Krwawa "Luna" (1)
godziemba, pon., 07/06/2010 - 06:58
Julia „Luna” Brystygier (także Brystiger, Bristiger, Briestiger), urodziła się 25 listopada 1902 roku w Stryju, w średnio zamożnej rodzinie żydowskiej. Jej ojciec – Herman Preiss prowadził niewielką aptekę, a matka – Berta zajmowała się wychowaniem Julii, ich jedynego dziecka.
Po przeniesieniu się rodziny do Lwowa, „Luna” ukończyła gimnazjum i w 1920 roku rozpoczęła studia historyczne na Wydziale Humanistycznym UJ, które ukończyła w 1924 roku. Jednocześnie w 1920 roku została żoną Natana (Józefa) Bristigera, działacza syjonistycznego we Lwowie. Małżeństwo nie było udane, Józef był znacznie starszy od żony i często przebywał poza domem. Ich jedyny syn – Michał, urodził się w 1921 roku.
W 1928 roku opuściła męża (zmarł w 1930 roku) i wyjechała do Wilna, gdzie rozpoczęła pracę jako nauczycielka historii w tamtejszym gimnazjum C. Epsztajna. Uczestniczyła w strajku nauczycieli szkół żydowskim, po którym została usunięta ze szkoły i pozbawiona prawa do wykonywania zawodu nauczyciela. Powróciła do Lwowa, gdzie wstąpiła do Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom (MOPR).Aktywna działalność w MOPR otworzyła przed nią możliwość wstąpienia w styczniu 1931 roku do Komunistycznej Partii ZachodniejUkrainy, gdzie już po miesiącu została członkiem lwowskiego OK. KPZU i sekretarzem wydziału propagandy i agitacji („propagitu”). Na łamach tygodnika „Przegląd Współczesny” propagowała ideologię komunistyczną i wychwalała osiągnięcia stalinowskiego Związku Sowieckiego.
Aresztowana w listopadzie 1931 roku została skazana na 14 dni aresztu za prowadzenie agitacji komunistycznej. Po opuszczeniu więzienia została drugim sekretarzem OK KPZU we Lwowie, posługując się pseudonimem „Daria”. We wrześniu 1932 roku ponownie została aresztowana, tym razem Sąd Okręgowy we Lwowie skazał ją na karę 1 roku więzienia za uprawianie agitacji antypaństwowej na terenie zagłębia naftowego. Karę więzienia odbyła w więzieniu „Brygidki” we Lwowie. Po zwolnieniu z więzienia nadal pozostawała funkcjonariuszem antypolskiej KPZU oraz członkiem egzekutywy KC MOPR Zachodniej Ukrainy. W uznaniu zasług w 1936 roku została sekretarzem KC MOPR. Funkcję tę sprawowała aż do kolejnego aresztowania, które nastąpiło w kwietniu 1937 roku. Sąd Okręgowy skazał ją tym razem na 2 lata pozbawienia wolności
W momencie wybuchu II wojny światowej Brystygierowa miała już 37 lat, z czego blisko 16 lat poświęciła antypolskiej działalności w środowisku komunistycznym. Po zajęciu Lwowa przez Sowietów od początku aktywnie uczestniczyła w sowietyzacji polskim ziem. Jak wspominał Józef Światło: „Po wkroczeniu wojsk sowieckich do Lwowa Brystygierowa prowadziła swą działalność donosicielską w ten sposób, że zorganizowała tak zwany Komitet Więźniów Politycznych. Przy pomocy tego Komitetu NKWD wyłapywało wszystkich odchyleńcow partyjnych i w ten sposób Brystygierowa dała się we znaki swoim towarzyszom.
Uczestniczyła w przygotowaniach do „wyborów” do tzw. Zgromadzenia Narodowego Zachodniej Ukrainy, utrzymywał także kontakty ze środowiskiem komunistów-integracjonistów (zwolenników pełnej integracji Polski z ZSRS), skupionym wokół redakcji „Czerwonego Sztandaru”. Władysław Gomułka w „Pamiętnikach” pisze, że kiedy pod koniec 1939 roku przyjechał z Białegostoku do Lwowa „przy pomocy Julii Brystygier (...), która za zgodą władz radzieckich kontynuowała we Lwowie swoją dawną działalność z ramienia MOPR, zostałem wkrótce mianowany na stanowisko dyrektora maleńkiego zakładu wyrobów papierniczych we Lwowie przy ulicy Jagiellońskiej nr 18”.
Podjęła też współpracę z NKWD. Jak mówił Józef Światło (Izaak Fleischfarb) „Luna” zasłynęła z donosów do NKWD, nawet na swoich towarzyszy partyjnych. Rywalizowała w tym względzie z braćmi Goldbergami - Józefem (późniejszym dyrektorem departamentu śledczego MBP Jackiem Różańskim) i Beniaminem (Jerzym Borejszą). Różański miał się później skarżyć Światle: „pomyślcie, towarzyszu, że ta... napisała raport na mnie [że należał do rodziny syjonistów - Godziemba]. Ale tow. Luna zapomina, że ja mam dłuższą karierę w NKWD niż ona”.
Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, została ewakuowana do Samarkandy, gdzie pełniła funkcję instruktora MOPR w tamtejszej organizacji. Należał do niej także Józef Goldberg, który prócz służby w NKWD pracował w kołchozie. Na wiosnę 1942 r. jego żona Bela Frenkiel, nie mogąc doczekać się pomocy MOPR, przyjęła pomoc od Delegatury rządu Sikorskiego (2 kg ryżu i torbę mąki). 23 grudnia 1942 r. Zarząd MOPR powołał komisję, w skład której weszła m. in. Brystygierowa. Towarzyszka „Luna” nie przyjęła argumentów o „skrajnej nędzy” i „nieuniknionej śmierci dziecka”, zarzucając Goldbergom kontakty z imperialistami, „polityczną zdradę” i „brak komunistycznej godności”.
Pogorszenie się stosunków Sowietów z rządem gen. Sikorskiego sprawiło, iż Stalin zgodził się w lutym 1943 roku na powołanie komunistycznej organizacji - Związku Patriotów Polskich. Wśród pierwszych osób wezwanych imiennie do Moskwy jeszcze w lutym 1943 roku była Julia Brystygier, która została włączona w skład komitetu organizacyjnego, mającego przygotować pierwszy zjazd ZPP. W czerwcu 1943 roku weszła do Zarządu Głównego ZPP, obejmując kierownictwo Sekretariatu Ogólnego. Ten awans świadczył o jej mocnej pozycji w gronie „polskich” komunistów.
Istotną rolę w karierze „Luny” odegrała PPŻ . Płk Anatol Fejgin, dyrektor X departamentu MBP, mówił płk Henrykowi Piecuchowi: „Zanotowałem, jak to Kożuszko [mjr Mikołaj Kożuszko, oficer radzieckiego wywiadu, szef Wydziału Informacji WP - Godziemba.], między jednym a drugim łapaniem i rozstrzeliwaniem dezertera, zabawiał się z PPŻ. (...) Otóż PPŻ to nic innego jak przechodnia polowa żona. Krótko mówiąc, taka sekretarka”. Światło wspominał: „w swej bogatej karierze Brystygierowa była w Rosji przez dłuższy czas równocześnie kochanką Bermana, Minca i Szyra. Dwaj pierwsi zwłaszcza mają w związku z tym wobec niej poważne zobowiązania. I dzięki temu, jak Brystygierowa chce coś przeprowadzić, nawet przeciw Radkiewiczowi czy Romkowskiemu [szefowi i wiceszefowi MBP - Godziemba.] w bezpiece, to wszystko może zrobić. Ileż to razy Radkiewicz nie zdążył jeszcze zreferować jakiejś sprawy Bierutowi, a już Bierut, czy Berman dzwonili do niego z zapytaniem: „słuchaj no, jest u ciebie taka a taka sprawa, dlaczego nam o tym nic nie mówisz?” (...) oni już wiedzieli, bo oczywiście Brystygierowa referuje im wszystko nocami”.
Kochanek „Luny” Jakub Berman w książce Teresy Torańskiej „Oni” tak ją opisuje: „Była wyjątkowo inteligentną kobietą o dosyć miłej powierzchowności, choć niezbyt zgrabna. (...) Bystra, przenikliwa, umiała nawiązywać dobre kontakty z ludźmi”.
Stefan Staszewski (wpływowy członek PPR i PZPR „od kultury”) mówił Torańskiej: „Twarz miała dosyć ładną, ale była potwornie niezgrabna, kwadratowa, niska, bardzo grube nogi. Agresywna, zaborcza. Była to pani z tych, które mówią, kto ma dziś ją do domu odprowadzać”. Stanisława Sowińska w swoich wspomnieniach „Lata walki” tak opisywała „Lunę”: „Tęga, rubaszna, pewna siebie dziewczyna. (...) Umiała niezgorzej po partyzancku kląć, w czym prześcigała nas wszystkich - kobiety i mężczyzn”.
Kochanek „Luny” Jakub Berman w książce Teresy Torańskiej „Oni” tak ją opisuje: „Była wyjątkowo inteligentną kobietą o dosyć miłej powierzchowności, choć niezbyt zgrabna. (...) Bystra, przenikliwa, umiała nawiązywać dobre kontakty z ludźmi”.
Stefan Staszewski (wpływowy członek PPR i PZPR „od kultury”) mówił Torańskiej: „Twarz miała dosyć ładną, ale była potwornie niezgrabna, kwadratowa, niska, bardzo grube nogi. Agresywna, zaborcza. Była to pani z tych, które mówią, kto ma dziś ją do domu odprowadzać”. Stanisława Sowińska w swoich wspomnieniach „Lata walki” tak opisywała „Lunę”: „Tęga, rubaszna, pewna siebie dziewczyna. (...) Umiała niezgorzej po partyzancku kląć, w czym prześcigała nas wszystkich - kobiety i mężczyzn”.
Po przekroczeniu na początku stycznia 1944 roku przez Armię Czerwoną, granicy Rzeczypospolitej, komuniści zintensyfikowali prace nad budową przyszłej organizacji swej władzy w Polsce. Utworzono Centralne Biuro Komunistów Polskich, a Brystygier została pełnomocnikiem organizacji do spraw aparatu ZPP. Wedle Berlinga doszło tym samym do „faktycznego przejęcia władzy w ręce ludzi pozbawionych skrupułów, obcy nam i obcy narodowi, należących do ekskluzywnej sekty, zawodowi rewolucjoniści, dla których obojętne było to czy robią rewolucje w Polsce czy w Peru”. Jedną z kilku osób odpowiedzialnych za taką sytuację była „Luna”, której zarzucał „forsowanie Żydów i Żydówek, bez względu na ich faktyczne kwalifikacje i pochodzenie społeczne, na wszystkie kierownicze i mające jakiekolwiek znaczenie stanowiska”, oraz samowolę w zarządzaniu organizacją.
Funkcja głównej kadrowej ZPP pozwoliła jej na wzmocnienie swojej pozycji w szeregach polskich komunistów. W dniu 25 lipca 1944 roku znalazła się na liście delegatów z ramienia ZPP do Krajowej Rady Narodowej. Jednocześnie po pięciu latach powracała do Polski, rządzonej przez komunistów.
Cdn
Wybrana literatura:
T. Torańska – Oni
J. Ławnik – Represje polityczne wobec ruchu robotniczego 1918-1939
KPP, wspomnienia z pola walki
Z. Błażyński – Mówi Józef Światło. Za kulisami bezpieki i partii
Z. Berling - Przeciw 17 republice
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz