TESTAMENT MOJEGO PREZYDENTA (Aleksander Ścios)
Maryla, wt., 06/07/2010 - 22:50
Mój Prezydent Lech Kaczyński 10 kwietnia miał powiedzieć w Katyniu: „Nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłożone równo, rację mają Ci, którzy walczą o wolność. My, chrześcijanie wiemy o tym dobrze: prawda, nawet najboleśniejsza, wyzwala. Łączy. Przynosi sprawiedliwość. Pokazuje drogę do pojednania.”
Wczoraj zwyciężyło w Polsce kłamstwo i nienawiść. Zwyciężyło, bo jest łatwe, osiągalne dla ludzi słabych i ślepych, podatnych na propagandę i manipulację. Ich wybór, nie był wyborem ludzi wolnych, bo dokonanym w warunkach totalnego kłamstwa o postaci kandydata. Nie miał nic wspólnego z mechanizmem demokracji, skoro musiał się wspierać się na fałszowaniu i ukrywaniu rzeczywistości. Był możliwy, bo grupy interesu, nazywające się mediami, po raz kolejny oszukały Polaków, ukrywając przed nimi prawdę o osobie Bronisława K., o pułapce smoleńskiej i trzyletnim okresie rządów miernot i kanalii. Nazywanie tego wyboru „zwycięstwem demokracji” jest aktem bezprzykładnego draństwa i pogardy dla polskiego społeczeństwa.
Nie czuję się związany tym załganym „nakazem demokracji”, a wiedząc, kim naprawdę jest postać nowego prezydenta III RP nigdy nie uznam go za reprezentanta mojego narodu. Norma prawdy jest ważniejsza od tchórzliwych deklaracji.
Wiem, że wygrana tego człowieka na trwale podzieli Polaków, najgroźniejszą linią podziału biegnącą w głąb ludzkich sumień, że na długie lata zniweczy marzenia o praworządnym i wolnym państwie. Granica między My i Oni, będzie odtąd wyznaczać wszelkie wybory i oceny, bo „nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie”.
Dla ludzi prawych taki podział będzie konieczny, by nie ulec pokusie zrównania dobra i zła i pod fałszywym hasłem „pojednania” nie budować wspólnej przestrzeni katów i ofiar.
Konieczny będzie sprzeciw i gniew, których nie potrafiliśmy okazać, gdy żył nasz prezydent, gdy mieliśmy wokół ludzi na miarę wolnej Polski. Nie okazaliśmy go wcześniej, gdy Książę Poetów wykrzyczał nam, że „naród dostał w pysk, napluto na niego, na wszystkie jego marzenia.” Milczeliśmy tak długo, aż wina za smoleńską tragedię naznaczyła nas wszystkich, dających przyzwolenie na zatarcie granic dobra i zła. Nie da się dłużej powtarzać bredni o naszej jedności i usypiać Polaków opowieściami, jak wspaniałym są społeczeństwem i jak zjednoczyli się w obliczu tragedii. Nie ma „jednej Polski”- jak nie było jej przez 50 lat komunizmu i powstałej z niego mutacji - III RP. Ludzie tamtego systemu, stojący dziś za plecami Bronisława K. na trwale wyznaczyli granice podziałów. Trzeba zatem wyraźnego sprzeciwu, by zamknąć drogę do kolejnej kampanii nienawiści i fałszowania rzeczywistości.
„Dlatego potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłożone równo, rację mają Ci, którzy walczą o wolność”. Miarą tej prawdy musi być wyjaśnienie wszystkich okoliczności tragedii smoleńskiej – wskazania jak i dlaczego do niej doszło, nazwania po imieniu winnych, odkrycia prawdziwych mechanizmów.
Na kłamstwie o tej tragedii, na rezygnacji z dochodzenia prawdy zbudował swoją pozycję namiestnik. Bez śmierci mojego prezydenta, bez ofiary życia dziesiątków Polaków – Bronisław K. i jego tchórzliwa kamaryla nie mogliby dziś tryumfować. Groby smoleńskich ofiar, to jedyna miara ich wyborczego „sukcesu”, a język nienawiści, jakim posługują się ci ludzie – to język śmierci.
Prawda o 10 kwietnia musi dotrzeć do Polaków. Choćby na jej drodze stali wszyscy rządzący, ich załgane media i parciane „autorytety”. Nie ma rzeczy ważniejszej.
Tyle, jesteśmy winni Prezydentowi Polski.
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
5 komentarzy
1. List do mojego Prezydenta...
Najdroższy Panie Prezydencie !
Usłyszałem wczoraj w radiu księdza... opowiadał, jak pod Twoim domem zauważył kłującą w oczy, niepozwalającą oderwać od siebie wzroku kartkę, zostawioną przez jakiegoś człowieka, na której napisał on: "Polecieliście oddać hołd ofiarom, a złożyliście ofiarę w hołdzie". Ileż tragicznej prawdy zawarł ten nieznajomy w tym krótkim zdaniu... właśnie... PRAWDY. Słowa, którego znaczenie w Polsce ostatnich dwudziestu lat uległo potwornemu skundleniu, a które dla Ciebie, mój Prezydencie, stanowiło aksjomat i fundament całego życia.
Wiedziałem o tym już wtedy gdy szedłem oddać Tobie swój głos, wiedziałem już o tym wcześniej. Twoja postawa i działanie były emanacją moich pragnień i marzeń o tym, jakim mój kraj powinien być. Oczami wyobraźni widziałem uśmiech spod wąsa marszałka Piłsudskiego, który onegdaj nakazał wojskowym oddawać honory Powstańcom Styczniowym, gdy dzięki Twej determinacji i wbrew plwocinom "wyborców przyszłości", Polacy tłumnie zaczęli honory te oddawać Powstańcom Warszawy. Marszałek będzie szczęśliwy mając Cię u swego boku... i duchem, i ciałem... na Wawelu. (...)
http://podziemiezbrojne.blox.pl/2010/04/List-do-mojego-Prezydenta.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Wywiad z Lechem Kaczyńskim 1 sierpnia 2004r.
Rozdawany mieszkańcom Warszawy dodatek specjalny nr.3 ,,Rzeczpospolitej"
Z Prezydentem stolicy rozmawia Izabela Kraj:
,,MÓWIŁ PAN KIEDYŚ, ŻE KAŻDA ROCZNICA POWSTANIA TO RÓWNIEŻ ŚWIĘTO RODZINNE.
Gdy wybuchło Powstanie mama walczyła w Kieleckiem. Mój ojciec , żołnierz AK walczący w
Powstaniu w Pułku Baszta , który z reguły nie przepada za świętowaniem różnych rocznic, 1 sierpnia szedł na cmentarz, by uczcić pamięć poległych.
To rzeczywiście było zawsze święto rodzinne.
CZY DLATEGO MIAŁ PAN TYLE DETERMINACJI, , BY DOPROWADZIĆ WRESZCIE DO BUDOWY MUZEUM?
Ja nie potrafię do końca wyjaśnić ,dlaczego przez wiele lat Muzeum Powstania Warszawskiego nie zbudowano. Są dwie grupy przyczyn.
Jedna to wpływy potężnych grup, dla których niepodległość i powszechność uczuć patriotycznych były zagrożeniem ,a nie szansą na budowanie silnej Polski. Gdyby grupy te
nie dominowały, używając także sztandarów Solidarności, to muzeum mogłoby powstać.
Są też przyczyny czysto techniczne. Zabrakło konsekwentnej decyzji.Zbyt długo władze miasta były mamione wizją budowy muzeum w budynku Reduty przy ul. Bielańskiej. My szybko się zorientowaliśmy, że negocjacje z właścicielem tego obiektu nie mają szans się pomyślnie zakończyć w przewidywanym terminie. Zaczęliśmy szukać innej siedziby. Pojawiła się propozycja gazowni na Woli, ale to też była własność prywatna. I nikt tam nie myślał,żeby Muzeum stworzyć właśnie na 60. rocznicę Powstania. Aja się zaparłem!
Elektrownia tramwajowa przy Przyokopowej okazała się rewelacyjnym pomysłem.
DLACZEGO SIĘ PAN ZAPARŁ ŻE MUZEUM MUSI BYĆ WŁAŚNIE NA 60. ROCZNICĘ?
To dla mnie było oczywiste. 60 lat po wybuchu powstania jego uczestnicy mają średnio 75 - 80 lat. Następnej okrągłej rocznicy wielu już raczej nie przeżyje. A muzeum to przecież
hołd mojego pokolenia złożony pokoleniu naszych matek i ojców. To przede wszystkim dla nich i dla ich nauczycieli.
Powstania by nie było, gdyby ci ludzie nie mieli tak wspaniałych wychowawców. (...).
CZY OTWARCIE MUZEUM WPŁYNIE JAKOŚ NA ŚWIADOMOŚĆ POLAKÓW?
Chciałbym , by dziś Muzeum Powstania Warszawskiego stało się taką instytucją, wokół,której będzie można budować ,,twierdzę patriotyzmu", którego kryzys obecnie przeżywamy."
3. No właśnie...
Te słowa prezydenta:
"Ja nie potrafię do końca wyjaśnić ,dlaczego przez wiele lat Muzeum Powstania Warszawskiego nie zbudowano. Są dwie grupy przyczyn.
Jedna to wpływy potężnych grup, dla których niepodległość i powszechność uczuć patriotycznych były zagrożeniem ,a nie szansą na budowanie silnej Polski. Gdyby grupy te
nie dominowały, używając także sztandarów Solidarności, to muzeum mogłoby powstać.
To jedna z najważniejszych przyczyn tej sączonej przez "te grupy" nienawiści do prezydenta, profesora Lecha Kaczyńskiego. On umiał to nazwać w sposób zrozumiały i jakże jednoznaczny.
RIP.
Selka
4. ..."Dlatego potrzeba nam prawdy..."
"...PRAWDA o 10 KWIETNIA MUSI DOTRZEĆ DO POLAKÓW..."
DO CAŁEGO ŚWIATA...
5. "Ja nie potrafię do końca
"Ja nie potrafię do końca wyjaśnić ,dlaczego przez wiele lat Muzeum Powstania Warszawskiego nie zbudowano. Są dwie grupy przyczyn.
Jedna to wpływy potężnych grup, dla których niepodległość i powszechność uczuć patriotycznych były zagrożeniem ,a nie szansą na budowanie silnej Polski. Gdyby grupy te
nie dominowały, używając także sztandarów Solidarności, to muzeum mogłoby powstać."
To też przyczyna tragedii smoleńskiej i działania dezinformujące i manipulujące sprawę wyjaśnienia tej kwestii
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/