Redakcja dostała sprawozdanie Męża Zaufania wyborów prezydenckich w Warszawie

avatar użytkownika Redakcja BM24

Byłam mężem Zaufania w dwóch Komisjach Wyborczych w Warszawie Praga-Południe (454 i 455) przy ul Saskiej 78

Komisja 454

Mąż Zaufania nie uczestniczył przy plombowaniu urny, jak rownież przy jej otwarciu po zakończonych wyborach, mimo, że zgłaszał przewodniczącemu chęć uczestnictwa. Nie uczestniczył również przy liczeniu i sprawdzaniu głosów, ponieważ w tym czasie był w drugiej komisji (455) i prosił by na niego poczekano. Nie przychylono sie do jego prośby.

W ciągu dnia dwie osoby zostały pozbawione prawa głosu w wyborach. Przedstawicielka komisji tak wręcz poinformowała głosujących.

W chwili kiedy się zgłosiły do komisji wyborczej 454 okazało się, że karty do głosowania zostały już wydane i przy ich nazwiskach już widniały parafki.

Pani Z. - starsza Pani o kulach - przyszła pierwszy raz bez dowodu, zmartwiona powiedziała, że się wroci po dowod i przyjdzie po raz drugi. Kiedy przyszła  po godzinie, nie mogła zagłosować, bo już przy jej nazwisku widniała parafka. Zrozpaczona, nie chciała juz nawet rozmawiać. Mimo, że zaproponowałam Jej przygotowanie protestu. Pan S. złożył protest wyborczy na ręce przewodnicżącego komisji w celu przekazania za Jego pośrednictwem do SN.

Wezwano policję, w celu zgloszenia przestępstwa. Policjant przyjął zgloszenie poinformował Wyborcę, że musi sie zgłosić do komisriatu w celu zgłoszenia doniesienia o popełnieniu przestępstwa fałszowania podpisow w spisie wyborców.  Przewodniczący Komisji napisał wyjaśnienie tej sytuacji na wniosek okręgowej komisji wyborczej, w ktorym zarzucił Panu S. naruszenie dóbr osobistych urzędnika państwowego wykonujacego zadania slużbowe.

Nie zgodziłam się z tymi zapisami. Wyjaśnienie to dostałam do wglądu przy sporządzaniu protokołu Komisji. Kopii nie otrzymałam, ponieważ w komisji nie było ksera, ani komputera, ani drukarki. Wszystkie te fakty zostały opisane w pkt. 12 protokołu glosowania w obwodzie.

W komisji brakowało jednej  ostęplowanej karty.

W drugiej komisji (455) uczestniczyłam we wszystkich procedurach (plombowanie i otwarcie urny, liczeniu i sprawdzaniu głosow). Incydent: ok. godz. 12.15 zglosiła sie Pani ze skargą do komisji, że na ulicach rozwieszane są w dniu wyborow blędne informacje o adresie komisji wyborczych, wprowadzające w błąd  wyborcow.

Przyniosła jedno takie Ogłoszenie, ktore zostało dolączone do protokołu. Wspólnie z przewodnicząca komisji powiadomiłyśmy policję.

Również do protokołu została dołączona skarga Pani, ktora w I turze na mocy stosownego zaświadczenia wydanego wgminie głosowała poza miejscem zamieszkania. W dniu wyborów jak zglosiła się by oddać głos okazało się, że jest wykreślona z listy wyborców.

Zaświadczenie, ktore otrzymała składało się z dwóch części na I i II turę, ale komisja poza miejscem zamieszkania, w ktorej głosowała nie oddała jej tej drugiej części, pozbawiając Ją w ten sposob prawa oddania głosu.

Na listach wyborczych znajdowaly się osoby już nie zyjące. Powyżne rowniez znalazło się w protokole w pkt. 12

Etykietowanie:

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. bardzo cenne sa takie sprawozdania, jak i sama praca w komisjach

czekamy na sprawozdania innych Mężów Zaufania i członków komisji wyborczych.

Im więcej wiemy teraz, tym lepiej przygotujemy się do nastepnych wyborów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Mara

2. Nie rozumiem

dlaczego PiS nie zadbał lepiej o przebieg wyborów?Przecież mogli postarać się o swoich mężów zaufania.
Z tymi listami też przecież powinni się temu przyjrzeć,w jednym miejscu listy stare w drugim nowe gdzie indziej pozakrywane jakimiś paskami.
Gdzie oni są.
O zaświadczeniach sama im mówiłam,że to pole do nadużyć,ale powiedzieli,że nie,że to niemożliwe.A widać,że jednak możliwe.

avatar użytkownika demokracja

3. incydenty wyborcze

Niestety incydenty wyborcze to norma szukam coś o utrudnieniu czynności dziennikarskich przez przewodnicącego wiem że gdzieś w Warszawie nie dopuszczono dziennikarzy i meża zaufania do lokalu jak się dowiedziłem PKW nalozyła karę na komisję

avatar użytkownika Beta

4. Tak, takie wypadki były,ale

Tak, takie wypadki były,ale to wina niewolniczej postawy. Podczas mojej interwencji w Urzędzie, w sprawie nowych list pytałam,dlaczego w obwodzie, w którym głosowałam nie ma męża zaufania ani PIS , ani PO -,,nie zgłosili się". Pan mnie uprzejmie poinformował,że była próba w innym lokalu nie dopuszczenia męża zaufania, ale po interwencji przewodniczący Komisji został przywołany do porządku.
Kierowcy prowadzą autobus jedną ręką, rozmawiając jednocześnie przez komórkę. Przestałam interweniować, bo byłam sama. Kierowca dzierży kierownicę- ma władzę.

avatar użytkownika Maryla

5. demokracja

Witam,

najlepiej pytać u źródła - czyli w PKW - mają odnotowane wszystkie incydenty, w przypadku nałożenia kary - bez problemu ustalą takie przypadki.

zp-ml@poczta.kbw.gov.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika bedetta2010

6. Gdyby

kiedyś doszło do kontroli kart z głosami... /za dużo tych "dowożonych" i tych nieważnych głosów/ pamiętajcie, że nasze się wyróżniają...
Każdy wie doskonale w którym punkcie głosował...
Serd.Pzdr.

avatar użytkownika demokracja

7. skargi na komisje

Ja JŹ protestuję przeciwko uniemożliwieniu wykonywania czynności dziennikarskich 2 obwodowych komisjach wyborczych nr 11 i 12 w Mysłowicach przy ulicy Mikołowskiej 44.
W godzinach popołudniowych udałem się do szkoły Zawodowej na Mikołowskiej w Mysłowicach, aby zagłosować na swojego kandydata, oraz poobserwować lokal jak przebiega głosowanie. Wcześniej mieszkańcy Mysłowic informowali mnie o incydencie jaki był w jednej z komisji na ulicy Mikołowskiej
W lokalu wyborczym nr 12 zgłosiłem się do przewodniczącej obwodowej komisji wyborczej B G.przedstawiając legitymację prasową () wraz dokumentem tożsamości. Zapytałem się też, czy mogę fotografować. Zachowanie pani przewodniczącej było dość specyficzne Wyszła i za chwilę pojawił się portier Informując mnie, że mam natychmiast opuścić lokal. Ja nie wyraziłem na to zgody dlatego, że to był mój lokal wyborczy i chciałem zagłosować na swojego kandydata i tak przystąpiłem do aktu głosowania. Z moich obserwacji portier pilnował mnie dokładnie. Tu nasuwa mnie się pytanie jako wyborcy-
- czy portier nie będąc członkiem komisji lub mężem zaufania, funkcjonariuszem policji ma prawo przebywać w lokalu i na dodatek wydawać polecenia?
Kolejnym aspektem mogło by być naruszenie tajności głosowania gdyż za bardzo mnie pilnował
Swój akt wyborczy spełniłem oddałem głos i wyszedłem. Na schodach szkoły spotkałem radnego Damiana Sojkę przedstawiłem mu tą sytuację. W związku z tym wydarzeniem podjąłem decyzję i zadzwoniłem do PKW, aby zapytać o wytyczne dla dziennikarzy. Prawnicy PKW udzielili informacji podając odpowiedni przepis - był to punkt 5 załącznika wytycznych OKW z dnia 26 kwietnia 2010. Zadałem też jeszcze jedno pytanie czy mogę fotografować lokal?
Dysponując pełną informacją podjąłem decyzję wrócenia jeszcze raz do tego lokalu wyborczego. Jak się okazało incydent z nietrzeźwym członkiem komisji nie dotyczył lokalu nr 12 tylko nr 11. Przybyłem do lokalu nr 11 postępując zgodnie z wytycznymi ustawy PKW dla dziennikarzy. Tu postępowanie zastępczyni przewodniczącej pani IS było inne poprosiła abym zaczekał, bo chce zadzwonić i ustalić jak powinna postąpić. Ja wskazałem aby poszukała w ustawie o dziennikarzach i zadzwoniła do Okręgowej Komisji Wyborczej, gdyż taką informację dostałem od PKW.
Za chwilę pani przyszła i powiedziała, że nie można. Bez zbędnych formalności poinformowałem panią, aby wpisać do protokołu informację o tym wydarzeniu i wyszedłem z lokalu. O incydentach poinformowałem swoją redakcję. Na drugi dzień przyszedłem do szkoły w której mają swoją siedzibę komisje nr 11 i 12, aby sprawdzić czy został wpisany incydent z nietrzeźwym członkiem komisji, oraz czy do protokołu zostało wpisane nie wyrażenie zgody na przebywanie w lokalu dziennikarzowi. Jak się przekonałem fakt zakazania mi robienia zdjęć w lokalu wyborczym nie został wpisany do uwag w protokole z pracy tych komisji.
W punkcie 14 protokołu tylko został odnotowany incydent z nietrzeźwym członkiem komisji, który wykonywał czynności wyborcze. Z informacji Policji można dowiedzieć się, że członek ten miał aż 1,5 promila według wykonanego badania alkomatem.

Proszę o odpowiedz PKW:
1) Czy portier może przebywać w lokalu skoro nie jest ani członkiem komisji, mężem zaufania,
funkcjonariuszem policji?
2) Czy portier może wydawać polecenie porządkowe wyborcom, i jak to się ma do praw
obywatelskich, i wolności obywatelskiej oraz tajności wyborów?
3) W sprawach dziennikarskich powołując się na ustawę o PKW punkt 5 jakie możliwości mają dziennikarze gdy przewodniczący czy zastępca odmówi przebywania w lokalu?
4) Ustawodawca nie przewidział możliwości fotografowania proszę przedstawić jak dziennikarz ma
postąpić?
5) Czy przewodniczący ma obowiązek wpisać do protokołu że byli dziennikarze i nie umożliwiono im przebywanie w lokalu nie uzasadniając dlaczego?

dodam w 2 turze też trzeba było się wykłucić żeby mości harabina zaczęła podejmować decyzje ,najzabawniesze było to że dostała pismo PKW jakie otrzymałem i dalej się żucała jak mucha w smole ,dlatego będę żądał ukarania od OKW tej osoby bo tylko tak można nauczyć do czytania wytycznych komisje dodam że przewodnicącymi byli z lewicy -czyli chyba coś chcieli ukryć,jak się jeszcze okazało to w tej szkole często są jakieś incydenty kolejnym incydentem było też w 1 turze uniemorzliweinie Instytutowi badania opini publicznej pracy- więc chyba ta osoba powinna być pozbawiona praw publicznych

Ostatnio zmieniony przez demokracja o śr., 07/07/2010 - 12:54.
avatar użytkownika demokracja

8. odpowiedz na protest

Warszawa, dnia ~zerwca 2010 r. PAŃSTWOWA
KOMISJA WYBORCZA
ZPOW-670-4/l0
Pan
............
Państwowa Komisja Wyborcza, odpowiadając na pismo z dnia 21 czerwca
2010 r., wyjaśnia, co następuje.
Za utrzymanie porządku w lokalu wyborczym odpowiedzialny jest
przewodniczący obwodowej komisji wyborczej. Natomiast portier nie jest uprawniony
do wykonywania żadnych czynności porządkowych w lokalu wyborczym, może w lokalu
tym przebywać wyłącznie jako wyborca. Natomiast jeżeli w ocenie przewodniczącego
komisji doszło do naruszenia porządku i spokoju, ma on prawo zażądać opuszczenia lokalu
przez osoby naruszające porządek i spokój (art. 58 ust. 2 ustawy z dnia 27 września 1990 r.
o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zwanej dalej "ustawą'), a w razie
potrzeby zwrócić się do komendanta właściwej jednostki policji o zapewnienie koniecznej
pomocy (art. 58 ust. 3 ustawy).
Państwowa Komisja Wyborcza jednocześnie informuje, że nadzór nad
obwodowymi komisjami wyborczymi sprawują okręgowe komisje wyborcze (art. 11 pkt l
ustawy). Tam też można kierować skargi na decyzje o opuszczeniu lokalu wyborczego
wydane przez przewodniczącego bądź zastępcę przewodniczącego obwodowej komisji
wyborczej.
Dziennikarze posiadający ważne legitymacje dziennikarskie mają prawo
wykonywać zdjęcia w lokalu wyborczym, po wcześniejszym uzgodnieniu
z przewodniczącym obwodowej komisji wyborczej. Jednakże wykonywanie tych zdjęć
nie może naruszać tajności głosowania oraz jego powagi.

- 2 -
Komisja obwodowa nie jest zobowiązana do podawania w protokole informacji
o przebywaniu w lokalu wyborczym dziennikarzy. Natomiast, jeżeli w ocenie komisji
doszło do zakłócenia głosowania, wówczas fakt ten należy opisać w pkt 11 protokołu
głosowania.

avatar użytkownika Mara

9. Zdjecie z onetu z 04.07

"Jednakże wykonywanie tych zdjęć
nie może naruszać tajności głosowania oraz jego powagi. "
A co ze zdjęciem pewnej pani,trzymającej kartę do głosowania z widocznie zaznaczonym kandydatem?

avatar użytkownika darkside.s24

10. Przekręt wyborczy trudny do sprawdzenia.

Byłem mężem zaufania.
W mojej komisji zgłosiło się małżeństwo zameldowane w naszym obwodzie, lecz skreślone z listy, gdyż w I-turze podobno głosowało w innej miejscowości, gdzie przebywali w sanatorium i wpisali się tam od razu na listę dodatkową.
Nie mieli żadnego zaświadczenia upoważniającego do głosowanie poza miejscem zamieszkania, które umożliwiałoby dopisanie ich do listy i wydanie kart...

... i TU POkazało się, że PO faktycznie "zrobiła wszystko, aby wygrał jej kandydat...

Otóż, zgodnie z ustawą i rozporządzeniem(?) PKW, osoby przebywające w czasie wyborów w sanatoriach i szpitalach mogę się dopisywać bezpośrednio na listę w tych obwodach wyborczych i tam głosować i JEDNOCZEŚNIE zgłaszając się w swoich macierzystych komisjach - zgodnych z adresem zameldowania - i okazując tylko wypis z sanatorium, czy szpitala RÓWNIEŻ są uprawnione do dopisania do listy i mogą otrzymać karty... Kto może sprawdzić, czy wcześniej nie zagłosowały w sanatorium, czy szpitalu ???
Dodatkowo u mnie był lepszy numer, bo to małżeństwo NIE MIAŁO przy sobie wypisu z sanatorium, ale wystarczył telefon przewodniczącego do wydziału meldunkowego UM i informacja POTWIERDZAJĄCA, że można tym ludziom wydać i bez tego karty do głosowania...

Przedzwoniłem do naszego koordynatora okręgowego z PiS i od razu zgłosiłem tą możliwość przekrętu wyborczego, ale on też przeczytał przepisy i stwierdził, że niestety jest to zgodne z prawem.

Pytanie: ilu zwolenników PO przebywało w czasie głosowania w sanatoriach i szpitalach i skorzystało z możliwości podwójnego głosowania na swojego kandydata?
Można to sprawdzić tylko IMIENNIE sprawdzając listy i w miejscu zamieszkania i a pobytu w sanatorium, czy szpitalu... tylko KTO TO ZROBI i jaka jest pewność, że będzie się sprawdzało oryginału spisów jak krążyły 2 niezależne w czasie I i II tury?

ps. - zapisywałem imiennie każdy przypadek dopisania do listy(17) i głosowania przez pełnomocnika(1).

avatar użytkownika Maryla

11. oddzielne listy z I i II tury mają pokryć matactwa

"Można to sprawdzić tylko IMIENNIE sprawdzając listy i w miejscu zamieszkania i a pobytu w sanatorium, czy szpitalu... tylko KTO TO ZROBI i jaka jest pewność, że będzie się sprawdzało oryginału spisów jak krążyły 2 niezależne w czasie I i II tury?"

Przy wysokim stopniu informatyzacji, winny być zastosowane "filtry" które po wprowadzeniu danych z list do bazy danych wyłapują tych, którzy oddawali głos NIE JEDEN RAZ , ale korzystając z zaświadczeń, głosowali w kilku miejscach.

Ze było to mozliwe, wykazał przez prowokacje dzienikarską odwazny prawdziwy dziennikarz w Zakopanem.

Co ważne - PKW juz po I turze wiedziała o problemach z zaswiadczeniami, a jakby tego było mało, w dniu wyborów w II turze zmieniła własne Rozporządzenie i dopuściła zaświadczenia niezgodne z okreslonym wzorcem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika bedetta2010

12. Nie było...

jeszcze takiej kombinacji z listami /przynajmniej ja nie pamiętam/.
Czy w związku z tylu niewiadomymi, z tylu składanymi protestami i pismami do Prokuratury i Sądu... Czy nie można wystąpić o opublikowanie  list z obu tur, w punktach, w których odbywały się wybory, lub w inny sposób, by osoby zainteresowane mogły sprawdzić swoje podpisy...
Najlepiej, jak wybory, w którąś z niedziel...
To są wybory wyjątkowe. Działania można też podjąć wyjątkowe.
Proszę, pomyślmy wspólnie...
Do zaświadczeń też powinien być wgląd, powinny być podpięte do protokołu z punktu wyborczego... Nie mogły się zapaść pod ziemię...
Proszę jeszcze raz - pomyślmy...

avatar użytkownika demokracja

13. incydenty wyborcze

Mysłowice znane są z niekowecjonalego podejścia członków komisji do swojej pracy w samych kampaniach to też zdarzały się nawet pobicia ,ale nie przypominam sobie żeby członek komisji był scigany listem gończym .Jednej z komisji policja przyszła i poprosiła o dowód panią ,pewnie nikt by się nie spodziewał że za chwilę kobieta i policja wyjdą. takie ciekawe spojrzenie na pracę członków komisji .Jak widać czujności dziennikarzy ,policji i wyborców chyba prowadzi do społeczności obywatelskiej,a nawet uczy samych członków że cuda się mogą zdarzyć.