niezalezna.pl: ROSJA ROZMIEŚCIŁA RAKIETY PRZY GRANICY Z POLSKĄ
W Zachodnim Okręgu Wojskowym w Kaliningradzie rozpoczęto instalację systemu rakietowego ziemia-ziemia. Pociski Iskander mogą razić cele w promieniu 500 km, mogą być też wyposażone w głowice jądrowe.
Rosyjski dowódca Arkadij Bachin poinformował, że system rakietowy gotowy jest już w 98 proc. - Dostarczamy jeszcze nowe typy broni - dodał.
Rosja groziła rozmieszczeniem pocisków Iskander w obwodzie kaliningradzkim, gdy NATO i Amerykanie chcieli budować w Polsce system tarczy antyrakietowej bez zgody Moskwy. Okazuje się, że Rosjanie przystępują do tych groźnych dla Polski działań mimo uległej polityki obecnego prezydenta USA i wręcz służalczych zachowań polskich władz.
(wg, tz, Niezależna.pl / RIA Novosti)
http://www.niezalezna.pl/artykul/rosja_rozmiescila_rakiety_przy_granicy_z_polska/42564/1
- Zaloguj się, by odpowiadać
13 komentarzy
1. I teraz wiemy...
... dlaczego Rosja tak protestowała przeciwko instalacji w Polsce tarczy antyrakietowej. A zasięg 500 km powinien nam dawać co nieco do myślenia.
"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus
2. Ob.Serwator
nie zapominajmy, że Komorowski poleciał specjalnie do Obamy, aby dostać 15 minut dla fotoreporterów i potwierdzic, że Polska w pełni zgadza się na "reset" czyli wykazać pełną ufność dla Kremla. Bezwarunkową ufność.
pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @Maryla
Informacji nie ma na innych portalach. Nie dadzą przecież informacji kłócącej się z "najbezpieczneijszym okresem w stosunkach polsko-rosyjskich". Jeszcze by zaczęli się zastanawiać, jak to na prawdę z tym bezpieczeństwem jest i dlaczego nasza armia została hm... prawie postawiona w stan likwidacji.
Pozdrawiam.
"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus
4. Ob.Serwator
informacji nie ma i nie będzie, no bo jak ja skomentować po tym, jak "ogrzewamy miłość do Rosji?"
W nocy @kawka zamieścił informację na BM24 http://blogmedia24.pl/node/42178
pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Efekt „polepszenia” polsko-rosyjskich stosunków? (FRONDA)
W Obwodzie Kaliningradzkim rozpoczęło się instalowanie systemu rakietowego ziemia-ziemia. Rosyjskie rakiety Iskander mają zasięg do 500 kilometrów i mogą przenosić głowice jądrowe.
Rosyjski dowódca Arkadij Bachin poinformował, że system rakietowy gotowy jest już w 98 proc. - Dostarczamy jeszcze nowe typy broni - dodał.
Rosja groziła rozmieszczeniem pocisków Iskander w obwodzie kaliningradzkim, gdy NATO i Amerykanie chcieli budować w Polsce system tarczy antyrakietowej bez zgody Moskwy. Okazuje się, że mimo wycofania się USA z projektu tarczy Rosjanie nie zmienili swoich planów. Uległa polityka Waszyngtonu i służalcza postawa polskiego rządu nie zmieniły agresywnych planów Moskwy.
Czy powstanie wojskowej instalacji tuż przy granicy z Polską ma być świadectwem ocieplenia na linii Warszawa-Moskwa? Znając polskich polityków, tak to zapewne będą przedstawiać.
żar/Rian.ru
http://fronda.pl/news/czytaj/efekt_polepszenia_polsko_rosyjskich_stosunkow
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Pan Ob.Serwator,
Szanowny Panie,
Obserwując poczynania i koligacje rodzinne z dziadziami, tego pana z Ruskich Bud, możemy się spodziewać kolejnego Układu Warszawskiego w wersji "bis"
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. @Panie Michale
Czytam prawie wszystkie Pana notki, niestety, nie napawają optymizmem.
Cop do UW bis, to jest następna ciekawostka:
http://wtemaciemaci.salon24.pl/260345,chlopaki-co-wy-tam-sobie-montujeci...
Pozdrawiam.
"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus
8. Szef MON o Iskanderach: Nie przejmujemy się
Szef MON Bogdan Klich odnosząc się w piątek do informacji, że w skład uzbrojenia Zachodniego Okręgu Wojskowego w Rosji wejdą rakiety Iskander, powiedział dziennikarzom, że można to uznać za reakcję na decyzje listopadowego szczytu NATO w Lizbonie.
"Polska nie przejmuje się zapowiedziami i deklaracjami strony rosyjskiej, są one wymierzone w decyzje, jakie zapadły na listopadowym szczycie NATO w Lizbonie" - ocenił minister.
Przyjęta na nim nowa koncepcja strategiczna potwierdziła, że podstawowym zadaniem Sojuszu, zgodnie z art. 5 traktatu waszyngtońskiego, jest obrona terytorialna i solidarność sojuszników w sytuacji ataku na któregokolwiek z nich.
"Czujemy się bezpieczni jako stabilny członek stabilnego Sojuszu, dysponujący też własnym potencjałem wojskowym" - powiedział dziennikarzom w piątek minister Klich, pytany o doniesienia dotyczące Iskanderów.
Dowódca Zachodniego Okręgu Wojskowego w Rosji Arkadij Bachin oświadczył we wtorek, że w skład uzbrojenia jego okręgu weszły kompleksy rakietowe Iskander. "Trwa zmiana wyposażenia i dostawa nowych typów techniki. Nie tak dawno w Petersburgu w stoczni północnej zwodowano fregatę +Admirał Gorszkow+, dostaliśmy też nowe kompleksy rakietowe Iskander, o których dużo się mówiło" - oznajmił Bachin, którego cytowała agencja RIA Nowosti.
Zachodni Okręg Wojskowy składa się z okręgu moskiewskiego i petersburskiego, a także z Floty Bałtyckiej (łącznie z podporządkowanym jej rejonem kaliningradzkim) oraz Floty Północnej.
Odnosząc się w piątek do pytania o opuszczającą właśnie Polskę trzecią amerykańska baterię rakiet Patriot, która wraca do bazy w Niemczech, minister Klich wskazał, że jej pobyt miał "znaczenie symboliczne". "Bateria Patriot służyła do zapoznania naszych żołnierzy ze sprzętem amerykańskim; nie do tego, by bronić Polski" - powiedział. Przypomniał, że w przyszłym roku Patrioty będą w Polce czterokrotnie - raz na kwartał, każdorazowo przez ok. miesiąc.
Minister ocenił, że "pewne znaczenie" będą miały amerykańskie samoloty F-16 i Herculesy, które w przyszłości mają czasowo stacjonować w Polsce. Zdaniem szefa MON umożliwią one doskonalenie zawodowe polskich lotników. "Faktyczne znaczenie wojskowe" - według Klicha - będzie miało rozmieszczenie na naszym terytorium elementów instalacji systemu obrony antyrakietowej planowane do 2018 r.
Źródło: PAP
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/314070,szef-mon-o-iskand...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. 2009 r. Co dalej z polskimi fregatami ?
Coraz głośniej zaczyna się mówić o planach wydłużenia okresu eksploatacji polskich fregat typu Oliver Hazard Perry do 2025 roku (!). Decyzja ta mogłaby śmieszyć, gdyby nie była dowodem, w jak tragicznej sytuacji znajduje się nasza Marynarka Wojenna...
Polityka i Amerykanie
Wyczuwałem już wtedy, że „coś się święci”, tym bardziej, że w odpowiedzi ministra obrony narodowej na interpelację posła Ludwika Dorna, w sprawie programu budowy korwet proj. 621 Gawron z 7 stycznia 2009 roku, pojawiła się zaskakująca deklaracja: Zasadność podjęcia modernizacji zintezdeterminowana jest realizacją postanowień Programu Rozwoju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2009–2018, który w obecnej fazie projektowania przewiduje rozwijanie zdolności Marynarki Wojennej do zwalczania celów morskich oraz przeciwdziałania zagrożeniu minowemu poprzez:
* pozyskania dwóch korwet wielozadaniowych Gawron – pierwszej do końca 2012 r. i kolejnej do końca 2016 r., czemu towarzyszyłoby wycofanie ze służby dwóch fregat typu OHP;
* pozyskania jednej korwety wielozadaniowej Gawron do końca 2012 r. oraz modernizację dwóch fregat typu OHP pozostających na wyposażeniu Marynarki Wojennej.
Pomijając fakt, że fregata i korweta nie mają żadnego wpływu na rozwój zdolności MW do przeciwdziałania zagrożeniu minowemu, jest tu o wiele bardziej wyraźna sprzeczność. Najpierw minister wspomina, że planuje modernizację fregaty, bo musi realizować Program Rozwoju Sił Zbrojnych – z czego wynika, że program ten jest już gotowy, po czym dodaje, że w jego obecnej fazie projektowania – a więc nie jest on gotowy i może być zmieniany. Z logicznego punktu widzenia nic nas nie zmusza do modernizowania fregat i możemy zaplanować ich wycofanie w jeszcze nowszej fazie projektowania programu, który minister ON przecież sam zatwierdza. O wiele bardziej niepokoi jednak pytanie, dlaczego pomimo wcześniejszej deklaracji ministra ON w Sejmie (13 listopada 2008 r.), że fregaty typu OHP będą wykorzystywane w Polsce tylko do 2015 roku (... zgodnie z Planem eksploatacji zasadniczego uzbrojenia i sprzętu wojskowego w latach 2008–2025 fregaty typu OHP pozostaną w służbie do końca 2015 r. Projekt Programu rozwoju Sił Zbrojnych RP w latach 2009-2018 nie przewiduje ich modernizacji...) nagle program ten się zmienia i wydłuża czas ich eksploatacji nawet do 2025 roku? Według ministra Bogdana Klicha (...) podjęcie ostatecznej decyzji co do sposobu rozwijania wymienionych zdolności Marynarki Wojennej będzie możliwe w terminie późniejszym, po przeprowadzeniu szczegółowej analizy zasadności modernizacji fregat typu OHP (...). Czasami można mieć wrażenie, że nie jest to analiza przeprowadzona przez polskich specjalistów, ale przyjęcie propozycji strony amerykańskiej (ze zgodą na ewentualną rezygnację przez nas z pewnych prac). To przypuszczenie potwierdza wypowiedź ministra: ... Według obliczeń strony amerykańskiej, koszt takiej modernizacji obu okrętów wyniósłby około 138 mln USD... Chciałbym się mylić, ale propozycja Amerykanów oparta jest prawdopodobnie na założeniu, że wszelkie prace na obu okrętach zostaną przeprowadzone w ich stoczniach. Jeżeli to prawda, to znaczy, że nie wyciągnęliśmy żadnych wniosków ze współpracy polsko-amerykańskiej. Przecież powinniśmy sytuację odwrócić i sami ustalić zakres prac, który nas satysfakcjonuje, a dopiero później zapytać przemysł (a nie tylko Amerykanów), ile to będzie nas kosztowało. Tak zrobili Australijczycy i miałem nadzieję, że ich ocena się przyda. Jeżeli jednak te doświadczenia są pomijane, to co decyduje o przyszłości naszych sił morskich? To, co proponują nam Amerykanie? A może po prostu nie potrafimy tego zrobić sami i tak jest łatwiej? Polskie fregaty to dla Amerykanów prawdziwe eldorado. Ich specjaliści przyjeżdżający naprawiać nasze systemy często działali według idealnej dla nich zasady: nie dają gwarancji, że to co zrobią będzie tym co trzeba, i że to, co naprawią będzie „chodziło” bez zarzutu. Jest mało prawdopodobne, żeby teraz było inaczej, tym bardziej, że mówimy o przygotowaniu fregat do działań na następne 15 lat, a to wymaga „wyprucia” z kadłuba praktycznie wszystkiego.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 11/2010
http://www.magnum-x.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1303...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. @Maryla
Oczywiście, że jesteśmy bezpieczni. Póki rządzi PO. I jak powiedzieli niedawno - zrobią wszystko, by nic się odkręcić nie dało.
No więc robią, ile się da. Armii nie zbuduje się w pięć minut. A art. 5 to można sobie... Tym bardziej, że przecież on był zapisany kiedyś tam i nie został w zasadzie formalnie wykreślony. Stąd dziwi takie nagłaśnianie w mainteramowych mediach, że potwierdzono ważność tego artykułu. O ile mnie pamięć nie myli, to jakiś czas temu przebąkiwało się, że art. 5 może zostać wykreślony i NATO w zasadzie z sojuszu militarnego może stać się sojuszem politycznym, a pomoc militarna to w jakichś tam przypadkach - pewnie na zasadzie bilateralnych umów pomiędzy poszczególnymi państwami. To ostatnie to tylko moje przypuszczenie, w jaki sposób miałoby działać NATO bez art. 5.
Zdaje się, że Rosję drażni wszystko, co ma wspólnego z obronnością państw NATO. I co ciekawe - zawsze, kiedy na przykład Polska stara się zadbać o własną obronę (choćby tarcza antyrakietowa, anty - co znaczy, że jeje celem jest obrona anie atak), Rosja uznaje, iż są to działania wymierzone w nią. A skoro tak, to należy takie słowa zawsze odczytywać w naj najbarzdiej pesymistycznym wariancie - Rosja może stać się agresorem względem państw Europy środkowej. A to, że potrafi - pokazała 08.08.2008 w Gruzji. Data nieprzypadkowa - oczy świata zwrócone na IO w Pekinie. I gdyby nie LK i inni przywódcy państw tej części Europy - Gruzja już byłaby częścią Rosji. Dziwi mnie, że tak wielu przyjmuje pokojową mowę Kremla za dobrą monetę, gdy czyny temu przeczą. Zresztą i w czasie wojny udawano, że właściwie to nic się takiego nie dzieje - jakaś wojna lokalna na Kaukazie. A teraz bagatelizuje się uzbrojenie Kaliningradu.
A Smoleńsk jest częścią tego wszytskiego.
Pozdrawiam.
"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus
11. art. 5
a dzisiejszy news USA o "tchórzostwie" polskiego kontyngentu w Afganistanie.
Nie ma przypadków , są tylko precyzyjnie stosowane przecieki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Trzeba mieć własną tarczę antyrakietową-przeciwlotniczą i tyle.
Po namyśle (kilkuletnim) nie jestem już takim zdecydowanym zwolennikiem antybalistycznej tarczy USA na naszym terytorium co czyniłoby nas krajem frontowym narażonym nawet na egzotyczne ataki z końca świata np takich CHIN, ale nasza własna armia powinna mieć zdolność obrony przed atakiem powietrznym dowolnego rodzaju z dowolnego kierunku o dużym natężeniu. Głowica balistyczna zestrzelona na wysokości kilkunastu kilometrów... nie zrobi nam krzywdy wielkiej nawet jeżeli atomówka wybuchnie. Rzecz w tym żeby taki system mieć, a nie zasłaniać się tarczą z zabawkowych rakietek GROM dobrych dla partyzantów czatujących na śmigłowce i samoloty pod lotniskami. Zresztą mamy ich i tak niewiele, a to powinna być standardowa broń jak karabin maszynowy. Nad Gruzją samoloty radzieckie latały wysoko, podobnie nad Serbią.
Problem garnizonu ofensywnego w Królewcu powinien od dawna być w dyplomacji sprawą międzynarodową, bo dotyczy ładu w Europie Środkowo-Północnej. To powinna być i musi być strefa bez żadnych wojsk. Te ziemie powinni tak naprawdę oddać Polsce i Litwie jako forma odszkodowania, oraz dobrej woli, dobrej intencji, budowy przyjaźni, ale na taki postulat nikt się nie odważy. To hańba żeby Rosja groźbą ataku, wręcz eksterminacji bronią masowego rażenia zastraszała wybrane starannie kraje UE, NATO... widać że jesteśmy członkami po-śledniej kategorii.
Pamiętajmy jednak jak mała, dzielna Finlandia zatrzymała bolszewickie hordy w Wojnie Zimowej zaraz po Kampanii Wrześniowej. Poradzili sobie i Afgańcy z Rosją. Finowie jednak nie otrzymali kuriozalnego rozkazu na polecenie jak się wydaje... Francji żeby z bolszewikami nie walczyć... ale walili w nich ile wlezie jak my w 1920 roku!
Rosja w osi z Niemcami i Bóg wie kim jeszcze... zawsze będzie naszym przekleństwem i będzie tak póki naród rosyjski nie odzyska swojego państwa z rąk łajdaków, szaleńców zdolnych zniszczyć nawet cały świat, a już na pewno Polskę gdybyśmy się stawiali ostro kiedyś pod rządami PiS, Jarosława Kaczyńskiego i następnych polityków co się nie będą na kolanach przed Rosją płaszczyć! Poza tym to nadal więzienie narodów i tak być wiecznie nie może. Prawdziwa Rosja to krąg wokół Moskwy, ułamek obecnej powierzchni.
marekkajdas.nowyekran.pl
13. @Marek Kajdas
Zgadzam się częściowo.
Należy mieć możliwość samodzielnej obrony.Nie zaszkodziłoby jednak mimo wszystko połączyć własną obronność z możliwościami innego państwa. To znaczy - jako dodatku do własnych, a nie jako decydującej części obronności.
Co do statusu obwodu kaliningradzkiego. Nie sądzę, by zmiany terytorialne mogłyby coś załatwić. Owszem, byłoby nam łatwiej, gdyby ta część należała do kogokolwiek oprócz Rosji i Niemiec. Ale tam już mieszkają Rosjanie, więc nie ma się co zastanawiać nad tym. No chyba, że sami chcieliby się odłączyć, ale to też nie byłoby dobre, gdyż Moskawa mogłaby próbować siłą ich "przekonać", a przy okazji zająć się sąsiadami.
Jedynym dobrym dla nas rozwiązaniem jest, by Rosja była na prawdę krajem demokratycznym, a Zachód nie był uległy wobec niej. Wszyscy by na tym zyskali, także i Rosja. To znaczy - jej obywatele, bo aktualna władza już nie.
Pozdrawiam.
"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus