Nerwica Jacka Vincenta (Konrad Banachewicz)

avatar użytkownika Maryla

Dla ustalenia uwagi powiedzmy sobie od razu: w Polsce nie ma żadnego kryzysu, a nawet jeśli jest, to jest to wina PiS i prezydenckich decyzji Lecha Kaczyńskiego. Niezależnie od okoliczności (i zmieniającej się mądrości etapu), Jacek Vincent niestrudzenie pracuje nad poprawą stanu polskiej gospodarki - i wciąga do zjednoczonego frontu walki o nasze dobro coraz to nowe siły.

Obecny rząd, w przeciwieństwie do sił ciemności sprawujących władzę w latach 2005 - 2007, jest otwarty na współpracę z zagranicą: najpierw na dowód siły polskiej gospodarki Polska dostała linię kredytową w MFW (razem z takimi potęgami finansowymi jak Meksyk i Wenezuela). Potem mianował (rząd, nie MFW) wybitnego przedstawiciela biznesu na szefa komisji "Przyjazne państwo", ale powiedzmy sobie szczerze: wymachiwanie plastikowym penisem i picie w miejscach publicznych to bardzo pracochłonne zajęcia, więc nic dziwnego, że Janusz Palikot nie ma czasu zajmować się jakimś tam biznesem - przecież został jeszcze jeden Kaczyński, o którym można tyle mądrych rzeczy powiedzieć!
 
No tak, ale Partia Miłości szła przecież do wyborów pod hasłem sprzyjania przedsiębiorczości: co robić? Ściągnąć zagranicznych ekspertów! Co też nastąpiło w zeszłym tygodniu - polski podatnik najpierw płacił za działania Palikota (z których nie wynikło dla biznesu nic), a teraz będzie płacił na specjalistów z Banku Światowego. Zaczynam żałować, że płacę aktualnie podatki poza Polską i nie będę mógł się dorzucić do wynagrodzenia specjalistów, którzy napiszą raport.
 
Ale zanim nastąpi ten wiekopomny moment, na świecie dzieją się różne ciekawe rzeczy: Grecja się rozlatuje, drukarka banknotów w ECB się przegrzewa, Niemcy i Francja ratują bankowców pod pozorami pomocy ojczyźnie Greka Zorby... A co najbardziej martwi pana ministra dwojga imion? Kaczyński - bo on stanowi największe zagrożenie dla polskiej gospodarki. Im dłużej przyglądam się polskiemu życiu politycznemu tym bardziej jestem przekonany: gdyby nie było Jarosława Kaczyńskiego, należałoby go wymyślić. No bo jak się tak człowiek zastanowi: przecież istnienie tego faceta stanowi alibi absolutnie idealne do wszystkiego: chcesz pobluzgać publicznie? To wina Kaczyńskiego. Problemy z Rosją? Wina Kaczyńskiego. Kryzys w strefie euro? Tak jest, zgadliście: największym zagrożeniem jest Kaczyński.
 
W czasach szczególnie ciężkich nie możemy sobie pozwolić na luksus debaty, wszystkie ręce na pokład - a ten potwór Kaczyński gotów jest zawetować próby wejścia do strefy euro. To nic, że tylko Estonia spełnia kryteria z Maastricht... Że Niemcom znudziła się zabawa w jedność i zaczynają robić porządek z finansami państw członkowskich w pojedynkę - a ponoć myślą o ściślejszej integracji w gronie, do którego Polska pasuje (z naszymi wynikami finansowymi) jak pięść do nosa. Że niezależność ECB to fikcja- a jak widać jasno na przykładzie PIIGS, wejście do euro nie załatwia absolutnie nic, a przeciwnie - maskuje na jakiś czas strukturalne problemy gospodarek narodowych. Wreszcie, że przed wejściem do strefy euro konieczna jest przynajmniej dwuletnie trzymanie się warunków ERM-II - co w środku kryzysu nie jest nawet strzałem w nogę, tylko serią z AK-47 w środek brzucha...
 
Ale pan minister ma pomysł na kryzys: i to nie tylko w wymiarze lokalnym, ale też całego kontynentu. Sugeruje mianowicie, żeby trzymać w ryzach dług publiczny. Biorąc poprawkę na próby lepperowskiego iście skokuna NBP w wykonaniu rządu Tuska, jest to wyjątkowa bezczelność. Europejscy ministrowie finansów, wśród nich Jacek Vincent, chcą opiniować nawzajem swoje budżety - i zachęcać kraje członkowskie do dyscypliny. Tak wyglądają skutki zachęcania w Irlandii:
 
 
a tak w Grecji:
 
 
A teraz, drogie dzieci, pocałujcie pana ministra w dupę... I dajcie temu rządowi szansę spieprzyć coś jeszcze - na przykład wepchnąć Polskę do rozlatującej się na naszych oczach strefy euro.
Plat-for-ma! Plat-for-ma!
 


http://banan.salon24.pl/185154,nerwica-jacka-vincenta

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz