Smutny komunikat GUS
tu.rybak, wt., 31/08/2010 - 09:20
PKB wzrósł nam znowu jak mało komu. Znowu można wyjąć transparent z zieloną wyspą i pokazać się na jego tle i na tle Europy.
Komunikat GUS ocenia, że PKB (liczony w cenach w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł o 3,5 proc.
Szczegółowe "uzasadnienie" jest następujące (poniżej wyimki):
Wartość dodana brutto w gospodarce narodowej w II kwartale 2010 r. wzrosła realnie o 0,6%.
Wartość dodana brutto w budownictwie w II kwartale 2010 r. wzrosła realnie o 3,5%.
W sektorze usług rynkowych wartość dodana brutto w II kwartale 2010 r. zmalała realnie o 0,1%.
Spożycie ogółem w II kwartale 2010 r. wzrosło realnie o 0,6%, natomiast spożycie indywidualne wzrosło realnie o 0,7%.
Nakłady brutto na środki trwałe w II kwartale 2010 r. wzrosły realnie o 12,9% (w I kwartale zanotowano spadek o 12,2% w porównaniu z poprzednim kwartałem).[GUS, 30 VIII 2010 r.]
Czyli budownictwo, produkcja "na magazyn", środki trwałe i trochę spożycie.
Odczytywałbym to tak:
Musiało ruszyć budownictwo, gdyż trzeba odbudować straty powodziowe. Dotyczy to mienia tak indywidualnego jak każdego innego. Podobnie wzrost spożycia (np. AGD - pralki, lodówki, czajniki, telewizory) i nakłady na środki trwałe (maszyny i urządzenia odtwarzane oraz potrzebne w budownictwie) również łączyłbym z odbudową strat powodziowych.
Krótko mówiąc obserwujemy przewidywany po powodzi wzrost PKB. To nie jest żaden powód do dumy i zadowolenia - po prostu odtwarzane są straty.
Przez analogię:
jeśli przypadkowo zniszczę kurtkę i kupię sobie nową, to mam wpływ na wzrost PKB, ale ja jestem biedniejszy o pieniądze wydane na kurtkę. Jednocześnie ktoś tą kurtkę wyprodukował i sprzedał i de facto zarobił. Zarobił tez skarb państwa (podatki i inne obciążenia związane ze sprzedażą kurtki). Ale jednocześnie ja nie wydałem tych pieniędzy na coś innego - na przykład na buty - i nie zarobił na tym producent butów i skarb państwa...
Podsumowując historię z kurtką: ja jestem biedniejszy, innym się nie zmieniło i wzrósł PKB.
Jeszcze jedna uwaga: spora część wydatków związanych z ww. finansowana jest za pomocą środków budżetowych. Czyli w dużej mierze mamy do czynienia ze stratą państwa jako takiego (bo tych pieniędzy nie przeznaczy na inne cele...)
Jeśli się nie mylę, to gusowski komunikat jest po prostu smutnym komunikatem...
Komunikat GUS ocenia, że PKB (liczony w cenach w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł o 3,5 proc.
Szczegółowe "uzasadnienie" jest następujące (poniżej wyimki):
Wartość dodana brutto w gospodarce narodowej w II kwartale 2010 r. wzrosła realnie o 0,6%.
Wartość dodana brutto w budownictwie w II kwartale 2010 r. wzrosła realnie o 3,5%.
W sektorze usług rynkowych wartość dodana brutto w II kwartale 2010 r. zmalała realnie o 0,1%.
Spożycie ogółem w II kwartale 2010 r. wzrosło realnie o 0,6%, natomiast spożycie indywidualne wzrosło realnie o 0,7%.
Nakłady brutto na środki trwałe w II kwartale 2010 r. wzrosły realnie o 12,9% (w I kwartale zanotowano spadek o 12,2% w porównaniu z poprzednim kwartałem).[GUS, 30 VIII 2010 r.]
Czyli budownictwo, produkcja "na magazyn", środki trwałe i trochę spożycie.
Odczytywałbym to tak:
Musiało ruszyć budownictwo, gdyż trzeba odbudować straty powodziowe. Dotyczy to mienia tak indywidualnego jak każdego innego. Podobnie wzrost spożycia (np. AGD - pralki, lodówki, czajniki, telewizory) i nakłady na środki trwałe (maszyny i urządzenia odtwarzane oraz potrzebne w budownictwie) również łączyłbym z odbudową strat powodziowych.
Krótko mówiąc obserwujemy przewidywany po powodzi wzrost PKB. To nie jest żaden powód do dumy i zadowolenia - po prostu odtwarzane są straty.
Przez analogię:
jeśli przypadkowo zniszczę kurtkę i kupię sobie nową, to mam wpływ na wzrost PKB, ale ja jestem biedniejszy o pieniądze wydane na kurtkę. Jednocześnie ktoś tą kurtkę wyprodukował i sprzedał i de facto zarobił. Zarobił tez skarb państwa (podatki i inne obciążenia związane ze sprzedażą kurtki). Ale jednocześnie ja nie wydałem tych pieniędzy na coś innego - na przykład na buty - i nie zarobił na tym producent butów i skarb państwa...
Podsumowując historię z kurtką: ja jestem biedniejszy, innym się nie zmieniło i wzrósł PKB.
Jeszcze jedna uwaga: spora część wydatków związanych z ww. finansowana jest za pomocą środków budżetowych. Czyli w dużej mierze mamy do czynienia ze stratą państwa jako takiego (bo tych pieniędzy nie przeznaczy na inne cele...)
Jeśli się nie mylę, to gusowski komunikat jest po prostu smutnym komunikatem...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. @tu.rybak
Dla myślących ludzi oraz ekonomistów jest od dawna jasne że PKB nie mierzy dobrobytu.
Od siebie dodam to czego nikt nie chce powiedzieć: PKB mierzy potencjał militarny kraju!
Jeśli rośnie PKB to znaczy że potencjał wojskowy rośnie i to wszystko.
Jeden z pokolenia JP II
Blogi 24
2. To nie jest żaden powód do dumy i zadowolenia - po prostu odtwar
i nie ma się co cieszyć z poziomu odtwarzania - dla porównania dane z Brazylii
Nawet 7,3 proc. ma wynieść tegoroczny wzrost PKB w Brazylii. Szkoły wyższe pękają w szwach, rośnie konsumpcja, a inwestorzy znów wracają ze swoimi dolarami. A dzieje się to w kraju, który jeszcze parę lat temu był liderem światowego rankingu największych dysproporcji jakości życia społecznego!
Rzeczywiście, najnowsze dane informują, że stopa bezrobocia spadła do poziomu 7 proc., a jeszcze kilka miesięcy temu zagraniczni ekonomiści przekonywali, że „naturalna” stopa to 7,5 proc. i zejście poniżej tego poziomu nie jest realne! I pomyśleć, że ubiegły rok nie był dla Brazylii udany. Ujemny przyrost PKB (–0,2 proc.), zahamowanie spadku stopy bezrobocia i przede wszystkim znaczący odpływ inwestycji (z 45 mld dolarów w 2008 r. do 25 w 2009) zagranicznych spowodowały sporo zamieszania w komitetach organizacyjnych mundialu 2014 i następnych igrzysk olimpijskich Rio 2016 – prestiżowych imprez, które mają być wizytówką wielkich przemian w tym kraju. Do 2016 roku Brazylia miała wydać na inwestycje związane z tymi imprezami ok. 100 mld złotych!
http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&art=1282555397&dzi=1160...
Wzrost PKB w II kw. w okolicach 3 proc., w całym roku 3-3,5 proc. - Zielińska-Głębocka z RPP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. a bezrobocie,? a padajace firmy ,a zadłuzone Polskie rodziny
gdzie są takie informacje ?czyzby GUS zaprzestał takich obliczeń
gość z drogi
4. emitują obligacje, czyli państwo nadal się zadłuża.
Kto te obligacje kupi? Zysk z kupna obligacji jest iluzją, bo nie pokryje inflacji, ale ci, którzy mają za dużo zmuszeni są je kupować, bo ich pieniądze leżąc straciły by więcej na wartości.
Nie mają wyjścia, bo nie ma w co inwestować. Giełda jest niepewna.
Rząd roztrwoni te pieniądze i zaraz znów będzie wołał o następne, a dług rośnie.
W dodatku sprzedają nam Wielką Chemię. Na ile im to wystarczy?
Tyle już rynku sprzedali licząc, że zachodni biznes odprowadzi wielkie pieniądze do budżetu. Jakoś ciągle ich mało.
Upadaj bestio. Im szybciej, tym lepiej.
Znów deszcze, zbiory będą małe. Bóg chłoszcze nas plagami jak biblijnych żydów, byśmy się do Niego zwrócili.
www.powstanie-warszawskie-
5. circ,tą sama Chemie,ktorej doradcą we wszystkich przekształcenia
był TW BONI,realizują to,czego nie zdązyli zrobic w latach 1999
sa gorsi od szaranczy.......
gość z drogi
6. Dlatego założyliśmy Legion
by z całej sieci ściągnąć wszystkich dobrych ludzi na skrzynki i stworzyć wielką awaryjną sieć do szybkiej komunikacji wewnętrznej.
Jakby co, musimy być gotowi i nie do przejęcia.
Kto jeszcze nie wszedł, niech pisze do mnie na PW.
www.powstanie-warszawskie-
7. ............... jest smutnym komunikatem,
bo nikt nie pomyslał,ze były wakacje,ludzie kupowali,jest wrzesien,jeszcze będą kupowac,bo szkola
nalezy jednak zapytac,czy zakupy były za gotowkę,czy na raty...?
gość z drogi
8. o i jeszcze dalej powodz
bo 3. kwartał to lipiec sierpien i wrzesien. Trzeba odbudowywac domy, drogi, park maszynowy.
Ale rowniez wyprawki szkolne, ubrania...
jest tego...
Kto dostanie kredyt - ten na kredyt...