Wywiad Komorowskiego dla Katolickiej Agencji Informacyjnej - (fragment)
A co Pan Prezydent sądzi o pomyśle pomnika wszystkich ofiar na jakimś placu w stolicy, o co słyszymy liczne apele. Czy tym ludziom – tak zasłużonym dla Ojczyzny, ale też reprezentującym różnorodne opcje – nie należy się wspólny pomnik w miejscu ogólnodostępnym?
– Radziłbym najpierw zastanowić się, czy chcą tego same rodziny. Czy rzeczywiście pragnęłyby one, żeby na jednym monumencie widniały obok siebie wszystkie nazwiska? To wcale nie jest takie proste i oczywiste. Tak samo jak niełatwe jest pytanie o to, kto jest winien katastrofy, a więc śmierci tych ludzi. Różne rodziny, tak samo dotknięte tym nieszczęściem, wskazują różnych winowajców.
Uważam więc, że należy zachować w tej kwestii ogromną wrażliwość i delikatność. Do mojej wyobraźni najbardziej przemawia sugestia siostry Małgorzaty Chmielewskiej, która mówiła o upamiętnieniu ofiar poprzez wzniesienie hospicjum, a więc poprzez dzieło, które ma służyć innym ludziom. Bardzo przykre jest to, że wiele dyskusji o pomniku jest w tej chwili próbą stworzenia konfliktu. Mój polityczny adwersarz potraktował krzyż jako substytut pomnika. Substytut! W dodatku, według słów posłanki tej samej formacji krzyż wylądował w magazynie – bo tak określiła pałacową kaplicę! To jest właśnie instrumentalizacja dramatu, żałoby narodowej i ja się w to nie wpiszę.
Czy patrząc na to, co dzieje się przed Pałacem Prezydenckim, nigdy nie naszła Pana myśl, żeby wyjść do zgromadzonych tam ludzi i tak zwyczajnie z nimi porozmawiać? Może to ukoiłoby sytuację?
– A widział pan, jak ci ludzie potraktowali księży, którzy przyszli po krzyż, żeby go przenieść do kościoła św. Anny realizując porozumienie z arcybiskupem Kazimierzem Nyczem w tej sprawie? Rozumiem, że sugeruje pan, bym też tam poszedł i zderzył się z podobną sytuacją.
Nie. Po prostu pytam, tak po ludzku...
– A ja odpowiadam politycznie. I odpowiadam, że sposób, w jaki potraktowano księży podczas próby przeniesienia krzyża, był dla mnie ogromnym zaskoczeniem, jak i sygnałem, że jest pewien typ ludzi, którym trudno jest cokolwiek wytłumaczyć i na coś się umówić, bo nie ma nawet z kim. Nie wiadomo czy z Frankiem czy z Józkiem, a może jeszcze z kimś innym. Nie wiadomo, kto na księdza napluje albo rzuci 2 złote pod nogi. Nie wiadomo – to jest magma. Rozumiem więc sugestię: prezydent powinien być jak prawdziwy, prawowity chrześcijanin i ciągle nadstawiać policzek do bicia? Oryginalny pomysł.
Pana wypowiedź o konieczności przeniesienia krzyża, wypowiedź cytowana niekiedy w złej intencji, posłużyła „obrońcom krzyża” i ich sprzymierzeńcom do oskarżeń o sprowokowanie całego konfliktu i profanowanie krzyża. Czy, patrząc z perspektywy czasu, żałuje Pan tamtych słów? One przecież były u początku.
– Absolutnie nie. Cytaty były kłamliwe, a ponadto, jak sam pan zauważył, przekazywane w złej wierze. Bo, przede wszystkim, to samo znalazło się w porozumieniu zawartym z Kościołem! Tego samego sformułowania używali później biskupi mówiąc o potrzebie przeniesienia krzyża w godne miejsce. I co, to też jest zapateryzm!? Trzeba więc dużo złej woli, złośliwości i nienawiści, żeby moją wypowiedź o konieczności przeniesienia krzyża w godne miejsce w porozumieniu z władzami kościelnymi – próbować interpretować jako naruszenie godności krzyża. Trzeba by te same zarzuty postawić wszystkim biskupom i księżom, którzy też mówili o potrzebie przeniesienia krzyża.
Czy Rzeczpospolita stanęła na wysokości zadania, jeśli chodzi o śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej?
– Po pierwsze uważam, że Rzeczpospolita stanęła absolutnie na wysokości dramatycznie trudnego zadania, jakim było zapewnienie ciągłości władzy i funkcjonowania państwa w warunkach głębokiego kryzysu spowodowanego skutkami tej katastrofy. To jest fakt ewidentny. Nie było kłopotów z przejęciem władzy, z uruchomieniem jej poszczególnych elementów systemowych. Myślę, że możemy być dumni ze sposobu w jaki przeżywaliśmy kolejne pogrzeby i żałobę narodową, w poczuciu wspólnoty.
Oczywiście, jest też pytanie o przyczyny katastrofy i o śledztwo. Czy państwo polskie mogło zachować się inaczej? Pewnie tak, ale takie katastrofy nie zdarzają się co dziesięć lat. To było po raz pierwszy. Przy tego rodzaju sytuacjach nikt nie miał doświadczenia, także w relacjach międzynarodowych. Być może więc państwo polskie mogło zachować się inaczej, ale to nie może prowadzić do zakwestionowania intencji prowadzenia śledztwa czy dochodzenia prawdy. Byłaby to próby sugerowania, że gdzieś były złe intencje w tym zakresie, a to już jest świństwo. Poczekajmy na ustalenia prokuratury polskiej i rosyjskiej. Nie można wydawać wyroków przed rozpoznaniem sprawy. Tymczasem dzisiaj, z uwagi na emocje polityczne, choć procedur jeszcze nie zakończono, to – ze strony niektórych środowisk politycznych – wyrok już jest! "...
(wywiad nie był autoryzowany)
Z prezydentem RP Bronisławem Komorowskim rozmawiali: Tomasz Królak i Marcin Przeciszewski
http://tezeusz.pl/cms/tz/index.php?id=6029
- Zaloguj się, by odpowiadać
21 komentarzy
1. Panu Komorowskiemu radze sie zastanowic co mowi jako Prezydent.
Bo to jest NIEDOPUSZCALNE:
"– Radziłbym najpierw zastanowić się, czy chcą tego same rodziny. Czy rzeczywiście pragnęłyby one, żeby na jednym monumencie widniały obok siebie wszystkie nazwiska? To wcale nie jest takie proste i oczywiste. "
Przeciez to WSZYSCY Polacy!!! Co maja do rzeczy nazwiska czy przekonania. Komorowski sam mieni sie Prezydentem wszystkich polakow i co ? dzieli ich na kategorie czy klasy jak mieso lub kartofle?
Reszta wywiadu to tylko poglebienie kompromitacji.
2. @Maryla
Ten wywiad to kompromitacja Komorowskiego jako Prezydenta i człowieka a także jako Polaka.
Masakra.
Dotarłem do całego artykułu i jestem zdruzgotany tym co ten facet gada.
Pzdr
JAdaX
3. Koń jaki jest, każdy widzi...
Jednak mnie najbardziej ubodło - na samym wstępie, (w odpowiedzi na pytanie dziennikarza o podróż do Watykanu) - TO:
" Wskazałem na rolę Kościoła w procesie pojednania polsko-niemieckiego z nadzieją, że doświadczenia te można będzie wykorzystać w procesie pojednania polsko-rosyjskiego. Wywołało to duże zainteresowanie Ojca Świętego, który mówił o znaczeniu, jakie Stolica Apostolska przywiązuje do dialogu między Kościołem katolickim a prawosławnym."
I nagle - kawałek dalej - czytam:
"W stosunkach z Rosją należy wykonać bardzo dużą
pracę. Nie tylko w ramach polskiej i rosyjskiej polityki, ale także na
gruncie Kościoła czy raczej relacji obu Kościołów.Sądzę, że słowa Ojca Świętego winny być dla nas,
Polaków zobowiązaniem. (!!!) Nie może być tak, że Stolica Apostolska mówi o
potrzebie pojednania z Niemcami(?) a teraz z Rosją (?!!!), a niektóre środowiska
polityczne – które chętnie wywieszają sztandary polskiego katolicyzmu –
mówią: „Niemiec to wróg, a Rosjanin jeszcze gorszy!”.
Trudno to nawet skomentować.
Jeśli to indywiduum w taki knajacki sposób kłamie nawet o słowach papieża,
- to rozum odebrało niechybnie. Albo...czas mają tak ograniczony, że wszystkie chwyty dozwolone.
Przynajmniej WIEMY, po co pojechał do BXVI...
Czy ktoś z Was widział jakiś oficjalny komunikat służb watykańskich na temat tej - jak widać kuriozalnej, (pierwszej!!!) wizyty?
Selka
4. Namiestnik wprowadza do debaty publicznej
pewne pozyteczne dla przeciwników Kościoła sformułowania. Tak niby mimochodem, w delikatnym kontekscie.
Ale nie uzywa tych słów przypadkiem. To jest dalszy ciąg walki z Kościołem. On tę walke ma na sztandarze, ma na języku.
On tych słów używa świadomie, używa po to, żeby brzmiały i zafunkcjonowały. Żeby weszły do arsenału w sporze, który sie toczy. Żeby ten spór pchały do przodu. Tych słów użyją we własciwym kontekście, michniki i walterowcy. Olejnikowe i powiatowe.
"Nie wiadomo, kto na księdza napluje albo rzuci 2 złote pod nogi"
"profanowanie krzyża"
"krzyż w magazynie"
"Przeniesienie krzyża to nie jest zapateryzm"
można "próbować interpretować naruszenie godności krzyża"
Tak to sie, proszę Państwa, odbywa.
5. Czy ktoś z Was widział jakiś oficjalny komunikat służb watykańs
Selka - nikt nie widział, za to były publikowane zdjęcia, jak gajowy usadził d..ę z zadowoloną gębą, a Papież jeszcze nie usiadł.
Czego się po tym typie z baraku, pługiem oderwanym od budki z piwem , spodziewasz?
Kłamał wcześniej, dlaczego ma nie kłamać dalej? Tym bardziej, że wszedł w mariaż tronu z ołtarzem w Warszawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Przeczytałem teraz cały ten wywiad
i musze powiedziec, ze jest porazajacy.
Namiestnik specjalnie nawet nie kryje swojej roli. Jest glownym rozgrywajacym w walce z Kościołem. On tę walkę stymuluje, podsyca. Straszy fundamentalizmem katolickim, nie widzac zagrozenia palikotem...
To jest zgoza. On grozi Kościołowi, szantażuje. Domaga się zaangażowania Kościoła w pojednanie z Rosjanami. Bo jeśli się biskupi nei zaangażują, to się namiestnik zabierze za ten katolicki fundamentalizm... MA być Kościół otwarty. Otwarty na Rosję i taki jak na Zachodzie.
Alesmy sie doczekali...
7. On grozi Kościołowi, szantażuje.
ma czym, ma zaplecze z teczkami na TW w KK, a jednego dla zachęty odznaczył Orłem Białym.
Kij i marchewka.
Alesmy sie doczekali... a na własne zyczenie, na własne. W końcu w tych 50% byli też wierni KK.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Kwiatkow tam pelno
Np. to:
"Nie było kłopotów z przejęciem władzy..."
Żeby on chociaz powiedzial, ze nie było klopotów z kontynuacją władzy, z ciągłością władzy.
Ale on władzę PRZEJĄŁ.
Wywiad nieautoryzowany... Nie zdziwiłbym się, jakby zniknął.
9. bp Wacław Depo miał dzisiaj
bp Wacław Depo miał dzisiaj mocne kazanie w trakcie mszy transmitowanej przez TV Polonia. są Jeszcze są pasterze dla których tak jest tak, a nie znaczy nie.
Trzeba sie modlić o kogoś , kto znów powie:
"Rzeczy Bożych na ołtarzach cesarza składać nam nie wolno. Non possumus!".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Komorowski,to czysty burak
Bez kartki pijarowców sam nie potrafi sklecić zdania.On najlepiej utożsamia się z tymi od zimnego lecha, ale nie wie, że potem przychodzi kac. Kac nie w sensie zapicia się, ale w sensie duchowym. Tego kaca PO nie zagasi. Trzeba się nawrócić. Tego życzę Komorowskiemu. Może wtedy spojrzy inaczej na Polskę i Naród,czego mu życzę,a w co mało wierzę.
11. Komorowski przeszedł do czynów...
"Nasz Dziennik":
"Po Mszy św. w Święto Niepodległości prezydent zbeształ publicznie kapłana za treść kazania, które ten wygłosił. Eucharystia w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie była jednym z elementów obchodów rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Do zdarzenia z udziałem prezydenta Komorowskiego i administratora Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego ks. płk. Sławomira Żarskiego doszło w przejściu między prezbiterium a zakrystią w kościele Świętego Krzyża, w stosunkowo szerokim kręgu osób. Świadkami zdarzenia byli znajdujący się tam: minister obrony narodowej Bogdan Klich, księża i wojskowi, liczni wierni. Jedna z osób, która widziała całe zdarzenie, powiedziała "Naszemu Dziennikowi", że prezydent Komorowski, zwracając się do ks. Żarskiego, stwierdził, że jest zawiedziony i zaskoczony fragmentem kazania dotyczącym antywartości. - Jest ksiądz pułkownikiem, wojskowym, jak tak można - że Polska jest budowana na antywartościach - relacjonował część wypowiedzi prezydenta świadek zdarzenia. Duchowny z prezydentem w polemikę nie wchodził. Stwierdzić miał natomiast, iż prezydent chyba nie zrozumiał kazania i odesłał głowę państwa do treści homilii. Świadkowie incydentu byli zszokowani słowami Bronisława Komorowskiego, który tak wprost pozwolił sobie skrytykować treść kazania. "
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101125&typ=po&id=po01.txt
12. cd.
Fragmenty kazania z 11 listopada były przytaczane w wielu mediach, w "Naszym Dzienniku" jego pełną treść opublikowaliśmy 12 listopada.
Ksiądz Żarski z ubolewaniem stwierdzał m.in., że patriotyzm przestał być dziś w Polsce uważany za konieczny do egzystencji. We fragmencie, w którym pada słowo "antywartości", mówił: "(...) Ostatnimi laty patriotyzm jako wartość życia indywidualnego i wspólnotowego przestał być uważany za konieczny do egzystencji. Zaradność w zaspokajaniu własnych potrzeb i gromadzeniu dóbr osobistych, nawet za cenę zniszczenia dobra wspólnego, stała się wartością. U podstaw III Rzeczypospolitej miejsce patriotyzmu zajęło stwierdzenie jednego z pierwszych premierów 'nowej' Polski, który powiedział, że 'aby zostać bogaczem, pierwszy milion trzeba ukraść'. Propagowanie podobnych haseł zaowocowało tym, że wartość została zastąpiona 'antywartością'. Patriotyzm zastąpiono promowanym kosmopolityzmem; miejsce uczciwości zajęła nieuczciwość; prawdę zastąpiono kłamstwem i pomówieniem; ofiarność i poświęcenie - chciwością i pazernością; miłość - nienawiścią. Natomiast z dziejowego doświadczenia Kościoła i Narodu wiemy, że 'prawdziwym bogactwem jest stan ducha i umysłu ludzkiego, a nie grubość portfela'. Każda społeczność, która swe prawa opiera na 'antywartościach', napełnia się bólem i krzywdą. Czy w czasie zeszłorocznych obchodów Święta Niepodległości ktokolwiek z nas przypuszczał, że prawo do własnej niepodległej Ojczyzny oraz obowiązek ochrony i obrony jej niepodległości zostaną nam przypomniane krwią prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego i 95 towarzyszących mu osób? Kolejny raz potwierdziła się prawda, że 'drogę do wolności i niepodległości krzyżami się mierzy' (...)".
W innym fragmencie homilii stwierdzał natomiast: "Polityka to zadanie dla ludzi wielkich duchem, wielkich intelektem, wielkich kulturą osobistą i wielkich charakterem. Zadaniom polityki są w stanie sprostać tylko ludzie wielkiej miłości do Ojczyzny, a nie polityczni 'klauni' z antykościelnymi kompleksami. Przypomnę, że wszelkie nawoływanie do rasizmu i nienawiści wobec kogokolwiek nie jest politykowaniem, ale działalnością przestępczą. Takie zachowania zawsze poprzedzały krwawe akty przemocy człowieka wobec człowieka".
13. Pycha i buta, że aż wylewa się uszami...
Ot, pełnia samolubstwa i pogardy... opakowana w gładkie słówka.
Władzy raz przejętej nigdy nie oddamy. To jedyny cel? Raczej tak.
Piotr Franciszek
14. "Polityka to zadanie dla ludzi wielkich duchem...."
"Polityka to zadanie dla ludzi wielkich duchem, wielkich intelektem, wielkich kulturą osobistą i wielkich charakterem."
I wcale mnie nie dziwi, że Gafa-Żyrandol-Komoruski się oburzył na takie kazanie. No bo co Mu "klecha" będzie mówił jaki on ma być, on wie jaki jest wielki (czyt. nic) a "klecha" nie wie, bo jak by wiedział to na końcu tego zdania (poprzednich i następnych) by dodał, tak jak nasz prezydent, jak nasz premier. Nie dodał, więc trzeba Go było pouczyć, jak się głosi kazania przed "majestatem".
Co do wywiadu to mnie nie zdziwił i nie zaskoczył: "Koń jaki jest kazdy widzi", a kto nie widział to może zobaczy (cały czas mam nadzieję).
Pozdrawiam serdecznie
------------------------
Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.
15. To co wyprawia Komorwski to wielki skandal
Ale to dopiero początek. Widac wyraźnei do czego to zmierza. Zdaje się, że hierarchia nie dostrzega, że nawet jak będzie siedzieć cicho, to i tak Komorra razem z innymi zrobią z nimi swoej. Ciekawe kiedy Kościół się obudzi?
16. Coraz ciekawiej...
Nie przypominam sobie, żeby w tym naszym re-PRLu którykolwiek z poprzednich prezydentów zdobył się na tak nieprawdopodobne zachowanie: pouczanie PUBLICZNE hierarchy KK - CO ma mówić w czasie kazania a czego mu nie wolno?
Jakże jednak to współgra z tym, co p.rezydent agresywnie wypowiadał w tym niedawnym wywiadzie dla KAI - toż wkłada bezczelnie w usta papieża połajankę dla tych Polaków, którzy nie chcą się "jednać" z Rosją!!! Łaja Kościół za "fundamentalizm" i nakazuje mu być "otwartym"...?
Jeśli do tego dodać dzisiejszą połajankę jego przyjaciela Paligłupa w stosunku do abp. Nycza (pozwolę sobie nie powtarzać knajackiej wypowiedzi) - obraz robi się pełniejszy...
KK - wrogiem? Bo nadal niepokorny (wobec partii rosyskiej)?
Przegina p.rezydent.
Zapłaci i za to...
Selka
17. @Selka
Chyba jednak nie przegina. To dopiero początek. Zaplanowanej roboty. Komorowski ma przed sobą 5 lat...
Ja się dziwię hierarchom, że tego nie widzą. Że nie widzą tego trendu, tych działań, które będą tylko narastać.
18. @Kazef
Może i widzą...tyle, że CO mają do zrobienia? "Robić swoje"? Lekceważyć ten bezczelnie narzucany "trynd" ?
Dwa razy przeczytałam to, co AŻ TAK mogło zbulwersować p.rezydenta: nawoływanie do zaprzestania nienawiści? chyba nie...
do wielkości moralnej polityków? nie sądzę, żeby to rozumiał...
Publicznie zwrócił uwagę duchownemu, że nie podobały mu się owe
"antywartości", ale myślę, że równie ważne było co innego:
"Czy w czasie zeszłorocznych obchodów Święta Niepodległości ktokolwiek z nas przypuszczał, że prawo do własnej niepodległej Ojczyzny oraz obowiązek ochrony i obrony jej niepodległości zostaną nam przypomniane krwią prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego i 95 towarzyszących mu osób? Kolejny raz potwierdziła się prawda, że 'drogę do wolności i niepodległości krzyżami się mierzy".
/no, jak tak można - z takimi słowami? skoro był to "zwykły wypadek"?/
p.rezydent zaczyna powoli uwierać wszystkich, jak gwóźdź w bucie..
Selka
19. @Selko
Wszystko co powiedział ks. Żarski było napomnieniem p.rezydenta ("p.rezydent" - swietne określenie, nie znałem wcześniej). I o III RP i premierze, co mówiłł o kradzonym milionie i o wartościach, patriotyzmie, ŚP.Lechu Kaczyńskim itd.
No i na końcu to: "Zadaniom polityki są w stanie sprostać tylko ludzie wielkiej miłości do Ojczyzny, a nie polityczni 'klauni' z antykościelnymi kompleksami".
To było pod adresem kumpla p.rezydenta - tego błazna z Biłgoraja. Ksiądz obraził kumpla r.ezydenta. A moze nawet komorra uznał, że to było o nim samym? W każdym razie uderz w stół, a nozyce się odezwą.
20. Jeszcze jedno "musisz przeczytać"
Tekst Pawła Siergiejczyka, wyjaśniający z kim współpracuje r.ezydent. Warto skopiować i słać dalej.
http://www.bibula.com/?p=20601
21. Sławku Nowaku nie pozostawia złudzeń...
Sławku Nowaku: "Uważam, że w ogóle ordynariaty [polowe Wojska Polskiego] powinny być bardzo gruntownie zreformowane, nie ma potrzeby rozbudowanej struktury, kosztownej struktury dla państwa polskiego i tego rodzaju rzeczy powinny być redukowane w miarę, że tak powiem, zmniejszania się również stanu liczebnego polskiej armii i to jest mój osobisty pogląd w tej sprawie".
Czyli sprawa jasna. Chodzi o zredukowanie do minimum obecności Kościoła i ordynariuszy w Wojsku Polskim.
http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Slawomir-Nowak13/(offset)/30