Antresolka profesorka Pierdolnika

Fanów komiksu T. Baranowskiego uprzejmie prosi się o nie rzucanie ciężkimi przedmiotami w kierunku blogera. Komiksy wspomnianego to creme de la creme abstrakcji i odjazdu. Obowiązkowa lektura dla każdego, kto chce być ekstraordynaryjnym radykałem i ekstremistą :) Awangarda pierwszej próby a zarazem klasyka ponadczasowa. Entomologia, diplodoki, Lord Hokus- Pokus, Kudłaczek i Bąbelek i podróżujący Eskimos. Gdy sobie przeglądam stare komiksy stwierdzam z całą odpowiedzialnością poszukiwaczy wody sodowej i naprawiających zepsute kaloryfery, że autor opisał po prostu sytuację obecną. Wyśmiał w założeniu bezsensy komuny a wyszło, że teraz jest jeszcze gorzej (co jest nonsensem tylko dla zaprzysięgłych lemingów). Jagrys, tygrys i ongrys to postacie kąsające Polaków, kąsające nienawiścią do wszystkiego, co im bliskie. Lord Hokus- Pokus przed przemianą to przecież nasz premier, czarujący gawiedź i znikający, gdy robi się siwy dym!

Diplodoki czają się w rządzie w postaci zmurszałych skamielin, dzisiaj grających na nucie liberalnej. Wypada zatem zapytać czy ktoś wypuści mola książkowego, który ze smakiem pożre niestrawną potrawę przygotowaną dla nas abyśmy się nią dławili przez lata? Gdzie nowoczesny latarnik oświetlający drogę do nieco lepszej niż ta za kilka miesięcy przyszłości?  Władcą mórz i oceanów, Neptunem wydaje się być tajemnicza i skromna pewnie postać z cienia (generał czy pułkownik?), która wywołuje coraz większe burze aż w końcu prawie się topi, zmieniając flagowy okręt na deskę do prasowania :)

Na okładce Antresolki profesorka Nerwosolka (tylnej) bohaterowie kłaniają się publiczności, która gwiżdże i z radości rzuca różnymi przedmiotami: kwiatkiem oczywiście ale i jabłkiem i pomidorem (wiadomo, kryzys!) Ktoś dorzuca buta, jajko, puszkę po konserwie i czajnik. Trafia się nawet sztuczna szczęka. Życząc przyjemnego końca wakacji wyrażam nadzieję, że tak właśnie podziękujemy aktorom drugiego planu, zwanym dla niepoznaki bezrządem...

Lipa! Fiuuuu!