Pozwólcie, że wrócę do najważniejszego...
...czyli do ciemnej mgły, która coraz bardziej spowija Smoleńską Katastrofę. Mgły zrzucanej przez ponoć polski rząd i przez prowadzących dochodzenie Rosjan. Mgły zapomnienia, która już powoli opanowuje Polaków - dwa miesiące "sensacji" to i tak za dużo jak na siedmiodniową człowieczą pamięć...
Grzebię w sieci, czytam komentarze i znajduję coś takiego. Nie czuję się na siłach w tej materii, może mądrzejsi ode mnie blogmani rozwiną temat:
http://smolensk-2010.pl/2010-06-02-linia-enargetyczna-na-wysokosci-400-metrow.html
Pod tym artykułem jest wiele komentarzy. Jeden z nich taki:
"M: alfred: od 10.04.próbuję dopchać się do władz?? mediów?? z żadaniem wyjaśnień – dlaczego robią idiotów z polskiego społeczenstwa. Ponieważ :
1. w dniu 10.04.nadawano reportaż na POLSAT NEWS dotyczący tegoż wylotu.
2. w studio “gadające głowy” m.innymi wymieniały nazwiska części uczestników grupy.
3. dokładnie omówiono przyczynę opóżnionego wylotu tzw. grupy dziennikarskiej.
4. dokładnie pokazano miejsce lądowania (lotnisko w Smoleńsku i okolice) – szereg komentarzy w tej sprawie (łącznie z oświetleniem,które dokładnie pokazano i omówiono czemu służy) –
jednakże wyrażnie było widać, że żadna lampa się nie świeci. Nawet okienko w wieżyczce było ciemne.
5. Zarówno na lotnisku jak i jego okolicy nie było nikogo !!!! Dosłownie pustka. Żadnych samochodów ani autokarów aby uczestników dowieżć na miejsce uroczystości (mój komentarz – pomyślałem wówczas jak ten żul z MSZ traktuje POLSKICH PREZYDENTÓW – że zmusza ich do drałowania pieszo przez las a tu jest blisko 100 letni starzec – Kaczorowski).
6. W studio komentowano,że w Smoleńsku jest mgła – widoczność 500 m.
7. Pokazano,że jak z tego lotniska wystartował jakiś (rosyjski) samolot.
8. Pokazano, że właśnie ląduje samolot ale okazało się, że to nie nasz tylko rosyjski wojskowy. Jednak odmowiono mu prawa lądowania tutaj z powodu mgły. Miał lecieć na lotnisko zastępcze.
9. Pokazano faceta który chodził przy lotnisku (miejscowy?)- mówił poprawnie bez akcentu po polsku. Zapytano go co tu robi a on odpowiedział, że się przygląda i fotografuje. m.innymi
powiedział “ja jestem taki pies ogrodnika” – jak to rozumieć?
10. Nareszcie pokazano nasz samolot powiedzieli, że schodzi do lądowania. Latał nad lotniskiem, już był nad pasem ale się poderwał skręcił trochę w bok zaczepiając skrzydłem o mur ogradzający
lotnisko i przewody na których były zawieszone osłony (pomarańczowe) lamp. Odleciał jeszcze kawałek i upadł. Kołami w dół (nie było ich widać !!!) Pokazał się ogień na ogonie, póżniej nad dziobem. Samolot był cały.
W tej sytuacji przełączyłem na TVN24 i tu pokazano samolot w kawałkach, bez kadłuba (kiedy kadłub się rozleciał ????)
Sorry, że opisuję tak szczegółowo to co widziałem i chyba nie tylko ja. Ale ktoś nas – Naród Polski robi w bambuko !!! Władza nie wie o której godzinie była katastrofa !!!. Międzynarodowe komisje debatują, szukają satelitów amerykańskich a wystarczy zbadać taśmy z reportażem, gdzie jest dokładny czas i przebieg katastrofy !!!
Moje próby dojścia do upublicznienia tych informacji nie dały żadnego rezultatu. Może ktoś, kto ma większą siłę przebicia niż ja zorganizuje zbiorowe żądanie ponownego wyświetlenia tego reportażu aby wszystcy mogli zobaczyć jak to naprawdę było.
Niech ujawnią dziennikarza – autora reportażu. Dlaczego ta osoba milczy ??? – to nie był W.Bater.
Szkoda czasu na domysły, dywagacje, opinie różnych pseudo specjalistów. Znak zapytania dlaczego stacje POLSAT NEWS i TWN 24 zamknęły pyski, udają głupków robiąc różne wywiady i publikacje a cały czas posiadają dowody (choćby dokładny czas katastrofy) Moim zdaniem nie możemy wybierać nowego Prezydenta bez pełnej informacji o wypadku. O co do wszystkich bez względu na opcje polityczne – apeluję. To jest POLSKA RACJA STANU. Musimy poznać przynajmniej podstawowe fakty przed wyborami."
W tym momencie przypomniałem sobie jak dowiedziałem się o Katastrofie. Stałem w kolejce w piekarni po chleb. Doszedł starszy człowiek i opowiedział, co przed chwilą widział w telewizorze. Ten człowiek powiedział dokładnie to samo: "...pokazano nasz samolot powiedzieli, że schodzi do lądowania. Latał nad lotniskiem, już był nad pasem ale się poderwał skręcił trochę w bok zaczepiając skrzydłem o mur ogradzający lotnisko. Odleciał jeszcze kawałek i upadł. Samolot był cały, więc może nikt nie zginął".
Przerażające...
W kolejnym komentarzu do tego artykułu znajduje się taki link: http://beholder.salon24.pl/ - też ciekawe i nie powinno pozostać bez rzeczowego przedyskutowania.
PS. W kontekście powyższego proszę jeszcze raz popatrzeć na coś, co z wyglądu przypomina jakieś trzy liny - zawiesia: http://smolensk-2010.pl/2010-06-01-czy-nadal-nikt-nie-dostrzega-problemu.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
84 komentarzy
1. @Morsik
Brawo... Szukajmy, aż powoli znajdziemy... Wierzę.
Dziękuję i pozdrawiam
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
2. Przepraszam, bo nie rozumiem.
Przepraszam, bo nie rozumiem. Polsat pokazał dokladnie samą katrastrofę, na żywo?
3. Wynika, że pokazał...
...autor komentarza opisuje dokładnie to, co widział na ekranie a ja niemal słowo-w-słowo usłyszałem to od człowieka z kolejki ok 9.00 w sobotę rano.
Autor pisze na wstępie, że próbował uzyskać jakieś informacje "u źródła", ale bez rezultatu.
Ten komentarz skopiowałem z nadzieją, że może znajdzie się ktoś, kto to nagrał.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
4. Jasne. Telewizja oficjalnie
Jasne. Telewizja oficjalnie pokazała moment katastrofy i nikt na to nie zwrócił uwagi, łącznie z tą telewizją oraz jakimś 99,9999999999999 proc. Polaków? Taką perłę informacyjną Polsat powinien przecież pokazywać co minutę, a you tube mieć miliony wejść. O dyskusjach na wszystkich forach nie wspominając.
5. Co spodowało zerwanie linii
Co spodowało zerwanie linii energetycznej w Smoleńsku?
Coraz więcej Czytelników zwraca uwagę, że analiza stenogramów nie jest wcale taka bezwartościowa,
na jaką wygląda na pierwszy rzut oka. Oczywiście Rosjanie mogli wstawić
do stenogramów, cokolwiek tylko by chcieli – nawet dowcip o Polaku,
Rusku i Niemcu. Póki nie mamy nagrań nie jesteśmy w stanie określić, co
jest prawdziwym elementem stenogramu, a co nie.
Mówiąc poważnie Rosjanie mają duże pole do popisu. Niewygodne informacje ukryją pod komunikatem “wypowiedź nieczytelna” lub przez przypadek ją pominą.
W ten sposób ze stenogramu mogły zniknąć bardzo ważne jego części. Nie
wiemy wszakże czy w ogóle ujrzymy oryginalne taśmy. Długa ku temu
droga. Natomiast rosyjscy śledczy nie połapali się do końca, na które
fragmenty rozmów polska opinia publiczna zwróci szczególną uwagę –
pewnie wiele wypowiedzi wydawało im się (Rosjanom) bez znaczenia.
Skądinąd jasne jest, że nie mogli usunąć całego zapisu – coś przecież
musimy czytać.
I tak na przykład pada pytanie – na jakiej wysokości był prezydencki
Tupolew, gdy została zerwana linia energetyczna? Z informacji, które
mieliśmy przed publikacją stenogramu wynika, że moment zerwania linii
wysokiego napięcia to 10:39:54. W tym momencie, co wynika ze stenogramu, polski samolot znajdował się na wysokości 400 metrów. Na tym pułapie nie ma kabli, więc oczywiście Tu154M o numerze bocznym 101 ich nie zerwał.
Co w takim razie uszkodziło linię? Może inny samolot? To
prawdopodobne, choć w takim razie musiał być bardzo nisko. Czekamy na
wyjaśnienia w tej sprawie.
http://www.tu154.eu/index.php/archives/2249
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. @Ola
Mogło ujść uwadze, bo kto ogląda programy z gadającymi głowami miedzy 8.00 a 9.00 w sobotę? Pamiętaj, że przed 10.04.2010 większość Polaków na dźwięk nazwiska Kaczyński przełączała kanał.
Czy na YouYube jest wszystko co się rusza na ekranie, to nie wiem, ale warto, kto umie, tego programu poszukać - ot, choćby, żeby sprawdzić.
Masz, Ola wątpliwości - szukaj! Nie czekaj, aż ktoś to za Ciebie załatwi. Włącz się do naszego, blogowego śledztwa.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
7. Reportaż na POLSAT NEWS
Bardzo mnie zaitrygowała ta informacja o reportażu na Polsat News.
Nasuwają się pytania:
1. Jak jest wiarygodność tej informacji?
2. Dlaczego nie ma żadnych śladów po tym reportażu?
Co do pytania 1 to znalazłem link potwierdzający, że Poslat News rzeczywiście miał transmitować "na żywo" Uroczystości Katyńskie:
http://tvpolsat.info/news.php?readmore=2316
Jest tam co prawda mowa, że będzie to retransmisja z TVP ale jest możliwe, że Polsat New wysłał tam też swoją ekipę, która mogła robić reportaż "nieoficjalny" - począwszy od przybycia samolotu prezydenckiego na lotnisko w Smoleńsku. Tak więc sam fakt, że w Polsacie News mógł pojawić się obraz próbującego lądować samolotu nie jest zupełnie nieprawdopodobny. Inna sprawa na ile mgła umożliwiała taki przekaz?
Dla mnie sprawa wydaje się prawie beznadziejna do wyjaśnienia.
Mało prawdodobne wydaje się aby ktoś z widzów nagrał taki reportaż. Zresztą gdyby tak było, to dawno byłby on już hitem w sieci.
Z drugiej strony sam Polsat News gdyby miał zarchiwizowany taki materiał to albo od razu by go wyemitował albo ... zniszczył z jakiś (?) względów.
Jedyne co pozostaje, to ewentualnie poszukać kogoś kto widział to co samo co autor wiadomości. Gdyby to się udało, to kolejny krok mógłby polegać na nagłosnieniu całej sprawy i publicznym zmuszeniu Polsat News do retransmisji ich reportażu z Uroczystości Katyńskiej bądź przyznaniu, że materiał z tego reportażu "zniknął" z ich archiwów.
Pozdrawiam wszytkich szukających prawdy i zachęcam do wspólnych dalszych poszukiwań.
8. Oto treść linka podanego przez Zorro:
"Transmisje z Katynia w Polsat News dzięki TVP
Z prawa do skrótów korzystać mogą również „Wydarzenia”. Umowa przewiduje, iż transmisje w Polsat News będą pokazywane bez przerw, w całości i bez zmian, a na ekranie musi być widoczne logo TVP. Telewizja Polska udostępnia sygnał za symboliczną kwotę. Analogiczne umowy publiczny nadawca zawarł z TVN (transmisje i newsy) i TV Trwam (newsy).
Warto dodać, że wczorajsza transmisja obejmowała uroczystości z udziałem Premierów Donalda Tuska oraz Władimira Putina i konferencję prasową z ich udziałem. Natomiast w najbliższą sobotę relacjonowane będą uroczystości, w których weźmie udział Prezydent RP Lech Kaczyński.
· redakcja dnia 08/04/2010 06:01
#1 | filczyk dnia 08/04/2010 19:37
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
9. Założyłbym się o piwo, że
Założyłbym się o piwo, że istnieje nagranie pokazujące sam moment katastrofy i zniżanie samolotu.
---
http://www.tvp.info/informacje/swiat/kontrolerzy-zanizyli-dane-o-widoczn...
"Kontrolerzy na lotnisku w Smoleńsku chcieli zniechęcić załogę prezydenckiego Tu-154M do lądowania. Dlatego podali jej zaniżone dane o widoczności – wynika z zeznań pracowników lotniska, do których dotarły „Wiadomości” TVP1. Zeznań, w których jest sporo nieścisłości. Wiele do życzenia pozostawia również sposób ich spisania.
Starszy kierownik Paweł Pliusnin zeznał milicjantom, że podał załodze nieprawdziwe dane o widoczności na lotnisku. Mówił o 400 m, gdy wynosiła ona jeszcze 800 m.
Jak tłumaczył, chciał zniechęcić pilotów do lądowania. Co ciekawe, ta wypowiedź znajduje się tylko w komputerowym protokole z przesłuchania. Nie ma jej w drugim, pisanym ręcznie. Z przesłuchań kontrolerów Rosjanie sporządzili po dwa protokoły.
– Nie jest to postępowanie standardowe i z całą pewnością należy wyjaśnić, dlaczego tak się stało – mówi w rozmowie z TVP prof. Zbigniew Ćwiąkalski, b. minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
– W polskim postępowaniu karnym nie byłoby to możliwe, ponieważ każdy protokół jest dowodem w tym postępowaniu, stąd też nie wyobrażam sobie, żeby w tym samym czasie sporządzić dwa protokoły, z którego drugi w końcówce różni się od tego pierwszego – dodaje Ćwiąkalski.
Drugi przesłuchiwany kontroler – Wiktor Ryżenko – przyznał, że poza nim i Pliusninem, na wieży była jeszcze trzecia osoba o nazwisku Krasnokutskij. Jak powiedział milicjantom Ryżenko, nie wykonywał on jednak żadnych czynności. Do tej pory nie został przesłuchany.
Zeznania Ryżenki zaskakują jeszcze w innym fragmencie: „Samopoczucie moje w dniu 10 kwietnia 2010 r. było dobre. Ok. godz. 7 tego dnia ja i Pliusnin odbyliśmy badanie lekarskie w punkcie zdrowia Jednostki Wojskowej 06755, w wyniku którego stwierdzono, że jestem zdrowy”.
W tym miejscu protokołu pojawia się dziwna rzecz. Dodane jest słowo „nie", słowa o wynikach badań zostają przekreślone, a po nich kontroler dopowiada: „ponieważ w punkcie zdrowia nikogo nie było, ale – jak już powiedziałem – moje samopoczucie było dobre i nic nie stało na przeszkodzie, abym mógł wykonywać swoje obowiązki służbowe”.
Polscy prokuratorzy nieoficjalnie przyznają, że konieczne może okazać się przesłuchanie przesłuchujących."
---
http://www.fakt.pl/Kto-byl-z-kontrolerami-w-wiezy-,artykuly,73771,1.html
"– Badamy ten wątek – potwierdza nam wojskowa prokuratura okręgowa w Warszawie. Nasi śledczy nie wykluczają, że oficer ten był w stałym telefonicznym kontakcie ze zwierzchnikami w Moskwie i decydował o poczynaniach kontrolerów. Ale nie mogą doprosić się o zgodę na jego przesłuchanie. Rosja nie odpowiada na nasze oficjalne wnioski o pomoc prawną.
Kim był człowiek, który towarzyszył lotniczym kontrolerom na wieży w Smoleńsku? Tego dokładnie nie wiadomo. Śledczy przypuszczają, że to był wojskowy zwierzchnik kontrolerów albo – co jest bardziej prawdopodobne – oficer rosyjskich służb specjalnych FSB. Kontrolerzy być może za pośrednictwem tej tajemniczej osoby łączyli się z centralą koordynacji lotów w samej Moskwie. O tym, że na wieży był „ten trzeci”, zeznali rosyjskim śledczym przesłuchiwani tuż po katastrofie sami kontrolerzy. Według naszych informacji, kontrolerzy nawet podali nazwisko tej osoby. Jednak do dziś tym człowiekiem nie zainteresowała się rosyjska prokuratura. Treść zeznań kontrolerów mają już nasi śledczy. – Mogę tylko powiedzieć, że badamy ten wątek – mówi nam pułkownik Zbigniew Rzepa z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie."
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
10. Jeszcze o reportażu na Polsat News
Szukając w sieci jakiś śladów po reportażu na Polsat News, znalazłem m.in. taki mini-reportaż:
http://www.spiski.pl/katastrofa-byla-zaplanowana/
Jest to fragment reportażu Wiktora Bateraz Polsat News. Ten filmik potwierdza dwa fakty:
1. Rzeczywiście Polsat News wiedział na gorąco więcej niż inni. M.in. dokładną godzinę katastrofy podczas gdy wtedy inne żródła podawały 8:56.
2. Wiktor Bater mógł rzeczywiście nie być na lotnisku w chwili katastrofy (bo według jego słów był na cmentarzu) - a to potwierdza słowa autora głównej wiadomości o reportażu na Polsat News, który pisze:
"Niech ujawnią dziennikarza – autora reportażu. Dlaczego ta osoba milczy ??? – to nie był W.Bater."
Tak więc według mojej oceny, powyższy link i pokazany na nim reportaż uwiarygadniają hipotezę, że "Polsat News mógł wiedzieć/widzieć więcej" niż się do tego przyznaje.
Pozdrawiam i zachęcam wszystkich do dalszego drążenia tego tematu.
11. Zorro - jesteś wielki!
Wiedziałem, że wyłuskany przeze mnie komentarz nie jest gołosłowny. Szukajmy dalej!
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
12. ...Samolot był cały...
Informacja o tej transmisji w PolsatNews to sensacja. To stacja tylko z przekazem satelitarnym, a więc na platformach kodowanych, czas transmisji - też mało "oglądalny", więc - może coś jest na rzeczy? A wnioski? przerażające...
To równocześnie znaczyłoby, że WIEDZA o tym, co się rzeczywiście stało, jest w posiadaniu bardzo wielu osób! - i jest CELOWO tłumiona! A cała ta "Komisja", te "stenogramy" itd. - to totalna ściema!
Zatajony zamach - ze względów....?
Selka
13. Skąd wiedział ?
Dlaczego teraz milczy!!!
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
14. @Selka
"Informacja o tej transmisji w PolsatNews to sensacja. To stacja tylko z przekazem satelitarnym, a więc na platformach kodowanych, czas transmisji - też mało "oglądalny"..."
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
15. Selko
Już pisałem o tym: 10.04.2010 na forum Smolensk auto o godz. 10,25 pojawił się nast. wpis:
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
16. Selko
Już pisałem o tym: 10.04.2010 (http://blogmedia24.pl/node/28700)na forum Smolensk auto o godz. 10,25 pojawił się nast. wpis:
RR_Bars
Рейтинг: 0
Просмотр профиля
сообщение 10.4.2010, 10:25
Сообщение #1
Любитель
Группа: Пользователи
Сообщений: 68
Регистрация: 25.3.2010
Вставить ник
Цитата
Пользователь №: 14 408
Ваш автомобиль: ваз2109
Реальное имя: Павел
Что то случилось с польским самалётом на нашем аэродроме.. стаит без шасси все пожарные города там.(не подтверждённые данные, близкие к оффициальным.)
http://www.smolensk-auto.ru/forum/index.php?showtopic=16192
Pomijając kwestie czasowe(jakoby forum ma przesunięcie czasowe w stosunku do polskiego) to sama wiadomość brzmi m/w tak:
Coś się stało z polskim samolotem na naszym lotnisku.. stoi tam bez podwozia wszyscy strażacy są tam (nie potwierdzone dane, zbliżone do oficjalnych)
meritum tej wiadomości jest takie że samolot stoi cały (w miarę) bez podwozia to jedno.
Drugie to na satelitarnym zdjęciu w początkowej fazie spadania wyrażnie są odciśnięte trzy ślady moim zdaniem to są koła samolotu którym leciał prezydent. Trzecie ciemna plama na zdjęciu satelitarnym wygląda na promienisty ślad po wybuchu (eksplozji) na dowód potwierdzający to przypuszczenie jest to, że fragmenty samolotu są rozrzucone także promieniście wkoło tego ciemnego epicentrum co daje prawie stuprocentowe prawdopodobieństwo użycia niewielkiego ale bardzo mocnego ładunku (np. Heksogenu) ulubionego materiału służb specjalnych Rosjj. Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
17. MSWIA zmodyfikowało stenogram
Stenogram nr1 suma kontrolna md5
21 28 2b 26 f1 31 d8 96 e6 81 0a dd 49 a6 01 9f
Stenogram nr2 suma kontrolna md5
84 0b b2 bb 15 e4 16 8e d6 60 9b 3b 31 f3 5a 87
Różnice są w umieszczeniu strony z podpisami, wersja 1 ma na 3 stronie skan karty opisany po rosyjsku jako "40". Wersja 2 stenogramu ma skan karty opisany po rosyjsku jako "40" na stronie 41.
Oba stenogramy pobrałem ze strony mswia
http://www.mswia.gov.pl/
pliki do porównania http://www.sendspace.com/file/4hn2la
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3537060
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Jeśli przyjmiemy, że...
...strzały na amatorskim filmie to odgłosy dobijania tych, którzy przeżyli, to z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że jedną z tych ofiar był Pan Przewoźnik, drugą zaś Pani Natalli-Świat. Po prostu zabrano im portfele...
Teraz wystarczy stwierdzenie, którym Ofiarom katastrofy zginęły karty płatnicze i będziemy mieli listę zamordowanych PO katastrofie. Gdyby Pan Przewoźnik nie zapisał gdzieś PIN-kodu do bankomatu nigdy by ta sprawa nie wyszła na światło dzienne.
Widać, że jednak coś w Rosji się zmienia - już nie likwiduje się wykonawców "akcji"...
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
19. Jest jeszcze
Jeden zidentyfikowany człowiek który, przeżył katastrofę. Analiza porównawcza głosu mówiącego: "..Patrz mu w oczy.." daje 99,99% pewności, że to głos Zbigniewa Wassermana. Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
20. @Lancelot
Czytałam ten wpis w oryginale na tym forum smoleńskim; przyznam, ze było to wówczas dla mnie całkiem niezrozumiałe...przecież wtedy już świat obiegły zdjęcia rozczłonkowanego tupolewa.
Jeszcze jedno: pamietacie "wrzutkę" o jakimś miejscowym (byłym prac. lotniska?), który był zaraz po upadku Tu na miejscu, bo ma w pobliżu działkę? Twierdził, że w KOKPICIE widział pięć ciał? A przecież owego kokpitu...nie ma?
Czyżby bez mała na oczach tych ludzi - doszło do wybuchu i zniszczenia JUŻ LEŻĄCEGO w lesie Tu?
Selka
21. @Morsik
Niewiele wiem, ponad to, co napisałam: Polsat News - o ile pamiętam - >rok temu? (lub więcej?) zaczął nadawanie info-wiadomości w sposób NIEKODOWANY; trwało to ze 2 miesiące. Sama czasem oglądałam te wiadomości, bo przekaz był dość obiektywny, a co najważniejsze - bez tvn-owskigo bicia piany. Potem zakodowali. Chyba teraz jest dołączany do płatnych platform razem z Polsatem. Nie ulega wątpliwości, że oglądalność i zasięg z powodu kodowania - jest nie największy. Tyle wiem.
Pozdrowienia.
Selka
22. Do Wszystkich
Witam
Czy ktoś oglądał, czy polskie stacje nadały wywiad /nie pamiętam kto to był dziennikarz czy pilot.../, 10 lub 11go. W kilkadziesiąt minut po Tu wylądował kolejny polski, mniejszy samolot z niewielką grupą /byli tam też dziennikarze/. Człowiek, z którym przeprowadzano wywiad mówił, że po wylądowaniu nie było żadnej mgły. Natomiast co mnie zastanowiło. Samolot, do którego wsiedli w W-wie....
Kazano im się przesiąść bo stwierdzono awarię.... Moje pytanie - czy to przypadek... czy był przygotow. ew drugi samolot gdyby nie wszyscy zmieścili się do Tu...
Nie wiem czy jestem dobrze rozumiany.... Może warto też dodatkowo to sprawdzić...
Serdecznie pzdr.
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
23. Jeszcze...
W pierwszych relacjach tuż po... padła informacja z miejsca katastr.."Nie wysłano karetek ani straży, bo nie było to konieczne.../?!/ ta info ukazała się tylko raz. Później mówiono, że wysłano pomoc medyczną.... Również w pierw rel polski dzienn na miejscu /kiedy jeszcze nie było wiadomo ile osób było na pokł/ mówił, że jest nadz, że prawdop 3 osoby przeżyły... i jest prawdopodobne, że zostały przewiezione do szpitala.... Ta info poszła 2 razy...
Czułem się w obowiązku to przekazać. Nie wiem co nadawano tutaj...
Te pierwsze rel jak się okazuje są najcenniejsze dzisiaj... To bło spontan nie kontr....
Pzdr.
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
24. Selka
Kokpit jest na filmie 1,24 i to tylko lekko spłaszczony od dołu reszta nawet w dobrym stanie
Tu dokładnie go widać, tak samo jak prezydencka salonka która była specjalnie wzmacniana:
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
25. Chyba błędna interpretacje zdjęcia.
Uważam, że nie jest to kokpit ani salonka. Jest to tył samolotu od nasady skrzydeł do ogona. Do kokpitu i salonki jest daleko - cała długość samolotu.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
26. Morsik
Jeżeli by było jak mówisz, toby te części leżały na składowisku i byłyby użyte w tej pożal się Boże składance na płycie lotniska a ich tam nima. Popróbuj przyjrzeć się tej fotografii nie będę ci nic sugerował, dojdziesz sam na tym zdjęciu jest kokpit i salonka. Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
27. Moim zdaniem...
...ale oczywiście mogę się mylić, wybuch odrzucił tył maszyny, lub od tyłu maszyny odrzucił cały przód. Chyba niemożliwe, żeby kokpit i salonka zostały przy tylnych kołach... Za daleko, zresztą... Cholera wie?...
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
28. Morsik
A tu patrz jak to jechało i się rozwaliło zwróć uwagę na promienisty rozrzut szczątków wokół czarnej plamy. I jeszcze jedno zweóć uwagę na trzy bardzo wyraźne ślady na początku toru upadku świadczy to o tym że samolot lądował na kołach stąd ich ubłocenie czego by nie było przy lądowaniu na "plecach. Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
29. Oczywiście!
Dlatego nie mogę jakoś sobie wyobrazić obecności kokpitu i salonki w pobliżu odwróconych do góry głównych kół, które montowane są pod skrzydłami w tylnej części maszyny. Kół przecież ubłoconych! Może do odwrócenia tego elementu potrzebne były liny i zawiesia, o których przypomniałem na początku? Jakoś nie wierzę w "przypadkowego" Rosjanina, który nakręcił film bez polecenia FSB - tam nic się nie dzieje z przypadku. Może przypadkowe było tylko przeszukanie kieszeni kilku ofiar, bo jednak bieda jest silniejsza od rozkazu FSB...
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
30. Morsik
A w tę ściętą skrzydłem brzozę wierzysz???? ,) Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
31. Nawet nie bieda
Tak postępują służby na całym świecie, będąc w stanach byłem mimowolnym świadkiem takiego zdarzenia "ment" jak się złapał, że ja widzę zrezygnował z kradzieży tylko porozumiewawczo mrugnął okiem i zostawił portfel ofiary. Dodatkowy grosz zawsze się "przyda" niezależnie od okoliczności nasi też tak robią. No oczywiście nie wszyscy wśród "mentowni" też trafiają się "zboczeńcy",) Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
32. Według stenogramu linie
Według stenogramu linie elektryczne ściął nie prezydencki TU ale najprawdopodobniej IŁ który sie dziwnie zachowywał ... więc i tę brzozę pewnie on skosił.....
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
33. Nico031
Trudno powiedzieć bardzo możliwe w stenogramie Tutki jest zderzenie z masywem leśnym, nijak z brzozą. Nie wierzę w to, że odłamek srzydła po odłamaniu jeszcze prawie kilometr dalej (tam go znaleziono) leciał sam ;) Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
34. Lancelot
Dokładnie tak pomyślałem , nasz Tutek skosił parę drzewek ale nie tą brzozę którą z uporem wmawiają nam ruscy... choć widać u nich to możliwe ....Nie pamiętam linku ale widziałem foto i tam było widać że drzewa są skoszone pod różnymi kątami.... poszukam to zapodam chyba nawet ktoś tu o tym pisał...
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
35. Ciekawe
"..Eksperci badający okoliczności katastrofy polskiej maszyny prezydenckiej jednak to wykluczyli. Źródło PAP poinformowało, że Błasik w momencie katastrofy nie był przypięty do fotela. Specjaliści przypuszczają, że albo stał, albo siedział na fotelu składanym.
Natomiast kapitan samolotu Arkadiusz Protasiuk siedział na swoim miejscu i był przypięty pasami.."
A wszystko się działo w kokpicie , któret został kompletnie zniszczony i wyparował.Eksperci mimo to wiedzą..
źródło : http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Juz-wiadomo-kto-byl-w-kabinie-Tu-...
36. karakan
Bo to są najlepsi eksperci. Oni to intuicyjnie wiedzą. Zaczynam wierzyć, że ktoś mógł widzieć martwych pilotów przypiętych pasami do foteli tu wyraźnie ktoś nam daje znać. Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
37. Bo to są najlepsi rosyjscy
Bo to są najlepsi rosyjscy eksperci manipulacji.... wiedzą co ukryli
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
38. Czy można założyć, że...
...już w czasie lądowania-spadania piloci byli martwi? Dlaczego milczeli? Naturalnym odruchem człowieka jest w takiej sytuacji choć krótka wymiana zdań, krzyk. Dlaczego spadali milcząc? W awarię usterzenia nie wierzę, bo by taki fakt jakoś skomentowali.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
39. kolejna teoria
BYŁO
TAK: Kurs na prawdziwe lotnisko przebiegał nad dwoma radiolatarniami
(linia łącząca obie radiolatarnie jest linią kursu do lądowania): dalszą
w odległości 6,1 km od progu pasa i bliższą w odległości 1,1 km od
progu pasa. Zamachowcy wyłączyli owe dwie radiolatarnie, a w ich miejsce
rozłożyli (są takie - rozkładane z wojskowej ciężarówki; używa się ich
przy organizowaniu lotnisk polowych) dwie fałszywe radiolatarnie w
odległości: dalsza 7,1 km i bliższa 2,1 km od progu pasa. Bliższą, tę
decydującą ,ustawiono po drugiej stronie jaru. Dodatkowo przesunęli je o
40 m w lewo od prawdziwego kursu. Samolot leciał zgodnie z linią
fałszywych radiolatarni. Kiedy minął bliższą fałszywą radiolatarnię
piloci rozpoczęli manewr lądowania. Słowa ze stenogramu "odchodzimy" są
sfałszowane tak jak wiele innych miejsc w tym stenogramie (można te
nieścisłości wyłowić i ich fałszerstwo udowodnić ze 100% matematyczną
pewnością). Prawdziwa komenda pilota brzmiała "Podchodzimy". W tym
momencie samolot obniżał się do przyziemienia, a nawigator spokojnym
głosem (spokojnym! - to bardzo ważne, bo świadczy właśnie o lądowaniu!)
odliczał kolejne wysokości: 80, 60, 40, 30, 20 m. Piloci spodziewali
się, że zobaczą pas lotniska i posadzą maszynę. Niestety ku swojemu
przerażeniu ujrzeli pole pokryte chaszczami i drzewami - nie ma pasa! W
ułamku sekundy doznali olśnienia (WYPROWADZONO NAS NA WIRTUALNY,
NIEISTNIEJĄCY PAS LOTNISKA) i rozpoczęli heroiczne zmagania, by uniknąć
katastrofy. Są krzaki, jest brzoza, są zmagania pilotów z uszkodzoną
maszyną (ułamane skrzydło), lot ze skrętem w lewo po okręgu dla
zbilansowania brakującej z lewej strony siły nośnej, i upadek samolotu,
po czym prawdopodobnie kapotaż (fikołek samolotu), który doprowadził do
tak tragicznych skutków (bez kapotażu wiele osób by przeżyło). Być może w
momencie uderzenia w ziemię doszło też (dla pewności zgładzenia
wszystkich) do wybuchu bomby paliwowo-powietrznej o zapalniku
bezwładnościowym. Na argument, że piloci nie minęli radiolatarni przed
obniżaniem się do przyziemienia, odpowiedź jest następująca: GDYBY
PILOCI NIE USŁYSZELI SYGNAŁU RADIOLATARNI (tej fałszywej, której sygnału
nie ma w stenogramie) NIE MOGLIBY, NIE ROZPOCZĘLIBY, W ŻADNYM RAZIE,
NIGDY PRZENIGDY, PRZYZIEMIENIA!!! - O TYM WIE I POWIE KAŻDY PILOT!!!
Kapitan/major Protasiuk był pilotem o najwyższych kwalifikacjach.
Fachowym, opanowanym, zdyscyplinowanym. MÓWIENIE O WINIE PILOTÓW BĄDŹ O
NACISKACH NA NICH JEST NIKCZEMNE, NIEGODZIWE (to linia propagandy strony
rosyjskiej i ich polskich rezonatorów), gdyż nie to jest przyczyną
katastrofy. PRZYCZYNĄ KATASTROFY JEST ZAMACH, ZASADZKA POLEGAJĄCA NA
USTAWIENIU DWÓCH FAŁSZYWYCH RADIOLATARNI. PILOCI PRZELATUJĄC NAD BLIŻSZĄ
SĄDZĄ, ŻE SĄ W ODLEGŁOŚCI 1,1 KM OD PROGU PASA. W RZECZYWISTOŚCI
ZNAJDUJĄ SIĘ W ODLEGŁOŚCI 2,1 KM I O 40 M NA LEWO OD PROGU PASA. I
TRAGICZNIE LĄDUJĄ NA NIEISTNIEJĄCYM PASIE LOTNISKA. Co do kontroli lotu
BYŁO TAK: Przebywający w budynku kontroli lotów oficer FSB (FSB =
Federalna Służba Bezpieczeństwa, następczyni KGB) nadzorował przejęcie
kanału komunikacji między wieżą a samolotem. Po przejęciu
(prawdopodobnie przez Moskwę) kanału komunikacji FAŁSZYWY KONTROLER LOTU
PODAWAŁ PILOTOM KOMUNIKATY `na kursie i na ścieżce' Z PRZESUNIĘCIEM O 1
KM. Gdy samolot był w odległości 11 km, piloci słyszeli od kontrolera
`10 na kursie i ścieżce', gdy był w odległości 9 km, piloci słyszeli od
kontrolera `8 na kursie i ścieżce' itd. Gdy samolot znajdował się w
odległości 3 km, piloci słyszeli od kontrolera `2 na kursie i ścieżce'. W
tym momencie byli przekonani, że za 1 km usłyszą sygnał radiolatarni (i
usłyszeli - tej fałszywej), a za 2 km rozpocznie się pas lotniska.
Oczywiście samolot począwszy od 11-ego kilometra nie był na kursie, gdyż
zachowując linię fałszywych radiolatarni LECIAŁ Z PRZESUNIĘCIEM 40 M
OBOK PRAWDZIWEGO KURSU. NIE BYŁ TEŻ NA WŁAŚCIWEJ ŚCIEŻCE SCHODZENIA, co
potwierdziła polska prokuratura. OBA TE FAKTY ŚWIADCZĄ O AKTYWNOŚCI
FAŁSZYWEGO KONTROLERA. Radar nie mógł być zepsuty, gdyż kilkadziesiąt
minut wcześniej wylądował polski JAK-40 z dziennikarzami. Z kolei
prawdziwy kontroler lotu w relacjach świadków zaraz po katastrofie był
wstrząśnięty. Prawdopodobnie przeczuwał co się naprawdę wydarzyło.
Relacjonowane przez rosyjskiego prokuratora okrzyki `drugi, drugi w
drugą' BYŁY PRAWDOPODOBNIE KOMENDĄ PRAWDZIWEGO KONTROLERA W STRONĘ
PILOTÓW: `wtoroj, wtoroj dawaj wtoroj!!!', KTÓRY WIDZĄC JAK SAMOLOT
KIERUJE SIĘ KU KATASTROFIE PRÓBOWAŁ TEMU ZAPOBIEC. W sytuacji krytycznej
(nie było na więcej czasu) kontroler nie używał całego zwrotu `wtoroj
krug' (drugi krąg) lecz skrótu polecenia przerwania lądowania i odejścia
na drugi krąg. NIESTETY KANAŁ KOMUNIKACJI BYŁ PRZEKIEROWANY, O CZYM ON
NIE WIEDZIAŁ, A JEGO SŁOWA NIE BYŁY SŁYSZANE PRZEZ PILOTÓW (być może w
kilku ostatnich sekundach lotu, kiedy katastrofa była już nie do
uniknięcia przywrócono kanał komunikacji z prawdziwym kontrolerem). O
ZABRANIU KANAŁU KOMUNIKACJI Z PRAWDZIWYM KONTROLEREM ŚWIADCZY FAKT - JAK
POTEM ZEZNAWAŁ KONTROLER - ŻE PILOCI ZAMILKLI, ŻE STRACIŁ Z NIMI
KONTAKT, ŻE NIE WYKONYWALI JEGO POLECEŃ, ŻE NIE ZNALI ROSYJSKIEGO. Po
złożeniu zeznań prawdziwy kontroler zaginął. Nie ma z nim kontaktu.
Polska prokuratura mimo usilnych starań nie może go przesłuchać.
Oczywiście grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo Jaka była rola dwóch
obcych samolotów, o których wiemy? W stenogramie pilot obcego samolotu o
godz. 10:27:58,8 mówi: `zakoncził wybrosku' (zakończyłem zrzut).
Prawdopodobnie chodziło o zrzut substancji wzmacniającej efekt mgły.
Inny samolot, IŁ76, który na dwie minuty przed lądowaniem naszego Tu-154
zahaczył i zerwał linię energetyczną, a potem podchodząc do lądowania
omalże doznał katastrofy (również ścinał gałęzie drzew, a potem z dużym
przechyłem na prawe skrzydło odleciał) mógł być lub nie być związany z
zamachowcami. W każdym razie w czarnej skrzynce tego samolotu musiał
zapisać się zarówno sygnał od fałszywej radiolatarni w odl. 2,1 km jak i
od prawdziwej w odl. 1,1 km - nie ma zbrodni doskonałej! To tyle. W tej
chwili istnieje ogromna ilość śladów i poszlak potwierdzających
powyższą analizę. Jeżeli śledztwo będzie prowadzone rzetelnie i
uczciwie, taka będzie końcowa konkluzja. Miejmy ufność, że ci, którzy
teraz mataczą w śledztwie, nie unikną odpowiedzialności, i że
ostatecznie prawda wyjdzie na jaw, a zamachowcy-zbrodniarze zostaną
ukarani. A na koniec mała spekulacja: KOMU W ROSJI ZALEŻAŁO NA
PRZEPROWADZENIU ZAMACHU? W Rosji aktualnie ścierają się dwie siły: FSB z
premierem Putinem kontra prezydent Miedwiediew z armią. Dla tych
pierwszych nieoczekiwanie prezydent Miedwiediew stał się niezależny,
urwał się z paska Putina, i ma coraz większe szanse na reelekcję. Wydaje
się, że zamach jest częścią rozgrywki między tymi dwoma ośrodkami.
Wszyscy wątpiący w możliwość zastosowania fałszywych radiolatarni
powinni przeczytać opis zamachu w RPA w roku 1986 na sojuszniczego dla
ZSRR prezydenta Mozambiku: http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_mozambickie go_Tu-134_w_RPA (w szczególności ustęp: Raport mniejszości (ZSRR))
Przytaczam fragment książki Igora Bunicza `Poligon szatana', wydanie: GUTENBERG-PRINT Warszawa 1996, tom 2, str 186:
Nieco później runął na ziemię w okolicach Witebska osobisty samolot
Andropowa. Szef KGB zdecydował w ostatniej chwili, że nim nie poleci.
Wojna została wypowiedziana.
Warto poczytać ale książka niestety tylko dla myślących.
http://wiadomosci.onet.pl/forum.html#forum:MSwxNSwxMSw3MDk5ODIwNywxODU0M...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Wracając do zdjęć...
...to przedstawia właśnie tylną część samolotu
i w zasadzie tylko te elementy, w różnych konfiguracjach pokazuje się w mediach. Wciąż pytam - gdzie jest "brzuch" samolotu, skoro upadł na "plecy" ? Tam są luki bagażowe przeznaczone do transportu ciężkiej broni i amunicji - to samolot wojskowy!
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
41. nowy bloger- zdjęcia z rosyjskiego bloga
http://clouds.salon24.pl/192486,dwa-miejsca-katastrofy-cz-1
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Proszę wrócić do relacji...
...którą rozpocząłem dyskusję:
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
43. macie link do poklatkowanego filmy z linami?
Nie mogę go znaleźć , bo chyba został skasowany.
44. Podawałem na początku:
PS. W kontekście powyższego proszę jeszcze raz popatrzeć na coś, co z wyglądu przypomina jakieś trzy liny - zawiesia: http://smolensk-2010.pl/2010-06-01-czy-nadal-nikt-nie-dostrzega-problemu...
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
45. http://www.se.pl/wydarzenia/k
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/sekcji-zwlok-ofiar-katastrofy-nie-bylo-...
"„Rz” przypomina mecenasowi, że sama Ewa Kopacz, która jest lekarzem i ma doświadczenie w medycynie sądowej, mówiła w mediach o swoim udziale w sekcjach zwłok. - To przekłamanie. Pani minister pomagała w identyfikacji. Z całą odpowiedzialnością mówię – nie ma żadnych informacji, by w którejkolwiek sekcji zwłok brał udział jakiś polski patomorfolog – ujawnia pełnomocnik rodzin ofiar.
Poza tym Rogalski jest zbulwersowany sposobem w jaki Rosjanie, a później także i Polacy traktowali szczątki pasażerów Tu-154M. Mecenas, który zna materiał dowodowy zgromadzony przez naszych rodzimych prokuratorów zauważył coś bardzo niepokojącego.
- Nie wszystkie ciała, które zachowały się w stosunkowo dobrym stanie, zostały ubrane przed włożeniem do trumien. Wiem o kilku takich przypadkach udokumentowanych fotograficznie. Ubierano tylko ofiary, których rodziny na czas dostarczyły odzież. Ponosi za to odpowiedzialność również strona polska – mówi Rogalski."
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
46. @morsik
No ja wiem widziałem, ale filmik z YT mi nie chodzi.Pojawia się jakiś tekst ,że to prywatne video i mam jakos potwierdzić ,że wysłano je do mnie :/
Link do pobrania nie chodzi.
Stąd moja prośba.
47. Masz rację...
...film nie działa już. Zostają zdjęcia zamieszczone niżej.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
48. Ważna strona:
Uważam, że warto się tym analizom przyglądać, szczególnie, jeśli ktoś rozumie język rosyjski:
http://obnie.info/Joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=11...
Masa zdjęć do tej pory nie publikowanych.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
49. POLSAT
http://www.youtube.com/watch?v=6ybqL9Uuw5Y&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=VezleWWM5Qw&feature=related
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. No, i mamy zagwozdkę...
Ciekawe, jak to wytłumaczą Miłośnicy Nieludzkiej Ziemi:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100617&typ=po&id=po01.txt
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100617&typ=po&id=po02.txt
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100617&typ=po&id=po11.txt
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
51. Polsat News czy nagral na zywo moment zamachu?(WBpoz)
w dniu 10.04.nadawano reportaż na POLSAT NEWS dotyczący
tegoż wylotu.
2. w studio “gadające głowy” m.innymi wymieniały nazwiska
części uczestników grupy.
3. dokładnie omówiono przyczynę opóżnionego wylotu tzw.
grupy dziennikarskiej.
4. dokładnie pokazano miejsce lądowania (lotnisko w Smoleńsku i okolice)
– szereg komentarzy w tej sprawie (łącznie z oświetleniem,które
dokładnie pokazano i omówiono czemu służy) –
jednakże wyrażnie było widać, że żadna lampa się nie świeci. Nawet
okienko w wieżyczce było ciemne.
5. Zarówno na lotnisku jak i jego okolicy nie było nikogo !!!! Dosłownie
pustka. Żadnych samochodów ani autokarów aby uczestników dowieżć na
miejsce uroczystości (mój komentarz – pomyślałem wówczas jak ten żul z
MSZ traktuje POLSKICH PREZYDENTÓW – że zmusza ich do drałowania pieszo
przez las a tu jest blisko 100 letni starzec – Kaczorowski).
6. W studio komentowano,że w Smoleńsku jest mgła – widoczność 500 m.
7. Pokazano,że jak z tego lotniska wystartował jakiś (rosyjski) samolot.
8. Pokazano, że właśnie ląduje samolot ale okazało się, że to nie nasz
tylko rosyjski wojskowy. Jednak odmowiono mu prawa lądowania tutaj z
powodu mgły. Miał lecieć na lotnisko zastępcze.
9. Pokazano faceta który chodził przy lotnisku (miejscowy?)-
mówił poprawnie bez akcentu po polsku. Zapytano go co tu robi a
on odpowiedział, że się przygląda i fotografuje. m.innymi
powiedział “ja jestem taki pies ogrodnika” – jak to rozumieć?
10. Nareszcie pokazano nasz samolot powiedzieli, że schodzi
do lądowania. Latał nad lotniskiem, już był nad pasem ale się
poderwał skręcił trochę w bok zaczepiając skrzydłem o mur ogradzający
lotnisko i przewody na których były zawieszone osłony (pomarańczowe)
lamp. Odleciał jeszcze kawałek i upadł. Kołami w dół (nie było ich widać
!!!) Pokazał się ogień na ogonie, póżniej nad dziobem. Samolot był
cały.
W tej sytuacji przełączyłem na TVN24 i tu pokazano samolot w kawałkach,
bez kadłuba (kiedy kadłub się rozleciał ????)
http://sprawa.salon24.pl/195621,polsat-news-czy-nagral-na-zywo-moment-za...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. Ważny artykuł...
...wydrukował "Tygodnik Solidarność": http://www.tygodniksolidarnosc.com/2010/25/1_smo.htm
Szczególnie ważny dla tych, którzy wierzą w przyjaźń polsko-amerykańską.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
53. Dzisiaj w Naszym Dzienniku:
NASZ DZIENNIK
Sobota-Niedziela, 19-20 czerwca 2010, Nr 141 (3767)
Świat
"Siegodnia": Jednak strzelano na zgliszczach samolotu Kaczyńskiego
Amatorskie wideo, które zostało nakręcone parę minut po katastrofie polskiego samolotu rządowego pod Smoleńskiem, jest autentyczne - twierdzi ukraińska gazeta "Siegodnia". Jak podaje, według prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, przeprowadzone wspólnie z rosyjskimi ekspertami dochodzenie jest "niezadowalające", w związku z tym miał on zażądać natychmiastowej dymisji ministra Bogdana Klicha.
"Polska strona uznała autentyczność amatorskiego wideo z dźwiękami strzału zrobionego 10 kwietnia w miejscu katastrofy Tu-154 z prezydentem Polski Lechem Kaczyńskim i rządową delegacją po kilku minutach po katastrofie lotniczej" - pisze "Siegodnia", jedna z najpopularniejszych rosyjskojęzycznych gazet na Ukrainie. Dziennik, opierając się na informacjach agencji Polska Web News, podkreśla, iż polski prokurator generalny Andrzej Seremet, powołując się na kryminalno-techniczną ekspertyzę, oświadczył, że amatorski filmik wykonany telefonem komórkowym jest autentyczny. Prokurator miał jednak zaznaczyć, że aby ustalić pochodzenie samych strzałów, potrzebne jest dodatkowe dochodzenie. Odnośnie do zarejestrowanych na filmie strzałów pojawiały się początkowo informacje, że są to wybuchy nabojów z broni ochrony polskiego prezydenta, które eksplodowały na skutek wysokiej temperatury. Gazeta przypomina, że za oryginalne uznano również nagranie wideo wykonane pod Smoleńskiem dosłownie na parę minut przed upadkiem prezydenckiej maszyny, a na którym zarejestrowane zostało nadzwyczajne nasilenie mgły w smoleńskim porcie lotniczym. "Jak zaznaczają eksperci, widać na nim, że mgła staje się coraz gęstsza z każdą minutą, ale nie jest jasne, dlaczego w takich warunkach port lotniczy nie był zamknięty" - czytamy. "Siegodnia" twierdzi też, że prokurator generalny Andrzej Seremet uważa przeprowadzone wspólnie z rosyjskimi ekspertami dochodzenie za niezadowalające. Gazeta twierdzi, że na tej podstawie miał on zażądać także natychmiastowej dymisji ministra obrony Bogdana Klicha, który "przygrywa rosyjskiej stronie". Doniesień ukraińskiej gazety nie chciał w żaden sposób skomentować rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk. - Odmawiam jakiegokolwiek komentarza - ucina Martyniuk.
Marta Ziarnik
Współpraca Ewa Rzeczycka-Surma
www.naszdziennik.pl
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
54. Pluszak Pl
Pluszak Pl179/ ale wtedy nie był publiczny
nogramy-z-czarnych-skrzynek-tu-154m-%E2%80%93-falszerstwo-%E2%80%93-czesc-vi/
Już raz odwoływałem
się do tej rozmowy http://www.premier.gov.ru/events/news/10
stenogram rozmów pilotów TU-154M. Z rozmowy Premiera Rosji Władimira
Putina z rosyjskim ministrem ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiejem
Szojgu wynika że samolot zniknął z radarów o godz 10.50 ( czasu lokalne...go
), o godzinie 8.51 na miejscu były słuzby ratownicze.
Ze
stenogramu rozmów pilotów prezydenckiego Tupolewa wynika że koniec
zapisu "czarne skrzynki" zarejestrowały o godz 10.41.05
С.К.Шойгу:
Уважаемый Владимир Владимирович, в 10:50 сегодняшнего дня в аэропорту
«Северный» Смоленска при заходе на посадку пропал с радаров самолет
ТУ-154 М, совершавший перелет по маршруту Варшава-Смоленск.
kłopoty
z zegarkiem?
więcej tu: http://www.pluszaczek.com/2010/06/19/ste
Zobacz więcej
Правительства Российской Федерации В.В.Путина - События - Председатель
Правительст
Федерации В.В.Путин провел совещание оперативного штаба на месте
катастрофы самолета Ту-154
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. Uważam, że trzeba przeanalizować:
to: http://clouds.salon24.pl/192486,dwa-miejsca-katastrofy-cz-1
i to: http://smolensk-2010.pl/2010-06-01-czy-nadal-nikt-nie-dostrzega-problemu...
Przecież tu jest możliwość powiązania ze sobą dziwnego "wraku" z jeszcze dziwniejszymi "linami". Może ktoś potrafi przywrócić możliwość odtwarzania filmu?
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
56. @Morsik
Tu:
http://smolensk-2010.pl/2010-05-30-zawiesie.html
widać na poszczególnych (58-miu) klatkach filmu owe liny.
Trzeba kliknąć na "zawiesie".
Pod "nieaktywnym" filmem są zdjęcia: kliknij na pierwsze-wyświetli sie jak w Picasie - i dalej kolejne klatki
Selka
57. Zastanawiające jest to zdjęcie,
Skąd w tak zalesionym lesie kawałek samolotu,taśmy i wóz strażacki.
Dobrze pisze intheclouds
I może jednak warto lepiej przeanalizować ten film ?
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
58. Czarna skrzynka...
...powtarzam pytania do autora filmu:
"10. Nareszcie pokazano nasz samolot powiedzieli, że schodzi do lądowania. Latał nad lotniskiem, już był nad pasem ale się poderwał skręcił trochę w bok zaczepiając skrzydłem o mur ogradzający
lotnisko i przewody na których były zawieszone osłony (pomarańczowe) lamp. Odleciał jeszcze kawałek i upadł. Kołami w dół (nie było ich widać !!!) Pokazał się ogień na ogonie, póżniej nad dziobem. Samolot był cały."
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
59. @Morsik
Nie jest tajemnicą jak wyglądają czarne skrzynki.Przypuszczam ,że wiele osób by się na jego miejscy domyśliło.
Co do drugiego pytania.On niby mówił w wywiadzie ,że na poczatku myślał ,że to był pusty samolot(bez pasażerów)
60. @Karakan
Nie zgodzę się z Tobą, co do wyglądu "czarnych skrzynek". Te z TU154 były produkcji rosyjskiej a właściwie ich konstrukcja to jeszcze radziecka. Przypomnę, że jestem elektronikiem z długim stażem i wiem doskonale jak wyglądają znienawidzone przez nas w zamierzchłej przeszłości sowieckie podzespoły, które kazano nam stosować w zamian za zachodnie (na to były tzw. "karty odstępstw"). Każdy producent samolotów montuje inne rejestratory i wyglądają one całkowicie różnie. Te akurat - sowieckie - w niczym nie przypominają zachodnich. Idę o zakład, że autor filmu nigdy w życiu rejestratora nie widział. Analizując jego wypowiedzi w różnych mediach i w różnym czasie mam wrażenie, że łże. Ktoś powinien go przycisnąć do muru - na pewno wie dużo.
Tak mogą wyglądać "czarne skrzynki":
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/22498/czarna-skrzynka-cvr-150.jpeg
http://www.radio.bialystok.pl/files/index/image/s/2/f/253/z/decc4c9c2b05...
http://cache.gizmodo.pl/img/gadgets/d/9/d9f9c7cff8faf80687baca5ab1f722fa...
http://m.onet.pl/_m/83a0e5b9217c5a0c439e51aac81bcfbf,10,1.jpg
http://www.zgapa.pl/zgapedia/data_pictures/_uploads_wiki/b/Black_box.aer...
http://s.v3.tvp.pl/images/8/6/a/uid_86ae177115171a9f14b264b44e5adae31245...
Z wyguglanych zdjęć wynika, że najczęściej ma postać walca lub prostopadłościanu. Kształt regularnego jaja:
http://www.focus.pl/uploads/pics/czarna_skrzynka.jpg
pokazał się dopiero po katastrofie w Smoleńsku.
Wyjątkowy talent, że w tej grudzie błota:
http://m.onet.pl/_m/02205549b42c11f10b0d2e622918d9d1,14,1.jpg
rozpoznał rejestrator lotu i "przypadkiem" na toto się natknął...
Skąd montażysta znał właśnie ten kształt?!
Dlaczego został w hotelu - nie pojechał z ekipą sprawozdawców do Katynia?!
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
61. @morsik
A widzisz nie wiedziałem, że czarne skrzynki różnią się kształtem. Powszechnie wiadomo, że są pomarańczowe i w zasadzie to mogło wystarczyć, żeby Wiśniewski tak powiedział.
Nie przywiązywałbym takiej wagi do tego co on tam powiedział.Może zwyczajnie trafił ,że to akurat to?
Ja uważam ,że Wiśniewski kręcił co mial kręcić i dopiero potem został "naprostowany" - stąd różnica w wywiadach.
62. @Karakan
Bardzo dużo czytam. Z różnej lektury opisującej wypadki i katastrofy lotnicze wynika, że rejestratorów lotu szuka się czasami bardzo długo. Zazwyczaj nie "wypadają" one z wraka, bo umieszczane są w takich zakamarkach, żeby właśnie nie wypadały. Zważ, że do takiej "czarnej skrzynki" podłączane są dość pokaźnej grubości wiązki przewodów, które albo są wprowadzane do wnętrza urządzenia bezpośrednio przez otwór z odpowiednim dławikiem, albo za pośrednictwem złącza (gniazdo-wtyk) odpowiednio chronione, np. przez pierścień nakręcany na złącze. Takie urządzenie, jeśli już "wypadło" z wraka, powinno albo "wisieć" na kablach, albo powinny z niego kable wystawać ucięte lub urwane. A tu nic. Leży sobie w błotku jajo i na toto, jak na prawdziwka, trafia montażysta TV i od razu to jajo bezbłędnie identyfikuje.
Bzdura na resorach! Wiśniewski został w hotelu bo był "najęty" do nakręcenia odpowiedniego filmu. Na "jego" filmie nie widać lin, nie słychać "strzałów" - jest to, co powinno się na nim znaleźć.
Uważam, że przesłuchanie Wiśniewskiego przez prokuraturę w tym kierunku może wnieść wiele do sprawy.
PS. Może jestem upierdliwy, ale proszę zapytać reporterów TV, czy jest w ich zwyczaju zaopatrywać montażystów w kamery?
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
63. @Morsik
No faktycznie masz rację z tymi "kablami" Coś powinno być..
Jedno mnie dziwi w tym filmie.On niby wszedł na teren katastrofy dość szybko, a tam sobie stoi paru strażaków i od niechcenia sikają na wrak samolotu.Pełen luzik , pusty parujący teren i spacerujący pojedyńczy gapie. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Gdzie te wszystkie służby?!Gdzie zamieszanie?
64. Drugi świadek!
Zamieszczam cały cytat z 22. 06. godzina 09.01
http://sprawa.salon24.pl/195621,polsat-news-czy-nagral-na-zywo-moment-za...
,,Autor
Moja mama, wiekowa, ale umysłowo bardzo sprawna osoba, oglądająca w telewizji tylko sport i politykę, twierdzi z uporem, że 10 kwietnia widziała w telewizji jak prezydencki samolot najpierw przechylił się na skrzydło a potem spadł. Zaraz zadzwoniła do mnie, mówiąc, że samolot spadł. Mówi również, że nie pomyślała w tamtej chwili, żeby ktokolwiek mógłby zginąć. Nie wierzyłem jej. Mówiłem, że coś musiała pokręcić. Nie dawała za wygraną. Widziałam i tyle. Szukałem potwierdzenia tej informacji w necie. Nic, cisza. Do dzisiaj. Teraz wierzę mamie. Koniecznie trzeba dotrzeć do tego nagrania.
2010-06-22 09:01
Samotnik ,,
65. Dziwne tragedie.
Chciałam jednak dodać, że może z tą relacją należałoby kojarzyć śmierć p. Krzysztofa Knyża, redaktora TVN news.
http://claroklara.salon24.pl/197597,przypadek
66. http://media.wp.pl/kat,102294
http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,12398598,wiadomosc.html
Rozmawiałem ze znajomym, który z racji wieku całe dnie siedzi przed telewizorem. On też jest przekonany, że pokazano spadający samolot. Wypadałoby napisać oficjalne pismo z zapytaniem do telewizji i zarazem poprosić o udostępnienie nagrania. Nie wiem jak telewizje prywatne ale taka TVP chętnie udostępnia nagrania (np. programy edukacyjne czy publicystyczne) do odtwarzania.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
67. Propozycja do Adminów BM24
Post, który rozpętał bardzo rzeczową i bogatĄ w odkrywcze znaleziska bardzo się rozbudował. Może warto utworzyć osobny baner w "Bieżących Inicjatywach" (jak Wola '44) i tam gromadzić najbardziej wiarygodne i cenne dla sprawy materiały.
Wyjaśnię teraz, dlaczego post taki utworzyłem, i gdy znika w czeluściach to go stamtąd wyciągam. To CZAS, który ponoć leczy wszystkie rany.
Nie ma dla Prawych Polaków, Patriotów, ważniejszej sprawy, jak drążenie - do bólu - Katastrofy Smoleńskiej. Nie może jej "przykryć" mgła codziennych problemów, newsów, sensacji. Ta Katastrofa, ten Zamach, nie może skończyć się na pisaniu rocznicowych wspomnień i wierszy.
Nie chcę, aby ktoś kiedyś powiedział, że Pogrzeb Jana Pawła II oraz Pogrzeb Pary Prezydenckiej i 94 Polaków to były tylko "imprezy", w których Polacy wzięli udział wyłącznie z obowiązku stadnego.
ZACZNIJMY ZBIERAĆ MATERIAŁY W JEDNYM MIEJSCU !
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
68. Morsik
utworzymy zakładkę w interwencjach, gdzie zbierzemy materiały ze sledztwa blogerskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. Dzięki stukrotne!!!
Postaram się w pierwszej połowie lipca przelecieć to, co mam w archiwum, linki i gazety - zaproponuję to, co najważniejsze, poskanuję, przepiszę. Będę miał trzy tygodnie czasu - cała noga będzie w gipsie po operacji - 3-maj-cie kciuki!
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
70. Morsik !
trzymamy kciuki - dużo zdrowia , bo jest potrzebne, aby sie w Polsce leczyć.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. Dziwne tragedie.
Unicorn, dziękuję :)
To ważne. Niewiele osób reaguje na tę wiadomość. Wydaje się im po prostu NIEMOŻLIWA.
Morsiku, jak najbardziej trzeba zbierać dane. Nie możemy dopuścić, aby ludzie o tym zapominali. To nasz obowiązek względem NICH.
72. Noga:)
Morsiku, nie zauważyłam tej nogi :) Dużo, dużo zdrowia!
73. Kopie też...
Witam. Przepraszam, że wtrące... Nie chcę być źle zrozumiana, ale czy ktoś robi kopie tego co już jest...? Tak na wszelki....
/Nie czekam na odp./
P.S.Serd.Pzdr.
74. Są kopie
i jestem przekonany, że nie tylko ja to archiwizuję. Przyjdzie czas - zbierzemy i skatalogujemy. Mam nadzieje, że wyjdzie z tego prawda. Pozdrawiam.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
75. @Morsik
Wyjdzie...! Trawa w Smoleńsku coraz wyższa, ale trzeba będzie ją wykosić...
Będzie bliżej PRAWDY
P.S.3mam za Was kciukasy i Serd.Pzdr.
76. Nogi
Tego nie wiedziałam. Przed chwilą napisała claroklara na
http://claroklara.salon24.pl/197597,przypadek
''Jest jeszcze sprawa z "Gazety Krakowskiej", której jakoś nikt nie podchwycił. Żona jednego z oficerów BORu otrzymała ponoć (tak twierdzi) telefon od męża: "Samolot spadł. Nie mam obu nóg, ale żyję" [parafraza]. Potem podobno dostała kolejny telefon: "To była pomyłka. Niech pani zapomni o tym telefonie".
Dziwne, że nikt tego nie sprawdził, że tylko "GK" o tym napisała, a potem zamilkła.
2010-06-22 22:11
claroklara''
77. Morsik - zaczęliśmy watek, będziemy podczepiać kolejne teksty
http://blogmedia24.pl/node/32034
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
78. Z obawy, że zniknie...
...przenoszę: http://blogmedia24.pl/node/32064 - to bardzo ważne znaleziska
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
79. Morsik
zrobimy jeszcze banerek do tej sprawy, a tymczasem, dla podniesienia cisnienia, odpowiedź Tyuska na list 51 tyś obywateli http://www.ruch10kwietnia.org/assets/PDF/OdpowiedzKPRM.pdf
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
80. do archiwum
Źródło:
http://www.rp.pl/artykul/61991,495926_Ludzie_z_lotniska_Siewiernyj.html
------------------
Ludzie z lotniska Siewiernyj
Michał Majewski , Paweł Reszka 18-06-2010,
Usłyszałem lekki wybuch. Kilka razy wywoływałem samolot „101”. W odpowiedzi była cisza – tak podpułkownik Paweł Plusnin, rosyjski kontroler lotów, opisywał w zeznaniach ostatnie chwile prezydenckiego tupolewa
Kim są kontrolerzy, którzy sprowadzali polski samolot na lotnisko Smoleńsk-Siewiernyj? Jakie było ich doświadczenie? Jakim sprzętem dysponowali 10 kwietnia? Rosjanie informują o tym skąpo. Niewiele wiadomości na ten temat znalazło się we wstępnym raporcie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), który w Moskwie bada przyczyny katastrofy. Polska prokuratura prowadząca własne śledztwo wciąż nie ma podstawowych informacji – nie wie, jaki radar był na Siewiernym.
Udało nam się dotrzeć do fragmentów zeznań dwóch kontrolerów z Siewiernego. Porównaliśmy je ze stenogramami rozmów z kokpitu samolotu. O pomoc w ocenie pracy wieży poprosiliśmy polskich wojskowych, którzy przepracowali lata na podobnym sprzęcie radarowym. Konsultowaliśmy się także z rosyjskim pilotem, który stacjonował na smoleńskim lotnisku.
"Zaraz po katastrofie nad lotnisko zostało wysłane latające laboratorium, które miało zbadać sprzęt nawigacyjny z powietrza, ale wyników tego badania nie znamy"
Sądny dzień kontrolerów
Pierwszy to Paweł Waleriewicz Plusnin. Podpułkownik. – Doświadczony, już rok czy dwa lata temu osiągnął wiek emerytalny. To wiem od jego znajomych – opowiada nam Siergiej Amielin, smoleński bloger, który opisuje sprawę katastrofy.
6 maja w Sejmie Edmund Klich, polski przedstawiciel akredytowany przy MAK, relacjonował podkomisji lotnictwa: – Kierownik lotów (chodzi właśnie o Plusnina – red.) miał 13 kwietnia odejść na emeryturę. To dla niego była osobista tragedia. Ja z nimi, kilka razy rozmawiałem i bardzo mu współczułem. Nie mówię o odpowiedzialności, tylko o przeżyciach, które miał z tego powodu, że doszło na jego służbie do tragedii.
Drugi Wiktor Anatoliewicz Ryżenko. Rocznik 1973. Z jego zeznań złożonych tuż po katastrofie wynika, że do pracy na Siewiernym został oddelegowany 15 października 2009 r. – Oddelegowany zostałem na okres do zakończenia kierowania lotami, to jest do dnia 10 kwietnia 2010 – zeznał. Tyle wiadomo. Obaj zniknęli dla mediów. Plusnin zaraz po wypadku udzielił wywiadu rosyjskiemu portalowi internetowemu. Od tamtej pory nie wypowiedzieli się ani razu.
Feralnego dnia zaczęli pracę o godz. 7 (wynika to z zeznań Ryżenki). Wcześniej doszło do dziwnego zdarzenia – o czym informowała już TVP. Otóż kontrolerzy poszli do wojskowego punktu medycznego.
Z początku Ryżenko twierdził, że przeszedł badania i mógł zacząć pracę. Jednak, jak wynika z protokołów, sprostował swoje zeznanie i wyznał, że badań nie przeprowadził: „Ponieważ w punkcie zdrowia nikogo nie było, ale – jak już powiedziałem – moje samopoczucie było dobre i nic nie stało na przeszkodzie, abym mógł wykonywać swoje obowiązki służbowe”.
Ta nieścisłość wywoływała spekulacje. Mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik rodzin ofiar, miał wątpliwości, czy aby na pewno rosyjscy fachowcy byli trzeźwi. Tego nie wiemy, ale też nie mamy żadnych dowodów, że było inaczej. Tym bardziej że „niedyspozycja” mogła być dla nich ryzykowna. 10 kwietnia – na zapomnianym smoleńskim lotnisku o kryptonimie „Korsarz” – zapowiadał się trudny dzień.
Do jesieni na Siewiernym stacjonował 103. Gwardyjski Pułk Lotnictwa Transportowego, którego podstawowym wyposażeniem były samoloty Ił-76 – czyli maszyny większe i cięższe od tupolewa 154. 16 października jednostka została rozformowana. Transportowce przekazano do pułków w Orenburgu i Taganrogu. 400 wojskowych przeniesiono do innych jednostek lub odprawiono do rezerwy. Zwolniono także 100 cywilnych pracowników – tak mówił w 2009 roku płk Siergiej Okuniew, jeden z dowódców 103. pułku.
Na miejscu została tylko 216. wojskowa komendantura, która – jak twierdzi Siergiej Amielin – miała pilnować sprzętu i dbać, by lotnisko było zdolne do przyjmowania pojawiających się sporadycznie samolotów. Na Siewiernym, według rosyjskiego tygodnika „Profil”, pozostało 50 pracowników, a sprzęt był w coraz gorszym stanie.
Jednocześnie wiadomo, że 7 kwietnia 2010 roku lądował Donald Tusk, a przede wszystkim premier Władimir Putin. Przed tą wizytą urządzenia zostały dokładnie sprawdzone – tak przynajmniej wynika ze wstępnego raportu MAK.
7 kwietnia kontrolerzy na Siewiernym mieli sądny dzień. Przylot Władimira Putina to nie jest chleb powszedni. Trzy dni później miało być trudno, ale trochę spokojniej. Nie oczekiwano rosyjskich VIP-ów z najwyższej półki.
Spodziewano się polskiego jaka-40 z dziennikarzami, rosyjskiego iła-76 z oficerami ochrony oraz Tu-154M, na pokładzie, którego podróżował Lech Kaczyński.
Tyle że 10 kwietnia o poranku pojawiła się gęsta mgła. Już przy sadzaniu jaka były kłopoty. Według TVN 24 kontrolerzy wydali komendę wzywającą do przerwania lądowania, jednak dowódca maszyny ją zignorował i usiadł na Siewiernym.
Z wielkim ił-76 wyszło jeszcze gorzej. Transportowiec podchodził dwukrotnie. „Nie trafiał” w pas. Wychodził z jego lewej strony. W końcu poddał się i wrócił do Moskwy. Zdaniem niektórych świadków już wtedy było blisko katastrofy. Ił-76 miał przelecieć bardzo nisko nad pasem, o mało nie zawadzając o niego skrzydłem.
Rosyjscy kontrolerzy siedzieli obok siebie w dyspozytorni. To mały, zapuszczony budynek z wysoko sterczącą anteną. Z zeznań Ryżenki: „Plusnin jest starszym kierownikiem, ja jego pomocnikiem. Miejsce, z którego kierowaliśmy lotami, znajduje się w zmiennym punkcie dowodzenia lotniska Siewiernyj. W dyspozytorni byłem ja, Plusnin, Krasnokutskij”.
Krasnokutskij to tajemnicza postać. Według zeznań nie wydawał żadnych komend. Niektórzy obserwatorzy sugerowali, że był do przedstawiciel rosyjskich służb specjalnych. – To możliwe – przyznaje wojskowy kontroler lotów z wieloletnim doświadczeniem (nie chce, by podawać jego nazwisko, bo ciągle służy w armii). – Ale wyjaśnienie może być banalne. Mógł to być na przykład meteorolog albo technik.
Rosjanie pracowali na radiolokacyjnym systemie lądowania RSP. Typu urządzenia do tej pory nie ujawnili. – Prosiliśmy ich o to w ramach pomocy prawnej, ale odpowiedź do tej pory nie nadeszła – mówi nam pułkownik Zbigniew Rzepa, prokurator prokuratury wojskowej, która prowadzi polskie śledztwo.
Poprosiliśmy o opinię Izydora Palkę, emerytowanego kontrolera lotów cywilnych i wojskowych z 37-letnim stażem, któremu pokazaliśmy fotografię sprzętu zamieszczoną na blogu Siergieja Amielina. – Sądząc po fotografii, Rosjanie mieli RSP-10MN lub modyfikację tego urządzenia. RSP-10 MN miałem okazję obsługiwać – powiedział nam Palka.
Kontakt z „Logiką”
Podział pracy między Plusninem a Ryżenką można odtworzyć na podstawie ich zeznań. Pierwszy prowadził samolot do 17 kilometra od lotniska. Potem Tu-154M, który wychodził na ostatnią prostą przejął młodszy kontroler. Jednak, co też wynika z zeznań – to Plusnin był odpowiedzialny za wydanie komendy „zezwalam na lądowanie”, która zresztą nigdy nie padła. Także Plusnin wydawał już na sam koniec dramatyczne rozkazy „drugi krąg” oraz „horyzont”.
– Funkcję, którą pełnił Plusnin, fachowo można nazwać kontroler zbliżania, Ryżenko był kierownikiem systemu lądowania albo kierownikiem ślepego lądowania – mówi Palka.
– Wydaje się, że Plusnin pełnił dwie funkcje: kontrolera zbliżania i kontrolera lotniska. Takich zadań nie powinno się łączyć – mówi wojskowy specjalista.
Paweł Plusnin miał przed oczami wskaźnik radiolokatora obserwacji okrężnej. Czyli widział to, co dzieje się wokół lotniska. Wiktor Ryżenko patrzył na dwa okrągłe wskaźniki. Pierwszy pokazywał, czy samolot leci na właściwym kursie, czyli czy jest dobrze ustawiony względem osi pasa. Drugi pokazywał wysokość samolotu, czyli to, czy Tu-154M idzie zgodnie ze ścieżką schodzenia.
– Za ich plecami powinien być umieszczony aparat fotograficzny lub kamera cyfrowa, która robi zdjęcia wskaźników. Sprzęt się włącza, gdy warunki pogodowe są trudne, gdy przyjmuje się ważny samolot lub gdy nadlatująca załoga zaczyna lekceważyć zalecenia kontrolera. RSP jest wyposażony w takie urządzenie fotografujące. Pytanie, czy w Smoleńsku było ono zamontowane – mówi Izydor Palka.
Informacja jest ciekawa, bo oznacza, że w sprawie może być jeszcze jeden dowód, czyli zdjęcia ekranów pokazujących, jakie parametry miały w danym momencie wskaźniki. Czy polska prokuratura o tym wie? – Wystąpiliśmy o wszystkie dane techniczne urządzeń na lotnisku. Odpowiedzi jeszcze nie ma – powtarza prokurator Rzepa.
Ze słów Plusnina wynika, że usiłował on zrobić wszystko, by Tu-154 M nie lądował w Smoleńsku. Widać to w dwóch fragmentach. Na końcu protokołu, uzupełniając zeznania, Plusnin powiedział:
„Chcę dodać ponadto, że po nawiązaniu łączności z Tu-154, zaniżyłem widoczność do 400 metrów, bo myślałem, że załoga podejmie samodzielnie decyzję o przekierowaniu się na zapasowe lotnisko, i że taka widoczność obudzi czujność pilotów, choć w rzeczy samej widoczność mieściła się w granicach 800 metrów”.
Oznacza to, że kontroler fałszował dane, bo chciał, żeby załoga Tu poleciała gdzie indziej. Czy mówi prawdę i dlaczego fałszował? Może miał już dość po tym, jak bez zezwolenia wylądował jak-40 i cudem uszedł cało ił-76? Drugi, wcześniejszy fragment jest jeszcze ciekawszy:
„Nawiązałem kontakt z dyżurnym »Logiki« w Moskwie, prosząc, aby zważywszy, iż załoga polskiego samolotu zna słabo język rosyjski, uzgodnić możliwość lądowania tego samolotu na lotnisku zapasowym bez lądowania na lotnisku w Smoleńsku”.
Co oznacza kryptonim „Logika”, nie wiemy, ale rozmowa kontrolera powinna być zarejestrowana i także o nią powinni wystąpić polscy śledczy. Prokurator Rzepa zapewnia, że tak się stało.
Tu jeszcze jedna uwaga. Sprzęt powinien nagrywać rozmowy kontrolerów z samolotem i telefony wykonywane z wieży. Rozmowy między kontrolerami nie są zapisywane. Tak więc nigdy do końca nie będziemy wiedzieli, co działo się w dyspozytorni.
To, że Plusnin zniechęca do lądowania, widać także w stenogramach. Fałszywą prognozę pogody podaje dwa razy. Raz nawet po angielsku. Chwilę później przy podawaniu temperatury i ciśnienia mówi wprost: „Warunków do lądowania nie ma”.
Mimo to kapitan Arkadiusz Protasiuk chce zaryzykować. Prosi Plusnina, by pozwolił na „próbne podejście”. Kontroler jest ostrożny. Upewnia się, czy Tu-154 będzie miał dość paliwa, by dolecieć do lotniska zapasowego. Zgadza się dopiero, gdy pilot prosi o zezwolenie na dalsze zniżanie.
Do Plusnina zaraz po katastrofie dodzwoniła się dziennikarka rosyjskiego portalu LifeNews.ru. Kontroler powiedział jej, że proponował załodze, by poleciała na lotnisko zapasowe, załoga zaś odmówiła. Kontroler mija się z prawdą. Śladu takiej sugestii nie ma w ujawnionych stenogramach rozmów wieży i samolotu.
Gdy prezydencki tupolew osiąga wysokość 500 metrów, Plusnin pyta załogę: „Wykonywaliście lądowanie na wojskowym lotnisku?”. „Tak, oczywiście” – pada odpowiedź.
To istotny moment. Według kontrolerów lotów, z którymi rozmawialiśmy, pilot tym samym potwierdził, że zna rosyjską procedurę podchodzenia na lotniska wojskowe. Plusnin zezwala załodze na wykonanie tzw. trzeciego skrętu – przedostatniego przed wyjściem na ostatnią prostą.
Tu skończyła się rola Plusnina. Teraz komunikację przejmuje już Ryżenko. Ten mówił śledczym, że w odległości
10 kilometrów od pasa powiedział załodze, że samolot wszedł na ścieżkę podejścia do lądowania, czyli na ostatnią prostą. Ma to zresztą potwierdzenie w stenogramie.
Zagadkowe „dziękuję”
Co działo się dalej? Z zeznań Ryżenki: „Przy odległości 8 kilometrów od pasa wydałem załodze komendę »trzymać kurs na ścieżce zejścia«, to znaczy Tu-154 obniża się normalnie, bez odchyleń od kursu i ścieżki zejścia. W odległości 6 kilometrów od pasa powtórzyłem tę samą komendę, to znaczy Tu-154 podchodzi do lądowania bez odchyleń kursu. Następnie 5 kilometrów od pasa co kilometr przekazywałem załodze Tu-154 komendę: »po kursie na ścieżce zejścia«".
W stenogramie wygląda to inaczej. Komendy Ryżenki to informacje, że samolot znajduje się na właściwym kursie i na właściwej ścieżce, czyli na wymaganej wysokości.
Tu pojawiają się wątpliwości. Po pierwsze, dlaczego polska załoga nie odpowiada, podając wysokość. To, że powinien „kwitować”, podając wysokość, mówił w swym jedynym wywiadzie Paweł Plusnin. Potwierdzają to także dwaj polscy kontrolerzy wojskowi, z którymi rozmawialiśmy.
– Załoga powinna odpowiadać, podając wysokość. Taka była praktyka na radzieckich, ale też polskich lotniskach wojskowych. Chodziło o to, żeby kontroler wiedział, że wysokość samolotu zgadza się z tym, co widzi na wskaźniku. Plusnin nie bez przyczyny pytał, czy Polacy lądowali już kiedyś na lotnisku wojskowym – mówi Izydor Palka.
– Radar, który był na lotnisku jest urządzeniem niedokładnym. W miarę precyzyjnie podaje odległość od pasa, ale wysokość jest raczej szacowana, niż mierzona dokładnie. Dlatego załoga powinna ją podawać kontrolerowi – mówi kontroler pracujący w armii.
Skoro tak, to dlaczego Ryżenko nie zareagował na brak odpowiedzi ze strony Polaków? Dlaczego nie powiedział: „Proszę o kwitowanie wysokością”?
Ryżenko do odległości dwóch kilometrów od lotniska informował, że samolot jest na dobrej wysokości. Pytanie dlaczego, skoro prezydencki tupolew w kilku momentach miał inną wysokość niż wymagana. Na przykład 4 kilometry od pasa samolot powinien być 200 metrów nad ziemią. Tymczasem z meldunków nawigatora wynika, że był na wysokości 300 metrów.
Izydor Palka twierdzi, że taką różnicę na radarze widać doskonale: – Nie ma wątpliwości, że 100 metrów różnicy jest widoczne na wskaźniku.
Dlaczego nie było reakcji? Dlaczego Ryżenko nie korygował Protasiuka? Nie wiadomo. – Pytanie, czy sprzęt był dobrze skalibrowany – zastanawia się wojskowy kontroler.
Podobne wątpliwości ma Palka: – Czy system był oblatany, czyli dobrze skonfigurowany, czy został sprawdzony, czy był na Siewiernym na stałe, czy też przywieziono go jedynie na przyloty samolotów VIP-ów?
Siergiej Amielin: – Powstaje pytanie o dokładność radaru. Ta się waha, według różnych ocen, od 30 do 60 metrów. Zaraz po katastrofie nad lotnisko zostało wysłane latające laboratorium, które miało zbadać sprzęt nawigacyjny z powietrza, ale wyników tego badania nie znamy.
W stenogramie są jeszcze dwie komendy wypowiedziane przez Ryżenkę. Po przejściu odległości 8 kilometrów od początku lotniska kontroler mówi: „Pas wolny”, a zaraz potem „Posadka dopałnitielno”. Ostatni rozkaz oznacza, że kontroler pozwala na dalsze zniżenie, ale nie daje pozwolenia na lądowanie. Pozwolenie zostanie wydane dodatkowo. Zadziwiająca jest odpowiedź kapitana Protasiuka, który mówi „Dziękuję”. Za co dziękował? Czy w ogóle zrozumiał znaczenie komendy? Trudno powiedzieć, w każdym razie odpowiedź Protasiuka nie mieściła się ani w cywilnych, ani w wojskowych standardach.
W cywilnym lotnictwie odpowiedź powinna zawierać numer samolotu i być powtórzeniem komendy. W przypadku polskiego tupolewa: „101 dopołnitielno” (tak przynajmniej wynika z książki „Prawiła i frazeologia radioobmiena meżdu ekipażami wozdusznych sudow i dispieczerami służby dwiżenia grażdanskoj awiacji”).
Jak jest w wojsku? Instrukcji nie znaleźliśmy. – Mógł odpowiedzieć: „Zrozumiałem” albo „Przyjąłem warunki”, ale na pewno nie „Dziękuję” – mówi Nikołaj, emerytowany wojskowy pilot ze Smoleńska.
Zrozumiałem, że spadł
Dwa kilometry przed progiem pasa, nieco ponad 20 sekund przed katastrofą wszystko wygląda dobrze. Samolot jest trochę wyżej niż 100 metrów nad ziemią, tuż nad ścieżką schodzenia. Od tego momentu zaczęło się dziać coś złego. Ryżenko w zeznaniach podaje, że 2 kilometry przed lądowiskiem kreska oznaczająca Tu-154 mrugnęła na monitorze i „ślad tego mrugnięcia znajdował się na linii zejścia”. Dalej kontroler mówi tak: – „W odległości 1,5 – 1,7 km od pasa wydałem załodze komendę »horyzont«, ale przy tym na monitorze czujnika nie było już Tu-154. Kiedy Tu-154M zniknął z ekranu monitora wydałem załodze komendę »horyzont, horyzont«. Komenda »horyzont« oznacza zakończenie zniżania lotu”.
Czy zeznania Ryżenki są spójne z zapisem rozmów z kokpitu Tu-154? Nie do końca. Ze słów Ryżenki wynika, że zareagował szybko, zaraz po tym, gdy kreska oznaczająca samolot zaczęła migać na ekranie. Z zapisów rozmów wyłania się inny obraz. Najpierw Ryżenko podaje załodze, że są 2 kilometry od pasa, dopiero 13 sekund później wypowiada następną komendę: „Horyzont”. To już nie może pomóc. Katastrofa jest nieunikniona.
Dlaczego kontroler czekał tak długo? Izydor Palka: – Gdy samolot był na 100 metrach, kontroler powinien był zapytać, czy załoga widzi światła podejścia i światła pasa. W kierunku, z którego nadlatywał samolot, były ustawione potężne reflektory APM. Jeśli odpowiedź brzmiałaby, że załoga nie widzi świateł, kontroler powinien natychmiast odesłać samolot na drugi krąg albo na zapasowe lotnisko.
Innego kontrolera, który pozostaje w armii i również zna ten typ radaru, spytaliśmy, co oznacza mruganie wskaźnika samolotu, jeśli ten znajduje się ciągle na prawidłowej wysokości?
– Zakłócenia, przerywanie sygnału. Umówmy się, że RSP to nie jest cud współczesnej techniki – odpowiedział. Zakłócenia mogły być też spowodowane fatalną pogodą w rejonie lotniska.
– Jeśli wskaźnik mrugnął, kontroler momentalnie powinien dać komendę „Horyzont”. Dlaczego zamilkł na 13 sekund? Może liczył, że impuls samolotu na wskaźniku zaraz się pojawi? Że za chwilę załoga zamelduje „widzimy światła”.
Nikołaj, emerytowany pilot, który pracował na Siewiernym, mówi o błędach załogi, ale nie oszczędza również lotniskowych kontrolerów: – Dlaczego nie zareagowali na zejście Tu-154 poniżej 100 metrów? Liczyli pewnie, że po zejściu na tę wysokość kapitan, skoro nie zobaczył ziemi, sam odejdzie na drugi krąg. Przeliczyli się. Komendy kontrolerów „horyzont”, „odejdźcie na drugi krąg” padały, gdy samolot rozbijał się o ziemię.
Ryżenko dał komendę „horyzont” tylko raz. Potem gdy sytuacja stała się dramatyczna, po zniknięciu samolotu z ekranu, sprawy w swoje ręce przejął od Ryżenki bardziej doświadczony Plusnin. Starszy kontroler zeznał, że kilka razy wydał załodze komendę „horyzont” i dopiero potem kazał kapitanowi Protasiukowi odlatywać na drugi krąg. Nie potwierdzają tego zapisy z kokpitu. W stenogramach komenda „horyzont”, wypowiadana przez Plusnina, pojawia się raz. Po niej Rosjanin wysyła Protasiuka na drugi krąg.
Ale jest za późno. Plusnin usłyszał lekki wybuch: – „Więcej na ekranie indykatora samolotu Tu-154M już nie zobaczyłem i wtedy zrozumiałem, że samolot spadł. Chcę także dodać, iż wszystkie moje rozmowy z samolotem Tu-154M zostały zarejestrowane na taśmie magnetofonowej, która została zabezpieczona przez funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa”.
Pytania do Rosjan – ciąg dalszy
Dziś sporo wiemy o doświadczeniu polskiej załogi Tu-154M. Mamy informacje, jak przygotowywano się do feralnego lotu. Dzięki stenogramom wiemy, co działo się w kokpicie prezydenckiej maszyny. To, co działo się na lotnisku Sierwierjnyj, jest nadal wielką zagadką. Istotnych pytań jest przynajmniej kilka:
Gdzie są zapisy rozmów wieży z centrum „Logika” w Moskwie? Czy kontrolerzy kontaktowali się jeszcze z kimś? Czy są fotografie wskaźników rosyjskich radarów? Czy sam radar działał bez zarzutu? Czy obaj pracownicy lotniska Siewiernyj mieli odpowiednie doświadczenie? Czy prawidłowo informowali załogę o tym, że samolot jest na właściwej ścieżce schodzenia? Czy nie spóźnili się z komendą „horyzont”?
Odpowiedzi na nie mogą udzielić tylko Rosjanie. Ale na razie są bardzo oszczędni w słowach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
81. Może nie na temat...
Odpowiedź "tego" Arabskiego przypomina mi odpowiedź marszałka woj. dolnośląskiego na zapytanie mojego syna, kiedy po maturze został zarejestrowany jako bezrobotny bez prawa do zasiłku. Zapytał marszałka o to, za co ma jeździć do miasta "za pracą" skoro nie ma prawa do zasiłku. W odpowiedzi były przytoczone liczne przepisy i paragrafy, oraz, uwaga! porada, żeby udał się o pomoc do OPS w gminie, jeśli oczywiście rodzice (sic!) pełnoletniego obywatela wykażą się odpowiednio niskim poziomem dochodów.
To standardowy szablon, ale wkurwia! (z przeproszeniem damskich uszu...).
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
82. Morsik
PRZECIEZ OSTRZEGAŁAM, ZE PODNOSI CISNIENIE :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
83. Autor: more antiquo
Autor:
more antiquo
Data:
2010-06-20 00:36
Jaka to familia zaiwania?
- właściciel zakładów remontowych Tupolewa w Samarze jest głównym sponsorem kampanii wyborczej Putina
- prezesem tych zakładów jest zięć Putina
- zakłady w Samarze są cerfyfikowane przez komisję MAK, która więc w sposób oczywisty jest zainteresowana tym by śledztwo nie dało jakichkolwiek oznak wad lub usterek samolotu (też certyfikowanego przez MAK), który dopiero co przeszedł generalny remont w tych zakładach i otrzymał gwarancję i przedłużenie certyfikacji
- samolot został ubezpieczony na ponad 50 mln zł - w przypadku ustalenia jego awarii ubezpieczyciel sciągnąłby kwotę odszkodowania z zakładu remontowego w Samarze, zarządzanego przez zięcia Putina, co zapewne doprowadziłoby go do RUINY i bankructwa, a na pewno zrujnowałoby jego renomę - bo kto chciałby remontować samoloty w fabryce, która robi to tak że po paru miesiącach spadają, i to nie wiadomo czy same z siebie
- sam Putin natychmiast stanął na czele rosyjskiego śledztwa, a więc bada katastrofę samolotu remontowanego przez własnego zięcia w fabryce własnego sponsora kampanii wyborczej, i certyfikowanego przez MAK, certyfikującego również fabrykę w Samarze kierowaną przez jego zięcia (jakie koneksje to pociąga za sobą nie trzeba chyba opisywać).
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
84. katastrofa smoleńska - tło.. (pomidorowa)
Cały czas po głowie chodzą mi wypadki po katastrofie:
pomidorowa.salon24.pl/199408,5-dziwnych-wypadkow-i
a jakoś najbardziej sprawa bp. Cieślara.
i w tej też sprawie udało mi się znaleźć takie oto materiały:
1)
Sekcje przeprowadzono we wtorek. Nie wykazała - alkoholu we krwi,
zawału,tetniaka i podobnych które mogłyby spowodować zgon za
kierownica lub chwilową utratę swiadomośći. Jesliu ktos widział
zdjęcia obu samochodów i jest kierowca zauważy że to auto biskupa
zostało zmiecione z jezdni, a wiadomo że trzebva do tego sporej siły
uderzenia. To raczej trzeba sie zastanowić na jakiej podstawie
pijany nie przyznaje sie do winy.Jego samochód, on pijany, ślady
wskazująże stracił panowanie nad autem i.... Czas płynie a sprawa
utknęła.
forum.gazeta.pl/forum/w,755,110412414,111117245,Bez_aresztu_dla_sprawcy_wypadku_w_ktorym_zgina_.html
2)
katastrofie zadzwonił do żony i powiedział jej,że była katastrofa,
ludzie sa ranni a on ma zmiażdzone nogi...... Czy to ktos wymyślił? Nie
sądzę!
www.tvn24.pl/1,251,8,69824294,182833124,8356887,0,forum.html
3)
W akcie zgonu co najmniej jednej z ofiar katastrofy W Smoleńsku
widnieje godzina 8.50-9.00 czasu polskiego - pisze "Nasz Dziennik".
Wynikałoby stąd, że jedna z ofiar katastrofy smoleńskiej zmarła od 10 do
19 minut po zderzeniu tupolewa z ziemią. Potwierdza to niepokojące
informacje "Gazety Polskiej".
www.niezalezna.pl/article/show/id/37006
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Co mogło by to oznaczać ?
Do głowy przychodzi mi jedynie to że bp. Cieślar był jedną z osób do
których zadzwonił ktoś bezpośrednio ze Smoleńska z informacją o wypadku i
tym że jest ktoś kto ocalał.
Zapytać można: czy nie można tego sprawdzić u operatora ??
i tu nasuwają mi się ciekawe wydarzenia z dni zaraz po katastrofie
(23.04.2010):
Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski nie
chciał ujawnić szczegółów sprawy, powiedział jedynie, że funkcjonariusze
zatrzymali cztery osoby w związku ze śledztwem prowadzonym od sześciu
miesięcy pod nadzorem warszawskiej prokuratury okręgowej.
www.wprost.pl/ar/193325/CBS-zatrzymalo-czlonkow-kierownictwa-Ery/
Czy układa się to w całość ??
Myślę że bardziej niż wersja oficjalna. (niestety)
Ale mogę się mylić.
http://pomidorowa.salon24.pl/211898,katastrofa-smolenska-tlo
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl