Bohaterka Powstania Warszawskiego, odznaczona:
Orderem Virtuti Militari,
Krzyżem Walecznych,
Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Urodziła się na Kowieńszczyźnie, mówiła z bardzo wyraźnym akcentem "litewskim" Tem akcent pamiętała jeszcze w czasach amerykańskich, o czym pisze nasz wieszcz Melchior Wańkowicz, którego córka Krystyna "Anna" zginęła w szóstym dniu Powstania Warszawskiego.
W wieku lat 17 ukończyła Szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty "Agricola" założoną w 1941 roku przez Komendę Główną Armii Krajowej.
Uzyskała stopień plutonowego podchorążego. Była strzelcem wyborowym.
Od początku swego pobytu w Warszawie należała do harcerskiej organizacji podziemnej "Szarych Szeregów" założonej przez Floriana Marciniaka "Nowak"
Była bojowniczką II Kompanii Grup Szturmowych "Agat" "anty-gestapo" Dowódca kompanii był Adam Borys "Pług" cichociemny, podpułkownik, oficer "Kedywu" Komendy Głównej Armii Krajowej.
Później po przekształceniu kompanii Agat została bojownikiem kompanii "Pegaz"później Batalionu "Pegaz" przeciw -gestapo. Później od wiosny 1944 roku do Batalionu powietrzno -desantowego "Parasol"
Kiedy służyła w II Kompanii, dowódcą był podporucznik Jerzy Zapadko "Mirski", późniejszy jej mąż już w czasach rzymskich po okupacji.
Podporucznik Jerzy Zapadko "Mirski" był ostatnim dowódca batalionu "Parasol. Odznaczony Orderem Virtuti Militari i dwukrotnie Krzyżem Walecznych.
Batalion "Parasol" za zasługi w czasie Powstania Warszawskiego zostanie odznaczony przez Wodza Naczelnego Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari [V kl.].
Jana Lutyk w Batalionie Parasol była łączniczką, roznosiła bron na miejsce akcji, bardzo często ja osobiście przestrzeliwała. Instruktorka strzelania oraz zakładania min.
Z Batalionem "Parasol" przeszła cały sześćdziesięcioczterodniowy szlak bojowy Powstania Warszawskiego od Woli. Zaliczyła cmentarze kalwiński i ewangelicki.
Jako erkaemistka brała udział w strasznych walkach na Czerniakowie. Donosiła broń do wszystkich ważniejszych akcji Batalionu "Parasol"
Była jedyną, która trzykrotnie przechodziła kanałami ze Starówki do Śródmieścia, ze Śródmieścia na Mokotów i z Mokotowa, po upadku dzielnicy, jeszcze raz do Śródmieścia.
Po honorowej kapitulacji Powstania Warszawskiego, Jana Lutyk zostaje w Warszawie.
Po wkroczeniu sowietów zostaje aresztowana jak większość bojowników Powstania Warszawskiego, bo to wrogowie bolszewików i sowietów, którzy ponieśli sromotna klęskę na przedpolach Warszawy w 1920 roku.
Z katowni NKWD ucieka przez Czechosłowacje do Włoch.
Tam spotyka swego dowódcę Jerzego Zapadko "Mirski"
W czasie studiów we Włoszech pobrali się 30 lipca 1946 roku w Collegium Leonianium w Rzymie. Świadkami na ślubie byli Państwo Wańkowiczowie
Następnie studiowała inżynierie w Londynie i Waszyngtonie.
Stała sie ekspertka w dziedzinie budowli o zagrożeniu wstrząsami.
Uczestniczyła w pracach Kongresu Polonii Amerykańskiej.
Jej mąż, Jerzy Zapadko Mirski, legendarny dowódca Parasola, członek Zakonu Kawalerów Maltańskich zmarł osiem miesięcy po odejściu z tego Świata swej zony Jany "Scarlett."
Cześć ich pamięci.
Melchior Wańkowicz:
[...] Chcieliśmy być wolni. Nie mieliśmy wpływu ani udziału w koncepcjach i machinacjach politycznych. Było oczywiste, że mieliśmy zginąć jako naród. Wszystkie środki służyły temu, tak bestialskie, jakich nie znał świat zwierzęcy. Broniliśmy w okupowanym kraju prawa do życia, prawa do polskiego języka, kultury i polskiej historii. Dzięki tym, co nie siedzieli jeszcze w więzieniach i obozach, nie umieraliśmy z głodu, mieliśmy polską gazetę konspiracyjna, polską książkę, polską poezję i uczyliśmy się w tajnej polskiej szkole. Prze pięć lat można nas było zniszczyć fizycznie, ale moralnie byliśmy nie do zniszczenia. W końcu lipca 1944 roku Niemcy wywiesili obwieszczenia, że wszyscy mężczyźni mają stawić się do kopania rowów. Dolna granica wieku dotyczyła w dzisiejszym rozumieniu dzieci. Zamierzonej akcji Niemcy nie przeprowadzili do końca. Przeszkodziło im Powstanie. ...]
Wieczna cześć i chwała
Dziękuję Panu Tomaszowi "Whatfor" Zatwarnickiemu za materiały
3 komentarze
1. "Przez pięć lat...
... można nas było zniszczyć fizycznie, ale moralnie byliśmy nie do zniszczenia..."
Nadal trwa walka by zniszczyć nas fizycznie...
Wytrzymamy... Moralnie jesteśmy nie do zniszczenia. My, prawdziwi Polacy.
Duch wolności trzyma nas przy życiu...
Znalazłam film obrazujący działalność godną naśladowania.
Zbiorowe wykonanie pieśni w czasie uroczystości upamiętniających walki Powstania Warszawskiego.
Pozdrawiam Serdecznie
3-majmy się
Naprzód drużyno strzelecka - pieśń
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
2. Pan intix
Szanowny Panie,
My Polanie, Słowianie jesteśmy tak silni psychicznie, że żadni wrogowie nas zniszczyć nie mogą..
Najgorszą jest to, ze tolerujemy wrogów wśród nas.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. @Michał St. de Z...
"...My Polanie, Słowianie jesteśmy tak silni psychicznie, że żadni wrogowie nas zniszczyć nie mogą..
Najgorszą jest to, ze tolerujemy wrogów wśród nas..."
Tolerujemy... Nie mamy innego wyjścia.
Rozpoznajemy wroga, wskazujemy go innym i staramy się walczyć z nim...
Myślę, że to ma wielkie znaczenie, że nie jesteśmy obojętni.
Bardzo dziękuję za kontynuowanie kroniki Powstania Warszawskiego.
Ci, walczący w Powstaniu Warszawskim mogli, musieli wroga zabijać. Takie jest prawo wojny, wojny z najeźdźcą...
My nie możemy. My prowadzimy inny sposób walki...
Pozdrawiam Serdecznie
3-majmy się
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=