Zaproszenie do Ochotniczej Obrony Terytorialnej (Synteza)
Biorąc pod uwagę słabość polskiej małej niedofinansowanej armii, zagrożenia demoralizacją i zgorszeniem w mediach oraz sytuację polityczną w regionie, patrioci i ludzie pragnący świętości powinni się organizować na wzór krzyżowców z tą jednak różnicą, aby swoje działania ograniczać tylko do samoobrony swojej rodziny, parafii oraz ojczyzny i nigdy nie krzywdzić niewinnych, bo przynosiło to w historii tylko krótkotrwałe korzyści, a potem już tylko hańbę i jeszcze straszniejszą zemstę. Lepiej zginąć niż coś złego uczynić „jednemu z tych najmniejszych” lub ciężko zgrzeszyć.
Jak taka Ochotnicza Obrona Terytorialna mogła by wyglądać:
- Podstawowa komórka to pojedynczy Strażnik Terytorialny, który codziennie ćwiczy fizycznie i krótko modli się za pozostałych strażników oraz rodzinę, parafię i ojczyznę.
- Strażnicy mogą współdziałać na poziomie kilkuosobowych drużyn, każda drużyna ma dziesiętnika i spotyka się przynajmniej raz w miesiącu na cały dzień szkoląc się. Kiedy liczba strażników w drużynie osiągnie kilkunastu dzieli się na dwie oddzielne i samodzielne drużyny.
- Dziesiętnicy mogą utworzyć sztab na poziomie gminy tworząc brygadę, sztabem dowodzi setnik. Setnik do pomocy może wyznaczyć też dodatkowe osoby do zadań logistycznych.
- Setnicy mogą zgrupować się na poziomie powiatu w dywizje, sztabem setników dowodzi tysiącznik i może on podjąć decyzję o specjalizacji niektórych drużyn do działań wywiadowczych, kontrwywiadowczych, zaopatrzenia, szkolenia, medyczne.
- Dywizje mogą utworzyć armie na zasadzie kolegialnej, bez konkretnego dowódcy, zbyt duża władza rodzi złe pokusy, a dla potrzeb samoobrony lokalnej lub dywersji i sabotażu w przypadku agresji na kraj mocarstw ościennych wystarczą zupełnie struktury powiatowe.
Cała Ochotnicza Obrona Terytorialna nie tworzyła by się odgórnie, bo nie ma na to ani woli politycznej, ani religijnej, ale musiała by powstać oddolnie podobnie do ruchu Solidarności. Każda osoba chcąca do niej wstąpić po prostu zakłada podstawową komórkę, tzn. staje się Strażnikiem Terytorialnym i jeżeli ma taką możliwość szuka dla siebie drużyny, a jeżeli nie ma takiej możliwości zostaje sama i przy okazji taką drużynę kiedyś stworzy, ważne jednak aby sama na początku wytrwała w postanowieniu codziennych ćwiczeń fizycznych np. rozciąganie sprężyn i modlitwy najlepiej cogodzinnej np. dziesiątką różańca, gdy jest w swoim domu/mieszkaniu.
Dlaczego modlitwa dla Strażnika Terytorialnego jest równie ważna co ćwiczenia i szkolenia? Ponieważ tylko osoba gotowa na śmierć za ojczyznę ziemską/niebieską w dowolnym momencie swojego życia jest w stanie przeciwstawić się złu w sposób zdecydowany zarówno w pracy jak i podczas wojny. Zachęcam więc wszystkich, aby tak jak ja zostali Strażnikami Terytorialnymi wzorem najlepszych rycerzy, którzy nigdy nie splamili się krwią lub krzywdą niewinnych i wiernie służyli swojemu Panu, a współcześnie jedynym naszym feudalnym właścicielem jest Jezus, dostąpili honoru i wiecznej chwały w Niebie jako święci bohaterowie.
Ps. Co do uzbrojenia, to ważne, aby każdy miał legalną „broń” np. nabytą w Castoramie lub OBI :), a podczas ewentualnej wojny to się zobaczy, większość „zawodowców” może zdezerterować, bo wielu chodzi tylko o kasę (np. byłe WSI), bez obrazy dla reszt oczywiście, więc broń można będzie „odkupić” lub „zdobyć” na wrogu. Najważniejsze jest jednak poczucie misji i spełnienia, którego tak bardzo współcześnie ludziom brakuje – często popadają oni przez to w nałogi od narkotyków, alkoholu, telewizji i inne. Życie Strażnika Terytorialnego ma sens bez względu na jego status materialny, bo jego największą wartością jest gotować do śmierci za rodzinę, parafię, ojczyznę ziemską lub niebieską – codziennie realizuje się to przez ćwiczenia, modlitwę, raz w miesiącu szkolenia w drużynie, studiowanie taktyki przez 10,100,1000-ków oraz przede wszystkim służbę najpierw żonie i dzieciom, a potem innym braciom i siostrom dla osiągnięcia pełni świętości potrzebnej do uczciwego życia i poświęcenia w ewentualnej walce. Oczywiście walka ta ma sens przy porównywalnych siłach, więc jeżeli struktury Obrony Terytorialnej są zbyt małe w danym powiecie, to musi ona ukierunkować swoje działania na rekrutacje i dozbrajanie ograniczając działania dywersyjne i sabotażowe do minimum, które nie grozi ryzykiem wykrycia i rozbicia siatki – dobrym tutaj wzorem jest Armia Krajowa. Rekrutacja w warunkach okupacji musi być bardzo ostrożna i poprzedzona wywiadem „środowiskowym” nie można się przy tym kierować „litością” dla tych którzy bardzo chcą się do nas przyłączyć lub potrzebują naszej pomocy, bo mogą okazać się konfidentami i zdrajcami nasłanymi przez służby bezpieczeństwa. Oczywiście cały przedstawiony tu projekt w dobie społeczeństwa zliberalizowanego i goniącego za „kasą” jest trudny do realizacji lub wręcz niemożliwy, ale mam nadzieję, że pomoże w osiągnięciu świętości tym, którzy jednak zdecydują się zostać Strażnikami Terytorialnymi, a to przecież jest najważniejsze, bo co może się równać z nieskończonością w Królestwie Bożym w nowych nieśmiertelnych i niezniszczalnych ciałach po Sądzie Ostatecznym! Projekt tak naprawdę powstał początkowo na własne potrzeby i nie był zbyt formalny, ale zdecydowałem się go upublicznić widząc dobre owoce tego we własnym życiu – módlmy się więc nawzajem za siebie i ćwiczmy zyskując godność i radość nie tylko dzieci bożych, ale również jego strażników królestwa na Ziemi. Ktoś może uznać to za „dziecinadę”, ale jak mówi sam Jezus: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie.” (Mt 18,3b-7)
UWAGA końcowa: Historycznie Ochotniczą Obronę Terytorialną można porównać to Templariuszy, a jej działanie pozwoliło by odebrać tradycję tych szlachetnych rycerzy Masonom, którzy jak wiadomo są kościołem szatana i nie mają nic wspólnego z zawołaniem: „Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę.” Psalm 115,1 http://pl.wikipedia.org/wiki/Templariusze
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. przez "jednego z tych najmniejszych" rozumiem...
... koty i małe pieski? Z tym zgoda, bardzo je lubię i nie zamierzam krzywdzić.
W innych przypadkach mam jednak drobne wątpliwości, czy "lepiej zginąć". Wojsko z takim nastawieniem niewiele osiągnie i, przyznam, budzi nawet moją niechęć.
Ogólnie inicjatywa mi się podoba, ale dlaczego od razu zaczynać od jakichś takich smętnych kawałków o "lepiej umrzeć"? Nie lepiej dopracować to stopniowo i z udziałem większej ilości "krzyżowców"?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
2. to ja ten zgorszony..
Myślę że ten pomysł, kiepski, lepiej gdyby pozostał na frondzie bo tu się go nieco nobilituje...jakiż to żer dla hien z gw itp
3. Pomysł jest przedni
Tylko ja bym go jeszcze powiększył o grupy małego sabotażu i nowy Kedyw. Kochani nie ma się co czarować demokracją jak mamy okupację i wroga przed sobą więc walka musi ostra ze wszystkimi tego konsekwencjami a jak na wojnie trzeba likwidować wrogów i kolaborantów to nie ma zmiłuj- trzeba. Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/