Protokoły, ekshumacja i przyjazne państwo

Kochamy czytać "obciachowe" gazety
27 listopada, w sobotę, w samo południe!

Wszyscy kochamy!

Radio Maryja zamieszcza wywiad z Panią Małgorzatą Wasserman, jaką przeprowadził redaktor Adam Biełous z Naszego Dziennika, pod znamiennym tytułem Żadna czynność prokuratury rosyjskiej nie budzi zaufania.
Przytoczę tylko jeden fragment rozmowy:

Otrzymała Pani odpowiedź na wniosek w sprawie ekshumacji ciała ojca?

Mój wniosek o ekshumację ciała taty, który wysłałam miesiąc temu, do tej pory nie został rozpatrzony. Kilka dni temu wysłałam kolejny wniosek, z nowymi argumentami, ponawiający moją prośbę, aby ta ekshumacja była przeprowadzona. Chcę tu również zaznaczyć, że jeżeli nawet okaże się, że sekcja zwłok została wykonana na terytorium Rosji, to dalej będę wnioskować o przeprowadzenie jej w warunkach laboratorium polskiego. Wiem, że to zabrzmi w sposób zimny, ale taki jest język prawniczy, a ja jestem córką ofiary katastrofy, ale też prawnikiem. Otóż te ciała to jedyny oryginalny materiał źródłowy, którym strona polska dysponuje, co do reszty dowodów to musimy się tu opierać jedynie na ich rosyjskich opisach, czyli faktycznie możemy się opierać jedynie na dobrej lub złej woli Rosjan. A jaka ona jest, przekonujemy się o tym raz po raz. Wystarczy przypomnieć sobie sytuację sprzed kilku dni, niespotykaną chyba nigdzie wcześniej na całym świecie. Otóż strona rosyjska zwraca się do nas z prośbą o zwrot protokołów, które są dokumentami wytworzonymi w tej bardzo ważnej sprawie przez funkcjonariuszy publicznych. To jest sytuacja, która pozwala stwierdzić, że żadna czynność, wykonana przez prokuraturę rosyjską nie może budzić zaufania. To sytuacja przerażająca, kiedy prokurator może cofnąć protokół i wyjąć z niego materiały, które uzna za niekorzystne dla siebie. Taka sytuacja powinna skutkować dwiema rzeczami. Pierwsza z nich to natychmiastowe odebranie postępowania tym organom, które go prowadzą. A druga - natychmiastowe objęcie postępowaniem osób, które się tego dopuściły. Czyli one same powinny stać się przedmiotem postępowania prokuratorskiego. W związku z tym ja dzisiaj - jako córka, ale także jako prawnik - mam pełne prawo nie mieć żadnego zaufania do materiałów, które przysyłają nam Rosjanie.

   To jest naprawdę przerażające! Protokoły są punktem wyjścia do wszystkich następnych wniosków. Okazuje się, że Rosjanie nie tylko mogą zatrzymać do swojego wyłącznego użytku wszystkie dowody w sprawie śmierci dwóch polskich prezydentów, dowódców sił zbrojnych i kilkudziesięciu ważnych dla państwa osób, ale również mogą unieważnić wszystko, co zostało wcześniej zauważone.

   To, że Rosjanie tak prowadzą postępowanie, wydaje się oczywiste. Ale naprawdę coraz trudniej uwierzyć, że strona nazywana polską ma jakąkolwiek wolę wyjaśnienia sprawy śmierci prawie setki ludzi. Przecież takie coś, to jawna zgoda na dowolne manipulowanie dowodami. Taka zgoda to odebranie Rosjanom jakiejkolwiek wiarygodności w postępowaniu!

   Nie mówiąc o takim drobiazgu jak Przyjazne Państwo. Państwo, które jest tak przyjazne, że kobiecie, której zginął ojciec, która dowiedziała się, że w sprawie śmierci ojca została oszukana, która pragnie dowiedzieć się o śmierci ojca tego, czego jeszcze może się dowiedzieć, na odpowiedźkaże czekać miesiąc.

Obawiam się, że to państwo jest przyjazne tylko dla Pana Donalda Tuska i jemu podobnych.
Może jeszcze dla Pana Władimira Putina jest przyjazne.