Dlaczego pilot chciał/musiał lądować? (Synteza)

avatar użytkownika Redakcja BM24

Pojawiające się nieustanne donosy o szantażowaniu pilotów pod Smoleńskiem przez zwierzchników sił zbrojnych są sytuacją dość kuriozalną, ponieważ jest to dość oczywiste, zawsze pilot chce się wykazać przed przełożonymi, ale bardzo rzadko kończy się to tak tragicznie, szczególnie biorąc pod uwagę doświadczenie pilotów wojskowych klasy mistrzowskiej! Dlaczego pilot chciał wylądować?

  1. Bo zależało na tym pasażerom, to tak jak z jazdą autokarem, zawsze kierowca chce zdążyć na czas, ale nie oznacza to, że musi zdarzyć się wypadek! Każdy kierowca się spieszy, ale wypadki zdarzają się niezwykle rzadko, a jak powszechnie wiadomo latanie jest najbezpieczniejsze ze wszystkich środków komunikacji!
  2. Bo otrzymywał precyzyjne i  dokładne dane z wierzy kontrolnej co do odległości od pasa startowego i  prawidłowości swojej wysokości przynajmniej do 2 kilometra od lotniska, z  tym że prawdopodobnie było to 3 kilometr od lotniska, a kontroler był pod wpływem 3 osoby w wierzy związanej z FSB.
  3. Bo widział fałszywe oświetlenie lotniska kilometr wcześniej niż powinien je zobaczyć – reflektory APM na  samochodach ZIŁ, które naprowadzały Jak'a są tak silne że piloci Tu też musieli je widzieć, aby podjąć decyzję o lądowaniu, nie da się lądować w  takich warunkach bez nich!
  4. Bo wyłączono prawdziwe radiolatarnie i włączono fałszywe, inaczej nie da się wyjaśnić tego, że ostatni kilometr lotu samolot miał lecieć z prędkością "bezwładnego spadania", bo przecież awarii nie było, a po osiągnięciu "horyzontu" nagle przyspieszył, co nie było by możliwe przy "spadaniu". Samolot więc musiał w ostatniej fazie pokonać 2 kilometry, a nie 1 aby normalnie lecieć z prędkością podchodzenia do lądowania, a to oznacza, że wszystkie dane tzn. odległości, latarnie i oświetlenie były zaplanowaną pułapką!
  5. Nie było transportu na lotnisku zapasowym, a lot się opóźnił, wcześniej pilotom Jak’a udało się wylądować mimo trudnych warunków.

 

Dlaczego pilot musiał lądować bo "zginie"? Tu już dochodzimy do "teorii spiskowych" na które wskazuję ostatnie rewelacje naszych rządowych "kryptografów", którym wystarczył 1 dzień od słów brata zabitego prezydenta na to co Rosjanie nie mogli zrobić przez 2 miesiące:

  1. Samolot był namierzany przez broń przeciwlotniczą i odpalono rakietę, jedynym ratunkiem jest maksymalnie niski lot, tak, aby radar stracił cel, który został by zasłonięty przez nierówności terenu.
  2. Na pokładzie doszło dla nagłej dekompresji wynikającej z eksplozji, to by tłumaczyło nagłe "spadanie" od 2 kilometra przed lotniskiem z prędkością uniemożliwiającą normalny lot.
  3. Jakiś generał wyjął broń i  porwał samolot – najmniej prawdopodobne, generał musiał by być chory na  umyśle, ale przecież w MON mamy psychiatrę jako ministera…
  4. Jak twierdzi były rosyjski szpieg w http://www.youtube.com/watch?v=dVtTyAgiajc&feature=related KGB pracowało nad "programowaniem umysłów" i przejęciem nad nimi kontroli – wniosek pilot został "zahipnotyzowany" w celu rozbicia maszyny, ale w ostatniej chwili odzyskał świadomość i próbował ją wyprowadzić.
  5. Nastąpiła zwykła i „typowa” dla tych samolotów awaria maszyny, ale oznaczało by to wielomilionowe odszkodowanie dla Polski ze strony firmy, która dokonywała remontu w  Rosji. Mogło to też oznaczać dywersję lub sabotaż (zobacz http://pl.wikipedia.org/wiki/Sabota%C5%BChttp://pl.wikipedia.org/wiki/Dywersja).

Jak widać z tego zestawienia szanse na wypadek to jakieś 1%, a 99% to celowy zamach uwzględniając sztuczną mgłę, oczywiście przy jej braku to "tylko" 80%. Wnioski są jednak oczywiste niezależnie od wyniku oficjalnego śledztwa na podstawie dowodów przekazanych od Putin – osoby które na to się zgodziły powinny „wisieć”, a przynajmniej staną przed Trybunałem Stanu, za to że nie da się już ustalić całej prawdy. Jeżeli zaś Rosja nie zgodzi się na udostępnienie wszelkich materiałów związanych z „katastrofą” powinno się z nimi zerwać stosunki dyplomatyczne do czasu zmiany władzy na Kremlu.

 

http://fronda.pl/synteza/blog/dlaczego_pilot_chcial_musial_ladowac

Etykietowanie:

6 komentarzy

avatar użytkownika Penelka

1. Trzy powody, dla których narazili się Kaczory Putinowi.

1) Ukręcenie łba wywiadowi ruskiemu poprzez likwidację WSI (mieli stare wtyki w tych służbach). Macierewicz-gnojony poprzez media niewiadomego POchodzenia
2) Sprawa Gruzji. Gdyby nie śp. Lech Kaczyński Gruzja była by w łapach kremla
3) Gaz łupkowy, na nic układ ribentrop-mołotow w wydaniu XXI wieku, gdyby Polska stała się potęgą gazową w Europie. To Kaczyński gwarantował Narodowi. Niezależność i PATRIOTYZM.
Nie do końca wszystko się udało zg. z założeniem wizyty 7kwietnia. Jeden kaczor ocalał i tu jest sabaka pogrzebany. Nie do końca wyszło.

penelka
avatar użytkownika Jacek K.M.

2. Komentarz fraszką

błąd pilota TU154

ustalono – więc prawdę szerz i chwal!
pilot nie wyskoczył, jak w 1943 Prchal...

avatar użytkownika XYer

3. Nie podzielamy takiej oceny...

Mucio Pucio

i żaden kreml ani syntez nie będą nam dyktowały

avatar użytkownika Selka

4. A Waść TU - KTO?

Ma coś DO POWIEDZENIA, czy jeno..."piardnięcie"?
(tacy tu szybko "lecą" :))

Ostatnio zmieniony przez Selka o sob., 17/07/2010 - 12:38.

Selka

avatar użytkownika XYer

5. jeno..

ale wzorem klasyka, miałem kiedyś zegarek poliot to umiem, nie wystraszysz.

avatar użytkownika wala12

6. jakaś dziwna sprawa z tą mgłą,

podobno można taką wywołać sztucznie. Przed nimi pół godziny wcześniej lądował,, Jak,, i takiej mgły nie było. Czy tak szybko może powstać naturalnie? Ja w ub. roku obserwowałam w jesieni mgłę Na Błoniach w Krakowie. Zaczęła się ok. godż. 15,oo a jeszcze o godż. 18,oo nie była aż tak gęsta, aby nic nie było widać na odległość. Kabina pilota nie była wcale uszkodzona, a reszta w drobny mak rozbita. To też zastanawiające. Albo rozbija się cały samolot albo nie. I wiele wiele innych szczegółów ktore zauważyli internauci a nawet osoby znające ten fach. Powstała teraz komisja PiS i mam nadzieję, że rzetelnie będą to wszystko wyjaśniać. Nie dożyłabym 70 lat aby poznać prawdę.

wala12