Elektorat czyli żony alkoholików
tu.rybak, wt., 13/07/2010 - 12:17
Można obserwować fakty i należy wyciągać wnioski. Tyle, że różne osoby wyciągają z tych samych faktów różne wnioski. To niespecjalnie wielkie odkrycie.
To były kolejne wybory, w których obietnice złożone przed zdobyciem władzy zostały potraktowane tak samo jak podarte przez wiatr plakaty na płotach. Na czas kampanii się przydały, potem trafiają na śmietnik. Czasem taki zapomniany przez miesiące, postrzępiony plakat wisi i przypomina...
Oto fragment z wypowiedzi ekonomistów w radiowej audycji:
A wie Pan co? Trochę się zmieniło. Polacy, lat temu dwadzieścia, przypomnę w pierwszych wyborach Wałęsa - Tymiński, dużo ludzi jednak uwierzyło w takie proste rozdawnictwo. Teraz jednak większość nie uwierzyła. Tak uważam. Uważam, że jest o tyle lepiej, że przeciętny Polak, że znaczna część społeczeństwa ma dystans do takich obietnic.
Ja myślę, że to jest dobra lekcja z dwudziestu lat naszej demokracji, że się nie wierzy automatycznie we wszystko co obiecują politycy.[EKG, TokFm, 13 VII 2010 r.]
Prawdą jest, że są politycy, którzy obiecują tylko po to, by obiecać. Ekonomiści trafnie to zauważyli. To niespecjalnie wielkie odkrycie. Wyciągnęli też wniosek, że społeczeństwo nie daje się już ogłupiać. Wydawać by się mogło, że wniosek jak najbardziej słuszny. Ponadto tą cechę społeczeństwa zaliczyli do sukcesów naszej demokracji.
Mój wniosek jest zupełnie inny, ale ja nie występuję jako ekonomista w mediach. Widzę to samo, ale wnioskuję inaczej: to jest porażka naszej demokracji, skoro wiemy, że politycy kłamią i my na to pozwalamy!
Uogólnienia nie dość, że są ryzykowne, to jeszcze często służą za usprawiedliwienie. Nowocześni dziennikarze i politycy uważają, że można tak sobie obiecywać, bo wszyscy tak robią. Co więcej uważają, że obietnice wyborcze mają wartość wyborczych plakatów.
Nie dość, że tak być nie musi, to nawet nie jest. Są politycy, dla których dane słowo coś znaczy.
Wnioskiem dla mnie z dwudziestu lat naszej demokracji, jest nie ufać tym, którzy zawiedli. Nie głosować na tych, którzy kłamią...
Nie mogą wszyscy mieć syndromu żony alkoholika, która codziennie wierzy, że mąż rzuci picie...
Tak czy owak ja nie mam.
To były kolejne wybory, w których obietnice złożone przed zdobyciem władzy zostały potraktowane tak samo jak podarte przez wiatr plakaty na płotach. Na czas kampanii się przydały, potem trafiają na śmietnik. Czasem taki zapomniany przez miesiące, postrzępiony plakat wisi i przypomina...
Oto fragment z wypowiedzi ekonomistów w radiowej audycji:
A wie Pan co? Trochę się zmieniło. Polacy, lat temu dwadzieścia, przypomnę w pierwszych wyborach Wałęsa - Tymiński, dużo ludzi jednak uwierzyło w takie proste rozdawnictwo. Teraz jednak większość nie uwierzyła. Tak uważam. Uważam, że jest o tyle lepiej, że przeciętny Polak, że znaczna część społeczeństwa ma dystans do takich obietnic.
Ja myślę, że to jest dobra lekcja z dwudziestu lat naszej demokracji, że się nie wierzy automatycznie we wszystko co obiecują politycy.[EKG, TokFm, 13 VII 2010 r.]
Prawdą jest, że są politycy, którzy obiecują tylko po to, by obiecać. Ekonomiści trafnie to zauważyli. To niespecjalnie wielkie odkrycie. Wyciągnęli też wniosek, że społeczeństwo nie daje się już ogłupiać. Wydawać by się mogło, że wniosek jak najbardziej słuszny. Ponadto tą cechę społeczeństwa zaliczyli do sukcesów naszej demokracji.
Mój wniosek jest zupełnie inny, ale ja nie występuję jako ekonomista w mediach. Widzę to samo, ale wnioskuję inaczej: to jest porażka naszej demokracji, skoro wiemy, że politycy kłamią i my na to pozwalamy!
Uogólnienia nie dość, że są ryzykowne, to jeszcze często służą za usprawiedliwienie. Nowocześni dziennikarze i politycy uważają, że można tak sobie obiecywać, bo wszyscy tak robią. Co więcej uważają, że obietnice wyborcze mają wartość wyborczych plakatów.
Nie dość, że tak być nie musi, to nawet nie jest. Są politycy, dla których dane słowo coś znaczy.
Wnioskiem dla mnie z dwudziestu lat naszej demokracji, jest nie ufać tym, którzy zawiedli. Nie głosować na tych, którzy kłamią...
Nie mogą wszyscy mieć syndromu żony alkoholika, która codziennie wierzy, że mąż rzuci picie...
Tak czy owak ja nie mam.
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
17 komentarzy
1. Nie głosować na tych, którzy kłamią...
kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem - te słowa wypowiedziane przez socjalistycznego premiera Węgier stały się hasłem naczelnym i dyrektywą obecnie rządzących i ich zaplecza.
A sa tematy, o których w ogóle sie nie mówi, albo tylko matacząc, a jest o czym rozmawiać.
"prof. Jan Szyszko: Dziękuję bardzo. Polska jest unikalnym krajem - mówiłem to wielokrotnie w Radiu Maryja - 90% węgla kamiennego znajduje się na terenie Polski z całej Unii Europejskiej, porównywalne w sensie wymiernym są zasoby węgla brunatnego. Geotermia przekracza ponad 150 razy nasze potrzeby, te zasoby geotermalne są 150 razy większe niż nasze potrzeby. To mamy, ale równocześnie spodziewamy się, że również mamy ogromne zasoby gazu łupkowego. Nie dziwcie się w związku z tym, że Polska jest wielkim obiektem zainteresowania i manipulacji. I to dzięki Wam udaje się bronić, to co jest żywotnym interesem naszego kraju. A żywotnym interesem naszego kraju jest również Polska wieś, jej zasoby przyrodnicze, jej gleby niezniszczone biologicznie i gotowe do tego żeby produkować żywność o podwyższonej jakości, o najwyższej jakości w Europie. I to musi być nasza domena. I tez z tego powodu prawdopodobnie niszczy się polską wieś i niszczy się polskie zasoby energetyczne. Ale myślę, że razem tutaj proszę Ojca, z Ojcem, z Ojcami, z Wami obronimy to co jest najcenniejsze dla naszego Narodu. A nasz Naród ma ogromna rolę do spełnienia w jednoczącej się Europie.
o. dr Tadeusz Rydzyk. Bóg zapłać. Dziękujemy bardzo!"
Można wysłuchać tu:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=106108
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Węgry czy Włochy?
Taką alternatywę kreślił ostatnio R. Ziemkiewicz w "Gazecie Polskiej".
Optymista powiedziałby Węgry. Pesymista: Włochy.
Z natury jestem optymistą. Ale skoro teraz mi wyszło, że "wykształceni z wielkich miast" to psychologicznie "żony alkoholików", a wcześniej (w "Teajtet" z 7 VII), że wyborcy z "wdrukowanym" zachowaniem, to czarno to widzę...
Bo tu jakaś większa robota psychologiczna przed nami stoi. Albo kijem w d...
3. optymista powie Węgry - bo tam już sie obudzili
w Polsce stan hipnozy medialnej trwa w najlepsze. Włochy mają własnego Kaszpirowskiego - Berlusconiego, kto nam hipnotyzuje lemingi?
Ciekawe, co powie budżetówka na cięcia Vincenta?
A Tusk listy pisał....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Budżetówka
nie ma armat. Ani dywizji. Nic nie powie. Mam kolegę, informatyka, który przeszedł z drapieżnej firmy prywatnej do jednego z ministerstw. Zapytałem go dlaczego? Powiedział: bo tu jest jak w sanatorium. Nic na wczoraj. Powoli. bez nerwów. A kasa taka sama...
I taką mamy budżetówkę. A dokąd odejdzie nauczyciel? Obrazi się? No wolne żarty.
Nie wszystkim musi byc lepiej...
5. Maryla
Stawiasz bardzo dobrze problem. Na Węgrzech kłamstwo się nie opłaciło. Ale czy część polskich wyborców jednak nie utraciła elementarnego poczucia godności? Może kłamcy chcą mieć kłamców na stanowiskach państwowych?
Rebeliantka
6. Tego
się obawiam. Bo jeśli "wdrukowanie", "żona alkoholika", to gdzie miejsce na argumenty?
Kto "wyjdzie na barykady"?
Jak u Orwella. TVN. Tusk...
Moim zdaniem diagnozę stawiam dobrą. I to mnie martwi.
7. w Holandii wygrał przed laty wybory pewien polityk, ktrego hasło
brzmiało - wszystkie k.., złodzieje, chodźcie ze mną, a razem im pokażemy, kto tu rządzi.
W każdym społeczeństwie jest sporo ludzi na bakier z prawem, nie lubiących sie czuć gorszymi, wybierają takiego przedstawiciela, który jest im podobny.
Dlatego w wyborach 2007 i 2010 w więzieniach wygrywali kandydaci PO.
A w więzieniach siedza ci, których już złapano na wykroczeniach - ilu udaje się kombinować i działac na granicy prawa, czasem są to drobne sprawy, czasem większe?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. U nas
też byli "skauci piwni". Żart, który okazał się być wygranym przez SLD ("ch... precz").
9. obiecywanki
ich wszystkich należało skreślić , bo w obietnicach jednako najlepsi !
OSA
10. jaja sobie robisz?
Pamięci nie masz?
11. Rybaku
coś mi sie widzi, że @osa jaja sobie robi i draki szuka, ale to nie z nami te numery, Bruner.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Jakie jaja ?
czemu wszyscy macie tendencję oceniania komentarza, pod kątem czy wam pasi , zamiast merytorycznie odpowiedzieć ?
OSA
13. @oso :)
że zacytuję: "ich wszystkich należało skreślić , bo w obietnicach jednako najlepsi !"
wskaż, proszę, gdzie ukryłeś w tej wypowiedzi merytoryczną krytykę/komentarz :)
Katolicka Księgarnia Internetowa
powieść "Apologia pro vita sua" bł.J.H.Newman
14. no dobrze, spróbuję
Co masz na myśli, że oni obaj jednacy w obietnicach?
Napisz proszę co obiecał Kaczyński, i co obiecał Komorowski.
Ponadto, sprawdź proszę, co obiecał KIEDYŚ Kaczyński (i PIS - jak szli do wyborów - i sprawdź co zrobili) i co obiecał kiedyś Tusk (i PO - jak szła do wyborów - i sprawdź co zrobili).
Jak już sprawdzisz, to zobaczysz - co komu "pasi", że użyję tego niby-słowa.
Nikt Ci nie broni napisać dłuższą wypowiedź, w której udowadniasz, że "oni w obietnicach jednacy". Coś jednak wątpię czy Ci się uda. Ale próbuj. Większe formy niż wtrącone zdanie są trudne, ale próbuj.
Może Ci się uda.
15. Dokladnie tak jest
sporo ludzi ma jakieś tam swoje drobne śmierdzace interesiki , na granicy prawa i bronia ich jak niepodlegosci a PO gwarantuje im niekaralność i tolerancję , więc miseczka z soczewica zastępuje sumienie patriotyzm i wszystko inne ,cóz pożiwiom uwidim jak długo ręka pańska karmić będzie
Figa
16. @Figa
jesli pożiwiom...
17. Rybak
no tak :-o((
Figa