Jeszcze o wyborach do sejmików wojewódzkich
Na początku tygodnia po podaniu wstepnych wyników wyborów do sejmików wojewódzkich, napisałam notkę "Cztery lata i nic..." [ http://blogmedia24.pl/node/40865 ], w której porównałam wyniki z 83,66% obwodów wyborczych z 2010 r. z wynikami z 82% obwodów wyborczych z 2006 r. Zauważyłam w niej że elektorat jest "zabetonowany", t.zn. 80-90% wyborców głosuje tak, jak cztery lata temu, mimo ważnych wydarzeń, jakie zaszły w międzyczasie.
Dziś znamy już pełne oficjalne wyniki tych wyborów i podział mandatów. Na PO - 30,89% głosów, na PiS - 23,05%, na PSL - 16,3% i na SLD - 15,2%. Podział mandatów: PO - 39,13%, PiS - 25,13%, PSL - 16,58% i SLD - 15,15%. W roku 2006 było: PO - 27,18% głosów i 33,16% mandatów, PiS - 25,08% i 30,3%, PSL - 13,24% i 14,8%, LiD - 14,25% i 11,76%, Samoobrona - 5,64% i 6,6% oraz LPR - 4,74% i 1,96%.
Najbardziej zdumiewająca okazała się wielka liczba głosów nieważnych, a mianowicie 12,06%. We wszystkich innych wyborach nie przekraczała ona 5%. Zwrócili na to uwagę Janusz Wojciechowski [patrz: http://blogmedia24.pl/node/41074 ] oraz Piotr Franciszek Świder [ http://blogmedia24.pl/node/41032 ]. Podejrzewają oni "cuda nad urną" czyli "unieważnienie" części głosów. Jest to bardzo łatwe i można tego dokonać w sposób trudny do zauważenia. Wystarczy dostawiać na kartach wyborczych dodatkowe krzyżyki.
Taka manipulacja moze mieć daleko idące skutki. Do przeliczania głosów na mandaty stosowana jest bowiem metoda D'Hondta, przy której małe różnice w ilości głosów mogą powodować wielkie zmiany w ilości mandatów. Tak, na przykład, w porównaniu z 2006 r., PO zyskała tylko 3,71% głosów, ale aż 5,97% mandatów, a PiS straciło tylko 2,03% głosów, ale aż 5,17% mandatów. "Unieważnienie" ok. 7% głosów mogło więc w istotny sposób wypaczyć wynik wyborów.
Jest to jednak trudne do wykrycia. Można by co najwyżej sprawdzić część głosów nieważnych, w szczególności tych gdzie krzyżyki znajdują się na liscie PiS i ustalić, czy wszystkie one wpisane sa tym samym tuszem. Bardziej realne jest zapobieżenie na przyszłość ewentualnym machlojkom. Być może, lepiej byłoby, gdyby wyborca skreSlał nazwy list na które NIE głosuje, a na tej wybranej przez niego liczyłby się tylko pierwszy krzyżyk od góry. Może ktoś miałby lepszy pomysł?
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. Wydłużyć okres przechowywania
Wydłużyć okres przechowywania protokołów i kart w urzędach zanim zostaną przekazane do archiwów (protokoły z komisji) i zniszczone (karty, czyste, ważne i nieważne).
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
2. @Unicorn
Słusznie. Kto właściwie ma prawo wgladu do takich materiałów? Te nieważne karty naprawdę warto by było obejrzeć.
3. @elig
Warto by obejrzeć, ale nie obejrzymy. Nowy Front Jedności Narodu trzyma rękę na pulsie. Nie takie kartki niszczyli.
Pozdrawiam
Piotr Franciszek
4. @Piotr Franciszek Świder
Tak, ale z formalnego punktu widzenia, musi istnieć jakiś organ, który ma uprawnienia kontrolne. Ciekawa jestem, co to jest?
5. Elig
Przerabiałem ten temat. Tylko sąd okręgowy moze zdecydować o sprawdzeniu kart do głosowania i podjęciu ewentualnych ponownych czynności weryfikujacych wynik wyborów w komisji obwodowej.
6. trzeba by w tej sprawie złozyć do sądu uargumentowany wniosek,
plus ewentualne wnioski dowodowe. Najlepiej gdyby pismo takie skierował do sadu pełnomocnik wyborczy któregoś z komitetów. Oczywiście mozna również zwrócić się do prokuratury z pismem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, ale tu trzeba mieć, że tak powiem, jeszcze więcej przesłanek uzasadniających sformułowanie takiego pisma.
pozdr.
7. @Kisiel
Dziękuje za informacje. Problem w tym, iż podejrzewać, że coś jest nie tak, możemy tylko na podstawie zbiorczych wyników dla całego kraju. Ale jak wytypować konkretne podejrzane obwody?
8. Ano właśnie
w tym problem. ja skarżyłem przed laty niestatystyczne zniknięcie 24 kart do głosowania w jednej z komisji obwodowych i sąd tę skargę uznał, po czym w trakcie liczenia kart przed sądem okazało się, że żadnej karty nie brakuje. Później były koelejne perypetie z tymi kartami, ale to byłaby juz bardzo długa opowieść.
9. @ALL
Dzisiaj w Salonie24 ukazał się niezwykle ciekawy artykuł Jarosława Flisa. "Poszukiwacze zaginionej ćwiartki" [ http://jaroslawflis.salon24.pl/254292,poszukiwacze-zaginionej-cwiartki ] omawiajacy problem tych 12,06% głosów nieważnych na przykładzie gmin Łapanów i Paradyż. NIe mam teraz czasu, by go analizować, ale polecam.