Rotmistrz Zbigniew Dunin-Wąsowicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

            W dniu 13 cerwca 1915 roku zginął rotmistrz Legionów Polskich, Zbigniew Dymitr Dunin Wąsowicz, prowadząc szarże ułanów 2 szwadronu  II Brygady Legionów Polskich  pod Rokitną w rejonie Czerniowiec na pozycje rosyjskie.

Rozkaz do ataku wydał  austriacki dowódca II Brygady płk.Ferdynand Küttner  wraz ze swoim szefem sztabu kpt. Vagasem. Rozkaz  szarży ułanów na umocnione rosyjskie okopy był szleńczy.
W Dzienniku z kampanii rosyjskiej” August Krasicki pisze:
 „Legiony są nieustannie w boju i bez uzupełnień. Mimo woli przychodzi nam na myśl, czy nie gra tu roli jakaś zakulisowa intryga austriacka, tj. że chcą się po prostu Legionów pozbyć”. Straty były bowiem ogromne. W chwili wymarszu z Krakowa we wrześniu 1914 roku liczyły prawie 8 tys. ochotników. W marcu 1915 roku pod bronią pozostawało jeszcze zaledwie 680. Łączne straty II Brygady Legionów wynosiły 422 zabitych i zmarłych, 1751 rannych, 1827 chorych i kontuzjowanych, 208 zaginionych oraz 440 wziętych do niewoli".
Mimo olbrzymiej brawury i znajomosci sztuki wojennej, szarża nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Obok rotmistrza Zbigniewa Dunina Wąsowicza zginęli por. Roman Prawdzic Włodek i por. Jerzy Topór-Kisielnicki.
Poległo 18 ułanów,  27 odniosło rany, 2 zaginęło, 6 dostało się do niewoli, a tylko 9 wyszło z walki bez szwanku.
W dniu 15 czerwca 1915 roku odbył się na maleńkim bezimiennym wojskowym  cmentarzu w Rarańczy uroczysty pogrzeb Dunin-Wąsowicza i jego zołnierzy . Na grobie rotmistrza złożono ułańskie czako i złamaną szablę.
 
W 1923 roku dokonano ekshumacji poległych ułanów pod Rokitnem, przewieziono je do Krakowa gdzie pohowano z wszelkimi honorami wojskowymi na Cmentarzu Rakowickim. W uroczystościach żłonbych wzieli udział Marszałek Józef Piłsudski i arcybiskup / biskup / Adam Stefan, książe  Sapiecha hrbu Lis
 Ułanów pochowano w zbiorowej mogile, a na nagrobku umieszczono napis: 
 
Błyskawice ich szabel
   były jutrzenką wolności
   Widziały Ich i śnieżne szczyty Karpat
   i srebrzyste wody Cisy
   i bystre fale Czeremoszu
   i lasy bukowińskie ich widziały
   i brzegi Prutu
   o błonia naddniestrzańskie
   i besarabskie stepy.
   Padli na polach Rokitny.
   Ku największej Polski chwale.  
 Zbigniew Dymitr Dunin Wąsowicz pochodził z bardzo starego i bogatego  rodu szlacheckiego, pieczętującego się herbem Łabędź. Był potomkiem  palatyna Bolesława Krzywoustego.
 Był synem Bolesława Dunin Wąsowicza, szambelana dworu,  oficera Cesarskiej i Królewwskiej Armii, Armii Monarchii Austro-Węgierskiej i  baronówny von Muller
 
Praprawnukiem, szwoleżera Mikołaja Dunin Wąsowicza, uczestnika bitwy w wwozie pod Somosierą.
Urodził się w rodzinnym majątku Brzeżany na Podolu nad rzeką Złota Lipa, dziś Ukraina.
Po ukończeniu szkoły Korpusu Kadetów w Łobzowie, został zawodowym zołnierzem, oficerem Cesarskiej, Królewskiej Armii.
W 1912 roku zrezygnował ze słuzby w wojsku Austriackim. Zwiazał sie z ruchem strzeleckim. W Brzeżanach został kierownikiem wyszkolenia strzelców.
Następnie wyjechał do Lwowa, później Krakowa gdzie 11 sierpnia został dowódcą Sokołów Konnych zwiazanych z Józefem Piłsudskim.
Po połączeniu z oddziałem pułkownika Władysława  Zygmunta Beliny -Prażmowskiegowrócił do Krakowa, gdzie z Rozkazu Józefa Piłsudskiego organizował kolejne oddziały kawalerii Legionów Polskich.
Po bitwie pod Cudnowem został mianowany rotmistrzem.
Józef Piłsudsmki mianował go dowódcą  II  szwadronu  kawalerii Legionów Ppolskich II Brygady Legionów. Drugi szwadron liczył około 100  kawalerzystów rozlokowanych w podkrakowskich Przegorzałach.
 
Czerwone Maki na Monte Cassino
 
Runęli przez ogień straceńcy!
Niejeden z nich dostał i padł...
Jak ci z Somosierry szaleńcy,
Jak ci spod Rokitny sprzed lat.
 

napisz pierwszy komentarz