WYBORY 2010 - postanowienie SN - wpłynęło po ogłoszeniu ważności wyborów bez mozliwości odwołania

3 sierpnia br - posiedzenie Sądu Najwyższego, mającego podjąć uchwałę ws. ważności wyborów, zakłóciło 2 obywateli, którzy domagali się respektowania zasad postępowania nieprocesowego tj. rozpatrzenia przed podjęciem uchwały złożonej apelacji/zażalenia zgodnie z art.518 k.p.c. Wskazywali, że postanowienia sądu dot. uznania/odmowy uznania protestu wyborczego doręczono w piątek 30 lipca, złożyli stosowne odwołanie 2 sierpnia, które powinno zostać rozpatrzone przez Sąd. Dodajmy, że wiele osób, które wniosło protesty do tej pory nie otrzymało postanowień wraz z uzasadnieniem dot. wniesionego protestu.

Sąd Najwyższy odmówił tym 2 osobom status uczestnika postępowania, mimo że taki status dla każdego kto wniósł protest wynika z ustawy o wyborze prezydenta, a ponadto każdy, czyich praw dotyczy wynik postępowania (w przypadku wyborów - można domniemywać każdy wyborca) może wziąć udział i stać się uczestnikiem postępowania. Od odmowy dopuszczenia do wzięcia udziału przysługuje zażalenie (art.510 k.p.c.)

Sąd Najwyższy w sposób bezczelny narusza zasady postępowania nieprocesowego i ustawę o wyborze prezydenta RP.

Po ok. 50 minutach po usunięciu z sali wspomianych protestujących, Sąd wznowił posiedzenie. Referat sędziego sprawozdawcy urągał wszelkim zasadom prawnym, wyraźnie mówił od niechcenia, w sposób wyjątkowo lakoniczny, nie referując szczegółowo spraw omawianych w protestach i postanowieniach sądu dot. protestów. Dowiedzieliśmy się jedynie, że uznano 16 protestów ale nie miało wpływu na wynik postępowania. Pozostałe protesty albo nie uznano, albo pozostawiono bez dalszego biegu. Ws. protestów z Akcji Protest Wyborczy ze względu na nieogłoszenie stanu klęski żywiołowejm, Sąd stwierdził że powódź nie była utrudnieniem dla procesu wyborczego, co uzasadniało nie uznanie protestu, a ws. nieogłoszenia stanu klęski żywiołowej protesty pozostawiono bez dalszego biegu, gdyż protesty wskazywali na naruszenie Konstytucji i ustawy dot, klęski żywiołowej, a sąd bada jedynie naruszenie ustawy o wyborze prezydenta (sic).

CAŁA PROCEDURA W SĄDZIE NAJWYŻSZYM TO KPINA Z PRAWORZĄDNOŚCI, POZBAWIA SIĘ UCZESTNIKÓW POSTĘPOWANIA PRAWA DO UDZIAŁU W POSIEDZENIU, NIE DORĘCZONO POSTANOWIEŃ WS. PROTESTÓW, NIE ROZPATRUJE SIĘ ZŁOŻONYCH ODWOŁAŃ/APELACJI, A SAME PROTESTY SIĘ NIE BADA SIĘ, BO NARUSZENIA KONSTYTUCJI NIE SĄ DLA SĄDU WAŻNE. CZY NAPRAWDĘ SĄD MUSI NARUSZAĆ PRAWO BY PODJĄĆ UCHWAŁĘ DOT. WAŻNOŚCI WYBORÓW?

http://serwis21-express.salon24.pl/214237,naruszenie-prawa-przez-sad-naj...

Wolnej Polski
Prezydenta Polski
Praworządnego Rządu
Sądów Sprawiedliwych
Obiektywnych mediów
Wolności słowa ...
Czego jeszcze nie mamy...?

Ale mamy garstkę siebie. Wszystkich, którzy nie zapomnieli co to Bóg Honor Ojczyzna...
W jakiś sposób  3-majmy się i walczmy...:-(
Serdecznie Pozdrawiam

jak zobaczyłem facjaty tych pajaców w togach...

qrwy przy nich to szczyt przyzwoitości...

W praworzadnym kraju proqrator zajaby sie sprawdzeniem wsrod oddanych glosow kart, ktore byly pozbawione pieczeci! Poza tym spoleczenstwo ma prawo do informacji, a zatem obowiazkiem SN bylo przedstawienie chocizby tych wniosqw, ktore zostaly uznane za zasadne. Nie wspominam juz, ze uzasadnienia nie dotarly do tej pory do zainteresowanych, a powinni oni juz je posiadac, w momencie przedstawienia owych podczas posiedzenia SN. Pan proqrator Seremet jest tylko "pionkiem w grze", brak mu odwagi, wg mnie nie nadaje sie kompletnie na zajmowane przez niego stanowisko. idac dalej tym tokiem rozumowania, w sprawie katastrofy smolenskiej jako samodzielny i niezalzeny [rzekomo] nie uczyni w w/w sprawie nic, procz oczekiwania na ochlapy rzucone przez MAK. A propos, to polecam w ND wywiad z jednym z pilotow rosyjskich.T.

Całe to "uzasadnienie" - jest po prostu KURIOZALNE!

ZAWSZE, jak widać - argumentem będzie "brak UDOWODNIENIA", że takie czy inne naruszenie jakiegokolwiek przepisu prawnego miało wpływ na wynik wyborów!!!   NIKT ze składających protesty nie jest w stanie tego dokonać!
O czym tu mówić, skoro nawet kłamstwo w sprawie powodzi i utrudnień dla głosujących przechodzi "przez gardło" sądowi!  (pamietam, że zaraz po I turze wyborów, podawano, że na terenach powodziowych frekwencja wynosiła ~20%;  dziś słyszę z uzasadnienia (nie)szanownego sądu, że powódź nie miała wpływu na wyniki głosowania i frekwencję (podano w I turze >40% frekwencję i w II turze >50% !!!)

Konkluzja jest taka:  wybory MUSZĄ być ważne (bez względu na ilośc i jakość przekrętów!) - TAKI jest komunikat dla nas, czyli..."motłochu". Poniali?

@Selka

jak sobie na spokojnie przejrzysz naszą korespondencję z PKW w spr. Wybory 2010 to widać jak na dłoni, ze stworzono CELOWO TAK DZIURAWE PRAWO, DAJĄC TYLE DELEGACJI np dla ministra MSZ w sprawie ustalenia ilości i miejsc lokalizacji KO dla Polonii, totalny brak kompetencji PKW w trakcie trwania kampanii i kuriozalny FINISZ w SN, że chyba nikt nie zdawał sobie wczesniej sprawy z tej dzungli, w której WYGRAĆ ma ten, kto ma władzę - czytaj - obsadzone wszystkie stołki.