Głosuję na Jarosława Kaczyńskiego! Głosuję na Polskę! (Grudeq)
Redakcja BM24, czw., 29/04/2010 - 22:27
Chyba nigdy nie mieliśmy w naszej historii tak ważnej elekcji, prowadzonej w złowieszczym cieniu hekatomby Smoleńskiej. Może jedynie elekcja 1673 roku, gdy po nagłej śmierci Michała Korybuta Wiśniowieckiego obrano na Króla Polski i Wielkiego Księcia Litewskiego Jana III Sobieskiego. Toczyła się wtedy w cieniu upokorzenia Buczackiego. Upokorzenia? To może być nawet za małe słowo, Polska kraj chrześcijański zgadzał się płacić na rzecz Imperium Ottomańskiego olbrzymi haracz, oddawał pod zarząd turecki pozostałą nam część prawobrzeżnej Ukrainy (lewobrzeżną „w opieku” wzięli rosjanie) i tak de facto zostawaliśmy wasalem Turcji. Na społeczeństwo szlacheckie przyszło opamiętanie. Wybrano Sobieskiego, chociaż czemu tego Sobieskiego nie można było wybrać cztery lata wcześniej? Ano wiadomo, że nasz naród politycznie wygodny i taki Sobieski to walki i wojny, a Wiśniowiecki co języków znał siedem, to spokój, a że jeszcze magnat to gospodarka i rozwój. Cóż zabrakło później Sobieskiemu tych czterech lat na realizację wszystkich planów. Ale może teraz historia potoczy się nam trochę inaczej. Tylko trzeba nam wybrać Sobieskiego! Naszego Sobieskiego.
W elekcji 2010 roku nie chodzi o wybranie kandydata partyjnego, nie chodzi o wybór osoby. Rzecz idzie o Polskę. O Rzeczpospolitą Polską.
Jest tragedią naszej demokracji, że prawem wyborczym obdarzono wszystkich pełnoletnich zamieszkujących ziemię między Odrą a Bugiem, oraz Bałtykiem a Sudetami i Karpatami. Bo, trzeba to będzie coraz dobitniej powtarzać na tych ziemiach żyją dwa ludy. Polacy, dla których Polska, ojczyzna, patriotyzm to bardzo drogocenne słowa, opłacone litrami polskiej krwi, upokorzeniami naszych przodków i pseudoPolacy (jakkolwiek ich nie zwał) dla których kraj nasz to miejsce życia, ale z którym nie czują żadnego związku, żadnego przywiązanie i żadnego zrozumienia. Dla nich wystarczy deklaracja: jestem Polakiem, by już czuć się pełnoprawnym obywatelem naszego Państwa. A to zdecydowanie za mało. Bo Polska wymaga!
Można od tej próby rzecz jasna uciec. Zadeklarować, że Polskość to nienormalność i zostać wtedy tylko polskojęzycznym mieszkańcem Polski. Niestety, taka jest prawda. Nie wystarczy do bycia Polakiem deklaracja i założenie biało-czerwonego szalika, bo akurat nasi jadą przegrać mecze na Mistrzostwach. Nie wystarczy nauczenie się Inwokacji do Pana Tadeusza na pamięć. To wszystko za mało. Polska przede wszystkim od Polaków wymaga. Polska to nie jest łatwizna, to trud, ciężka praca i krew. Morze krwi. Krwi przelanej za to, żeby można było mówić po Polsku czy myśleć po Polsku. Krwi przelewanej od 1830 roku. Można rzecz jasna powiedzieć, że dość już przelewanej krwi, że teraz trzeba żyć i bawić się i carpe diem. Tylko niestety te nasze carpe diem, zawsze się będzie kończyć zabawą dla wąskiej grupy magnatów i nędzą pozostałych obywateli. I takiego kraju Polskojęzycznego my już więcej nie chcemy. Chcemy Polski.
Podziału na Polaków i na polskojęzycznych obywateli Polski nie dokonał Jarosław Kaczyński. On go tylko nazwał, ale podział został dokonany przez tych, dla których nie było niczym upokarzającym sprawować władzę nad Polakami z Sowieckiego nadania. Podział został dokonany przez tych, dla których donoszenie na kolegów, przyjaciół, innych współobywateli nie stanowiło jakiegokolwiek zagadnienia moralnego. Przez tych dla których okłamywanie współobywateli stanowiło chleb powszedni. Przez tych, którzy choć doskonale zdawali sobie sprawę, z nędzy w jakiej żyją pozostali współobywatele, to nie mieli żadnych skrupułów aby jeszcze ich okradać. Ten podział nie powstał z naszej winy. Nie powstał przez nas. Tylko, że dalej z tym podziałem spraw naszego państwa prowadzić sposób nie będzie.
Polska wymaga, bo nasz kraj albo będzie wielki i będzie stanowił Jagiellońską latarnię wolności narodów środkowej Europy albo zostanie zredukowany do Kraju Przywiślańskiego, Królestwa Kongresowego czy Księstwa Warszawskiego. Nie ma miejsca w Europie dla Polski słabej, małej, przestraszonej. Można rzecz jasna w takiej Polsce żyć, bo można było żyć w Przywiślaniu, ale to nie jest to co sprawia, że jesteśmy sobą. Polska to Ogniem i Mieczem, to Krzyżacy, to Pan Tadeusz i Bagnet na Broń Broniewskiego. Polska to niepoważny Wieniawa Długoszowski i poważny Dmowski. To Szczebrzeszyn z chrząszczem w trzcinie brzmiącym. To pomniki powrotu Ziem Odzyskanych. To Kargul z Pawlakiem, i Pawlik w roli Ignacego Rzeckiego. Polska to Zezowate Szczęście, Zmiennicy… i jeszcze tysiąc innych rzeczy… naszych rzeczy.
Polską nie jest Wojewódzki i Figurski po trupach do Celu. Polską nie jest Sobiesiak i jego posłowie na telefon Miro i Zbycho. Polską nie jest humor Majewskiego. Nie jest Polskie uciekanie od Polski, nie jest Polskie bronienie WSI. Nie jest się jakimkolwiek spadkobiercą Polskiego parlamentaryzmu gdy przynosi się świński łeb do studia telewizyjnego. Nie to wszystko nie jest, nie było i nigdy nie będzie Polskie! To fałszerstwo Polski i Polskości musi wreszcie w wyborach 2010 roku zostać pokazane i napiętnowane! Nie ważne za jaką cenę, ale nie da się prowadzić spraw Rzeczypospolitej gdy w jej łonie żyją Polacy i ludzie polskojęzyczni. Nie da!
Prawo i Sprawiedliwość nie musi prowadzić kampanii wyborczej 2010 roku. Kampanie poprowadzą sami Polacy, którzy wreszcie chcą żyć u siebie i dla siebie. Niech tylko sztab wyborczy PiS wydrukuje proste plakaty, które każdy Polak będzie mógł powiesić w oknie czy na balkonie. Proste plakaty z prostym przekazem. Czarnym literami na białym tle: Głosuję na Jarosława Kaczyńskiego! Głosuję na Polskę!
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
3 komentarze
1. już podpisałam
glosuję na Polske!
Pozdrawiam
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
2. Kampanie poprowadzą sami
Kampanie poprowadzą sami Polacy, którzy wreszcie chcą żyć u siebie i dla siebie.
Tak własnie jest ! Solidarni 2010 głosują na Polskę !
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Prawdziwym rywalem J.K. nie jest jakaś Platforma...
Prawdziwym rywalem Jarosława Kaczyńskiego jest FORMAT MEDIALNY !
Ten format - styl, decyduje dzisiaj o sposobie postrzegania rzeczywistości publicznej przez obywateli. Tak - jest głupi płytki i prymitywny. Jest łatwo sterowalny przez medialnych macherów i celuje w b. proste, prymitywne emocje
Jarosław Kaczyński w tej przestrzeni nie ma żadnych szans. Trzeba stworzyć NOWY FORMAT, nowy PRZEKAZ MEDIALNY wartościowy i przyjazny. Pokazać przestrzeń publiczną w całkiem innym nowym świetle!