Lekcja Ozjasza Szechtera (Paweł Krawczyk)

avatar użytkownika Maryla

Doszedłem do wniosku, że Marks i Engels (i wszyscy ich uczniowie) jednak się pomylili. Według nich po ustroju kapitalistycznym nastąpić miał ustrój socjalistyczny. To się nie sprawdziło. - pisze w opublikowanym niedawno przez GW liście-spowiedzi Ozjasz Szechter, ojciech Adam Michnika.

Z jednej strony wzruszająca jest dzecinna beztroska, z jaką zwolennicy postępu potrafią po stu latach inżynierii społecznej, stu milionach trupów (z głodu, od maczety i od kuli) i sprowadzeniu połowy świata do gospodarczego średniowiecza powiedzieć po prostu: ojej, pomyliliśmy się!

Z drugiej strony, dobrze że pan Szechter potrafił to powiedzieć. Wielu nie potrafi i po dziś dzień utwierdza samych siebie w przekonaniu, że to oni mieli rację, idea była słuszna i że chcieli dobrze, tylko świat się pomylił.

Kluczowe znaczenie ma jednak inny akapit listu:

"Działalność człowieka oceniać należy raczej nie według intencji i celów stanowiących jej punkt wyjścia, lecz według jej skutków. Według właśnie tej drugiej reguły rozpatruję dziś moją działalność polityczną i oceniam ją - mówiąc otwarcie i bez ogródek - jako ujemną."

Fragment ten szczególnie polecam uwadze kolegów z lewa i z prawa, walczących właśnie o dostęp do władzy w celu zaprowadzenia porządku wedle własnej koncepcji. Przypomnijcie sobie różne pomysły, o które wasi starsi koledzy jeszcze nie tak dawno walczyli jak lwy, a które z dzisiejszej perspektywy oceniane są jako mniej lub bardziej poronione ("bezstresowe" (vel "kreatywne") wychowanie, "dobra" pedofilia, "polityka redukcji szkód" (harm reduction), "edukacja" seksualna, eugenika, redystrybutywny system emerytalny przy równoczesnym hamowaniu przyrostu demograficznegoczy nawet przymus całorocznej jazdy na światłach).

Ku refleksji jeszcze jeden cytat:

"Gdy ludzie sądzą, że posiedli tajemnice doskonałej organizacji społecznej, która eliminuje zło, sądzą także, iż mogą stosować wszelkie środki, także przemoc czy kłamstwo, by ją urzeczywistnić." (Jan Paweł II, „Centesimus annus”, 1991).

 

http://krawczyk.salon24.pl/97256,index.html

Etykietowanie:

12 komentarzy

avatar użytkownika Pelargonia

1. A co na to pan Stanisław

"Prasa doniosła, że red. Adam Michnik wytoczył sprawę sądową Instytutowi Pamięci Narodowej, ponieważ w jednej z wydanych przez IPN książek napisano, iż ojciec red. Adama Michnika, Ozjasz Szechter, był przed wojną skazany przez sąd Rzeczypospolitej za szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego. Red. Michnik twierdzi, że to nieprawda i jest to całkiem prawdopodobne, bo nie można wykluczyć, że Ozjasz Szechter został skazany tylko za próbę oderwania od Polski części terytorium. Kara nie była wielka, bo sąd mógł uznać, iż podjęte przez Ozjasza Szechtera próby były wyjątkowo partackie, wyjątkowo nieudolne i zamierzonego skutku odnieść nie mogły. Gdyby natomiast Ozjasz Szechter został skazany za szpiegostwo – ooo, tu wyrok mógłby być znacznie surowszy, do kary śmierci włącznie. A pomyślmy sobie tylko; gdyby tak, dajmy na to, w roku 1934 Ozjasz Szechter został skazany na karę śmierci i wyrok wykonano, iluż parkosyzmów, iluż nieszczęść i zawodów moglibyśmy dzisiaj dzięki temu uniknąć? Niestety – jest to zbyt piękne, by było prawdziwe i dlatego red. Michnik ten proces może wygrać." Stanisław Michalkiewicz PS. Ja jednak sądzę, że Szechter junior przegra ten proces. Tego mu życzę z całego serca. Pozdrawiam gorąco Ewa

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

2. Poza tym...

znalazlam b.fajny wierszyk, pasujący doskonale do sytuacji: Mój dzionek Ledwo słoneczko uderzy W okno złocistym promykiem, Budzę się hoży i świeży Z antypaństwowym okrzykiem. Zanurzam się aż po uszy W miłej moralnej zgniliźnie I najserdeczniej uwłaczam Bogu, ludzkości, ojczyźnie. Komunizuję godzinkę, Zatruwam ducha, a później Albo szkaluję troszeczkę, Albo, gdy święto jest, bluźnię Zaśmiecam język z lubością, Znieprawiam, do złego kuszę, Zakusy mam bolszewickie I sączę jad w młode dusze. Czasem mnie wujcio odwiedza, Miły, niechlujny staruszek, Czytamy sobie, czytamy Talmudzik, Szulchan-Aruszek. Z wujciem, jewrejem brodatym, Emisariuszem sowietów, Śpiewamy pierwszą brygadę, Chodzimy do kabaretów. Od oficerów znajomych Wyłudzam w czasie kolacji Sekrecik jakiś sztabowy Lub planik mobilizacji. Często mam misje specjalne To w Druskiennikach, to w Kielcach I wywrotowców werbuję Na rozkaz Moskwy do Strzelca. Do domu wracam pogodny, Lekki jak mała ptaszyna, W cichym mieszkaniu na Chłodnej, Czeka drukarska maszyna. Odbijam sobie, odbijam Zielone dolarki śliczne, Komunistyczną bibułę, Broszurki pornograficzne. A potem mała orgijka W ramionach płomiennej Chajki! (Mam w domu taką sadystkę Z odsskiej czerezwyczajki.) I choć mam milion rozkoszy Od Chajki krwawej i ryżej, To ciężko mi! Nie na sercu, Lecz wprost przeciwnie i niżej. Niech się ciężarem tym ze mną Podzieli któryś z rodaków! Mój Boże ile tam siedzi Głupich endeckich pismaków. Pozdrawiam Ewa

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Emisariusz IV RP

3. Pelargonia - a wiesz kto jest w Sądzie Najwyższym? Uczeń KATA!!!

ONI i wszystko JASNE. ONI, czyli "PO-wiedzmy" towarzysze z PZPR jak Gardocki. ==================================================== Lech Gardocki (ur. 13 kwietnia 1944 w Rydzewie) – polski prawnik, profesor nauk prawnych, sędzia, od 17 października 1998 Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego i z urzędu przewodniczący Trybunału Stanu. Życiorys W 1966 ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego,
był uczniem Igora Andrejewa.
W 1969 zdał egzamin sędziowski. W 1971 uzyskał stopień doktora nauk prawnych, broniąc pracę zatytułowaną Przestępstwa służbowe w ustawodawstwach państw socjalistycznych. W 1979 został doktorem habilitowanym w dziedzinie prawa karnego za pracę pt. Zagadnienia internacjonalizacji odpowiedzialności karnej za przestępstwa popełnione za granicą. Należał do PZPR, z członkostwa w której zrezygnował po wprowadzeniu stanu wojennego w dniu 18 grudnia 1981. W 1991 został powołany na stanowisko profesora nadzwyczajnego na Uniwersytecie Warszawskim. Rok później otrzymał tytuł naukowy profesora nauk prawnych od prezydenta Lecha Wałęsy. Od 4 lipca 1996 orzeka jako sędzia Sądu Najwyższego w Izbie Karnej. 17 października 1998 po raz pierwszy objął urząd Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, a po upływie pierwszej kadencji został powtórnie powołany na to stanowisko (na okres do 18 października 2010). Jako Pierwszy Prezes SN jest również przewodniczącym Trybunału Stanu.
Wybrane publikacje "Naprawdę jesteśmy trzecią władzą", 2008 ============================================= http://pl.wikipedia.org/wiki/Lech_Gardocki
Kto nauczył naszego "sędziego" tzw "sprawiedliwości"? ==================================== Igor Andrejew (ur. 1915 w Wilnie, zm. 5 lutego 1995 w Warszawie) - polski prawnik, profesor zwyczajny prawa. Pochodził ze spolszczonej rodziny rosyjskiej w Wilnie. Wnuk adwokata - Bazylego Andrejewa i syn znanego w latach międzywojennych adwokata wileńskiego Pawła Andrejewa. Ukończył gimnazjum im. Joachima Lelewela w Wilnie. Absolwent Wydziału Prawa i Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie. Uczeń profesora Bronisława Wróblewskiego. Przed wojną asystent na Wydziale Prawa USB w Wilnie [1] i aplikant sądowy. W czasie wojny traci ojca skazanego na śmierć w ZSRR (zm. 1942) i przybranego brata Aleksandra, który ginie z rąk bandytów w 1943 roku. Po wojnie repatriuje się do Warszawy, gdzie w 1950 robi doktorat na UW (tytuł rozprawy: Istota czynu w rozwoju nauki burzuazyjnej). Jego promotorem był prof. Stanisław Ehrlich. W latach 1948 - 1953 dyrektor Centralnej Szkoły Prawniczej im. T. Duracza w Warszawie.
Był jednym ze sędziów, którzy w 1952 roku zatwierdzili wyrok śmierci na gen. Augusta Fieldorfa "Nila". Rozprawa Sądu Najwyższego odbywała się w trybie tajnym, bez udziału oskarżonego, na postawie dokumentów rozprawy niższej instancji. Andrejew podobnie jak i pozostali dwaj sędziowie, nie podważyli zebranych w śledztwie rzekomych dowodów winy generała wymuszonych torturami w śledztwie na innych oficerach AK i uznali wyrok kary śmierci wydany przez Sąd Wojewódzki za właściwy. Przez lata jego rola w tej zbrodni sądowej nie była szerzej znana i wyszła na jaw dopiero w kwietniu 1989 roku.
Razem z Jerzym Sawickim i Leszkiem Lernellem Andrejew był współautorem najważniejszego w okresie stalinizacji Polski podręcznika Prawo karne Polski Ludowej (1954). Wykładowca i pracownik naukowy Uniwersytetu Warszawskiego oraz Instytutu Nauk Prawnych PAN. Dyrektor tego instytutu. Autor kilkudziesięciu prac naukowych dotyczących pojęcia przestępstwa, jego ustawowych znamion oraz prac z dziedziny prawa porównawczego. Zajmował się m.in. pojęciem przestępstwa w różnych krajach m.in. w krajach Czarnej Afryki i krajach obozu socjalistycznego. Napisał książkę o ocenach prawnych karcenia dzieci i trudności w ich ocenach prawnych. Autor Kodeksu karnego (1969). Organizator studiów zaocznych prawa na Uniwersytecie Warszawskim, wieloletni prodziekan Wydziału Prawa. Członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Prawa Karnego AIDP, Przewodniczący sekcji polskiej Stowarzyszenia, do którego publikacji m. in. pisywał artykuły o etyce w wymiarze sprawiedliwości. Honorowy wiceprezydent tego Stowarzyszenia, pozbawiony tego tytułu w 1989 roku, na wniosek delegacji polskiej na Walnym zgromadzeniu AIDP, po ujawnieniu jego udziału w sprawie gen. Fieldorfa. Został też wykluczony z Rady Naukowej Instytutu Prawa Karnego. W 1988 roku Uniwersytet Warszawski opublikował XVI tom „Studia Iuridica”, dla „uczczenia pracy naukowej Igora Andrejewa”. Wśród uczniów Andrejewa są Lech Falandysz i Lech Gardocki. Przez ostatnie lata życia sparaliżowany. Zmarł w Warszawie. ============================== http://pl.wikipedia.org/wiki/Igor_Andrejew
avatar użytkownika kontrrewolucjonista

4. Emisariusz

"Wspaniały" nauczyciel dla kadr III RP. Taki sam wzór jakim Szechter był dla Michnika a Władysław Kuroń dla Jacka i Macieja Kuronia.
avatar użytkownika Pelargonia

5. Emisariusz, Kontrrewolucjonista

Takich przykladów mistrza i ucznia można znaleźć wiecej w Czerwonych Dynastiach prof.J.R.Nowaka. PS. Dzięki za informacje o Gardockim i Andrejewie Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

6. jest to zbyt piękne, by było prawdziwe i dlatego red. Michnik

ten proces może wygrać." Pani Ewo, tfu, tfu, zeby Pan Stanisław nie wykrakał !!!!!!!!!!!! pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kontrrewolucjonista

7. Pelargonia

Nigdy nie czytałem "Czerwonych Dynastii". To jest gdzieś w internecie ?? Co prawda za bardzo nie ufam Nowakowi. On też ma komunistyczne związki.
avatar użytkownika kontrrewolucjonista

8. Jerzy Vaulin

Ciekawym przypadkiem czerwonej gnidy jest też kolega z młodych lat Michnika i Urbana (a także nie wiedzieć czemu J.Olszewskiego) Jerzy Vaulin sowiecki kolaborant który zamordował Antoniego Żubryda i jego żonę. Niedawno jeszcze bezczelnie drwił ze swoich ofiar i oczywiście "prawo" III RP stało po jego stronie. Dnia 28 czerwca 1994 Sąd Wojewódzki w Rzeszowie unieważnił postanowienia Wojskowej Prokuratury Rejonowej z dnia 12 grudnia 1946 roku dotyczące umorzenia postępowania wobec śmierci Antoniego Żubryda. "...W roku 1999 toczyła się przed Sądem Okręgowym w Krośnie sprawa przeciwko Jerzemu Vaulinowi, oskarżonemu o popełnienie zabójstwa małżeństwa Żubrydów. Proces ten zakończył się umorzeniem sprawy. W 2001 roku wysłał do syna Antoniego Żubryda list, w którym wyjaśnił, że zabicie jego ojca sprawiło mu przyjemność i może o tym otwarcie mówić, ponieważ sprawa się przedawniła[3]. W tym samym roku Iwona Bartólewska nakręciła film dokumentalny poświęcony losom Żubrydów, lecz jego wyświetlenie w telewizji zostało zablokowane przez Vaulina pod zarzutem wykorzystania "utworu literackiego" w postaci listu[4]..."
avatar użytkownika Maryla

9. kontrewolucjonisto

są w necie, jak znajde, to wrzuce link. Ale mogą byc tu, na stronie http://www.jerzyrobertnowak.com/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Emisariusz IV RP

10. kontrrewolucjonista - a komu ufasz z tych ludzi w obiegu teraz?

Nowak faktycznie był aktywistą w SD, tak jak Mikke z UPR i wielu innych ludzi w sejmach PRL z list PD, ZSL, PZPR, kół tzw "katolickich" (ciekawe w komunizmie), którzy są po dziś dzień w parlamencie czy bywali w III RP. Komu bardziej NIE UFASZ? Komu ufasz poza Bogiem? Agenci wpływu to PRZEBESTIE, nawet 30 lat mogą być uśpieni, opozycyjni, aktywni jak Maleszka, szykowani do misji, do tej jednej decyzji np ZERWANIA KOALICJI Z PIS, braku poparcia do jakiejś ustawy, osoby itd To może być drobiazg, który niczym Mikke celnie uderzy, a on bezlitośnie celnie uderza w prawicę, jest skuteczny bardziej od CKM. Będę wiedział kiedy ten "drobiazg" nastąpi i wyrwę takiemu serce bijące ;) za pomoca bloga :) broni masowego rażenia. Dla mnie testem Nowaka będzie DOPIERO ewentualna koalicja z PiS, gdyby do niej doszło, dopiero wtedy będzie można obserwując wydarzenia następujące po sobie coś powiedzieć. Czy się sprawdzi, czy dla walki z aborcją choćby zerwie koalicję, albo będzie wywoływał stale jak Lepper z Giertychem chaos, niepokój, stan prowizorki, targowanie się o stołki, o koryto, żłób itd. To wszystko zależy od układu w sejmie, ilość mandatów, ale zawsze jest jakaś potrzeba, większość bezwględna, konstytucyjna, zawsze trzeba jakiejś większości. Może być tak że PiS będzie rządził mniejszościowo, a zabezpieczeniem będzie klub Nowaka i CO ZROBI? Nocna zmiana II? Ludzie tacy jak Marek Jurek i wielu innych z PIS niesłychanie zawiedło, odpadli z gry. Są ludzie, którzy nie zawiodą jak Domińczyk (jak mu zdrowie pozwoli itd) a są ludzie co do których byłem pewien że zawiodą jak Ujazdowski, Dorn, cała banda udeków, pseudokonserwatystów. Oni są ludźmi III RP-obrony III RP, innej Polski nie znają, im to pasuje, nie wierzą w IV RP, boją się jej. Dla nich ja jestem większym wrogiem (choć wyborcą PiS), niż jakiś gość z SLD z którym wódkę piją, znają sie jak łyse konie, np z LISEM ikona WZZ, Solidarności. Nacjonalizm, to ich przeraża. SLD to też przeraża. Jedność prawicy z komunistami w piętnowaniu patriotyzmu narodowego, jedności PLEMIENNEJ. Ma być kosmopolityzm. Ciekawe dlaczego Polaka przeraża patriotyzm narodowy... chyba tylko wtedy kiedy nie ma się właściwej narodowości (uzurpując sobie prawo do posługiwania się narodowością polską), rdzennie polskich korzeni i się niemieckie (jak u Tuska) tchórzliwie skrywa. Tak mi przychodzi do głowy na gorąco. Oczywiście konserwatyzm daje alibi, monarchiści bredzą o fajnej wielokulturowej I RP. Tak... a jak ona skończyła? I dlaczego tak się stało? Chcemy tego samego? Stawiam wszystkie pieniądze świata że zawiedzie nas Płażyński w końcu jakiś brudnym numerem (z zaskoczenia ogra Kaczyńskiego stary wyga), żona Rokity (z piekła rodem, diabelskie ogniki ma w oczach, biografii tej nieznanej, masa ludzi z otoczenia Prezydenta Kaczyńskiego. Lepszy gabinet miałby z blogerów BlogMedia24.
avatar użytkownika michael

11. Co Ty mówisz o Nowaku albo Mikke.

Przypominam o doktrynie Morawieckiego. Nie jest ważne czy jest etatowym agentem czy nie. Liczy się co robi TERAZ i jakie są tego WYNIKI. PLUS to co napisałem w ostatnim tekście, o FIKCJI, cytuję: "To jest otwarcie na każdą możliwość podjęcia ryzyka gry o polską przyszłość, przy założeniu prostego warunku. Odrzucamy ścieżki, na których warunkiem wstępnym jest rezygnacja z ograniczeń etycznych. To jest już domena totalitaryzmu i najnowszej ideologii wojującego bolszewizmu. Tą ideologią jest postpolityka, doktryna praktyki politycznej Platformy Obywatelskiej, której liberalizm polega na odrzuceniu wszelkich zasad i reguł etyki i moralności". To co robi Sławomir Nowak wyklucza go z wszelkiego towarzystwa, z którym miałbym ochotę robić cokolwiek. Jego dzisiejsze zajęcie pokazuje, że jest wypranym ze wszelkiej moralności draniem, któremu obce są wszelkie reguły, ludzkie cnoty, godność i honor. Nowak, Niesiołowski, Kalisz,... Doktryna Morawieckiego
avatar użytkownika Emisariusz IV RP

12. www.jerzyrobertnowak.com

Michael o tego Nowaka nam chodzi :) o moherowego, a nie tego libertyńskiego z Moskwy rodem. Jest jeszcze trzeci z Brathanków. Matulu, matulu w nocy mi się śniło Że z łoskotem kopyt nadjechała miłość Matulu, matulu we śnie ukochany W bryczce malowanej zjawił się nad ranem Matulu, matulu mój kawaler we śnie Słodki był jak w sadzie proboszcza czereśnie Matulu, matulu tak mnie mocno tulił Że szwy popękały w cieniutkiej koszuli Nowak: Jestem, jestem Nowak Rysiek To jam nocą przyśnił ci się Ona: Tamten co mi się śnił całkiem innym chłopcem był Tamten co mi się śnił całkiem innym chłopcem był Nowak: Jestem , jestem Nowak Rysiek To jam nocą przyśnił ci się Ona: Tamten był Nowaku najcudniejszym z chłopaków Tamten był Nowaku najcudniejszym z chłopaków Hej matulu powiedz mu Że ten chłopiec z mego snu Był jak słodki aniołek On zaś jak w płocie kołek On zaś jak w płocie kołek Hej matulu, matulu Gorszy Nowak od bólu Gorszy niż pokrzywa nawet Gorszy od ropuchy w stawie Gorszy od ropuchy w stawie Hej matulu welon kup Wezmę z tym Nowakiem ślub Snu się nie da w życie zmienić A ten Nowak chce się żenić A ten Nowak chce się żenić