Smoleńsk - notatka istniała, choć teraz mówią, że fałszywa
Dzisiaj 27.11 o godz 0:01 pojawiła się w Salonie24 depesza PAP zatytułowana ""Rzeczpospolita" - dziwna gra katastrofą smoleńską" [
http://www.salon24.pl/news/75313,rzeczpospolita-dziwna-gra-katastrofa-smolenska] W depeszy tej stwierdzono powołując się na artykuł w "Rz", że szef Agencji Wywiadu poinformował prokuraturę o możliwym sfałszowaniu notatki funkcjonariusza AW dotyczącej rzekomego dobijania pasażerow TU154M oraz autora słynnego filmu na którym słychać strzały.
Z tej ściśle tajnej notatki miało wynikać, że funkcjonariusz AW rozmawiał z Andriejej Mendieriejem, który był jakoby autorem tego filmu. Gazeta twierdzi, że eksperci, którzy widzieli notatką sądzą, że prawie na pewno jest ona fałszywa. Tyle PAP. Nie udało mi się znaleźć tego artykułu na stronie internetowej "Rz". Mam też poważne zastrzeżenia co do jego rzetelności. Po pierwsze redaktor naczelny "Rz" od dłuższego czasu, robi co może, by zdezawuować teorię o zamachu. Po drugie sprawa nie jest nowa. W depeszy przyznaje się, że notatka krążyła w połowie roku wśród polityków. Wysuwa się też podejrzenie, iż została ona sfałszowana przez tajne służby, w celu rzucenia podejrzeń na wysoko postawione osoby. Dlaczego potrzeba było tyle czasu by stwierdzić fałszerstwo?
Pod koniec lipca w "Najwyższym czasie" ukazał się artykuł Leszka Szymowskiego "Dowody matactwa" w której autor omawiał tę właśnie notatkę AW oraz inne materiały, m. in. zdjecia ofiar całkowicie przeczące oficjalnej wersji wydarzeń. Artykuł ten omówiłam w mojej notce "Smoleńsk - rewelacje "Najwyższego czasu" [ http://blogmedia24.pl/node/34110 ], a komentatorzy Unicorn i Morsik wkleili pełny tekst publikacji. Dzisiejsza depesza PAP pokazuje, że Szymowski nie wyssał swojego artykułu z palca, tylko rzeczywiście korzystał z materiałów Agencji Wywiadu. Ciekawe, czy zdjęcia o których pisał też są obecnie przedstawiane jako fałszywka? Po dzisiejszych rewelacjach PAP cała sprawa stała się jeszcze bardziej tajemnicza.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
34 komentarzy
1. Faktycznie , to gdzieś widzialem taka informacje.
Dziwilem sie , ze to puszczono w czasie synchronicznie bliskim do knowań przy jajowatym stole pod dowodztwem generala.
2. Im więcej wiemy, tym więcej będzie dezinformacji.
Na razie zapraszam na fotoreportaż z wizyty Pni min. Fotygi w USA
http://www.eastnews.pl/pictures/subject/id/00943127/section/news/lang/en/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @Nathaniel
Wkrótce to wyciszono, już w następnym numerze "NCz!" na jednej stronie odpisywano czytelnikowi, zapowiadając dalsze informacje, a na sąsiedniej w dopisku do wstępniaka zapewniano,że tygodnik będzie "dobrowolnie" przestrzegał "embarga informacyjnego". Wiele osob podawało jednak w wątpliwość rzetelność Szymowskiego. Teraz się okazało, że on rzeczywiście miał cynk z AW. Jeśli ktoś kłamał, to nie on.
4. @Maryla
Niewątpliwie. Ważne jest jednak to, że ten artykuł Szymowskiego rzeczywiście oparty był na informacjach z Agencji Wywiadu. Ta depesza PAP dowodzi tego ponad wszelka wątpliwość. Widać więc, że wokół całej sprawy wciąż toczy się jakaś gra tajnych służb. Zarówno publikacja Szymowskiego, jak i dzisiejsza depesza PAP to jej elementy.
5. Krzysztof Galimski i Piotr Nisztor
http://www.rp.pl/artykul/69745,570084_Kto-falszowal-dokument-o-tragedii....
Tajemnica autora filmu z miejsca katastrofy
Film i jego autor Andriej Mendierej od dłuższego czasu budzą ogromne emocje.
W kwietniu Biuro Badań Kryminalistycznych ABW poddało analizie nagranie umieszczone w Internecie. Niczego nie wyjaśniła, bo obraz był bardzo słabej jakości. W dodatku w wielu miejscach mógł odbiegać od oryginału. W sieci krążyło bowiem wiele wersji nagrania, które było modyfikowane, m.in. dograno dodatkowe dźwięki (okrzyki: „nie zabijajcie”, „Boże” itp.) i postaci (mężczyznę strzelającego z biodra z pistoletu), które sugerują, że dobijano rannych pasażerów Tu-154.
20 sierpnia polscy prokuratorzy otrzymali od strony rosyjskiej 11 tomów akt śledztwa, w których znajdował się też film Andrieja Mendiereja. Ale nie wiedzą, czy to oryginał. Jak podkreślał wówczas płk Ireneusz Szeląg, nagranie ma dużo lepszą jakość niż to z Internetu.
Sama sprawa autorstwa filmu też nie jest jednoznaczna.
Tuż po ujawnieniu go w sieci pojawiły się sensacyjne, wręcz nieprawdopodobne informacje, że Mendierej 15 kwietnia został zaatakowany przez nieznanych sprawców. Mieli mu zadać kilka ciosów nożem. Potem w ciężkim stanie miano go odwieźć do szpitala w Kijowie, gdzie – jak twierdzili internauci – ktoś odłączył niezbędną do podtrzymania czynności życiowych aparaturę, co doprowadziło do jego śmierci.
Do autorstwa filmu przyznawali się i inni. Najpierw był Władymir Iwanow, cytowany przez prasę rosyjską, a potem polską. Później w programie „Teraz my” w TVN wystąpił Wołodia Safonienko.
Z krążących wśród internautów doniesień wynikało, że podający się za autorów filmu byli podstawieni przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa.
Polska prokuratura wojskowa oświadczyła, że autor filmu został przesłuchany przez rosyjskich śledczych bez udziału polskiego przedstawiciela. Nie podała jednak jego nazwiska ani nie ujawniła, w jaki sposób ustalono, kto faktycznie jest autorem filmu. ∑
Fragment książki „Kto naprawdę ich zabił”, opisującej okoliczności katastrofy smoleńskiej. Jej autorzy Krzysztof Galimski i Piotr Nisztor na podstawie materiałów śledztwa i własnych ustaleń analizują przyczyny katastrofy. Książka wydana przez oficynę Penelopa ukaże się 30 listopada
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. czy to nie kagiebystan?
Prezydent zniknął 8 kwietnia,nikt Go nie widział jak wsiadał do Tupolewa , nikt Go nie żegnał!!!!!..... i nikt Go nie szuka!!!!
7. Partia mowi ...
Juz mialem sie tu nie pokazywac, ale ciezko mi bylo sie powstrzymac jak zobaczylem powyzsza notatke na onecie.
No coz, wychowalem sie w komunie i nauczylem sie czytac komunistyczne gazety, bo innych wtedy nie bylo. Wlasciwie zawsze bylo sie na biezaco, jak sie potrafilo interpretowac wiadomosci.
Jedna z podstawowych zasad bylo - jezeli partia lub rzad cos dementuje - to znaczylo ze wiadomosc jest prawdziwa i jest faktem oczywistym.
Widac jest powrot do dementowanych wiadomosci - brakowalo mi 0.1%, zeby byc pewnym, ze to byl zamach. Teraz juz nie mam najmniejszej watpliwosci.
Jak to sie kiedys mawialo?
Jak partia mowi, ze partia nie da - tzn. partia nie da!
Jak partia mowi, ze partia da - tzn. ze partia mowi!
I moze to brzmi smiesznie, ale ja z ciezkim sercem tamte czasy wspominam, a jeszcze ciezej jest widziec, ze wracaja.
Pozdrowienia dla Wszystkich.
Marek
8. Marek5010. Rozumiem i podzielam twoje wrażenie.
Wraca zabity deskami PRL, wracają zatęchłe klimaty z tamtych lat. I dlatego proszę o istotną wskazówkę, o jakiej notce w "onecie" piszesz, dobrze by było, gdybyś wskazał link.
michael
9. @Maryla
Bardzo dziękuję za link oraz informacje o tym artykule. W nocy nie udało mi sie jakoś ich odnaleźć. Moze dlatego, że się spieszyłam.
10. @Michael
Prosze bardzo -
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/spreparowano-nota...
i sama notka
dzisjaj 06:12 PAP
"Rzczpospolita": Szef Agencji Wywiadu poinformował prokuraturę o podejrzeniu sfałszowania notatki Agencji dotyczącej rzekomego dobijania pasażerów samolotu Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem.
Chodzi o notatkę Agencji Wywiadu, która powstała po wyemitowaniu głośnego, półtoraminutowego filmu zarejestrowanego telefonem komórkowym tuż po tragedii. Widać na nim palące się szczątki maszyny i słychać trzaski przypominające wystrzały z broni. W innych wersjach tego filmu, w internecie, słychać także ludzkie krzyki i przekleństwa.
Ze ściśle tajnej notatki Agencji Wywiadu wynika, że jej funkcjonariusz miał rozmawiać z rzekomym autorem filmu Andriejem Mendierejem. Rosjanin miał twierdzić, że widział funkcjonariuszy OMON biegających wokół wraku i strzelających. "Jego zdaniem wyglądało to jak dobijanie rannych" - napisano w notatce.
Wątpliwości co do autentyczności tego dokumentu nabrała sama Agencja Wywiadu i powiadomiła o tym prokuraturę. Ta zleciła przeprowadzenie śledztwa policji.
Rozmówcy "Rzeczpospolitej" podejrzewają, że notatka została sfałszowana przez ludzi tajnych służb w celu dezinformacji i kompromitacji niektórych środowisk politycznych. Faktem jest, że notatka w połowie roku zaczęła krążyć m.in. wśród polityków.
W obszernym artykule na ten temat gazeta pisze, że eksperci, którzy widzieli notatkę są zdania, że osoba, która ją sporządziła może być związana z tajnymi służbami, natomiast sam dokument prawie na pewno jest fałszywy, na co wskazuje wiele przytoczonych przez "Rz" faktów.
11. @razputin
Dobrym pytaniem jest, co to za "tajne służby", które miały jakoby sfałszować ten dokument? I kogo miał on skompromitować?
12. @Michael
Napisalem w tekscie "powyzsza" w odniesieniu do notki tytulowej >Elig
praktycznie to ta sama informacja, wiec nie zalaczalem ani linku, ani samej notatki
przepraszam
Marek
13. @marek5010 i michael
Szef Agencji Wywiadu zlecajac śledztwo w tej sprawie prokuraturze i policji dość skutecznie kompromituje własną służbę. Rozumiałabym jeszcze, gdyby poprosił on o pomoc kolegów z kontrwywiadu, ale polską policję? :))) Coś to wszystko brzmi dziwnie.
14. @Elig
"Coś to wszystko brzmi dziwnie." Z tym sie zgadzam. "Wszystko" w sensie od 10 kwietnia "brzmi dziwnie."
Jesli policja z drogowki potrzebuje kilku dni na ustalenie przyczyn wypadku, a po wypadku lotniczym na taka skale, prasa polska i rosyjska bez zastanowienia mowi o winie pilotow i o tym, ze wszyscy zgineli - kiedy jeszcze nie bylo czasu na policzenie trupow i czy np. ktos zywy nie jest wgnieciony w miekie podloze pod wiekszym kawalkiem samolotu - to dla mnie brzmi nie tylko dziwnie. Mnie sie to w glowie nie miesci. Porownujac tragiczne trzesienia ziemi, gdzie spod gruzow wydobywa sie ludzi po kilku dniach, a czasmi i tygodniach.
Droga Elig,
Moj komentaz to tylko doswiadczenie z okresu komuny - a wtedy ludzie wiedzieli, ze jak cos dementuja, to znaczy ze tak bylo lub bedzie. Jak dementowali plotke o podwyzkach cen, to za miesiac lub dwa ogladalismy nowe ceny w sklepach. Jak dementowali plotke. ze w Wawie na Zeraniu jest baza ZOMO, to sie lecialo z walu kolejowego przy Stalingrdzkiej poogladac jak sie ci chlopcy z ZOMO cwicza. Przyklady moge mnozyc, ale tak naprawde bylo. Dementowanie wiadomosci bylo praktycznie jej potwierdzeniem. Taki paradoks PRL-u.
15. @marek5010
Ja też mam podobne doświadczenia z czasów komuny. Powiedzenie "Wierzę tylko wiadomościom zdementowanym" jest zresztę starsze niż komuna.
16. @marek5010
Ja także uważam,że najbardziej wiarygodne są informacje oficjalnie zdementowane.
A w tej sprawie idąc w głąb ,widać coraz więcej mgły-niestety.
17. Można roboczo przyjąć, że
Można roboczo przyjąć, że istnieją o wiele ciekawsze "notatki", które zapewne przypadkiem przeciekną.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
18. Czy ktokolwiek ma jeszcze zaufanie
do tego ,że MAK rzetelnie wyjaśni tę sprawę ? (Pytanie retoryczne )
19. Dodatkowo widać, że Hunia się
Dodatkowo widać, że Hunia się asekuruje. A w tym fragmencie "czuć" aluzję i groźbę do AW:
"– W służbach są ludzie, którzy służą partiom politycznym, a nie krajowi – mówi gen. Marek Dukaczewski, były szef Wojskowych Służb Informacyjnych."
http://www.rp.pl/artykul/2,570084_Kto-falszowal-dokument-o-tragedii.html
Po pierwsze- i kto to mówi; po drugie- WSI odzyskało oddech. Teraz jest czas na suszenie sieci: wyrównywanie rachunków.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
20. @mmkkmmkk
To jest oczywiście pytanie retoryczne. Odpowiedź na nie jest taka sama, jak na pytanie, czy Prokuratura Okręgowa w Warszawie i zwykła policja są w stanie wyjaśnić tajemnicę tej notatki?
21. @Unicorn
Tu jest więcej niejasnych punktów. Po pierwsze, koronnym argumentem, za tym, że mamy do czynienia z fałszerstwem jest nietypowy wygląd dokumentu i brak towarzyszącej analizy. Nikt natomiast nie zastanawia się nad tym, czy fakty podane w dokumencie są, czy nie są prawdziwe. Po drugie, w tej sprawie wypowiada się pani Monika Lewandowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie i stwierdza ,że zlecono policji prowadzenie śledztwa w tej sprawie. Zupełnie tak, jakby chodziło o podrobienie stuzłotowego banknotu. Jakie szanse ma ta prokuratura i policja w starciu z tajną służbą , która miała jakoby dokonać fałszerstwa. Tego typu sprawą powinien zajmować się kontrwywiad. Te opowieści o fałszywce kupy się nie trzymają.
22. elig,
jeśli generał Dukaczewski mówi, że "– W służbach są ludzie, którzy służą partiom politycznym, a nie krajowi", co cytuje Unicorn,
http://www.rp.pl/artykul/2,570084_Kto-falszowal-dokument-o-tragedii.html
to chyba znaczy, ze grozi AW. Czyli klasyczna polska rozgrywka miedzy wojskówka a cywilami.
Czyli cywile z Aw mowią: mamy taki dokument (na uzytek publiki fałszywy), a wojskówka grozi palcem: oj, nie pokazujcie tego dokumenty, bo bedzie źle.
Czy ja to dobrze rozumiem? Pytam, bo sie czuje jednak oglupiala, żyjąc w tym bagnie.
Serdecznie...
23. Mieszają jak grochówkę w garnku
Szkoda że zapomnieli o poranku
Gdy mord był dokonany
A zasłonięto wszystkie firany
Po to by ludzie się nie dowiedzieli
Że mamy wrogów w Rządzie ,nie przyjacieli
Czas rozliczenia nadejdzie to gwarantowane
A ich życie nie będzie dywanem usłane
Pozdrawiam
24. @manna
Rozumuje Pani logicznie, ale sprawa jest bardziej skomplikowana. W lipcu był przecież ten przeciek w "NCz!". Teraz potwierdziło się istnienie notatki /wszystko jedno, fałszywej, czy nie/. Tam jednak była mowa o innych dokumentach, a przede wszystkim o zdjęciach. Teraz jest prawie pewne, że one też istnieją. Wydaje się, że w lipcu wojskówka nie zareagowała na groźby /gazetę szybko uciszono/, ale teraz czuje się mocniejsza i dlatego Hunia się asekuruje wciagając w to wszystko Prokuraturę Okręgową w charakterze zasłony dymnej.
25. @Jacek Mruk
Już nie jest usłane. Wyraźnie żrą się między sobą.
26. "Jakie szanse ma ta
"Jakie szanse ma ta prokuratura i policja w starciu z tajną służbą , która miała jakoby dokonać fałszerstwa."
W zasadzie każda tajna i mniej tajna służba mundurowa ma kadry lub wynajętych speców żeby takiego dzieła dokonać. Biorąc pod uwagę sformułowanie "Tego typu sprawą powinien zajmować się kontrwywiad" robi się zabawnie bo kontrwywiadem jest (w teorii) ABW. I chyba nie muszę nic więcej pisać. Dla mnie są to rozgrywki pomiędzy służbami i to grube. Służby są zdolne do spreparowania fałszywek przeciwko drugiej. W ogóle mnie to by nie zdziwiło.
Co jeszcze można dopisać w związku z NCzasem? Ewidentnie coś nie gra i komuś się nie podobają pewne praktyki, zatem mamy przecieki, wycieki i wrzutki. Jedne są rozgrywką, inne być może z przyczyn patriotycznych. Po zmianie władzy lub katakliźmie ogólnoświatowym (nowa wojna, potyczka, zamachy itd.) prawdopodobnie wszystkie istniejące służby będą musiały być rozwiązane. I o to idzie gra. "Umoczeni" wiedzą, że są umoczeni a zatem "walka klasowa" się zaostrza...
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
27. elig
Zaczyna jednych ogarniać lęk przed odpowiedzialnością
Innych do Putina sprzedajną miłością.
Pozdrawiam
28. @Unicorn
No tak, ale wciąż nie wiadomo, kto z kim i o co gra. W czym ABW jest gorsza od zwykłych policjantów współpracujących z Prokuraturą Okręgową? Oni są przecież od łapania złodziejaszków. Nawet na prawdziwych gangsterow są "za krótcy" i musi ich wyręczać CBŚ.
29. @ALL
W Salonie24 pojawiły się dziś dwie notki dotyczące tej notatki. Pierwszą napisał Chłopek56 http://miroslaw.sz.salon24.pl/254286,spreparowana-notatka-na-chlopski-rozum . Wykazał on tam błędy logiczne w artykule "Rz". Drugą napisał bloger 24-borsuk-99 http://brustan.salon24.pl/254423,co-z-ta-notatka . Napisał on, że teza o "fałszywej notatce" jest sprzeczna ze wszystkim, co wiadomo na temat obiegu dokumentów w służbach specjalnych.
30. http://brustan.salon24.pl/254
http://brustan.salon24.pl/254423,co-z-ta-notatka
Punkt pierwszy celny ale odnosi się do modelu idealnego.
Tutaj można polemizować: "Bez jednoznacznie oznaczonego autorstwa oraz miejsca wytworzenia żaden dokument służbowy nie trafia do wewnętrznego obiegu dokumentów."
Punkt 2 jeszcze celniejszy. Zawsze można przyjąć, że notatka jest odpisem, wyciągiem itd. Wyciek oryginalnego dokumentu z dekretacją pośrednią, parafami czy wpisami odręcznymi byłby niezłym skandalem. Jeżeli w ciągu tygodnia, dwóch ukaże się artykuł (niekoniecznie w NCzasie), w którym znowu zacznie się odkurzać rosyjskie powiązania lub przeszłość pewnych ludzi z ABW można spokojnie postawić tezę, że:
1. trwa walka służb,
2. w przecieki uwikłani są co najmniej ludzie z departamentów, dyrektorzy, kierownicy działów.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
31. @elig
Lisicki w Rzepie wprawdzie nie wierzy w kwestię zamachu, ale nie wyklucza bałaganu, lekceważenia i niekompetencji Rosji i Polski. A to starczy by się bać i kryć przyczyny. Skoro w samolocie Komorowskiego nie zadbano o zapięcie pasów i lekarza (mimo że serce ma on nie najsilniejsze) co mówić o Lechu. A Rosja to poemat w tym względzie. Była awantura, że ten ruski baron od reperacji Tupolewa nie placił miesiącami robotnikom. I oni tak za darmo przykładali się do pracy? Mogli to wszystko byle jak wykonać lub ukraść oryginalne części zastępując atrapami i się rozleciało przy pierwszym przeciążeniu. A przy okazji przypomniano, że Miller nakazywał pilotom lądowanie mimo złej pogody. I jakoś nikt by mu nie zarzucał nacisków, gdyby się coś stalo. To atmosfera mediów...
32. @Unicorn
Tak. Uwagi Brustana /czy 24-borsuka-99/ są celne. Mnie jednak bardziej intryguje sprawa tych zdjęć, o których pisał Szymowski. Co do reszty, to pozostaje tylko czekać na ewentualny dalszy ciag wydarzeń.
33. @amica
Tu nie chodzi o media, tylko o konkretne dokumenty i zdjęcia, sprawę ich wiarygodności oraz rozgrywki jakie się wokół nich toczą.
34. @ALL
Jakąś godzinę temu ukazała się w Salonie24 druga część notki Chłopka56, również warta przeczytania: http://miroslaw.sz.salon24.pl/254524,spreparowana-notatka-na-chlopski-ro...