkich, a owa niechęć właśnie dobitnie i niepodważalnie potwierdza, że owo plemię jest czyste jak łza, niewinne i słodkie.
(W odróżnieniu od wszelkich innych chorób umysłowych, które stanowią okoliczność łagodzącą w przypadku popełnienia przestępstwa, ta jedna akurat nie stanowi, natomiast - przeciwnie - sama w sobie stanowi przestępstwo. To taka ciekawostka, dowodząca, że nie ma reguł bez wyjątków, w każdym razie w realnym liberaliźmie.)
* * * * *
Dobra, teraz coś znacznie bardziej optymistycznego (choć w pewnym sensie bardziej liberalnego od realnego liberalizmu). Coś z cyklu "Pomóż Sobie, Pomóż Swoim, Pomóż Nieszczęsnej Ojczyźnie, Kopnij Przydupasów Putina w Dupę!" Oto i:
No to jeszcze se komętnę... Jeśli ktoś się skusi - kliknie i ni tylko. To możemy se w tym powspółpracować, bo ja właśnie się za to ostro (na ile mi łącze pozwala) biorę. Chciałem się tym "flippowaniem domen" zająć od naprawdę dawna, bo akurat dziwnie to do mnie pasuje, ale zająłem się właśnie teraz. Kroplą, która przelała "czarę goryczy"... Żartuję - "czarę słodyczy" raczej w tym przypadku!
Więc tą kroplą był to, że bez przerwy nachodzi mnie GoDaddy.com i nudzi, że ich klienci chcą za ciężką forsę odkupić moją domenę triarius.com. A ja tę domenę kupił za 19,95 zł jakieś pół roku temu i sprzedawać jej nie zamierzam. No, może jeśli mi zaproponują pół miliona dolarów, to się zacznę zastanawiać.
Tej nie sprzedaję, ale sami widzicie, jak to cudnie działa! I co w tym dziwnego, skoro domeny, szczególnie .com, to coś, o co się masa ludzi i b. poważne firmy po prostu zabijają? Takiego krótkiego, sensownego i jędrnego .com'a jak mój triarius.com naprawdę trudno już dzisiaj zdobyć. Więc nie dziwię się, że ich ta ich platynowa karta Visa świerzbi. (Swoją drogą na domeny .eu jakoś pies z kulawą nogą się, przynajmniej za własne pieniądze, nie napala. Ciekawe dlaczego?)
Skoro jednak ja taką smakowitą domenę znalazł, to widać jednak można! Zresztą i na znacznie mniej jędrne i dłuższe też jest ogromny popyt. Po prostu - jak zawsze w liberaliźmie - trza być od większości bystrzejszym i robić coś, na co bogaci nie mają czasu, rozumu, albo czym się po prostu nie chcą babrać (np. "zmywać w dyskotekach, by wyjść na człowieka, i nie wrócić z niczym", patent J.K. Kelus, teraz zaś nasz rodzimy kieszonkowy putinek Tusk wprowadza to dzielnie w życie, jak kiedyś sam matrioszka Jaruzelski).
Ten kurs jest naprawdę super, pokazuje wszystko od A do Z, i wcale nie tak kosztowny, jak by się należało domyślać. O WIELE MNIEJ kosztowny w istocie, aż mnie to szczerze zaskoczyło.
Co do ew. współpracy, to myślę o wirtualnych kontaktach - przez Skype, czy innego komunikatora, więc topografia nie powinna stanowić większej przeszkody. (Nieco gorzej z ew. śniegiem i ogólną syfiastością Irlandii II.) Angielski konieczny, choć konwersacyjnie być nie musi, starczy czytanie i nieco pisania. Za językową genialność w tym narzeczu - a konkretnie w wymyślaniu jędrnych nazw domen - mogę odpowiadać ja, jestem w takich rzeczach niezły. Mam poza tym całą masę zasobów i niemało wiedzy, którymi mógłbym się ew. podzielić.
To tak, na wszelki wpadek, jakby ktoś naprawdę chciał się wyzwolić z więzów postkomuny, albo, alternatywnie, naprawdę chciał poważnie potraktować swoje liberalne (libertariańskie, anarcho-kapitalistyczne, czy jak je tam zwał) przekonania. No chłopcy - nadeszła chwila prawdy! (Czy też czekacie, że wam Bozia spuści w prezencie z nieba stadninę arabów, jak kiedyś Nickowi? Sorry, ale jeśli Bozia nie spuścił wam nic takiego wczoraj, na Gwiazdkę znaczy, to chyba jednak nie możecie liczyć na nic więcej, niż ew. krawat i/lub ciepłe skarpetki. I tak się cieszcie, bo Bozia nie ma przecież obowiązku!)
A więc...?
triarius
---------------------------------------------------
Czy odstawiłeś już leminga od piersi?
- triarius - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz