Krzyże na Krakowskim Przedmieściu i modlitwa o kotlet.
Słowo się rzekło (w poprzednim poście) kobyłka u płotu. Przeglądałem książki w poszukiwaniu odpowiedniej do notki ryciny. W książceJej zaufał kościół i naród
(wyd. Michalineum) odpowiedniej grafiki nie znalazłem. Inne zdjęcie prawie wbiło mnie w fotel.
Las krzyży na spotkaniu młodzieży z Janem Pawłem II 3 czerwca 1979 r. Krzyży przyniesionych i przywiezionych na apel skierowany do młodych odczytany na mszach w lokalnych kościołach. Kontrast z dzisiejszymi wydarzeniami jest nieprawdopodobny. To jest dystans jaki dzieli np. Andrzeja Celińskiego śpiewającego podczas spontanicznej manifestacji na Krakowskim Przedmieściu z tysiącami ludzi My chcemy Boga, od Andrzeja Celińskiego żądającego podczas parady pederastów My chcemy małżeństw i prawa do adopcji dzieci. To nie tyle szmat czasu, ile kawał drogi. Mniej więcej tyle samo dzieli młodzież '79 z krzyżami w ręku, od mętów z krzyżem po puszkach piwa "Lech". Można nawet zgłosić ten dystans do Międzynarodowego Biura Miar i Wag, jako odległość Celińskiego.
Wróciłem pamięcią do pielgrzymki przejrzałem zdjęcia postanowiłem wrzucić niektóre z nich do sieci. Najpierw kilka czarno-białych fotek ze spotkania Papieża z młodzieżą na Krakowskim Przedmieściu, następnie głównie "kolorowe" zdjęcia z pierwszego dnia pielgrzymki. Nie ingerowałem w układ kolorów. Niech młodzi zobaczą jak się fotografowało na dedeerowskich filmach ORWO. Tak było. W socjalizmie jak już było coś kolorowe miało czerwoną poświatę. Sympatyczny chłopak na placu Zwycięstwa to Amerykanin Bill Oldham z Kentucky, który bezradnie poszukiwał drogi do "Domu Chłopa". Korespondowaliśmy, później jakiś czas.
.
Na placu Zwycięstwa
Rano przeczytałem post cierpiętnika Rybitzkiego. Który nie może słuchać wspomnieniowej gadki. Nie przekonują mnie rzewne wspomnienia uczestników strajków i demonstracji. Głównie dlatego, że zwykle dryfują one ku opowieściom o biedzie, kartkach, ciasnych mieszkaniach i zbieraniu na malucha. To tylko upewnia mnie w przekonaniu, że cały ten Sierpień wybuchł przez kotlet lub, ewentualnie, papier toaletowy. Kotlet by był – "Solidarności" by nie było. Cóż można odpowiedzieć takiemu gościowi poza tym, że to gówno prawda. Nic więcej, poza GÓWNO PRAWDA.
W czerwcu '79, bez którego nie byłoby takiego sierpnia '80 jaki był, nikt się nie modlił o kotlet. Miałem niespełna 18 lat ,ale przecież ludzie znacznie ode mnie starsi poczuli zapomniany (ci najstarsi) lub zupełnie nowy zapach wolności na placu Zwycięstwa. Cóż, syty głodnego nie zrozumie. Trzeba było żyć w socjalizmie by poczuć przejście całkowicie do innego świata. Jechałem do Warszawy mając nadzieję zobaczyć naszego papieża, ale nie spodziewałem się, że tak wyraźnie, praktycznie organoleptycznie przekonam się jak smakuje wolność. Gdy pierwszego dnia wracałem z placu Zwycięstwa, ja praktycznie szczyl czułem, że mam swój kawałek podłogi, nie ukryty, nie gdzieś salce na plebanii czy cmentarnej kaplicy, w mieszkaniu ale całkiem spory. Cała Warszawa była wolna. Wolny był nawet pociąg, którym wracałem do Łodzi. Za rok wybuchło to co wówczas przez chwilę poczułem. Nie w etapach Warszawa, Częstochowa, Poznań, lecz od Bugu do Odry i Nysy Łużyckiej. Zgarniałem z tego co się dało, żyłem dosłownie chwilą gdyż co jakiś czas uparcie wracała trzeźwiąca myśl - to się musi kiedyś skończyć. Żebym był dobrze zrozumiany. Nie śpiewałem hymnu na dzień dobry i na dobranoc, i w południe też nie. Żyłem normalnie, chodziłem do policealnego studium, jeździłem pod namiot, piłem tanie wino, umawiałem się na randki, ale wszystko było inne. Było ale się skończyło w grudniową niedzielę :)Rzecz jasna nie wszyscy tak to odbierali. Lecz znam dostatecznie wiele osób, które potwierdzą, że TAK BYŁO.
Jeszcze jedną myślą chciałem się podzielić. Na zdjęciach szczególnie dobrze widać Polskę, która tyle strachu napędziła Michnikom i jego akolitom. Nie Polskę Ludową a Polskę ludową, ten "nacjonalistyczny" koszmar z popieprzonych wizji byłych stalinowców, ludzi socjalizmu z ludzką twarzą, oświeconych humanistów i katolewicy. Według tej bandy to był świat opisywany po wielokroć jako kraina kołtuna, morderców Narutowicza i antysemici urządzających pogromy antysemitów, świata Prymasa Polski Stefana kardynała Wyszyńskiego. Chyba za łatwe jako Polscy przeszliśmy kierowani przez cichą spółkę zawiązaną przez: Fundację Batorego i firmę generałów - "K.J. i synowie pułku". Uwierzyliśmy zbiorowo w miraż bezkrwawego zwycięstwa. Za łatwo poszło. Michnika i s-ka wygrywa, skutecznie zagrzewając do walki motłoch w wielkim mieście, zbieraninę lumpów od kucharza z ASP, po profesorów filozofii utożsamiających wolność z prawem do ukrzyżowania pluszowego misia, urządzenia chrzcin psu i opróżnienia pęcherza pod TYM znakiem.
Co IMHO robić by chociaż podjąć walkę a nie czekać w spokoju na śmierć już kiedy indziej.. Na pewno najwyższy czas na porzucenie romantycznej tradycji ułańskiej i przystosowanie do wymagań współczesnego pola i metod walki.
Na koniec jeszcze jeden dziwoląg z gatunku signum temporis, bez komentarza. Na stronie ze zdjęciami figur i obrazów Czarnych Madonn z całego świat,a jest umieszczone zdjęcie z podpisem Częstochowa. Mniejsza o zdjęcie. Zafrapował mnie dodany dwa miesiące temu komentarz renovatio_I To takie pisowskie.
- nielubiegazety2 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
14 komentarzy
1. i tyle nam właśnie...
... dał posoborowy katolicyzm spod znaku V2.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
2. @nielubiegazety
.."Za łatwo poszło. Michnika i s-ka wygrywa, skutecznie zagrzewając do walki motłoch w wielkim mieście, zbieraninę lumpów od kucharza z ASP, po profesorów filozofii utożsamiających wolność z prawem do ukrzyżowania pluszowego misia, urządzenia chrzcin psu i opróżnienia pęcherza pod TYM znakiem."...
daliśmy się ogłupić, uleglismy wrzaskom o "oszołomstwie" i "anty cos tam".
Dalismy się zakneblowac , bo uwierzlismy, ze "trzeba zaciskać pasa i gonic".
Załatwili nas pozytywizmem ! To dopiero numer, co?
Przeczytaj tekst p. Wilczyńskiego o cudzie nas Wisłą.
Nie On jeden analizował naszą historię.
pozdro
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. ks. Małkowski pod krzyżem 23.08.2010 - wykład
http://blogmedia24.pl/node/35640#comment-113471
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. modlimy się za Ojczyznę
+ Wspólnota Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia +
www.misericordiadei.pl
kochają naszą Ojczyznę, którym zależy na szczęściu każdego z nas. A są
to głosy pełne niepokoju i troski o nasz los, o to wszystko co dla
każdego z nas najcenniejsze.
http://www.misericordiadei.pl/pag.08.html
Zamawiajmy Msze św. za Ojczyznę - ile kto może!
+ + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + +
LITANIA NARODU POLSKIEGO
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Wspaniale zdjecia! A to
Wspaniale zdjecia! A to pierwsze z krzyzami...az mi dech zaparlo. To zdjecie nadaje sie na wielki artyql do gazety. Z tego mozna zrobic naprawde cos waznego. Nie myslales o tym?
Jesli moge, to sobie skopiuje. Moge? Pozdr. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
6. Łatwo przyszło, łatwo poszło
Uwierzyliśmy, że my piękni pokonaliśmy zło (a to tak średnio nasza zasługa) i na jego miejscu bez wysiłku wyrośnie dobro. Drogi na skróty nie ma. Na nieuprawianej ziemi wyrósł chwast. Zło się przegrupowało i zorganizowało w Ruch Obrony Praw Chwastu.
7. Krzyży przyniesionych i przywiezionych na apel skierowany do mło
czy wiesz, ze mam taki pamiątkowy, prosty krzyżyk, z wypalaną z tyłu datą do dzisiaj u siebie w domu?
Wisi u mnie tyle lat i strzeże domu od złego ! Przeprowadziłam sie z Nim z Warszawy .
Krzyżyk jest mały, z Jezusem i nabitą blaszką z orłem w koronie.
To moja relikwia, będzie ze mną do końca życia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Maryla
chyba kazdy ma taka swoja relikwie, ja tez i to dzieki mojej mamie :).T
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
9. Jeżeli już wspomninamy
Niech młodzi wiedzą, że trzeba się było chociaż pofatygować i odebrać "zaproszenie" na spotkanie z Ojcem Świętym.
10. Drugie zaproszenie
11. Piekne pamiatki. To juz
Piekne pamiatki. To juz historia...Dzieqe. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
12. Tamka
Pierwsze zdjęcie, jak pisałem zeskanowałem z książki. Nie sądzę, żeby się autor fotografii obraził. Tym bardziej, że bezskutecznie szukałem w książce jego nazwiska. Nie jest wymieniony.
13. OK. Dzieki za odpowiedz.
OK. Dzieki za odpowiedz. Uwazam, ze wypada zapytac o zgode na "powielenie" :).
Czasem sobie mysle, ze sie za pozno urodzilam, ale obecne czasy jednak mnie upewniaja, ze jednak nie, jest tyle do zrobienia. Trzeba dzialac i sie nie dawac. Tak czuje i mysle. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
14. karta wstepu, sektory dostępu
kolejna pielgrzymka JP II w Warszawie na stadionie X -lecia, stałam na Błoniach , ludzie nie mieścili sie, tysiące słuchało Mszy w Parku Skaryszewskim. Rzeka ludzi ciągnąca "pieszkom" ze wszystkich stron. Ach, ta pamięć... tego nam nie odbiorą.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl