KIBICE BOJKOTUJĄ PINOKIA Z „GAZETY WYBORCZEJ" (anaconda)
"Wyborcza"! – krzyczy jakieś 7 tysięcy gardeł. – Co?! – pyta druga strona stadionu, po której siedzi podobna ilość publiczności. – Pinokio!!! – słychać odpowiedź tej pierwszej. Na trybunie pojawia się duży napis: „Nie oglądam TVN, nie czytam GW”.
Tak wyglądało zachowanie publiczności w czasie hitu polskiej Ekstraklasy: Lech-Legia. Krzyczących byłoby dużo więcej, gdyby nie remont stadionu związany z jego rozbudową przed Euro.
Na taką akcję„GW” zasłużyła sobie wieloma miesiącami kampanii przeciwko kibicom. „Miarka się przebrała” – napisali na swojej stronie kibice Lecha. „Zaczynamy akcję bojkotu Gazety Wyborczej, będzie on polegał na uderzaniu w finanse Gazety Wyborczej, bo to najlepiej przemawia do zwojów mózgowych decydentów” – zapowiedzieli.
To odpowiedź na, jak piszą kibice, „paszkwile tworzone przez dziennikarskie miernoty rodem z ulicy Czerskiej”.
Żona w "Wyborczej"? Szybki rozwód!
NIE KUPUJEMY GAZETY WYBORCZEJ.
NIE OGŁASZAMY SIĘ W WYBORCZEJ.
NIE WCHODZIMY NA STRONY INTERNETOWE WYBORCZEJ.
- takie zasady kampanii przeciwko „GW” ogłosili kibice na stronie http://www.kibole.wiaralecha.pl/. Tego samego dnia także zarząd klubu KKS Lech Poznań rozwiązał umowępatronacką z „GW” w związku z „pomówieniami, naruszającymi dobra osobiste zarówno klubu, jak i jego pracowników i przede wszystkim kibiców”.
http://anakonda.salon24.pl/181012,kibice-bojkotuja-pinokia-z-gazety-wyborczej
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. GW
Ta gazeta , to najgorsze co się nam przytrafiło.A jeszcze ten Michnik i jego kamaryla.
2. żeby sobie kibole nie myslały, że GW nie odda ;)
Antysemicki skandal i kibole
http://www.rp.pl/artykul/17,478963.html
Józef Matusz
13-05-2010, ostatnia aktualizacja 13-05-2010 01:29
„Śmierć garbatym nosom” taki napis pojawił się na trybunach w Rzeszowie. PZPN, sędzia i media udają, że nic się nie stało
Sobota
8 maja. Derby piłkarskie drugoligowych Stali i Resovii. Na stadionie w
Rzeszowie ponad 6 tysięcy kibiców. Kibole Resovii już na mecz
maszerowali z transparentem „Nadchodzi aryjska horda”. Pilnowała ich
policja, ale nikt nie zareagował na hasło. W trakcie meczu wywieszono
kolejne transparenty.
– Została na nich zaprezentowana postać
mężczyzny żydowskiego pochodzenia z charakterystyczną jarmułką w
barwach Izraela: biel i błękit – relacjonuje czytelnik
„Rzeczpospolitej”.
Te kolory to też barwy klubowe Stali. A sama
jarmułka była stylizowana na pasiak obozowy z czasów Holokaustu. Nad
karykaturą był napis: „Śmierć garbatym nosom”.
Nikt nie zareagował
Płótna
z rasistowskimi hasłami i rysunkiem były olbrzymie. Tymczasem w mediach
próżno szukać informacji o tym zajściu. Lokalne gazety zrelacjonowały
tylko sportowy przebieg spotkania. Transparentów nie zarejestrowała też
kamera publicznej telewizji.
W trakcie meczu także nikt na
zachowanie kiboli nie zwrócił uwagi.– Nikt na to nie reagował – mówi
dziennikarz „Gazety Wyborczej” w Rzeszowie Marcin Lew. Nie pamięta, by
jakieś działania podjęli spiker, sędzia, a zwłaszcza delegat PZPN.
Adam
Sadecki, kierownik sekcji piłkarskiej Resovii, mówi „Rz”, że z loży, w
której siedział, transparentu widać nie było. I że to policja powinna
zareagować, zanim kibice weszli z nim na stadion.
– Właśnie
dostałem zdjęcia i to jest skandaliczne, że nikt nie zareagował –
oburza się prezes Resovii Aleksander Bentkowski, były minister
sprawiedliwości, który także na meczu nie dostrzegł obraźliwych
plakatów, bo siedział w loży dla VIP-ów. – Totalny idiotyzm – ocenia
transparent kibiców i podkreśla, że na ich zachowanie wpływu nie ma. –
Możemy ich tylko prosić o godne reprezentowanie klubu.
Dziwi się, dlaczego nie zareagował delegat PZPN. – Gdzie był sędzia, który widział, co się dzieje na trybunach? – pyta.
PZPN odnotował
–
Widziałem ten obrzydliwy transparent i wiedziałbym, co w takiej
sytuacji należało zrobić, ale decyzję mógł podjąć tylko delegat PZPN,
który odpowiada za mecz i bierze za to słone pieniądze – tłumaczy szef
podkarpackiego PZPN Kazimierz Greń, który na stadionie komentował mecz
dla radia.
„Rz” sprawdziła, że delegatem związku był Jan Kowalski z Małopolskiego PZPN.
Do Rzeszowa delegował go Andrzej Bińkowski, odpowiedzialny w związku za bezpieczeństwo na stadionach.
–
Może spiker prosił o zdjęcie transparentu, ale policja bała się, że to
jeszcze bardziej zaogni atmosferę? – broni delegata Bińkowski.
Zapewnia, że w raporcie z meczu zajście zostało odnotowane. – Ten
transparent wisiał zaledwie kilka minut. Sprawą zajmie się Wydział
Dyscypliny PZPN.
Prokuratura się zajmie?
Jak
sprawdziliśmy, o sprawie nic nie wie prokuratura. – Nie mamy żadnego
sygnału o jakimkolwiek rasistowskim zachowaniu kibiców – mówi zastępca
szefa rzeszowskiej prokuratury Łukasz Harpula. – Jeżeli coś takiego
miało miejsce, to się tym na pewno zajmiemy – zapewnia.
Zareagował
Piotr Kadlcik, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie.
Wczoraj wysłał protest do prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej i
prezydenta Rzeszowa.
– Jest mi przykro, że takie rzeczy są tolerowane przez władze piłkarskie i władze miasta – mówi „Rz” Kadlcik.
Przypomina,
że to nie pierwszy przypadek, gdy uprawnione do tego organy państwa nie
reagują na takie zachowania. Jest zaskoczony, że prezes Resovii to były
minister sprawiedliwości.
– Dokąd nas taka postawa zaprowadzi? Co będzie dalej? – pyta Kadlcik.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl