Kiedy TVN24 zaprosi Huberta H. do studia?

avatar użytkownika Maryla

W ostatnim numerze "Wprost" z 2009 roku zamieściliśmy wywiad z Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi. Prezydent i były premier bardzo rzadko występowali publicznie razem - dla nas zrobili wyjątek. Wtedy nikt jeszcze nie wiedział, że będzie to ostatni wywiad, którego bracia udzielą wspólnie.

fragmenty :


LK: Porównanie z marszałkiem jest bardzo zaszczytne, ale jestem demokratycznym politykiem i muszę z pokorą przyjmować decyzje wyborców. Powinienem też mówić prawdę. Po prostu PiS było konsekwentnie antyestablishmentowe, dlatego było atakowane. A Platforma wyszła z części establishmentu, potem nagle stała się antyestablishmentowa...

JK: Miała taki incydent...

LK: Tak, miała incydent antyestablishmentowy, żeby wrócić do establishmentu.

Może po prostu byli od was sprawniejsi?

Jesli przyjąć, że sprawność to gotowość ułożenia się z najsilniejszymi, że władza jest celem samym w sobie, to z pewnością. Jeśli podejść do polityki inaczej, uznać, że wstrząs wywołany aferą Rywina powinien być wykorzystany dla zmian w kraju, to ja tych zmian nie dostrzegam. Ta sprawność jest zerowa, a chyba tylko taka sprawność jest ważna dla Polski. W każdym razie rzeczywiście Cimoszewicza wyeliminowali sprawnie i wiele wskazuje na to, że różne wpływowe środowiska, które miały to poprzeć, dobrze to zrozumiały i w Tusku ulokowały swoje nadzieje, i generalnie się nie zawiodły, choć może o to i owo maja pretensje, np. ze wciąż działa IPN. Ale Tusk się stara.

PiS nie było jednak w tamtej kampanii łagodnym barankiem. Były spoty reklamowe, w których straszyliście pustymi lodówkami, gdy PO dojdzie do władzy.

JK: Naprawdę dobrze by było, gdyby w naszej polityce popełniano tylko takie „zbrodnie". Proszę sobie przypomnieć, co oni już wtedy o nas mówili. Jak miały wyglądać nasze rządy, do jakiej klęski ekonomicznej miały doprowadzić.

Kto wie, czy tymi lodówkami nie wygraliście...

JK: Nie sądzę, ale nawet gdyby tak było, to my nie kierowaliśmy się naukami socjotechników, którzy twierdzili, że można w istocie wmówić ludziom wszystko, np. że afera hazardowa to afera PiS.

Ale to puste lodówki pamiętamy, a nie przemówienie Tuska z 19 czerwca.

JK: Mówię o tym, jak było naprawdę. Odrzucam kontrfaktyczność. Proszę przypomnieć sobie – jak to opisał prof. Ryszard Legutko – atak wścieklizny politycznej po wyborach prezydenckich wygranych przez Lecha Kaczyńskiego. Była sprawa Huberta H., karanego lumpa, który atakuje ludzi na dworcu, zatrzymuje go policja i on obraża wulgarnie prezydenta. Dostaje zarzut obrazy prezydenta obok wielu innych. Ani ja, ani premier, ani minister sprawiedliwości, ani prezydent nie mamy o tym pojęcia. Ale zaczyna się kampania medialna, w której Hubert H. zostaje bohaterem, występuje u redaktora Tomasza Lisa w Polsacie, senator Smoktunowicz zaczyna go szczególnie promować.

LK: Przepraszam, musiałem wyjść. Kogo promował senator Smoktunowicz? (śmiech)

JK: Huberta H. Tego, którego chciałeś do kazamatów wtrącić, bo cię znieważył. Pierwszego więźnia politycznego IV RP, który wprawdzie nie siedział, ale mógł siedzieć. Proszę państwa, tu doszło do szaleństwa.

Uważają panowie, że była to kontrakcja establishmentu i służb. Plus akcja medialna. Ale czy za to, że straciliście władzę w 2007 r., można winić establishment i media? A może wyborcy nie wybaczyli PiS koalicji z Samoobroną i LPR?

LK: Ten związek mógł być uważany za wysoce nieestetyczny, ale pamiętajmy, że są zawsze prawdy kontekstowe i bezkontekstowe. Jak powiem, że te drzwi są białe, to nawet daltonista jest to w stanie ocenić. To prawda bezkontekstowa. Jeśli się powie, że PiS było w tej niezwykle trudnej koalicji, ale nie doda się, że PO miała propozycję wejścia do rządu, że padła propozycja rozwiązania Sejmu i nowych wyborów i obie te możliwości Platforma Obywatelska odrzuciła, to wtedy się mówi nieprawdę. Bo to jest właśnie prawda kontekstowa. Ale przeciętny obywatel nie musi tego rozumieć. Można było w tamtym czasie oddać władzę albo mieć rząd mniejszościowy. A to ostatnie nie miało sensu.

 

http://www.wprost.pl/ar/192039/W-grudniu-po-raz-ostatni-rozmawialismy-z-prezydentem/

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Ale zaczyna się kampania

Ale zaczyna się kampania medialna, w której Hubert H. zostaje bohaterem, występuje u redaktora Tomasza Lisa w Polsacie, senator Smoktunowicz zaczyna go szczególnie promować.

LK: Przepraszam, musiałem wyjść. Kogo promował senator Smoktunowicz? (śmiech)

JK: Huberta H. Tego, którego chciałeś do kazamatów wtrącić, bo cię znieważył. Pierwszego więźnia politycznego IV RP, który wprawdzie nie siedział, ale mógł siedzieć. Proszę państwa, tu doszło do szaleństwa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kryska

2. Kiedy TVN24 zaprosi Huberta H. do studia?

kiedy Olejnikowa zaprosi tych dwóch psycholi z USA co to jeden za babe robi a drugi za chłopa tej niby kobitki

pzdr

pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy