Czym Kaczyński przeholował? O manipulacji

avatar użytkownika chinaski

Niebywały, choć oczywiście spodziewany jest atak salonu na J. Kaczyńskiego. Po prezesie PIS wściekle "jeżdżą" dziś  wszyscy: politycy PO i SLD (co zrozumiałe), dziennikarze, publicyści, przedstawiciele nauki. Nawet osoby wydawałoby się na co dzień dalekie antykaczystowskiej histerii, dały się w nią wciągnąć, co trafnie dziś skrytykował FYM (chodzi o kuriozalny tekst M. Magierowskiego)...



Cóż takiego zrobił znów "wstrętny Kaczor"?
 Miał czelność wyrazić opinię na temat zapowiedzi usunięcia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego, krzyża zainstalowanego spontanicznie przez harcerzy w trakcie żałoby po L. Kaczyńskim:

"Prezes PiS stwierdził, że jeżeli prezydent Bronisław Komorowski usunie krzyż, który stoi przed Pałacem Prezydenckim, to "będzie zupełnie jasne, kim jest", że "będzie tam, gdzie Napieralski i Zapatero". Mówił, że krzyż można usunąć dopiero wtedy, gdy przed Pałacem powstanie pomnik pamięci ofiar." (źródło)


A teraz wyjaśnijcie mi szanowni czytelnicy, bo- parafrazując fragment dzisiejszego komentarza D. Wielowieyskiej (, o którym za chwilę)- czegoś tu nie rozumiem. Gdzie jest w powyżej cytowanej wypowiedzi "erupcja niebywałej frustracji i nienawiści"? Ja nie widzę tutaj inwektyw, kłamstw, skandalicznych insynuacji; ślepy jestem? Tak, Jarosław powiedział, że jeśli Komorowski podejmie tą kuriozalną, jawnie konfrontacyjną decyzję o usunięciu krzyża, to "pokarze kim jest"...No właśnie kim? Tutaj salon dodaje sobie-sam- najgorsze z najgorszych. Po chwili brat Prezydenta, "który poległ" sprecyzował gdzie wyląduje nasz Hrabia- "będzie tam, gdzie Napieralski i Zapatero"...To jest ta potwarz? Który z nich (Komorowski czy Napieralski) powinien czuć się urażony? Po reakcji rodzimych formacji politycznych należy sądzić, że oboje są wściekli:

Katarzyna Piekarska (SLD): Jarosław Kaczyński powinien się na jakiś czas wycofać z polityki i przestać epatować. Mnie jest go po ludzku bardzo żal.(...)To jest zupełnie oczywiste, że tego krzyża nie powinno tam być. Należy go przenieść do kościoła, bo nie brakuje tam kościołów albo na Powązki, ew. może do Świątyni Opatrzności Bożej." (źródło)

S. Niesiołowski (PO): To są jakieś majaczenia. Pan Kaczyński nie umie uzasadnić, na czym polega odpowiedzialność PO. To był wypadek lotniczy.(...)Coraz więcej podejrzeń koncentruje się wokół Lecha Kaczyńskiego". (źródło)

Najoryginalniejszą interpretatorką "haniebnych" słów J. Kaczyńskiego, jest jednak lwica (kotka?) "Gazety Wyborczej"- Dominika Wielowieyska:

"Chce (J. Kaczyński) natomiast ostrej jazdy na emocjach i podsyca spiskowe teorie. Nie wprost. To będzie "sączenie spiskowe". Temu właśnie służy używanie słów "polegli", "męczeństwo". Uwagi w stylu: "Tylko ja i brat wiedzieliśmy, że ja zostanę z chorą Mamą". A więc jasne - chcieli zabić (Tusk? Rosjanie?) także Jarosława.(...)Będzie też wojna o krzyż pod Pałacem Prezydenckim, na czele wojujących stanął właśnie Jarosław Kaczyński. Krzyż może zniknąć dopiero wtedy, gdy stanie tam pomnik - jak rozumiem - Lecha Kaczyńskiego."(źródło)

No właśnie, Pani Dominika bardzo specyficznie rozumuje. A ściślej, widzi rzeczywistość nie taką, jaka ona jest, tylko taka, jaką chciałaby widzieć ona albo jej szef. Przecież J. Kaczyński mówił dość precyzyjnie, że w miejscu, gdzie stoi krzyż powinien powstać "pomnik pamięci ofiar" (patrz cytat wyżej); ofiar (liczba mnoga), a nie ofiary- L. Kaczyńskiego. Jeszcze ciekawszą operacją myślową piękna Dominika zawstydza czytelników wywodząc ze stwierdzenia " tylko ja i brat wiedzieliśmy, że ja zostanę z chorą Mamą" fakt oskarżania Tuska i Rosjan o próbę zabójstwa. Pani Redaktor, zgodnie z art. 304 k.p.k. powinna Pani czym prędzej rozkazać mecenasowi Rogalskiemu, by poinformował organa ścigania o nieuzasadnionych oskarżeniach...Nie można zgodnie z Polskim prawem bezpodstawnie oskarżać kogoś o zabójstwo (a w tym przypadku jego kwalifikowaną formę- morderstwo). Do dzieła, sędzia-jak wiemy- jeszcze rozgrzany (nie mówiąc o prokuratorach)...

1 komentarz

avatar użytkownika giz3

1. Chinaski

ja tak sobie myślę, że wszystko, dosłownie wszystko co powie publicznie Jarosław Kaczyński obróci się przeciwko niemu. Nawet jak wypowie się na temat pogody. Już ONI to załatwią, gdyż ONI mają takie zapotrzebowanie, które próbują przekształcić w powszechne "zapotrzebowanie społeczne".
To nic innego jak kreowanie rzeczywistości. Proszę zwrócić uwagę w jakim tonie i jak powszechnie są komentowane każde wypowiedziane przez Kaczyńskiego słowa. Jak przy pomocy "wiodących mediów" i dyżurnych komentatorów oraz tzw. "autorytetów" te sztucznie wytwarzane fale tsunami przelewają się przez Polskę.
Trudno się dziwić, że taki kataklizm nie pozostawia śladu w psychice społeczeństwa, w jego zbiorowej świadomości i w świadomości każdego Polaka.

Pisałem o tym m.in. tutaj:
http://giz3.salon24.pl/207923,mozgi-mediami-lasowane

Czy wobec takiego kataklizmu nie można się czuć bezradnym?