Minister Miller jest kontent, że jakiś wójt gotów jest amfibią dowozić wyborców do urn wyborczych - w RMF FM.
Pięknie, wszak do amfibii nie każdy wejść może – względy bezpieczeństwa i objętości, a także plakieta w klapie w odpowiednim kolorze. Akceptowalny amfibiant musi mieć książeczkę kandydata Komorowskiego z pieczątką Komitetu Gminnego PO. Musi mieć peruwiańską czapeczkę w odpowiednim kolorze i penisa w teczce. Jeśli się do tych wymagań nie dostosuje, w balii do urny powiosłuje. Oczywiście jeśli będzie w stanie, boć wiosła gwoli bezpieczeństwa rybek zostaną mu zarekwirowane.
K. Krwaczyk proponuje (nie) rządowi pewną inowację tego PO(wy)mysłu:
http://www.youtube.com/watch?v=sYqHPJCEc1c
http://ksiundz.salon24.pl/191537,amfibiami-czy-baliami-do-urn-wyborczych
1 komentarz
1. "Rząd nie potrzebuje stanu klęski żywiołowej"
Według szefa MSWiA Jerzego Millera samorządy są przygotowane do przeprowadzenia wyborów, nie ma potrzeby wprowadzania stanu klęski żywiołowej. Na terenach zalanych samorządy przewidują ustawienie namiotów do głosowania, jest możliwość dowożenia wyborców do urn amfibią.
http://www.rp.pl/artykul/482396,491047.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl