Apel o budowę pomnika Lecha Kaczyńskiego zignorowany.
Redakcja BM24, wt., 07/09/2010 - 18:56
Redakcja dostała komunikat od inicjatora Apelu o budowę pomnika śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Pomnik Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - petycja Publikujemy jego treść.
Warszawa, 7 września 2010 Apel o budowę pomnika Lecha Kaczyńskiego zignorowany. Ponad miesiąc temu (27.07.2010) w Kancelarii Urzędu m. st. Warszawy został złożony list otwarty będący apelem o budowę pomnika śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Mimo iż ponad tydzień temu minęło wymagane przepisami 30 dni na oficjalne stanowisko, organizatorzy akcji nie otrzymali odpowiedzi zarówno od prezydent Miasta Warszawy jak i od Rady Miasta. W związku z tym dziś został wysłany list do Kancelarii Urzędu m. st. Warszawy z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. Liczba sygnatariuszy listu liczy obecnie ponad 9000 osób i ciągle rośnie. Apel można podpisać na stronie http://pomnikdlaprezydenta.pl/
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
6 komentarzy
1. Wadza,
wadza ma,wadza nie da...tak się traktuje społeczeństwo.
Czy będzie referendum dla m.Wawy ws pomnika ?
Pzdr.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
2. @natenczas
hehe dla hgw referendum=sondazownia, jesli juz. Ta baba ma scisle instrukcje jak traktowac "motloch", widac to zwlaszcza o 6 rano naprzeciw Palacu Prezydenckiego. pozdr. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
3. BM24,
Szanowni Państwo,
Bufetowa jest zajęta promowaniem Henryki Krzywonos.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. arogancja i buta ytej władzy przewyższa byłych PZPR
OTO JAK POTRAKTOWANO 50 TYŚ. OBYWATELI :
Ruch 10 Kwietnia
Zbiór tekstów "Ruch 10 kwietnia"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Tak sobie mysle, ze chyba
Tak sobie mysle, ze chyba trzeba zalozyc specjalny fundusz i zbierac kase na ZALE. Mowie jak najbardziej serio. Skrot do rozszyfrowania na pw. pozdr. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
6. List bez odpowiedzi - arogancja władzy
Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010 do tej pory nie doczekało się odpowiedzi na list skierowany do marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny. Rodziny ofiar domagały się w nim wyciągnięcia konsekwencji wobec Janusza Palikota (PO) za "znieważanie ofiar tragedii smoleńskiej i ich rodzin".
Stowarzyszenie wysłało list jeszcze w lipcu, ale jak dotychczas nie otrzymało żadnej odpowiedzi. - Absolutnie marszałek Sejmu nie odpowiedział nam w żaden sposób - powiedział Andrzej Melak, jeden z sygnatariuszy listu. "Pan Palikot od dłuższego czasu znieważa naszych bliskich, którzy zginęli w katastrofie 10 kwietnia. Znieważa ich pamięć, wyśmiewa, publicznie wykpiwa zarówno ich, jak i nas, ich rodziny. Zachowanie to generuje dodatkowy ból w naszej i tak już trudnej sytuacji" - napisali w liście do Schetyny przedstawiciele rodzin. Zaznaczają, że "są pewne granice, których przekroczenie powinno wiązać się z konsekwencjami administracyjno-prawnymi, i że prawo to obowiązuje też posłów partii, która rządzi w imieniu Polaków". - Odwołujemy się też do pana sumienia, pytając, czy chciałby pan, żeby ktokolwiek wyśmiewał pańskie zmarłe dziecko lub żonę. Prosimy o odpowiedź i realizację naszej prośby - zaapelowała podczas odczytywania listu Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie.
Biuro Prasowe Sejmu pytane o działania marszałka w tej sprawie stwierdziło, że przeczytał on pismo. - Marszałek Sejmu RP z zatroskaniem przeczytał list, który w imieniu Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 podpisał pan Andrzej Melak - informuje Biuro. - Pan marszałek, odpowiadając na prośbę zawartą w piśmie, zwrócił się do przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej pana posła Tomasza Tomczykiewicza - jako osoby reprezentującej klub - z prośbą o reakcję w wyżej wymienionej sprawie - dodają służby prasowe Sejmu. Jaka to będzie reakcja? Trudno to przewidzieć.
Kontrowersyjny poseł PO 24 września ma stanąć przed partyjnym sądem w związku z wnioskiem o wykluczenie go z partii. Postuluje to jego kolega partyjny europoseł Platformy Filip Kaczmarek w związku z wypowiedzią dotyczącą prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w której Palikot mówił m.in. o potrzebie zbadania, czy Kaczyński nie był pod wpływem alkoholu, gdy wchodził na pokład samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem. Zdaniem Kaczmarka, słowa te są "nieetyczne", "hańbiące" i szkodzące PO. Przypuszczalnie podczas posiedzenia będą poruszane inne bulwersujące wypowiedzi Palikota związane z katastrofą smoleńską. Jednak czy poseł zostanie usunięty z partii? Wypowiedzi posłów PO wskazują, że raczej się to nie stanie.
Rzecznik rządu Paweł Graś - który ostatnio również lekceważąco wypowiadał się o katastrofie smoleńskiej - już powiedział, że "prywatnie" Palikota z PO by nie wyrzucał.
- Platforma jest na tyle pojemna, jeśli chodzi o poglądy, są tu tak różne skrzydła, że na pewno w naszej partii jest miejsce dla Janusza Palikota. To bardzo ważny polityk Platformy - mówi Waldy Dzikowski (PO).
Wyrzucenia szefa lubelskiej Platformy chciałby jego partyjny kolega poseł Antoni Mężydło, ale przyznaje, że to rozwiązanie nie wydaje mu się zbyt realne. - Możliwe, że Palikot zostanie tylko zawieszony. Dalej takiej sytuacji z Palikotem nie można tolerować, jeśli nie wykluczenie, to przynajmniej zawieszenie byłoby dobre dla sprawności działania partii i higieny politycznej - ocenił.
Zenon Baranowski
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=107243
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl