Roszady w walce o władzę, czyli jak WSI wraca do gry (Marcin Rol)

avatar użytkownika Maryla

Modernizacja kraju idzie Platformie pełną parą. I może nie tyle zmiany widać w modyfikowaniu mechanizmów gospodarczych czy tworzeniu ustaw adekwatnych do obecnej sytuacji kraju, lecz w tym co Platforma robiła jeszcze w czasie ostatnich wyborów, począwszy od pierwszych minut po katastrofie smoleńskiej – obsadzają wszystkie najwyższe stanowiska swoimi ludźmi.

Wydawałoby się, że 4-go lipca Jarosław Kaczyński nie miał po co wygrywać wyborów, ponieważ byłby jedynie kukłą służącą do zrzucania na niego winy przez rząd. Nie miałby możliwości mianowania swoich współpracowników na wysokie stanowiska państwowe, bo te akurat zajęła w przeciągu niespełna 3 miesięcy PO. Co do joty. Teraz natomiast bierze się za usuwanie ze stanowisk ludzi, którzy stanowiliby dla monopolistycznej władzy zagrożenie, którzy mogliby patrzeć im na ręce.

Po podjęciu politycznej decyzji o rozwiązaniu obecnej KRRiT (bo z prawną nie miała ona nic wspólnego), przyszedł czas na BBN. Jak podają portale internetowe, w tej instytucji nadzorowanej jeszcze do niedawna przez ś.p. Aleksandra Szczygłę, zaczynają się modernizacje mające na celu wykluczenie z BBN pracowników bliskich zmarłemu tragicznie ministrowi oraz Antoniemu Macierewiczowi. Z powodu iż nadszedł okres w Polsce, w którym ponownie o najwyższe stanowiska państwowe ubiegają się osoby powiązane z działalnością Wojskowych Służb Informacyjnych, głównym ich celem jest odsunięcie od pełnionych funkcji ludzi, którzy związani byli z weryfikacją wspomnianych WSI.

Otóż walka idzie o najwyższą stawkę, o utracone za czasów PiS wpływy. Nie bez kozery główny ton tłumaczenia opinii publicznej przyczyn katastrofy, od pierwszych momentów objęli ludzie powiązani ze wspomnianą instytucją. Ci, którzy już po kilku dniach podnosili sądy i mówili o ewidentnej winie pilotów i najbardziej prawdopodobnych naciskach Lecha Kaczyńskiego, to Ci sami ludzie, których machloje i kariera zakończyły się z rokiem 2006, kiedy z inicjatywy obecnej ekipy rządzącej i prezydenta rozwiązano i zweryfikowano instytucję, określaną przez wielu jako państwo w państwie. To właśnie eksperci pokroju Andrzeja Kińskiego (występującego prawdopodobnie w 16. aneksie raportu Macierewicza jako współpracownik Skryba) oraz Grzegorza Hołdanowicza (występującego prawdopodobnie w tym samym dokumencie pod pseudonimem Dromader) zrzucali od początku winę na załogę samolotu. Do dziś taką teorię forsują, chcąc odzyskać utraconą władzę i wpływy.

Dziwnym trafem, razem z informacją o czystkach w BBN pojawiła się informacja o zawiadomieniu do prokuratury składanym przez Janusza Palikota, który obarcza winą za brak nowych samolotów wspominanego już wyżej Aleksandra Szczygłę. Nie mówi jednak głośno o tym, że Szczygło unieważnił wówczas przetarg, który najprawdopodobniej został ustawiony, a rozpisał nowy. Ten jednak anulował obecny minister Obrony Narodowej, z wykształcenia psychiatra – Bogdan Klich. Czekamy aż słowa przerodzą się w czyn – w końcu najtrudniej będzie się bronić zmarłemu.

http://fronda.pl/wlustrze/blog/roszady_w_walce_o_wladze_czyli_jak_wsi_wraca_do_gry
Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika ciociababcia

1. Palikot

avatar użytkownika gość z drogi

2. 'sprzedawca gorzkiej wodki"

składa wniosek....i ma rację,wszak są są "ichne"
a ja skromny obywatel
pytam,czy pan Arabski odpowie na dawno zadawane pytania.......?

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

3. errara miało być :sądy są "ichne"

i nie tylko pan Arabski......? pan Sikorski tez,dlaczego
jako minister sprawa zagranicznych
niedość,ze nie przygotował WIZYTY POLSKIEGO
PREZYDENTA,
to na dodatek ,na wiadomosc o tragedii,natychmiast
wydał osąd: winni PILOCI
wstyd........

gość z drogi