Kolejne podejście lewicy UE do wynarodowienia - Europa federalna i postnarodowa.

avatar użytkownika Maryla

Troje Polaków: Danuta Hübner i Róża Thun (deputowane do Parlamentu Europejskiego z listy PO) oraz były dyplomata, politolog i ekspert ds. UE Paweł Świeboda, znalazło się w gronie założycieli nowej brukselskiej grupy refleksyjnej, która ma działać na rzecz Europy federalnej i postnarodowej. Zadaniem utworzonej przez nich Grupy Spinellego jest m.in. "dyskusja nad obecnymi i przyszłymi wyzwaniami stojącymi przed Unią Europejską oraz proponowanie rozwiązań służących dalszej integracji krajów Unii".

Jak czytamy w manifeście Grupy Spinellego, jest ona odpowiedzią na rosnące w Unii Europejskiej tendencje rozluźniania integracji europejskiej. "Dzisiaj sprawy idą w kierunku rozluźniania, a nie zacieśniania, w kierunku Europy narodowej, zamiast Europy postnarodowej. Zapominając o duchu wspólnotowym, państwa członkowskie martwią się o krótkoterminowe interesy, przedkładają międzyrządowe rozwiązania ponad rozwiązania europejskie. To prawie doprowadziło do załamania euro, najbardziej konkretnego symbolu integracji europejskiej" - głosi cytowany przez PAP dokument. "Sprzeciwiamy się temu. (...) To nie jest moment dla Europy, aby spowolnić integrację, ale przeciwnie - aby ją przyspieszyć. (...) Naszym celem jest federalna i postnarodowa Europa, Europa obywateli" - czytamy w manifeście.

Grupa im. Altiero Spinellego powstała z inicjatywy Guya Verhofstadta i lidera Zielonych, legendarnego przywódcy ruchu studenckiego we Francji z 1968 roku - Daniela Cohn-Bendita, i liczy 33 osoby. Swoją nazwę zespół wziął od nazwiska włoskiego polityka Altiero Spinellego, który obok Roberta Schumana nazywany jest "ojcem Europy".

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=107479

Etykietowanie:

8 komentarzy

avatar użytkownika pokutujący łotr

1. zdumiewa mnie

obecność w tym towarzystwie Róży Thun de domo Woźniakowskiej - córki znawcy sztuki, profesora Jacka Woźniakowskiego a zarazem potomkini Pawlikowskich z Medyki: zasłużonej polskiej rodziny o wspaniałej tradycji patriotycznej i kulturalnej. To ich ród postawił słynny zakopiański Dom Pod Jedlami, w którym Maria Pawlikowska-Jasnorzewska pisała swoje "Pocałunki" i gdzie bywał Sienkiewicz, Szymanowski, Witkacy, to w jej rodzinie pielęgnowano tradycje wolnego słowa pod zaborami (słynna Biblioteka Medycka), to ich ród wydał wspaniałe patriotyczne strofy Beaty Obertyńskiej... I teraz Róża Woźniakowska, primo voto Thun, która taką piękną kartę solidarnościową zapisała w swych studenckich czasach w Krakowie, zadaje się z Danutą Hubner, wnuczką ubeka Józefa Młynarskiego, znanego z okrucieństwa oprawcy AK w Nisku a zarazem córką Ryszarda, również ubeka? I z pedofilem Cohn-Benditem, który oficjalnie opublikował swe ohydne wspomnienia ekscesów seksualnych z dziećmi w sierocińcu, w którym w tym celu się zatrudnił...? Mon Dieu, quel horreur! chciałoby się krzyknąć, wzorem ciotek panny Rózi. Co za towarzystwo! O co pani chodzi, pani Thun? O pieniądze? Ma ich pani dosyć. O wpływy? No tak, to się w pani sferze bardzo lubi, właściwie --najbardziej. .. Ale nie za taką cenę... Nie z tą ubecko-masońsko-lewacką hołotą... Madame Thun, niech się pani opamięta!

Ostatnio zmieniony przez pokutujący łotr o wt., 21/09/2010 - 01:28.

Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)

avatar użytkownika Maryla

2. Madame Thun, niech się pani opamięta!

raczej wątpię, neofici są najgorsi.

Z dedykacją dla neofitów:

Jacek Kowalski - Psalm Rodowodowy

Jacek Kaczmarski - Requiem rozbiorowe cz.1

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika pokutujący łotr

3. dziękuję za te załączniki!

Wspaniały i straszny i ten Psalm i Requiem. Ciarki przechodzą i ręce same składają się do modlitwy. Ale nie wiem, czy zasłużyła sobie na tak piękną i wzniosłą puentę osoba w sumie tak pospolita, jak złakniona chyba już korony królewskiej pani Thun - którą ta chciwość zaszczytów wikła w konwentykle z obmierzłymi kreaturami w rodzaju Cohn-Bendita czy Palikota. Ten jej ostentacyjny cynizm i bezwstyd w pchaniu się do pierwszego rzędu to zasmucający przyczynek do współczesnej historii samozagłady polskich "elit".

Ostatnio zmieniony przez pokutujący łotr o wt., 21/09/2010 - 07:10.

Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)

avatar użytkownika czarny anioł

4. Pokutujący łotrze. Pięknie napisałeś.

Jak sie dowiaduję piekna rodzina i jedena "czarny anioł".Rodzina słynna to i ona ma parcie na szkło , za każdą cenę . Wszystko zrobi aby zostać "łałtorytetem" szalonu. Szkoda tylko że to idzie znowu na konto POLAKÓW. Pozdrawiam

Czarnyanioł

avatar użytkownika Jacek Mruk

5. Spragnieni w próżności różnych odznaczeń

Pędzą przed siebie dopuszczając się wypaczeń
Honor to jest dla nich słowo przedawnione
Bo ich mózgi są już skołtunione

avatar użytkownika pokutujący łotr

6. dzięki Czarny Aniele!

Jako łotr, do tego pokutujący wiem co to pycha i jak niszczy ludzkiego ducha. Nie na darmo Chrystus nazywa ją "matką wszystkich grzechów". Polska arystokracja często grzeszyła nieprawdopodobną pychą, która prowadziła ich do nałogowego lizusostwa wobec różnych Paryżów czy Wiedniów. Mieli poczucie krzywdy że ich, "takich wspaniałych" Bóg zesłał "do takiego nędznego kraju". Zawsze więc chcieli się "wykazać" przed obcymi, za co nie raz otrzymywali suty napiwek. Na zasadzie małpowania, to "wykazywanie się" przed obcymi wlazło teraz w proletariat z kompleksami, typu Donek z kolejarskiego podwórka czy farbowany hrabia Komoruski.
Taka też jest resztka polskich "karmazynów", których reprezentuje niemądra Róża Thun: zamiast pielęgnować dokonania swej rodziny, na przykład założyć w Polsce fundację na wzór Fundacji Zamoyskich, która w przeszłości zrobiła dla Polski tyle dobrego, zachowuje się jak kelnerka z Hotelu Victoria, która uwija się wokół "dzianych gości" i pierwsza śmieje się z ich kawałów. Róża Thun wie, gdzie stoi dżem choć jednocześnie - i to stawia ją w jeszcze gorszym świetle - doskonale zdaje sobie sprawę, do czego doprowadzi Polskę projekt "Europy postnarodowej".
Jeżeli tacy są dziś Pawlikowscy, Woźniakowscy, to jakie mają być Grasie, Tuski, Palikoty?

Ostatnio zmieniony przez pokutujący łotr o wt., 21/09/2010 - 11:36.

Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)

avatar użytkownika triarius

7. "piękna karta solidarnościowa" to mi jakoś...

... słabo imponuje.

Sam mam nienajgorszą i nie uważam tego za wielką rzecz. Prawdziwych bohaterów było w tamtych czasach całkiem niewielu: Gwiazdowie, ks. Popiełuszko, Macierewicz...

Większość to były takie same lemingi, jak dzisiaj, tylko ustawione dupą do innego wiatru. Plus masa agentów, szczególnie na szczytach, także lokalnych.

Nie fetyszyzujmy "S", bo to nie ma sensu!

Ostatnio zmieniony przez triarius o wt., 21/09/2010 - 23:16.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika pokutujący łotr

8. działalność w krakowskiej "Beczce"

podziemny kolportaż, Uniwersytet Latający - nienajgorzej jak na studentkę. Ale trochę za szybko wywiała za granicę i to był ten sygnał. Wyrażenia "piękna karta solidarnościowa" użyłem z braku innego. No i nie chcę tak całkiem rezygnować z tego, co było w naszych biografiach szczerą ofiarą "na ołtarzu Ojczyzny". Byliśmy młodzi i nie mieliśmy tej wiedzy, którą mamy dzisiaj. Ani tej goryczy. Na pewno większość z nas działała w szczerym patriotycznym uniesieniu, wzorując się na naszych rówieśnikach z przeszłości. Np.mnie bardzo silnie ukształtowała legenda Powstania Warszawskiego i nie byłem w tym odosobniony. W latach 1980. do głowy by mi nie przyszło, że za naszymi plecami "starsi i mądrzejsi" coś kombinują. Dopiero pod koniec dekady coś zaczęło mi się nie zgadzać, gdy nie przyjęto do druku w jednej z redakcji kontrolowanych przez Michnika mojego tekstu o konieczności natychmiastowego rozliczenia z komunistami. W swej naiwności postulowałem zorganizowanie czegoś na wzór Procesu Norymberskiego dla komunistów. Spowodowało to wręcz wybuch złości jednego z redaktorów i wtedy łuska zaczęła spadać mi z oczu. Miało to miejsce dopiero w 1989 r.

Ostatnio zmieniony przez pokutujący łotr o śr., 22/09/2010 - 00:06.

Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)