Smoleńska MGŁA - pytania się mnożą (2) (rekontra)

avatar użytkownika Maryla

„Niektóre informacje okazały się nieprawdziwe, a nowe wymuszają konieczność zadania kolejnych pytań. Gdzie chociażby rozmowa z kontrolerami o lądowaniu? Czy prokurator nie zapamiętał rozmowy po rosyjsku? Ile początkowych informacji - jak najbardziej oficjalnych, okazało się nieprawdziwymi. Gdzie jest MGŁA ?”

Pytałem w tekście  - Smoleńska Mgła, pytania się mnożą.

A więc ? Dlaczego zawiodły urządzenia? Dlaczego nie mieli wiedzy, na jakiej wysokości się znajdują. Gdzie zastanawianie się - lądować, czy nie lądować - gdzie rozmowa o trudnych warunkach panujących na lotnisku.
 
 
I dzisiaj przedstawiciel komisji mówi – cytuję tłumaczenie z TVP INFO (18 minuta konferencji).
 
„Faktyczna pogoda oraz prognoza na lotnisku Smoleński Siemiernyj nie była przekazana załodze. Aktualne dane lotnicze Smoleńsk Siemiernyj nie była przekazana również załodze. „
 
 
To jakiś absurd ! Czy to błąd tłumaczenia? Trzykrotnie wysłuchałem - tłumaczka dosłownie tak przetłumaczyła,
Faktyczna pogoda nie została przekazana, oraz aktualne dane lotnicze ?
 
Czym są aktualne dane lotnicze ?  czy ustaleniom komisji można dać wiarę ? 
Po pierwsze, przeczyłoby to wszystkim początkowym spekulacjom dziennikarzy rosyjskich, przeczyłoby treści „mitycznej” rozmowy  z kontrolerem lotu.
Czyżby zmieniono koncepcję szukania winnych? Czy ktoś słuchał konferencji prasowej na tvn24 - czy w taki sam sposób przełumaczono wypowiedź członka komisji?
 
http://rekontra.salon24.pl/184043,smolenska-mgla-pytania-sie-mnoza-2
Etykietowanie:

24 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Czemu sprawny samolot spada na ziemię? Bo jest ciężki... (El Ohi

Czemu sprawny samolot spada na ziemię? Jak to czemu?? Przecież taki
samolot waży kilkadziesiąt ton - on w ogóle nie powinien latać!!!

 

Ustalenia bieżące PW i MAK:

 

Naczelna Prokuratura Wojskowa: "Na terenie samolotu nie doszło do użycia broni konwencjonalnej."

MAK (T. Anodina): "Na pokładzie TU-154m nie było wybuchu, pożaru, nie doszło też do ataku terrorystycznego. Nie doszło też do awarii silników."

 

Z ustaleń NPW wynika, że na terenie samolotu nie doszło do użycia
broni konwencjonalnej, zatem możemy zakładać, że nie miało miejsca
zdarzenie polegające na sterroryzowaniu załogi przez porywacza -
samobójcę przy pomocy pistoletu, noża harcerskiego, tonfy, kłębka wełny
z ukrytym granatem, czy też kastetu.

MAK ponadto stwierdza, że na pokładzie samolotu nie doszło do ataku
terrorystycznego. Możemy zatem między bajki włożyć pogłoski o wstającym
w ostatniej fazie lotu z ostatniego miejsca dla pasażerów rosłym
mężczyźnie, o ciemnej karnacji skóry, w nienagannym garniturze i
ciemnych okularach, nonszalancko trzymającym zapałkę w lewym kąciku ust
i dziarskiem krokiem zmierzającym w kierunku kabiny pilotów, aby
trzymaną pomiędzy palcami żyletką sterroryzować załogę i nieznoszącym
sprzeciwu głosem rzucić od niechcenia: "Zawracaj do Nowego Jorku..."

 

Ale:

1. Co NPW i MAK ustaliła w sprawie użycia SPOZA POKŁADU I TERENU samolotu NIEKONWENCJONALNEJ
broni (fałszywe naprowadzenie, atrapy radiolatarni, meaconing, impuls
elektromagnetyczny, blokada sterowania, możliwość rozpylania we mgle
substancji mających wpływ na proces spalania w komorach silników Tu-154
przez samolot - cysternę IL-78 i inne)?

2. Jaka substancja znajduje się na ubraniach ofiar?
Dlaczego prokuratorzy rosyjscy próbowali "wyłudzić" zgodę córki Z.
Wassermanna na spalenie ubrań (wykorzystując bezwzględnie przy pomocy
psychologa jej stan emocjonalnego pobudzenia)? Dlaczego prokurator płk
Zbigniew Rzepa popiera takie praktyki oświadczając w telewizji, że
polecono spalić pozostałe po ofiarach ubrania, ponieważ ich
pozostawienie "przy życiu" mogłoby wywołać zagrożenie
epidemiologiczne... Czy wykonano analizę spektralną tych ubrań? Jakie
substancje znaleziono? Czego tak bali się prokuratorzy rosyjscy? Czy
nie wiedzą, że absolutnie każdy ślad może mieć znaczenie dla śledztwa?
Chyba wiedzą - czy właśnie dlatego tak uporczywie je niszczą???


http://el.ohido.siluro.salon24.pl/184057,czemu-sprawny-samolot-spada-na-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Konferencja MAK - pierwsze impresje (aqqa)

Nie macie wrażenia, ze to ładny spektakl dobrze rozpisany na głosy komisji i dziennikarzy ?

Główny nacisk wypowiedzi Anodiny - jesteśmy organizacją
międzynarodową, mamy międzynarodowe doświadczenie, współpracujemy przy
tej analizie z Amerykanami (bez sprecyzowania, że chodzi tylko o
badanie TAWS) oraz Unia Europejska nie ma zastrzeżeń do naszej
obiektywności.

Mam wrażenie, że ze scenariusza wyłamywał się momentami Klich
(wspomnienie o pozostawionych w smoleńsku szczątkach), jeden polski
dziennikarz (nie wiem skąd) który zapytał o podawane przez wieżę
ciśnienie,  oraz co ciekawe dziennikarz GW który wskazał na potencjalny
konflikt interesów jeśli katastrofę bada MAK - organizacja która
jednocześnie certyfikuje lotniska i zakłady lotnicze. Podał również ,
że większość ekspertyz MAK wskazuje na błąd pilota i czy to przypadkiem
nie ma związku z tym konfliktem interesu. Śliczne i stawia główny
akcent konferencji MAK pod znakiem zapytania. GW chyba nie dostała
wcześniej list dialogowych tego spotkania.

Pozostałe pytania - standard. Pogoda, niedoświadczeni piloci,naciski zewnętrzne.

Elegancki akord na koniec - tuż po informacji o tym, że konferencja
zaraz się kończy dziennikarka RP pyta o wyszkolenie i doświadczenie
polskich pilotów (pytanie na które odpowiedzi udzielono na początku
konferencji).Spała czy chodziło o utrwalenie informacji. Wiadomo, że
najlepiej zapamiętujemy początek i koniec wypowiedzi.

 

Ważne informacje (mam nadzieję, ze nie pomyliłam)

Będzie badanie zapisów IŁ-76

początek alarmu TAWS - 18 sek przed katastrofą

uderzenie w brzozę - 6 sekund przed katastrofą

czas katastrofy - 8:41

Nie znalazł się telefon satelitarny (no chyba, że to nie jest telefon wg.Anodiny)


http://aqqa.salon24.pl/184066,konferencja-mak-pierwsze-impresje

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. czarne skrzynki - Polska dostanie kopie

Rybak robi u nas za proroka?


Dwie czarne skrzynki


Dwuklatkowy film animowany p.t. "Dwie czarne skrzynki"


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. 0% informacji, 100% insynuacji (karlin)

Czyli rosyjska konferencja prasowa na temat postępów w śledztwie w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem.

Rosyjscy "eksperci" słyszeli "głosy", ale nie mogą ich zidentyfikować.

A jak zidentyfikowali, to nie mogą nic powiedzieć.

http://karlin.salon24.pl/184075,0-informacji-100-insynuacji

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Lotnisko nie udziela "gwarancji bezpieczeństwa"


Z byłym pilotem Tu-154M (nazwisko do wiadomości redakcji) rozmawia Anna Ambroziak

Rosjanie
rzekomo ostrzegali, że nie mogą dać "pełnej gwarancji bezpieczeństwa"
ciężkim maszynom lądującym na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku - taką
tezę lansowała wczorajsza "Gazeta Wyborcza". O jakie gwarancje może
chodzić?

- Takich reguł po prostu nie ma. To tylko szukanie
taniej sensacji. Chciałbym podkreślić, że każdy szanujący się lotnik,
który ma jakieś doświadczenie, byłby w stanie wylądować na tym
lotnisku. Nawet przy takich warunkach, jakie tam podobno panowały. O
czymś takim jak "gwarancja bezpieczeństwa" słyszę pierwszy raz. Nikt
takich gwarancji nie daje. Nie istnieje nawet taki termin! To kapitan
podejmuje decyzję, gdzie ląduje i w jakich warunkach. Jeśli nie widać
pasa z małej wysokości, odchodzi na lotnisko zapasowe.

Czy pilot może sam podjąć decyzję o lądowaniu, nie sugerując się instrukcjami z wieży?
-
Może. Mało tego, w pewnych sytuacjach awaryjnych ląduje się nawet bez
widzialności ziemi. Po prostu trzeba wylądować, żeby się nie rozbić.
Jeżeli wysokość jest mała, jeżeli jesteśmy nad progiem pasa i widzimy
ten próg, i mamy wysokość ok. 30 metrów, to śmiało lądujemy. Jeżeli go
nie widzimy, to dajemy moc startową, zadzieramy dziób samolotu do góry,
chowamy podwozie, chowamy klapy, podchodzimy na lotnisko zapasowe na
tzw. drugie podejście. Wszystko zależy od tego, jaka sytuacja została
wypracowana na progu pasa lub w pozycji podejścia do pasa.

Czyli jeżeli nie ma awarii, samo
lot przejmują i naprowadzają radary lotniska?

-
Oczywiście. Czy tak było w tym wypadku - nie wiem. Sądzę jednak, że
załoga prezydenckiego tupolewa miała usterkę w systemie sterowania,
zerwaną instalację hydrauliczną. Coraz bardziej się do tej tezy
przychylam.

Skąd takie przypuszczenie?
- Na
zdjęciach, jakie zostały opublikowane w prasie, widać wyraźnie, że
kabel został rozerwany, ma dziury. Przypuszczam, że łopatki drugiego
silnika przebiły się przez niego. Dlatego ta instalacja padła. Sądzę,
że samolot spadał na ziemię, a nie podchodził do lądowania. Taka jest
moja opinia, którą mogę wydać na podstawie mojego doświadczenia
związanego z lotem na tym samolocie - łącznie 2,5 tys. godzin. Poza tym
trzeba zaznaczyć, że w tym wypadku dyski turbiny silnika były oderwane.


O czym to świadczy?
- O awarii systemu
hydraulicznego. Nawet kiedy samolot spada na ziemię w momencie
katastrofy, to te silniki są całe. Widziałem silniki po innej
katastrofie - wtedy były to jedyne cało zachowane elementy. Mimo że
uderzenie o ziemię było tam tak bardzo silne jak w przypadku samolotu
prezydenckiego.
Tu komora drugiego silnika była pusta. Pytanie -
dlaczego? Czy ta turbina wypadła z komory w trakcie przyziemienia,
czyli uderzenia kadłuba o ziemię, czy też stało się to wcześniej, na
400-500 metrach? Moim zdaniem, zaszło to właśnie na tej wysokości.

Do awarii mogło dojść nie na skutek zetknięcia z ziemią, ale w powietrzu?
-
Mogło to być przed wypuszczeniem podwozia. Sądzę, że załoga miała
problemy z systemem hydraulicznym jeszcze przed jego wypuszczeniem,
czyli na wysokości co najmniej 500 metrów. Wypuszczanie podwozia nie
musi być robione bardzo szybko i daleko od płyty lotniska. Jeżeli
silnik się rozerwał i pociął instalację hydrauliczną, która zasila całe
sterowanie samolotu, samolot spadał na ziemię, nie mając sterowania.

Dziękuję za rozmowę.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20100518&id=po32.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Kolejna dymisja: z armii odchodzi gen. Stachowiak

Pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego złożył dymisję i we wrześniu przejdzie do cywila.

Z naszych informacji wynika, że gen. Stachowiak dymisję złożył w
ostatni poniedziałek - tego dnia z wojska postanowił też odejść gen.
Krzysztof Załęski, pełniący obowiązki szefa Sił Powietrznych.  

Jaki
jest powód decyzji gen. Stachowiaka? - Jedynym powodem dymisji jest
pogarszający się stan zdrowia - mówi płk Michalski. Nieoficjalnie
jednak informatorzy "Rz" podkreślają, że po ostatnich zmianach w armii
i instytucjach, od których ta zależy, generał nie widział dla siebie
perspektyw.

http://www.rp.pl/artykul/182403,481946.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika karakan

7. Na pasku WSI24

wyczytałem dziś, że lotnisko było tak samo przygotowane jak 7 kwietnia podczas wizyty Putina i Tuska. Nie bardzo rozumiem , bo wczesniej była wersja ,że zdemontowano systemy naprowadzające , które dla Putina specjalnie zamontowano.Tłumaczono to faktem, że nie była to wizyta dyplomatyczna.Czy na Wiertniczej mają ludzi za debili?
Czy ktoś się w tym kraju filtruje wiadomości podawane przez Rosjan?

avatar użytkownika Maryla

8. Czy ktoś się w tym kraju filtruje wiadomości podawane przez Rosj

NIE. Jeżeli sam Premier i p.o. prezydenta stwierdzili, że we wszystko wierzą i sa zachwyceni, to żaden usługowy pracownik polskojęzycznych mediów nie ZANEGUJE ani nie zada pytań mogących PODWAŻYĆ tę wiarę .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Konferencja prasowa w Rosji - ordynarne kłamstwo (CyprianPolak)

Rosyjska strona sama przyznała wcześniej i taka była cały czas
posiadana wiedza opinii publicznej, jak i wiedza (przynajmniej
ujawniana) mediów że Rosjanie podczas wizyty Tuska ściągnęli na
smoleńskie lotnisko system nawigacji ILS, który potem usunęli i
sprowadzili ponownie gdy za kilka godzin po "katastrofie" lądował
Putin. Tymczasem na konferencji prasowej wobec pytania dziennikarza BBC
o zabranie po wizycie Tuska systemu ILS Tatiana Anodina przewodnicząca
"Międzypaństwowej" (międzypaństwowej w tym wypadku znaczy między
państwami dawnego WNP) Komisji Lotniczej przerwała Edmundowi Klichowi
który chciał odpowiadać, słowami" Ja odpowiem, pan Klich może mówić
później" (sic!) i stwierdziła że sprzęt jest taki sam, nic nie zostało
zabrane. E. Klich potwierdził te słowa.



Z innych niewygodnych pytań których było bardzo niewiele Anodina
stwierdziła że nie mają żadnych tajnych materiałów. Pytanie dlaczego w
ciągu 48 godzin nie zabezpieczono terenu zostało zignorowane. Pytanie o
zabezpieczenie szczątków samolotu i o to dlaczego nie były one w
hangarze tylko pod gołym niebem spotkało się z odpowiedzią że
zabezpieczono je w specjalnie chronionym miejscu i że polska strona nie
wnosiła zastrzeżeń.

Albo jest prawdą iż system ILS był na lotnisku cały czas, albo nie
jest prawdą.  Jeśli systemu cały czas nie było to nazwanie tego
kłamstwa ordynarnym jest słowem chyba za łagodnym. Jeśli miałoby się
jakimś cudem okazać (ale to rzeczywiście raczej cudem rosyjskim) że
system ILS by cały czas to karmiono nas cały czas równie ordynarnym
kłamstwem do tego ściągającym podejrzenia na stronę rosyjską. I to też
wymagałoby wyjaśnień, ukarania sprawców kłamstwa i przeproszenia opinii
publicznej. 

Nie było zadanego żadnego pytania na jakiej zasadzie komisja
stwierdza to a to, szczególnie w kontekście systemu ILS. Po prostu tak
jest i już. To kolejny policzek i upokorzenie dla Polski, ale i ogólnie
dla uczciwości, rzetelności.  Policzek dla każdego zdroworozsądkowo
myślącego człowieka na świecie który oczekuje na informacje w tej
sprawie. No cóż, trzeba przyznać że można się było tego spodziewać.
Spodziewałem się jednak raczej że komisja będzie starała się tak mówić
żeby nic nie powiedzieć.  Nie spodziewałem się tak bezczelnego powrotu
do obalonych już raz twierdzeń. Mimo że nigdy nie lekceważyłem Rosjan
mimo wszystko ich nie doceniłem,ale jak kto sobie pozwala (przez
przedstawicieli kraju) to tak ma.



Większość pytań odnosiła się do nieprzygotowania pilotów i do usilnego
lądowania, oraz do ewentualnych nacisków na pilotów. Wróciła śpiewka z
pierwszych chwil i pierwszych dni po "katastrofie". była też szokująca
powtórka tezy o więcej niż jednym podejściu do lądowania. Szokujące
jest oczywiście że na tego typu pytaniach skupili się dziennikarze
polscy (oczywiście też rosyjscy). Odbiegło od tego tonu dwóch
zabierających głos akredytowanych w Rosji dziennikarzy zachodnich. 

Lecz czy można się  temu dziwić jeśli niedługo przed konferencją
"Rzeczpospolita" wróciła do tematu złego wyszkolenia pilotów, a
"Wyborcza" do uporczywego lądowania i więcej niż jednej próby
podejścia, oraz nacisków na pilotów.



  Jak widać agenci wpływu w tych gazetach byli dobrze poinformowani (to
akurat świadczy o profesjonalizmie agentów że są dobrze poinformowani i
wykonują dobrze zlecane zadania -powinni być odznaczeni) o tym jaki
będzie ton na konferencji i w tym kierunku przygotowywali opinię
publiczną, która dzięki tym publikacjom tym łatwiej strawi (a w każdym
razie ma łatwiej strawić) dotychczasowe ustalenia komisji i ogólnie
wszystkie aspekty konferencji.






http://cyprianpolak.salon24.pl/184114,konferencja-prasowa-w-rosji-ordyna...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika triarius

10. jasne, jedno dobre wynikło z tego...

.... wypadku (?) - teraz przerzucimy się na balony.

Przecież samoloty po prostu nie mają prawa latać! Są cięższe od powietrza, zrozumcie to wreszcie ludzie!


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika triarius

11. super!

+


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Unicorn

12. Powinienem rozpocząć, że

Powinienem rozpocząć, że wygrałem zakład odnośnie prezentowanej wersji wersji ;-) Spodziewałem się nawrotu wątku pilotów i "nacisków." Inna sprawa to wiarygodność tejże komisji, co jeden z dziennikarzy dobrze udowodnił- stwierdzeniem o śledztwach komisji, że zawsze wychodzi im błąd pilota :> Cały przekaz został skonstruowany na ogranych chwytach- otwarte drzwi, 'obecność' osób dodatkowych, co oczywiście sprzyja rozmaitym aluzjom. Niemniej jest to głupota ponieważ gdyby faktycznie były głosy, naciski- dawno dokonano by przecieku do mediów. I to w formie najbardziej ostrej. Można się zastanowić, dlaczego ciągle nie ma zapisu rozmów, o co chodzi z moralnością. No i najważniejsze- p. Anodina "zapomniała" o wersji ze złym naprowadzaniem. O wiele łatwiej zrzucić winę na już nie mogących się bronić, czyż nie?
Poniżej krótkie porównanie z różnych portali:
http://www.rmf24.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/kaczynski-fakty/new...
"Anodina oświadczyła, że wykluczono zamach terrorystyczny, awarię techniczną, pożar czy wybuch na pokładzie. Podkreśliła też, że załoga Tu-154 na czas otrzymywała informacje meteorologiczne i o lotniskach zapasowych."
"Odnosząc się do informacji o złym zabezpieczeniu zgromadzonych szczątków rozbitego samolotu i o niezabezpieczeniu wszystkich części, Klich podkreślił, że to wszystko co zostało zebrane jest wystarczające do udokumentowania i udowodnienia, że samolot był sprawny przed zderzeniem z ziemią."
------
http://www.dziennik.pl/katastrofa-smolensk/article609920/Wiemy_kto_byl_w...
http://www.rp.pl/artykul/2,481924_Rosjanie__Lotnisko_bylo_przygotowane__...
"Na pasażerów działało przeciążenie 100g, nikt nie miał szansy przeżycia w takich warunkach.
Około 13 minut po katastrofie funkcjonariusze zabezpieczali miejsce upadku samoloty – brało w tej akcji udział 180 funkcjonariuszy, 16 pojazdów."
http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/swiat/artykul163157.html
----
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/nauka/jak-zwiekszyc-szanse-na-prz...
"Dobrowolne: ppłk John Stapp w 1954 r. doznał przeciążenia 46,2 g w saniach rakietowych[1]. W wyniku tego eksperymentu popękały mu naczynia krwionośne w gałce ocznej (okresowa utrata wzroku, który J. Stapp odzyskał – szczęśliwie siatkówki w oczach nie były uszkodzone).Mimowolne: kierowca Formuły 1, David Purley, doświadczył przeciążenia równego średnio 179,8 g w roku 1977, gdy wyhamował ze 173 do 0 km/h na długości 66 cm, w wyniku uderzenia w ścianę."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przeci%C4%85%C5%BCenie
----
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Raport-ws-katastrofy-w-kabinie-dw...
Zwróćcie uwagę na konstrukcję zdania:
"Wykluczono pożar na pokładzie oraz awarie silnika samolotu."
"Mógł być"-> http://wiadomosci.onet.pl/2172280,12,tragedia_tu-154_w_kabinie_mogl_byc_...
"Od pierwszego uderzenia w przeszkody na ziemi - 1100 metrów do pasa startowego - do zniszczenia maszyny minęło 5-6 sekund, wszystkie systemy i silniki działały, samolot nie rozpadł się w powietrzu - ustalił MAK."
http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/rosja-ujawni...
Na pokładzie...
"Jak mówiła szefowa MAK, komitet wykluczył zamach terrorystyczny, awarię techniczną, pożar czy wybuch na pokładzie."
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100519&typ=po&id=po01.txt

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika marek5010

14. @"pytania się mnożą" DLACZEGO? "Archeolodzy dalej nie mogą jecha

"Archeolodzy dalej nie mogą jechać do Smoleńska"
http://wiadomosci.onet.pl/2172063,11,item.html
"Na początku maja minister w Kancelarii Premiera Michał Boni zapowiedział, że teren katastrofy w Smoleńsku zbada grupa polskich archeologów. Jak dowiedział się portal tvp.info, naukowcy jednak wciąż nie wyjechali, bo z wyrażeniem zgody zwleka strona rosyjska.
Polscy archeolodzy mieliby za zadanie dokładnie przeczesać teren tragedii.

Zapowiedź wyjazdu polskich naukowców padła po medialnych informacjach, że na terenie katastrofy wciąż można znaleźć rzeczy osobiste należące do ofiar. – Wyjazd archeologów mógłby nastąpić w połowie przyszłego tygodnia – poinformował 5 maja Michał Boni. Dodał, że projekt prospekcji terenowej na terenie katastrofy przedstawiła grupa archeologów z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN oraz Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Od tej wypowiedzi minęły dwa tygodnie, ale polscy naukowcy wciąż są w domu. Powód? – Nie ma zgody strony rosyjskiej – mówi w rozmowie z portalem tvp.info prof. dr hab. Andrzej Buko, dyrektor Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. – Jedziemy ze specjalistycznym sprzętem. Nie dziwi mnie, że strona rosyjska może być zaniepokojona – zauważa.

Z ustaleń portalu tvp.info wynika, że problemem jest też fakt, iż lotnisko w Smoleńsku ma status obiektu wojskowego. Dlatego strona polska i rosyjska zastanawiają się nad nadaniem naukowcom statusu biegłych. Negocjacje na ten temat jednak przedłużają się. – Nie mam informacji, kiedy mógłby nastąpić wyjazd – mówi Małgorzata Woźniak, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Archeolodzy są gotowi do wyjazdu w każdej chwili. Razem z nimi mieliby pojechać też geodeci. W pierwszej grupie miałoby pojechać od sześciu do ośmiu osób. Później, w miarę potrzeb ta grupa zostałaby zwiększona. – Każdy dzień zwłoki utrudni naukowcom pracę. Uważam, że do czasu naszego przyjazdu teren powinien zostać przykryty ochronną siatką – zaznacza prof. Buko."
???????????????????????????????????????????????????????????????????????????

avatar użytkownika benenota

15. Nie tylko my pytamy

avatar użytkownika basket

16. Pani Anodina

poinformowała opinię publiczną, ze strona rosyjska przekazała Polsce telefony komórkowe
ofiar katastrofy. Teraz oczekują na info strony polskiej co było w ich pamięci, a szczególnie
jakie sms-y wysyłano. Jak wiadomo, przeniesienie danych z telefonu na inny nośnik jest
zadaniem b.poważnym, a dodatkowo - domyślam się - strona rosyjska nie chciała się z nimi zapoznawać ze względów moralno-etycznych...

Do psychologa,archeologów,geodetów, powinni być dokooptowani górnicy i leśnicy
/samolot rozbił się w zagajniku/. Wskazany jest też powrót p.Kopacz, co by sobie
pokopała na głębokość 1 metra.
Gwiazdor naszego dziennikarstw p. Janusz Rolicki, bezpośrednio po konfie p.Anodyniny
and Co., oznajmił TVPinfo, że przyczyna katastrofy były naciski! Chodziło o to, żeby zdąrzyć
na IMPREZĘ w Katyniu! Nie przejęzyczył się. Tak nazwał te uroczystości 3 krotnie!
IMPREZA!
Ni chuja tibie... /cytat z filmu z pierwszych minut po katastrofie - jedyny, wyraźnie słyszalny/.

basket

avatar użytkownika Unicorn

17. http://www.tvn24.pl/0,1657040

http://www.tvn24.pl/0,1657040,0,1,tu_154-schodzil-do-ladowania-na-autopi...
"Najpóźniej, bo w momencie uderzenia w trzecią przeszkodę, nastąpiło wyłączenie autopilota sterującego kursem.

Piotr Łukaszewicz, pułkownik rezerwy, pilot, były szef oddziału szkolenia lotniczego dowództwa sił powietrznych nie mówi, jakie mogło mieć to znaczenie dla katastrofy. Móiw tylko: To że autopilot został wyłączony dopiero 5 sekund przed katastrofą może świadczyć o tym, że piloci nie mieli świadomości na jakiej są wysokości."
->
http://www.mak.ru/russian/info/news/main_frame.html
"a. Снижение по глиссаде проходило с включенным автопилотом в продольном и боковом каналах, а также с включенным автоматом тяги. Отключение автопилота в продольном канале и автомата тяги произошло при попытке ухода на второй круг за 5 и 4 секунды соответственно до столкновения с препятствием (деревом), приведшим к началу разрушения конструкции самолета. Отключение автопилота в боковом канале произошло в момент третьего столкновения с препятствиями, приведшего к началу разрушения конструкции. "
"Время, прошедшее от начала разрушения конструкции самолета до полного разрушения конструкции фюзеляжа самолета из-за столкновения с землей в перевернутом положении, составило около 5-6 секунд. Окончательное разрушение конструкции самолета произошло в 10 часов 41 минуту 06 секунд."

Ostatnio zmieniony przez Unicorn o śr., 19/05/2010 - 20:11.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika natenczas

18. Suworow: Rosjanie chcieli utrudnić lądowanie Kaczyńskiemu

Rosyjski pisarz, były agent GRU Wiktor Suworow ma swoją teorię na temat katastrofy prezydenckiego samolotu

Według Suworowa, chociaż brakuje na to dowodów, służby specjalne Rosji były w stanie strącić samolot prezydenta.

- Służby specjalne chciały utrudnić misję prezydenta Kaczyńskiego i zakłócić mu lądowanie. Być może nie dążyli do takiego finału, ale z całą pewnością próbowali utrudnić prezydentowi Kaczyńskiemu przyjazd do Katynia - twierdzi Wiktor Suworow w rozmowie z "Gazetą Polską".
Dodaje też, że rosyjscy agenci byliby zdolni do dużo bardziej radykalnych działań. - W Rosji rządzą przestępcy zdolni do każdej zbrodni. [...] Nie mam dowodów na potwierdzenie tezy, że samolot strącili agenci rosyjskich służb specjalnych, ale jest rzeczą pewną, że byliby do tego zdolni - mówi kategorycznie Suworow.

Pisarz wyjaśnia też, dlaczego miejsce wypadku nie zostało dobrze zabezpieczone. - Sposób potraktowania przez władze rosyjskie pola, na którym rozbił się samolot prezydencki, świadczy, że władzom nie zależy na zabezpieczeniu ewentualnych dowodów wskazujących na prawdziwe przyczyny katastrofy - twierdzi.
http://www.fakt.pl/Suworow-Rosjanie-chcieli-utrudnic-ladowanie-Kaczynski...

Wiktor Suworow o Smoleńsku

http://gegenjay.wordpress.com/2010/04/17/wiktor-suworow-o-smolensku/

Ostatnio zmieniony przez natenczas o śr., 19/05/2010 - 20:20.
avatar użytkownika Unicorn

19. Suworow powtarza po nas, że

Suworow powtarza po nas, że przekombinowali :>
http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Unicorn

20. "Anodina podczas konferencji

"Anodina podczas konferencji powiedziała, że Klich odsłuchał nagrania z rozmów załogi. Pytany o tę wypowiedź szef MON, powtórzył to, co deklarował już wcześniej. - Słyszałem jedną trzecią zarejestrowanego materiału, nagranie z jednego z trzech kanałów taśmy.

- Słyszałem pojedyncze słowa. 99 proc. jest pokryte przez szum silników, w związku z tym nie jestem w stanie zrekonstruować niczego na podstawie tego surowego materiału, który został mi przedstawiony - dodał."

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7908602,Klich_ws__raportu...
"Minister nie chciał odnosić się do poszczególnych ustaleń, podkreślając,
że "trudno komentować coś, w czym się nie uczestniczy".
---

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

21. Tu-154 schodził do lądowania na autopilocie

http://www.tvn24.pl/0,1657040,0,1,tu_154-schodzil-do-ladowania-na-autopi...


PO KONFERENCJI MAK WS. KATASTROFY

Tu-154 schodził do lądowania na autopilocie
Fot. MAKW katastrofie pod Smoleńskiem zginęło 96 osób
Tu-154
z parą prezydencką, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem
podchodził do lądowania na autopilocie - poinformował korespondent
TVN24 Rafał Poniatowski powołując się na komunikat rosyjskiego
Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK).

W rozdziale ósmym komunikatu czytamy bardzo ciekawą
informację, która na tej konferencji nie została dziennikarzom
przekazana, mianowicie czarno na białym (napisano), że (...) samolot
podchodził do lądowania na autopilocie - powiedział Poniatowski.

- Autopilot sterował ciągiem silników. Odpowiednio dobierał obroty, tak
aby utrzymać zadaną prędkość dostosowaną do kąta zniżania. Natomiast
załoga kontrolowała ruchy samolotu w pionie - mówi mjr Michał Fiszer z
miesięcznika "Lotnictwo".


Piloci latający na Tupolewach nazywają to "półautopilotem". Ich zdaniem
zdecydowanie nie powinien on być włączony tak blisko ziemi.


5 sekund przed katastrofą


- Dalej czytamy w tej grupie ósmej, że wyłączenie autopilota nastąpiło
5,4 sekundy przed uderzeniem w pierwszą przeszkodę - relacjonował treść
wstępnego raportu Poniatowski.


Najpóźniej, bo w momencie uderzenia w trzecią przeszkodę, nastąpiło wyłączenie autopilota sterującego kursem.

Piotr Łukaszewicz, pułkownik rezerwy, pilot, były
szef oddziału szkolenia lotniczego dowództwa sił powietrznych nie mówi,
jakie mogło mieć to znaczenie dla katastrofy. Móiw tylko: To że
autopilot został wyłączony dopiero 5 sekund przed katastrofą może
świadczyć o tym, że piloci nie mieli świadomości na jakiej są wysokości.


-------------------------------------------------
Tym więcej pytań bez odpowiedzi - to jak wieża naprowadzała pilota, że nie trafił na pas ?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika basket

22. Nie zdziwię sie,

jeśli info o autopilocie okaże się kolejną wrzutką nr x. Mam nadzieję, że prawdziwi fachowcy wypowiedzą się na ten temat.
Jako normalny pasażer, od lat wiem, że autopilot jest włączany po starcie
w momencie osiągnięcia wysokości przelotowej trasy, tj po co najmniej 15 minutach.
Jest też wyłączany po wejściu na ścieżkę schodzenia do lądowania.
Może się mylę, ale 5-6 sekund przed lądowaniem!? W takim terenie, przy niskim
standardzie lotniska, rzekomo złych warunkach atmosferycznych?

Wiadomo, że zaprogramowany komputerowo lot na trasie Londyn-Los Angeles
może sie odbyć bez pilotów! Ale tylko w ramach eksperymentu lub w teorii.
W praktyce, we wszystkich trudnych momentach, człowiek przejmuje decyzje
- tak jest przy lądowaniu.
PS Ciągle pasażerowie niektórych samolotów biją brawo pilotowi który łagodnie
o miękko wylądował. Pilotowi, a nie autopilotowi...

basket

avatar użytkownika Maryla

23. w Misji Specjalnej

padły pytania o rolę BOR po katastrofie i czy Tusk przed wylotem do Smoleńska wiedział o szarpaninie oficerów BOR broniących ciała Prezydenta.
Pytań było duzo, wszystkie bez odpowiedzi.
Klich po prostu odłozył słuchawkę nie odpowiadając.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika marek5010

24. @Unicorn wpis 20.

"99 proc. jest pokryte przez szum silników,"
To Tupolewy maja silniki w kabinie? Na zdjeciach widzialem, ze na ogonie. A moze te mikrofony byly na ogonie?
Juz nic nie wiem.
A moze to o to wlasnie chodzi?
Rodza sie nowe pytania.
Jesli ktos powie, ze lecieli ogonem do przodu i to bylo powodem katastrofy - nie bede zaskoczony.

Ostatnio zmieniony przez marek5010 o pt., 21/05/2010 - 21:08.