reklamacja w sprawie "prawego Polaka"
Aż przykro mówić, że znowu mamy do czynienia z manipulacją. Może się mylę, może to wynik niewiedzy wśród językoznawców, pisarzy, historyków i o ogólnie rzecz biorąc Polaków. Ze smutkiem słuchałem jak pan marszałek Komorowski z wielką troską tłumaczył w telewizji, ze nie może wierzyć w dobre intencje Jarosława Kaczyńskiego, gdyż ten – już po katastrofie smoleńskiej znowu dzielił Polaków publicznie używając sformułowania „prawi Polacy”.
Sprawa jest tym dziwniejsza, że pan marszałek sam zresztą podobno historyk z wykształcenia – ma w swoim zasięgu profesora Bralczyka i nie mogę uwierzyć żeby ten autorytet w sprawach języka polskiego nie wyjaśnił mu do dziś zarówno znaczenia jak i trwałości tego sformułowania.
Moja wiedza prowincjonalnego pisarza pozwala mi się powołać na rok 1830 kiedy to Stefan Witwicki – jak wynika z treści utworu zapewne tuż po wybuchu Powstania Listopadowego – napisał słowa pieśni, do której muzykę stworzył Michał Kleofas Ogiński. W tej pieśni jest strofa:
Matka z grobu powstająca
woła do swych dzieci
kto mój syn, kto prawy Polak
niech do boju leci.
O Matko nasza,
o Ojczyzno święta
My Twoje dzieci
Skruszymy Twe pęta.
Zapewniam pana – panie marszałku – że twórcy tej pieśni to byli prawi Polacy.
Już ze słów pieśni wynika, że słowo „prawy” nie jest synonimem przymiotnika prawicowy ani prawdziwy. Pochodzi ono od rzeczownika „prawość”.
Ponieważ przywołana przeze mnie pieśń pochodzi sprzed 180 lat niestety muszę powołać się na najnowsze słowniki, aby podać dzisiejsze słownikowe znaczenie przymiotnika „prawy” i rzeczownika „prawość”.
W słowniku współczesnego języka polskiego (Reader’s Digest Warszawa 2001) prawość: uczciwość, szlachetność, zacność postępowania, bycie prawym…
Antonimem dla słowa „prawość” nie jest „lewość” tylko „nieprawość”. A to znaczy – jak nas poucza Wielki słownik ortograf.-fleksyjny – (Bertelsmann 2001, 2004 - J. Podracki) czyn nieszlachetny; występek; wykroczenie.
A występki panie marszałku to zabójstwa, kradzieże, fałszywe świadectwa przeciw bliźniemu i tak dalej.
Czy mam rozumieć, że pan, panie marszałku w pełni świadomy tego wszystkiego co tu powyżej napisałem licząc na brak wiedzy rodaków dopuszcza się świadomie fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu? – przecież to grzech. Ta kampania prezydencka miała być moralnie czysta. I co pan z nią robi?
Przypomina mi to wrzawę medialną wywołaną bodaj trzy lata temu cytatem z Chorału Ujejskiego „inni szatani byli tu czynni”. Wrzawa cichła przez trzy dni w miarę jak kolejni nieucy dowiadywali się skąd zostały zaczerpnięte te słowa. Ale jeszcze po trzech dniach któryś z czołowych żurnalistów z Kornela Ujejskiego zrobił Konrada Ujejskiego. Nikt mu nie zwrócił uwagi.
Macie państwo jakąś wyjątkową taryfę ulgową, kiedy tylko chodzi o to, żeby dołożyć Kaczyńskim. Zaiste chrześcijańska to nienawiść.
- Andrzej Wilczkowski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz