Kto i jak nas podgląda-o paradygmacie prawdy.

avatar użytkownika circ

Metody badań społecznych

pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Metody_bada%C5%84_spo%C5%82ecznych

Dwa przypadkowo wybrane hasła.

Wywiad swobodny - metoda badawcza, stosowana m.in. w naukach społecznych i behawioralnych, należy do grupy metod jakościowych.

Metoda ta charakteryzuje się tym, że pytania nie są skategoryzowane, lecz badacz lub ankieter posługuje się dyspozycjami do wywiadu, czyli luźno sformułowanymi problemami, które szeroko omawia z respondentem. W wywiadzie swobodnym nie jest istotna kolejność zadawania pytań, lecz aranżowanie sytuacji zbliżonej do naturalnej rozmowy. Ważne jest w tej metodzie wzbudzenie motywacji respondenta do udzielania szczerych odpowiedzi. Czynnikami pozytywnie wpływającymi na szczerość odpowiedzi respondentów są: ciekawość poznawcza ankietera, ciekawość danego tematu, motywowanie badanego do udzielenia pomocy badaczowi, szansa na własną ekspresję oraz traktowanie wywiadu jako wyróżnienia własnej osoby. Czynniki, które negatywnie wpływają na odpowiedzi respondenta to przede wszystkim: długość trwania wywiadu, dociekliwość w kwestiach drażliwych, brak przygotowania do zastanej sytuacji społecznej badanego. Metoda ta tylko w nikłym stopniu pozwala na ilościową analizę materiału empirycznego ze względu na to, iż pytania nie są zestandaryzowane. Możliwa jest jednak kategoryzacja odpowiedzi, przy czym w takiej sytuacji interpretacja tekstu przez badacza narażona jest na znaczny subiektywizm. Natomiast wywiad swobodny pozwala na bardziej dogłębne poznanie i zrozumienie problemów społecznych. Ze względów organizacyjnych, w szczególności dzięki czasochłonności i problemów związanych z kategoryzacją odpowiedzi, metoda ta jest mało popularna w socjologii.


Psychometria (z gr. psyche – dusza, metria – miara) – dział psychologii, zajmujący się teorią i praktyką stosowania testów psychologicznych, który opiera się na zdobyczach statystyki i matematyki. Psychometria wykształca procedury badania testowego w psychologii poprzez obiektywizację, pomiar rzetelności i trafności, standaryzację, normalizację i ewentualną właściwą adaptację narzędzi badawczych, jakimi są kwestionariusze osobowości, testy uzdolnień i inteligencji, ankiety oraz skale.

Psychometria umożliwia ujęcie zachowania jednostki w postaci pomiaru liczbowego, dzięki czemu daje nadzieję na obiektywny i naukowy opis człowieka. Koncentruje się na różnicach indywidualnych. Stwarza jednak niebezpieczeństwo etykietowania jednostki i sztywnego kategoryzowania jednostek. Psychometrii często zarzuca się tworzenie pojęć bez dostatecznej podbudowy w teorii – na zasadzie: "skoro coś jest mierzalne, to znaczy, że istnieje", np. IQ często jest definiowany jako wartość, którą mierzy test IQ.
 

Bardzo mądrze to wygląda, ale te dwa wybrane fragmenty pokazują, że dzisiejsze nauki społeczne  oparte są na błędzie, ponieważ posługują się pojęciem subiektywizm, bez definicji obiektywizmu. Nie zajmują się więc  takimi pojęciami jak prawda/fałsz, rzeczywistość, sens, cel, pożądane dobro i niepożądane zło, hierarchia wartości. Nie definiują paradygmatu prawdy i posługują się nieokreślonymi bliżej protezami, mnożą metody i pojęcia, kluczą. Nic dziwnego, że każde zdanie takiego wywodu, pozornie naukowe i poważne, w rzeczywistości zawiera w sobie błąd, bo oparte jest na błędzie. Jest więc niepoważne.

Czego spodziewa się usłyszeć ankietujący z tego wróżenia z fusów? Do czego służy ta "wiedza" opłacana okrężną drogą z naszych podatków?

Weźmy zdanie "Czynniki, które negatywnie wpływają na odpowiedzi respondenta"- co w tym zdaniu oznacza słowo "negatywnie"? Tego nie wie prawdopodobnie sam ankieter, bo nikt nie zdefiniował co jest negatywne, a co pozytywne i dla kogo. I tak jest z każdym zdaniem. Jak nauka daje sobie z tym radę, nie wiadomo. Pod znakiem zapytania staje też celowość  nauk społecznych, psychologii i w ogóle całej nauki, skoro nie wiadomo czemu to ma służyć, a każda metoda jest subiektywna, bo "wewnętrzna" człowiekowi. Od co najmniej 400 lat nauka nie dostrzega, że to co obiektywne przychodziło nie z wnętrza ludzkiej świadomości, ale z jej zewnętrza, czyli było wiedzą natchnioną. Dziś wydaje się to śmieszne, ale jak spojrzeć głęboko w  historię, żródłem każdego wydarzenia jest ludzki duch, bynajmniej nie inspirowany tylko wiedzą i rozumem, ale jakimiś poruszeniami, których nauka nie jest i nie będzie w stanie zbadać, ani kontrolować. Jedno jest pewne z punktu widzenia obiektywnego i doświadczonego dobra i zła;- że są również duchy dobre i złe i te duchy posługują się odmiennymi paradygmatami prawdy, które możemy rozpoznać za pomocą wiedzy objawionej, czucia sumienia, logiki rozumu i doświadczanych owoców.

Sprawę religii wyborów genialnie ujął bloger z Salonu24

aman.salon24.pl/199114,religia-wyborow-wybory-wiary#

 

Przyjrzyjmy się teraz partiom, bo one proponują nam idee stojące u podstaw systemu, a te oparte są na paradygmacie prawdy. Jest więc paradygmat "wolności" głoszony przez liberałów. Czy ten paradygmat zawiera w sobie odpowiedź na pytanie co jest prawdą/fałszem, dobrem/złem? Mamy tu jakieś mętne hasła wolności pięści do nosa i nie czynienia drugiemu co nam nie miłe, ale już nie bardzo wiadomo dlaczego.

Mamy paradygmat "prawa i sprawiedliwości". Można powiedzieć, że z prawem i sprawiedliwością każdy się zgodzi, ale jakie prawo? Wiemy z doświadczenia, że prawo zależy od tego kto go pisze, a z tym bywa różnie. Zydzi napisali sobie 35 tomów talmudycznego prawa, a Luteranie skomplikowali prawo do niemożliwości, widać z jakim skutkiem. Sprawiedliwość oparta na takim prawie może być więc swoista.

Nie chcę tu wdawać się w politykę. Chodzi mi tylko o podstawy ustrojowe na których pisana ma być konstytucja. Takie podstawy, by wszyscy mogli uznać je za swoje, bo jest przecież jedna prawda, zamiast wielu racji, tak?

Czy ktoś dysponuje tu takim umysłem, by podać tu jeden uniwersalny paradygmat prawdy?

 

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika circ

1. taki fragment jako suplement

„Myślę o tym, co się zdarzyło, o rzeczach, które ogarnęły kraj. Następują zmiany. Nie jest tak jak w zeszłym roku; każdy rok jest trudniejszy od poprzedniego. Zaburzenia w kraju prowadzą do jego zniszczenia! Odrzucono sprawiedliwość, zło jest wewnątrz kaplicy. Plany bogów są zagrabione, a ich prerogatywy przeminęły. Kraj jest w straszliwym stanie. Wszędzie jest żałoba, miasta i wsie lamentują. Wszyscy są porażeni zgryzotą”.

Kto to napisał?
kapłan z Heliopolis Chacheperre-seneb zwany Anchu syn Seny-tekst hieroglificzny zachowany na tabliczce z czasów XVIII dynastii (1550–1295 p.n.e.)
http://portalwiedzy.onet.pl/4868,12799,1616984,4,czasopisma.html

avatar użytkownika Maryla

2. @circ

czyli co? Powielamy wciąz te same błędy - grzech pierworodny, który ciągnie się za człowiekiem ?

Dostaliśmy od Boga Dekalog - jedni starają się zyć w zgodzie z normami, inni całe swoje zycie poswięcają, aby zniszczyć te normy.

Jak ćmy kolejne pokolenia spalamy się w Swietle, zamiast czerpać z tej Jasności?

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika circ

3. tak ci odpowiem;

Przed Wielkanocą czekałam w kolejce do spowiedzi, dzierżąc karteczkę z grzechami ( pod wpływem pewnego tekstu postanowiłam porządnie robić rachunek sumienia) i nagle przyszła mi myśl; czym właściwie różni się judaizm od chrześcijaństwa, skoro obydwie religie oparte są na Prawie, czyli Dekalogu? I przypomniałam sobie, że w netowym Rachunku Sumienia, były rozwinięte na końcu przykazania Kościoła, które jakoś pominęłam uważając że Dekalog wystarczy.
Nagle jasno uświadomiłam sobie, że judaizm różni się od chrześcijaństwa Przykazaniami Kościoła i pomyślałam, że mój rachunek sumienia spisany na karteczce bynajmniej nie jest chrześcijański, ale judaistyczny, a tak sobie obiecałam, że się porządnie wyspowiadam....ale już była moja kolejka. Wyspowiadałam się z kartki i ksiądz dał mi zalecenie co do następnej spowiedzi, że ma być z przykazań Kościoła.

I powiem ci, że jeśli mamy budować cywilizację chrześcijańską, nie judaistyczną, którą widzimy, że się od naszej różni, to mamy ją budować właśnie na paradygmacie Ewangelii, czyli przykazaniach Kościoła. I wtedy nie będziemy jak ćmy powtarzać przeszłych błędów.

http://www.rodzinapolska.pl/dok.php?art=religia/archiwum/2004/421_1.htm

Jest wielka różnica, bo nie wystarczy nie być złym, trzeba jeszcze czynić uczynki miłosierdzia.
Choćbyś całe prawo wypełnił, a miłości być nie miał, będziesz jak cymbał brzęczący.

Ostatnio zmieniony przez circ o ndz., 27/06/2010 - 02:05.
avatar użytkownika bedetta2010

4. Ten post...

Witam.
Ten post, moim skromnym zdaniem, nie powinien schodzić z naszych łam...
Od lektury tego wpisu winno się rozpoczynać lekturę kolejnych... Aż do "wykucia na pamięć"

Serd.Pzdr.