Polscy piloci i konstruktorzy , Żwirko i Wigura

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

Sto piętnaście lat temu, 16 września 1895 roku urodził się,
 
                                   Kapitan  pilot, inżynier  Franciszek Wigura

 

Dwaj polscy piloci, konstruktorzy samolotów, inżynier Stanisław Wigura,  wraz z pilotem wojskowym Franciszkiem   Żwirko, zwyciężyli w międzynarodowych zawodach Challenge International des Avions de Tourisme 1932 na samolocie RWD 6, polskiej konstrukcji; w II Rzeczypospolitej wykonanego

 

RWD 6

 

Zawdy odbywały się w Berlinie w dniach 12- 28 sierpnia 1932 roku.
 
Samolot stworzył zespół byłych studentów Politechniki Warszawskiej Stanisław Wojciech  Rogalski, wykładowca Politechniki Warszawskiej z  inżynierem Stanisławem Wigurą, pilotem wojskowym, uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej, wykładowcą Politechniki Warszawskiej i  Jerzym Drzewieckim, pilotem doświadczalnym, uczestnikiem  wojny polsko -bolszewickiej.
Organizatorem trzecich międzynarodowych zawodów  Challenge International des Avions de Tourisme 1932 był aeroklub niemiecki.W poprzednich zawodach Challengee  w 1930 zwyciężyli Niemcy; Fritz Morzik.
W zawodach Challengee 1932 roku startowało 6 narodowych ekip: Niemcy; 15 załóg, Francja ; 8 załóg; Włochy 8 załóg; Polska 5 załóg, Czechosłowacja 4 załogi;Szwajcaria 2 załogi. W załodze włoskiej startowała angielka  Winifred Spooner.
Uroczyste otwarcie zawodów miało miejsce 12 sierpnia na lotnisku Berlin-Staaken.
Zawody składały się z trzech konkurencji:
próby technicznej samolotu,
lotu okrężnego wokół Europy,
szybkości.
Załogi były dwuosobowe; pilot, mechanik.
Polacy i Niemcy, opracowali na zawody w 1932 roku nowoczesne samoloty sportowe. Za faworytów były uważane samoloty niemieckie Heinkle He 64c.Tym bardziej, że zawody odbywały się w Niemczech a germanie uwielbiają jak im ściany pomagają. Polskie załogi startowały na  całkowicie metalowych  dolnopłatach PZl -19 i górnopłatach  o konstrukcji mieszanej RWD-6. Reprezentacja Polski wystawiła:  dwa samoloty RWD-6 i trzy PZL-19.
W dniu 28 sierpnia nastąpiło zamkniecie zawodów. Zwyciężyli Polacy uzyskując 461 punktów, II miejsce Niemcy z 458 punktami.
 
 
 
 
Trzynaście dni później 11 września 1932 roku Stanisław Żwirko, lecąc ze Stanisławem Wigurą na meating lotniczy do Pragi zginęli w katastrofie pod Cierlikiem Górnym w Księstwie Cieszyńskim, w tej części, która należała prawem kaduka do Czech.
W czasie bardzo silnej burzy, oderwało się skrzydło samolotu RWD 6 Obaj piloci zginęli.
Zostali pochowani w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Powązkowskim.
 
 
 
 

 

Dziś III Rzeczypospolita nie produkuje samolotów, nie szkoli pilotów.
Kupujemy samoloty z demobilu typu F16  w Ameryce bez specjalistycznego oprzyrządowania, wiec grzeją płyty na lotniskach w Powidzu, Warszawie, Poznaniu-Krzesinach.
 F16 nie potrafiły dolecieć z Ameryki do Polski.
Pilotów szkolimy poza granicami kraju.
 
 
W dniu 7 maja 1933 roku polski pilot, kapitan Stanisław Skarżyński, po 19 godzinach i 45 przeleciał z lotniska  w Saint Louis w Senegalu do Maceio w Brazylii. Samolot  RWD 5 był zaprojektowany przez polskich konstruktorów i wykonany w II Rzeczypospolitej.
Dla ciekawości Kapitan Stanisław Skarżyński wystartował do lotu przez Atlantyk w garniturze, krawacie i w kapeluszu. Bez  sekstansu, bez radioaparatu...  nawetspadochronu, ani łodzi ratunkowej na wypadek konieczności wodowania.
 
 
Piszący tu polski profesor fizyki Trurl.cum.Clapaucio a pracujący w Ameryce, będący krewnym kapitana Skarżyńskiego, napisał mi , ze polscy piloci po szkole "Orląt" w Dęblinie, potrafili latać na wrotach od stodoły pod mostem

 

 

 

 

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

co pozostało z chwały polskich lotników? Jak ja zniszczono?

Bronimy dobrego imienia kpt. Arkadiusza Protasiuka i Polskich Lotników.

Bronimy, mało powiedziane! Musimy walczyć, żeby kłamstwa nas nie zdominowały! Jesteśmy IM, to winni!

http://www.facebook.com/?ref=home#!/group.php?gid=115608785149513

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

2. Szanowny Panie Michale!

Polscy lotnicy okresu miedzywojennego to była prawdziwa elita i chłopaki na schwał.
Nie tylko trzeba było opanowac sztukę pilotażu i uczyć się przez wiele lat. Trzeba było mieć nieposzlakowane przymioty charakteru a hasło "Bóg - Honor - Ojczyzna" głeboko w sercu.

Lotnicy odebrali przed wojną palmę pierwszeństwa kawalerii. Pojawiła się formacja wojskowa, której fantazję i odwagę porównywano z legendarną husarią, choć kawalerzyści nie pozostawali w tyle. Chłopak w mundurze lotnika (podobnie jak granatowy strój marynarza) wzbudzał w paniach żywsze bicie serca :)

Po wojnie wielu z nich nie wróciło do kraju. Nie dali się przekabacić bierutowym i gomułkowym wysłannikom. W PRL zniszczono pozostałości przedwojennej floty powietrznej, ale zniszczono przede wszystkim ducha i tradycje polskich asów przestworzy.

Panie Michale, czy wspominał już Pan w swoich notkach jedyną przedwojenną pilotkę wsród płci pięknej - Janinę Lewandowską? Jako jedyna kobieta zginęła w Katyniu...

Jej brat - też przedwojenny pilot, zakochał się w żonei swojego dowodcy. Na jednym z przyjęć poprosił ją do tańca. Mąż-dowódca kategorycznie kazał mu się oddalić i dac spokój żonie. Młody pilot nie wytrzymał publicznej reprymendy. Wyszedł i strzelił sobie w głowę...

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

W czasach kiedy nasi lotnicy odnosili światowe sukcesy,Państwo Izrael nie istniało. Dzis my szkolimy naszych lotników w Izraelu.

Wyrok na lotników Tupolewa już wydali ruski i nasi.
Musimy ich bronić.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Pan kazef,

Szanowny Panie,

Wielokrotnie pisałem o córkach Pana Generała :
Janinie Lewandowskiej, zamordowanej w Katyniu
oraz
Agnieszce Dowbor-Muśnickiej , zamordowanej przez Niemców w maju 1940 roku. Pochowana w Palmirach.
Generał Dowbor Muśnicki, to ostatni dowódca Powstania Wielkopolskiego.

Ja piszę w układzie rocznicowum. Napisze i w Blogmedia 24.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz