PUCZYMORDY (Aleksander Ścios)

avatar użytkownika Redakcja BM24

Są dziennikarze, którzy nigdy nie zapytają ministra Grada o umowę z Eureko, ani nie zadadzą Pawlakowi kilku trudnych pytań w sprawie J&S. Nie dopytają Komorowskiego, czy Zemke o szczegóły ich rewelacji, a urok generała Dukaczewskiego odejmuje im mowę. Są dziennikarze, dla których nie istnieje temat Otwartych Funduszy Emerytalnych, czy prób reaktywacji WSI. W świecie ich przekazu nie ma afer, a błędy i głupota rządzących przybiera postać cnoty. Pewni swojej użyteczności, traktują odbiorcę jak angielski „gentelmen" traktował plemię Pigmejów. Lub jak agent, traktuje ofiarę swoich manipulacji.

W czym tkwi ten fenomen wielu polskich dziennikarzy, którzy przychylnością dla rządzącej koalicji i ślepotą na rzeczywistość mogą konkurować o palmę „Wazeliniarzy III RP"?

Ulubieniec tej kasty, kwaśno - mdlący premier Tusk, był w zamierzchłej przeszłości członkiem Komisji Likwidacyjnej RSW, która w początku lat 90 tych dokonała rabunkowego podziału mediów, przyznając nad nimi niepodzielną władzę ludziom SB i PZPR. Jednocześnie rozkradziono archiwum tej instytucji, by uniemożliwić identyfikację medialnej agentury. Ów podział, obowiązujący do chwili obecnej zapewnił PRL - owskim funkcjonariuszom medialnym przetrwanie, władzę i pieniądze, a przede wszystkim zdecydował o „rządzie dusz" sprawowanym przez rzekomo „czwartą władzę".

Dziennikarze, nazywani dziś zawodem zaufania publicznego, pełnili przecież w okresie PRL rolę służebną wobec partii komunistycznej, działając na „froncie" propagandowym państwa totalitarnego. Dziennikarz był nikim - partia wszystkim. Doskonałość kadr dziennikarskich oznaczała ich całkowite podporządkowanie się ideologii realnego socjalizmu i dyspozycyjność wobec wymogów taktyki PZPR. Agenturę w mediach, jako nieunikniony dla twórców III RP spadek komunizmu, oceniano na ok. 60% ogółu dziennikarzy. Przypomnę też, że Raport z likwidacji WSI wymienia 67 agentów tej służby, ulokowanych w mediach.

Gdzie dziś są ci ludzie? Część zniknęła z mediów, w efekcie zmiany pokoleniowej. Wielu jednak stworzyło nowe instytucje medialne, niezależne od państwowego systemu informacyjnego. Są obecni w szkołach dziennikarskich i w kadrach prywatnych mediów. Nadal wywierają ogromny wpływ na kształtowanie postaw młodych dziennikarzy, z których każdy, po rozpoczęciu pracy staje się uzależniony od swojego kierownictwa.

Sam, więc stara się zgadywać, jakiego nastawienia do informacji czy ludzi się od niego oczekuje. Dlatego bardzo łatwo jest wykorzystywać żądnych kariery młodych ludzi, którzy z racji wieku nigdy nie mieli nic wspólnego z SB, czy PZPR, ale dzisiaj pracują tak jak kiedyś agenci, ponieważ działają pod komendą byłych agentów i starają się realizować ich życzenia.

Nastawienie pragmatyczne, lub zgoła cyniczne, cechujące młode pokolenie dziennikarzy jest przecież efektem wpajanych im „standardów", w których moralność i etyka zawodowa stanowi tylko śmieszny przeżytek i balast.

„Stara gwardia", wywierająca nadal realny wpływ na media, rewanżuje się środowisku "aferałów" i piewcom III RP zmasowaną propagandą, zastępując nią krytykę czy obowiązek dotarcia do prawdy. To niewątpliwym osiągnięciem tych dziennikarzy jest dzisiejszy sondaż CBOS, z którego wynika, że połowa Polaków uważa, jakoby rząd Tuska był lepszy od poprzedniego rządu.

Można zapytać - dlaczego tak się dzieje, że mamy wybór tylko między politykami - oszustami lub kretynami, między dziennikarzami stosującymi autocenzurę lub piszącymi pod dyktando rządzących klanów, między biznesmenami - geszefciarzami, między pisarzami-donosicielami lub donosicielstwo usprawiedliwiającymi ? Dlaczego nikt inny nie może pojawić się na scenie politycznej i społecznej by zrobić karierę chyba, że w pewnym momencie upodobni się do reszty? Czy sytuacja, w której funkcjonariusze i ich tajni współpracownicy mogą być właścicielami mediów i działać na eksponowanych stanowiskach, w której mogą zostać dziennikarzami, skutecznie urabiającymi opinię publiczną, traktującą ich z zaufaniem, bo niemającą wiedzy o ich przeszłości - czy to wszystko nie jest publicznym skandalem, jednym z największych w dziejach wolnej Rzeczpospolitej? Kto dopuścił do tego, by komunistyczne sługusy, udające nauczycieli demokracji i tolerancji kształtowały następne pokolenia imbecyli, czerpiących wiedzę o świecie i siłę argumentów z migoczącego ekraniku? I jak długo jeszcze ?

Gdy widzę te dziennikarskie sławy, puszące się swoją służalczością, przypomina mi się postać Puczymordy, jednego z bohaterów dramatu „Szewcy" Stanisława I. Witkiewicza, który tak tłumaczy swoją decyzję przejścia na służbę u komunistów:

„Ja jestem na ich służbie - ja się zupełnie zmieniłem. Zrozum to, kochasiu, i uspokój się. Mocą transformacji wewnętrznej postanowiłem jeść pulardy, langusty, wermuje i papawerdy zakrapiane oblikatoryjnymi fąframi do końca życia. Jestem cynikiem, aż do brudu pomiędzy palcami u nóg - przestałem się myć zupełnie i śmierdzę jak zgniła flądra. Chram na wszystko."

 

http://bezdekretu.blogspot.com/2008/02/puczymordy.html

Etykietowanie:

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. przypominam ten stary tekst z S24 i puczymordom dedykuję

http://blogmedia24.pl/node/29253

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Podziękowlismy ;)

W marcu najwięcej straciła "Gazeta Wyborcza"

W porównaniu z marcem 2009 dziennik odnotował spadek sprzedaży o prawie 15 proc
http://www.rp.pl/artykul/2,471765.html

Sprzedaż "Gazety Wyborczej" - o 14,7 proc. do 339,2 tys. egz/

gdyby nie prenumeraty za pieniądze publiczne, to by było PO GW.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Lancelot

3. Pozwólcie zacytuję klasyka już w 2005r. pisał

Polskie media – wstyd i hańba .

Pamiętacie Państwo nagonkę krajowych „ przekaziorów „ na działacza polonijnego z Urugwaju , pana Kobylańskiego ??? Polskojęzyczne media, przy udziale IPN i osobiście jego szefa , zaszczuły go, zarzucając , że w czasie II wojny denuncjował Żydów gestapo . Była to chęć zaszkodzenia radiu „Maryja „ które wspierał finansowo. oraz jemu samemu, gdyż miał czelność dawać kasę radiu, które " robi koło pióra " polskim sitwom politycznym. Zadanie wykonano, człowieka opluto i co ????????? ..... Grobowa cisza!!!! !!
Miało być śledztwo, miał być wystosowany wniosek o ekstradycję, IPN miał sprawę wyjaśniać ... jakość milczy...kamień w wodę... dlaczego ??? Czyżby nic nie znaleźli ???
I takie skurwysyństwo zadomowiło się w Polsce na dobre !!! . Opluć bezkarnie, zniszczyć człowieka, a później w..... krzaki . Z tej konkretnej sprawy ( i dziesiątek im podobnych ) wyłania się ponury obraz polskich mediów . Stały się one narzędziem dezinformacji społeczeństwa, oraz niszczenia ludzi niewygodnych dla takich , czy innych odłamów sitw politycznych będących aktualnie u władzy. Czwarta władza , jest w Polsce równie zdemoralizowana i skurwiona, jak i cały światek polityczny. Ponieważ : sądownictwo polskie przeżarte jest korupcją i nieudolnością , więc sponiewierany przez media człowiek nie ma praktycznie żadnych realnych możliwości obrony, bo trudno uznać za takową, korzystny nawet wyrok sądowy, wydany po 5, czy 6 latach . I tak oto, doczekaliśmy czasów, ( jak z najgorszych czasów komuny ) , gdy każdego niewygodnego politycznie człowieka można zniszczyć , z pomocą skurwionych i pozbawionych skrupułów dziennikarskich miernot , najczęściej tych samych szubrawców co za komuny, bądź ich sumiennych uczniów.

Polskie media ,to jedna wielka agentura !!!! Za komuny praktycznie każdy( z małymi wyjątkami !!!!) dziennikarz był tajnym współpracownikiem SB. Ponieważ nie przeprowadzono lustracji tego środowiska, więc pełno w nim esbeckich kanalii , które wykonają każde zlecenie- najbardziej nawet podłe i parszywe - jeśli tylko opłacić ich sowicie. Odrażające i niebezpieczne kurwy , walczące zajadle by ich nie zdemaskować , a więc nie otworzyć archiwów IPN. Jeśli ten wrzód nie zostanie przecięty, to o uczciwych mediach w Polsce możemy zapomnieć !!!

Anthony

www.pospoliteruszenie.org

14.08.2005r.

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Maryla

4. Monika O - to dopiero faunkcjonariuszka oddana sowietom

nie dała Kowalowi nic powiedziec, darła sie na Niego jak opętana , aby zakrzyczeć.

Ta baba doczeka sie fury z gnojem, jestem tego pewna.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Manipulują na całego

Zbliżające się nieuchronnie przedterminowe wybory prezydenckie są
poważnym sprawdzianem dla polskiej demokracji. Smoleńska katastrofa i śmierć
prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który miał starać się o reelekcję, zmieniła
całkowicie wcześniejsze przedwyborcze założenia.

Niewiele brakowało, by także brat prezydenta Jarosław Kaczyński - obecnie
jedyny prawicowy polityk mogący odnieść realnie zwycięstwo w wyborach
prezydenckich - leciał Tu-154M do Smoleńska. Wielki osobisty dramat tego
człowieka, jego tragedia jako przywódcy Prawa i Sprawiedliwości, który w jednej
chwili stracił krąg najbliższych współpracowników - gdy tylko okazało się, że
kandyduje, przestały znajdować zrozumienie u wielu liberalnych dziennikarzy i
polityków. Można odnieść wrażenie, że chcieli, by się załamał, odsunął od życia
publicznego. Dlatego robią wszystko, aby go oczernić, przypisując mu działanie z
najniższych pobudek, chociaż on właściwie w mediach się nie pojawia. Na łamach
"Przekroju" z 27 kwietnia Roman Kurkiewicz sugeruje, że lepiej by było, gdyby
zwątpił w możliwość zwycięstwa i pokierowania państwem. Z kolei Joanna
Stanisławska z portalu Wirtualna Polska nie waha się nawet sugerować, że rosnące
poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości oraz powiększająca się stale liczba osób
deklarujących udział w wyborach to jedynie efekt tego, iż Polacy "dali się
nabrać na smutne oczy Jarosława Kaczyńskiego". Ten brak szacunku dla człowieka,
ale i majestatu śmierci, jest, niestety, coraz bardziej widoczny. "Gazeta
Wyborcza" z 23 kwietnia w tekście zatytułowanym "Z ziemi smoleńskiej do Polski"
oznajmia wręcz, że "wszystkie trumny służą sprawie PiS". Padają też inne
skandaliczne słowa, jak chociażby w Radiu Eska Rock, w którym znani z prostactwa
skandaliści Kuba Wojewódzki i Michał Figurski nie szanują pamięci zmarłego
prezydenta i chcą zdyskredytować Jarosława Kaczyńskiego szczególnie w oczach
młodzieży, która tak pięknie zaświadczyła o miłości do Ojczyzny podczas dni
żałoby. Inne liberalne media także próbują czym prędzej wrócić do krytyki
działań Lecha Kaczyńskiego, bojąc się, że każde dobre słowo na jego temat oraz
na temat formacji politycznej, z której się wywodził, może zachwiać "salonem".
Na łamach "Przekroju" czytamy: "Już można się przyznać, że się nie widziało w
nim męża stanu (...) Już dobrze jest przekłuć balony, rozmrozić grad, podgrzać
wodę. Już czas na podsumowanie. Już czas na inaczej. Już czas na inne. (...) Już
czas na zmianę". Również Marek Beylin na łamach "Gazety Wyborczej" z 24-25
kwietnia nie dopuszcza myśli, że w ostatnich tygodniach tak tłumnie "Polska
stanęła po stronie poglądów Lecha Kaczyńskiego". Boi się, że ludzie będą do
końca prezydenckiej kampanii wyborczej tacy jak w dniach żałoby. Także Krzysztof
Pipała, naczelny podkarpackich "Super-Nowości", w numerze z 26 kwietnia daje do
zrozumienia, że obawia się rozwoju sytuacji. Start Jarosława Kaczyńskiego nie
jest bowiem dla niego wygodny i nie chciałby, żeby Kaczyński miał możliwość
kontynuowania dzieła brata. Wiele mediów, by doprowadzić do realizacji
samospełniającego się proroctwa, robi wszystko, by zachować dotychczasowy układ
władzy. Publikuje liczne sondaże, aby przekonać ludzi, że 20 czerwca Kaczyński
nie wygra. Lecz przecież wszyscy pamiętamy, że Lechowi Kaczyńskiemu, Prawu i
Sprawiedliwości także pięć lat temu tzw. ośrodki badania opinii publicznej nie
dawały szans. No cóż, nie da się ukryć, że wielu boi się powrotu do
przejrzystych reguł funkcjonowania państwa poprzez stosowanie uczciwych
procedur, a nie preferowanie układów.

Paweł Pasionek, dziekan WSKSiM


http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=104722

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Monika Olejnik vs. Paweł Kowal 1 : 0 (Ksymenes)

Niedawno bodaj Krzysztof Leski chwalił Pawła Kowala, który w Radio Zet spokojnie rozmawiał z Moniką Olejnik, wyprowadzając ją tym samym z równowagi.

Właśnie przed chwilą obejrzałem "Kropkę nad i", w której Paweł Kowal dał się ustawić w roli wygodnego chłopca do bicia. Wedle Moniki Olejnik, PiS nie powinien zgłaszać wątpliwości, co do prowadzonego śledztwa czy udzielania istotnych informacji społeczeństwu, bo prokurator generalny jest nominatem ś.p. Lecha Kaczyńskiego i - choć nie wyraziła tego wprost - jest zaufanym PiS. Zero reakcji ze strony Pawła Kowala. Wyobrażam sobie, że polityk tej klasy powinien zareagować wprost, przypominając procedurę, na mocy której prezydentowi przedstawia się dwóch kandydatów i jego wybór jest bardziej niż ograniczony.

Monika Olejnik kazała Pawłowi Kowalowi ustosunkować się do wypowiedzi Jana Pospieszalskiego, która miała miejsce w jednej z rozgłośni radiowych, a dotyczyła rzeczy znalezionych przez postronne osoby na miejscu katastrofy. Monika Olejnik jawnie zaliczyła Jana Pospieszalskiego do grona działaczy/dziennikarzy PiS. Tutaj Paweł Kowal nie dał się wciągnąć w ogóle, ale mógł przecież powiedzieć, że Jan Pospieszalski jest takim samym dziennikarzem PiS, jak Monika Olejnik jest dziennikarzem PO.

Paweł Kowal w miarę dobrze wybrnął jedynie z pytania na temat zapalenia świeczek na grobach żołnierzy radzieckich. Poza tym wielokrotnie powtórzył, że mamy prawo stawiać pytania. Kiepsko natomiast szła mu prezentacja tych istotnych pytań, na które nie mamy odpowiedzi. Ba! Tradycyjnie Monika Olejnik przerywała mu wypowiedzi, zaś Paweł Kowal nie potrafił sobie z tym w żaden sposób poradzić. Nawet nie poprosił ją o to, by dała mu dokończyć.

W mojej ocenie, jedyny skuteczny sposób na Monikę Olejnik polega na perfekcyjnym przygotowaniu się do wywiadu oraz na zaskoczeniu jej oryginalnym sposobem myślenia bądź zagonienie jej w kozi róg błyskotliwością. Innymi słowy, bezczelność Moniki Olejnik może być obnażona inteligentną siłą argumentacji. Tego zaś po stronie Pawła Kowala nie zauważyłem.

http://ksymenes.salon24.pl/178763,monika-olejnik-vs-pawel-kowal-1-0

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Selka

7. Proste!

P.Kowal uśpił się pochwałami po poprzednim starciu - a MO - dokręciła śrubę i doszlifowała atak; [ona dobrze wie, że zdziesiątkowani politycy z pierwszej linii PISu, są b. zdołowani psychicznie - tym łatwiej walić w szczeliny w zbroi...]

Selka

avatar użytkownika Maryla

8. Wyborczy naszyjnik (blue moon)

http://bluemoon.salon24.pl/179011,wyborczy-naszyjnik

Zaglądam w różne miejsca w sieci, jak również na GW pl gdzie od kilku dni na pierwszej stronie albo leży albo można go obejrzeć po kliknięciu żałobny naszyjnik(naszyjnik pamięci).

Pomysłowość Polaków na zarobienie nie tylko drobnych pieniędzy zawsze była imponująca na tle innych narodów.

Tyle dzieje się wokół a biżuteria „seryjna” tak zainteresowała dziennikarzy

O pomysłowości na grubsze pieniądze rzadziej się tam pisze

Już podczas żałoby dziennikarze GW nie rozmawiali z ludźmi z kolejki do pałacu prezydenckiego ale bardziej zainteresowała ich nie tylko pańska skórka na straganach obok kolejki.

I to zainteresowała tak dogłębnie że przeanalizowano zarobek do ostatniego wolnego jeszcze mandatu straży miejskiej.

A wystarczyło wystosować apel do warszawiaków albo restauratorów o przynoszenie nawet skromnego poczęstunku albo ciepłych napojów i problem handlarzy, jak chyba nieelegancko ich nazwano by zniknął.

Teraz zaproszono aż dwóch specjalistów żeby czytelnikom wytłumaczyli ten „wstrząsający” precedens zarabiania na narodowej żałobie przez allegrowiczów.

Grzegorz Miłkowski, specjalista od nowych technologii informacyjnych twierdzi: Coś co było nietaktem w tzw. "realu", w globalnej sieci często uchodziło płazem, budząc jedynie politowanie bądź zażenowanie.

Natomiast z kolei Mateusz Tułecki, socjolog WSIZ w Rzeszowie wyjaśnia: takie postępowanie, mimo iż pojawia się coraz częściej, nadal jest rażące dla większości społeczeństwa. Przez samych internautów również odbierane jest najczęściej negatywnie. - W odczuciu zdecydowanej większości jest pewna granica, której niektórzy "przedsiębiorcy" nie zauważają. To już jednak sprawa osobistych norm i wartości - mówi.

Ja akurat w tym względzie mam bardzo liberalne poglądy wolnorynkowe i mnie to nie dziwi ,nie zastanawia i nie bulwersuje, ale postanowiłam zobaczyć jaka jest skala zjawiska.

Wpisałam w wyszukiwarkę Allegro: naszyjnik pamięci i nie znalazła produktu, później wpisałam bransoletkę pamięci i również nie znalazła produktu. Poszukałam kilka stron biżuterii i tez nie znalazłam takiego produktu.

Albo wyszukiwarka jest przeciążona na Allegro albo zapotrzebowanie jest tak duże że tworzone są kolejne partie . A może skala zjawiska nie jest tak duża żeby była na pierwszej stronie GW.

Żeby to sprawdzić trzeba by było chociażby ten przytoczony tekst GW wystawić na aukcji na Allegro żeby się przekonać się o jej wartości opiniotwórczej.

A może GW odniosła po prostu sukces tym edukacyjnym tekstem i Polacy zawstydzili się, ci sprzedający i kupujący a to byłby wielki sukces .

W takim razie ja mam nadzieję że nigdy już żaden naszyjnik albo bransoletka nie będzie dołączony do żadnej gazety…

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Czy nikt nie jest w stanie powstrzymać Gazety Wyborczej? (Andrze

http://andrzejleja.salon24.pl/179019,czy-nikt-nie-jest-w-stanie-powstrzy...

Jaka jest Gazeta Wyborcza każdy myślacy człowiek widzi. Ale to co robi teraz po katastrofie jest po prostu haniebne. Najpierw jako pierwsza przerwała czas żałoby , by jątrzyć w sprawie pogrzebu prezydenta na Wawelu! Zaangażowała do tego celu wszystkich, których udało się do tej wstydliwej ,,misji" skrzyknąć. Szczególnie smutną rolę odegrał tutaj reżyser Andrzej Wajda. Później zaczął się równie gorszący spektakl z sugerowaniem winy prezydenta Kaczyńskiego, który z pewnością zmusił pilota Tu-154 do lądowania w Smoleńsku. Bo przecież, jak kłamliwie pisała Gazeta, robił to już w czasie lotu do Gruzji w 2008 roku. A przecież wiemy, że zachowano wówczas odpowiednie procedury...

Cyrk Wyborczej trwa. Niemal codziennie ukazują się artykuły, w których GazWyb jątrzy jeden temat . Dziś kolejna hipoteza - piaty głos w kabinie nie należał do kobiety... Piąty głos osoby spoza załogi, która przed lądowaniem weszła do kabiny Tu-154, najprawdopodobniej należy do dyrektora protokołu dyplomatycznego Mariusza Kazany z MSZ - przypuszcza "Gazeta Wyborcza".( źródło- WP)

A ja się zastanawiam jak długo potrwa ten cyrk? Czy ktoś jest w stanie zatrzymać Gazetę Wyborczą w tym wstydliwym spektaklu?

Dobrze zapamietamy fakt, że premier polskiego rządu Donald Tusk nie zrobił nic w tym kierunku , aby to polska prokuratura przejęła śledztwo w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem, dajac w ten sposób również szansę i na to, by żerować na tragedii i szkalować prawych ludzi, którym należy się cześć i Pamięć!

Powtórzę: Czy nic i nikt nie jest w stanie powstrzymać Gazety Wyborczej? Zauważmy, że nie apeluję do ,,ich" dziennikarskiej rzetelnosci, ani dziennikarskiego sumienia. To na nic! Ale my możemy naprawdę dużo. Wielkopolska doskonale wie, co należy w tej sprawie czynić!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Kedran 41

10. MONIKA oLEJNIK

Pani Marylo - zapewniam Panią, że jak będzie przygotowana taka fura - zgłoszę się jako woźnica by wywieść to odrażające babsko tam gdzie jej miejsce. Całą swoją "działalnością" zasłużyła na to po stokroś. W głowie się nie mieści jak podli potrafią być ludzie. Dla kariery i pieniędzy potrafią wyzbyć się godności.

Pozdrawiam

avatar użytkownika Kedran 41

11. Gazeta Wyborcza = brukowiec

Pani Marylo a czego oczekuje Pani od GW ?? To przecież nie nasza choć polskojęzyczna gazeta. Czy Michnik może być jakimkolwiek autorytetem dla uczciwego człowieka ???

avatar użytkownika dodam

12. Ścios

podjął kolejny kluczowy temat-tabu. W krótkim tekście zdołał ująć podstawowe problemy polskiego dziennikarstwa. Powinna powstać czarna lista dziennikarzy z cytatem(ami) wypowiedzi łamiącej(ych) podstawowe zasady etyczne i wskazaniem źródła.

avatar użytkownika Maryla

13. @dodam

sytuacja jest tak dramatyczna, ze łatwiej jest zrobić listę tych, co skorzystali z okazji, zeby milczeć, bo mówiących "ludzkim głosem" to na placach jednej dłoni...


Refleksja 
6.5.2010 w Polsce

 

Przez salony 
pędzi hiena w każdym calu.

Kuba z kumplem  po trupach do
szmalu.

Oni żywią się padliną,

Wciąż  o
trupach -  z tego
słyną.

Kumple hiena wraz z
szakalem.

Nie pogardzą żadnym
szmalem.

Media płacą. Bronek
ceni.

Żal - na wycie hien - czas
zmienić.

Opluć też hymn narodowy.

Patriotyzm – innym –
słowy.

  I wyć, szczekać ile
sił.

Żeby z tego ten  szmal był.

O jeden trup jest za mało.

Nie tak w planie – to być
miało.

Stąd skowyt  hien i
wajdaków.

Ze jest Wawel w mieście –Kraków.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl