Las smoleński - iluminacja i marsz - relacja
Gdy przyszłam na ulicę Karową około 17:30 spotkałam tam tylko dwie panie, znane mi z poprzednich uroczystości. Potem jednak schodzili się następni i przed 18:00, gdy przyjechała duża ciężarówka z napisem "Przeprowadzki", pełna białych i czerwonych baloników napełnionych helem, było już ok. 20-tu osób. Między nimi był Carcajou, Intuicja, Anna Mieszczanek. Trochę ludzi przyjechało też ciężarówką, w sumie więc było nas mniej wiecej trzydziestu. Wrażenie robiło wnętrze pojazdu wypełnione unoszącymi się pod sufitem paki balonikami. Było ich 700, tak jak poprzednio.
Każdy dostał po pęku baloników i karteczki z nazwiskami ofiar tragedii smoleńskiej i szachownicą. Należało je przywiązać. Ruszyliśmy na Krakowskie Przedmieście, gdzie zaczął wiać silny wiatr. Nie ułatwiał on pracy. Pod krzyżem było trochę osób, które też zajęły się balonikami. W sumie nie było jednak więcej niż 100 ludzi. Znowu były ustawione barierki, choć zamiast blaszanego "muru miłości" stał ażurowy płot ze stalowych prętów. Przed nim znajdowal się drewniany krzyż przewiązany biało-czerwoną flagą. Był też niewielki krzyż ze zniczy i jeden transparent z napisem "Obudź się Polsko - mamy dość". Modły prowadził misjonarz, który wlaśnie przyjechał z Południowej Afryki. Baloniki łopotały na wietrze, a jedna z pań porównała je do skrzydeł husarskich. Bylo dobre naglośnienie, puszczono dzwięk syren smoleńskich, a na ścianie Pałacu wyświetlono obraz TU154M i napis "Chcemy prawdy". Taki sens mialo też wygloszone po wypuszczeniu balonikow przemówienie. Unoszące się baloniki były piękne. Na zakończenie uroczystości odmówiliśmy "Ojcze nasz", Zdrowaś Mario" i "Wieczne odpoczywanie".
Nasza grupa udała sie potem do kawiarni Giovanni Rubino, gdzie wkrótce przyszedł Łażący Łazarz z laptopem. Pokazal on wszystkim próbne plansze "Projektu Ekran" i opowiadał o jego szczegółach. Okolo 20:00 wyszłam z kawiarni i poszłam na Plac Zamkowy, gdzie u wylotu ul. Śwe tojanskiej zebral się pochód , który po mszy w katedrze podążał pod Pałac Prezydencki. Udział brało w nim co najmniej 2-3 tysiace ludzi, było pełno flag narodowych i transparentów, niektóre w obcych jezykach. Uwagę zwracał jeden z nich głoszący: "Premierze, gdzie jest brakujące 40 ton Tupolewa?" Inne oskarżaly prezydenta i rząd o ukrywanie prawdy i spiskowanie z Rosjanami. Ludzie szli Krakowskim Przedmieściem odmawiając modlitwy. Wielu nioslo pochodnie i znicze.
Gdy pochód dotarł przed Pałac Prezydencki, do zebranych przemówił Jarosław Kaczyński. Wezwał do tego, by się przebudzić i walczyć o prawdę. Mówił, że nie należy martwić się tym, iż różne sondaże pokazują, że jesteśmy w mniejszości, gdyż w historii Polski często to właśnie mniejszość miała rację i w końcu racja ta zwyciężała. Potem przedstawicielka Klubów Gazety Polskiej odczytala apel o wyjaśnienie przyczyn tragedii smoleńskiej. Odśpiewano "Boże coś Polskę" /"Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie"/ i zebrani zaczęli powoli się rozchodzić.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. elig:)Dzięki
Super,że to opisałaś, ja niestety jestem zbyt daleko żeby tam być.
Optymistka Inaczej
2. @elig
dziękuję za relację. OBciachowcy coraz lepiej zorganizowani, choć warunki jak na Syberii :)
Jak zwykle, mam małe sprostowanie :
Ojciec Jerzy Garda jest misjonarzem, ale przyjechał do Polski w lato i cały czas wspomaga Obrońców Krzyża modlitwą. Jest prawie dzień w dzień o 21.00 na Apelu Jasnogórskim.
Ewangelizuje swoją modlitwą i wiarą. Jest duchowym wsparciem dla tych dzielnych ludzi, którzy codziennie ok. 19.00 zbieraja sie na modlitwy.
DZISIAJ BYŁ TAM CAŁY DZIEŃ !
Godz. 14.40
Ojciec Jerzy przybywa na Plac przed Pałacem Prezydenckim. Zaczynamy odmawiać różaniec święty – dziś uroczysty, śpiewany!
15.00 Jest 6 osób, pani Mirka Zielińska i 5 innych nieznanych mu osób z imienia osób. Wraz z Ojcem Jerzym Gardą odmawiamy Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Po Koronce śpiewamy „Jezu ufam Tobie”
http://wobroniekrzyza.wordpress.com/
Dzisiaj miał wsparcie :
Była też odmawiana Koronka do Bożego Miłosierdzia, a prowadził ją Ksiądz Ryszard.
Księże Ryszardzie – dziękujemy. Ja osobiście bardzo dziękuję. Widać, że dzieło rozszerza się.
Następnie było słówko Księdza Jacka (streszczenie: To miejsce, wybrane przez wrażliwe polskie serca po tragedii z dnia 10 kwietnia 2010 roku jest miejscem Pamięci, Prawdy i Nadziei.
MODLITWA W TYM MIEJSCU PAMIĘCI, PRAWDY I NADZIEI CODZIENNIE TRWA!!! Szczególnym momentem wspólnej modlitwy jest Apel Jasnogórski – codziennie od godz. 21.00, na który przybywamy zawsze z Krzyżem i Różańcem.
Różni są ludzie, różne mają zawody, jedni filmują, inni piszą, politycy zajmują się polityką a ONI TRWAJĄ NA POKORNEJ MODLITWIE, omodlając Ojczyznę i jej przyszłe losy.
Było też błogosławieństwo udzielane w tym tak uroczystym dniu przez Księdza Dziekana Uniwersytetu Świętości pod Krzyżem,, dziś nie dostąpiłam tej łaski. Nie słyszałam, nie miałam jak.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. może Jarek zna naturę lemingów?
tzn. wie, że jak nas będzie odpowiednio dużo, to lemingi się przyłączą, bo taka ich, lemingów natura, że muszą podążac za resztą...
4. Zdjęcia z dnia 9 grudnia przysłane przez Hortensję
http://wobroniekrzyza.wordpress.com/2010/12/10/zdjecia-z-dnia-9-grudnia-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. "Obudź się Polsko - mamy dość"
Trudno jednak obudzić, gdy ma się przeciwko sobie sowieckie — bolszewicko-trockistowskie mass media...
Media — wykorzystujące przecież na co dzień — wszystkie współczesne socjotechniki manipulowania opinią publiczą...
Jest jednak wspaniale, że są ludzie nie dający się zwieść postsowieckiej masowej propagadzie, ludzie którym zależy na prawdzie i którzy poświęcają swój czas na przypominanie o tym całej Polsce...
Andy — serendipity
6. Dzięki za opis
Ja dziś nic nie oglądałem. Ledwie napisałem notkę po powrocie do domu. A u mnie w górach znów biało. Zamieć i śnieg. Jutro idę połazić z Labradorką po górach, bo szlag mnie trafia jak to rozrabia.
Pozdrawiam
Piotr Franciszek
7. @all
Ksiadz misjonarz Jerzy Gardas będzie z nami jeszcze tylko do lutego, potem niestety wraca na misję. Udziela wszystkim skakramentu spowiedzi z całego życia, byśmy czyści stanęli pod Krzyzem w tym Mistycznym Miejscu, jak to sam określa. Było już bardzo wiele nawróceń, o spowiedź prosili ludzie, którzy nie korzystali z tego sakramentu od dziesiesiątków lat. Zbliża się czas oczyszczenia, korzystajmy z tego daru, jaki Bóg nam zesłał w swej łaskawości pod Krzyż Smoleński.
Pozdrawiam serdecznie
------------------------
Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.
8. @Maryla
Dziekuję za sprostowanie i uzupelnienie.
9. @hrponimirski
Chyba ją zna :)))