Sondaże funta kłaków niewarte, czyli UWAGA! PUŁAPKA!

avatar użytkownika PiotrCybulski

Na czas żałoby, wydawać by się mogło, ankieterzy pochowali się w swoich lisich norach, by odczekać niekorzystny czas, kiedy to ludzie bardziej się smucili, niż interesowali słupkami. Oczywiście nie próżnowali, bo zawsze jest jakieś mądre pytanie, które można zadać ankietowanym. Choćby np.: Czy jest Pan/Pani za pochowaniem Lecha Kaczyńskiego na Wawelu?.

Ale żałoby czas minął, przynajmniej w świetle urzędowym, zatem ośrodki badań opinii publicznej powróciły do zawracania głowy ludziom różnymi pytaniami. To najpopularniejsze cały czas dotyczy tego, na jaką partię Pan/Pani najchętniej oddałby/oddałaby głos. I jak zwykle wyniki tych badań przypominają zachowanie kochanka z zezem rozbieżnym, który to jednym okiem podziwia partnerkę a drugim pilnuje ubrania.

W badaniu MillwardBrown SMG/KRC dla “Faktów” TVN, mamy nie lada sensację. Otóż przewaga między PO a PiS wynosi już tylko 6 %. Według najnowszego sondażu, Prawo i Sprawiedliwość zyskało aż 14%, natomiast Platforma Obywatelska straciła 6%. Ta różnica 6%, jeśli wziąć pod uwagę niedoszacowanie PiS oraz przeszacowanie PO, może oznaczać jedno. Miedzy tymi partiami jest obecnie REMIS.

Są powody do szału, można już odpalać szampany i zacząć się wygrażać Platformie, że już was mamy, łapserdaki. Ale hola hola, nie tylko  MillwardBrown SMG/KRC potrafi zadawać ankietowanym pytania. To potrafią też inne sondażownie, np. GfK Polonia. Ta z kolei, w sondażu dla Rzeczpospolitej, odkrywa zupełnie inne karty. Owszem, PO traci 7% i ma obecnie 46%, ale PiS zyskuje tylko 1% i ma 26%. I gdzie te 14% z sondażu dla Faktów? Nie ma ani śladu. Ten remis też szlag już trafił.

Mało tego, tytuł na WP głosi, że PO mogłaby rządzić sama. No, przecież to właśnie robi, rządzi sama. Dawno już nic PSL-owi nie skapnęło z pańskiego stołu. Ale zastanawia mnie zupełnie co innego. Nie od dziś bowiem wiadomo, że sondaże w Polsce służą manipulacjom a nie informacji. Jeśli więc antyPiSowski TVN obwieszcza 14% zwyżkę PiS-u a ponoć proPiSowska Rzepa żadnych wzrostów nie przedstawia, to może to oznaczać, że media salonowe zastawiły na PiS zręczną sondażową pułapkę.

Bo jak się widzi, że skaczą partii notowania, że rośniemy w siłę, to nas oczywiście ośmiela, dodaje animuszu, mówimy wtedy więcej i głośniej, jesteśmy buńczuczni bardziej, a przecież im o to właśnie chodzi. Oni znowu chcą mieć PiS-owską pożywkę do międlenia na antenie w TVN-ie czy na łamach Wyborczej. Po prostu prowokują i podpuszczają, sądząc że tricki sondażowe są w Polsce skuteczne aż do znudzenia. Poza tym jak Prezes zobaczy ten skok o 14%, to wtedy na pewno zdecyduje się kandydować, nie?

Nie dajmy się zwieść tym sondażom. Jeśli są dwa różne, robione w tym samym czasie, to oznacza tylko tyle, że ktoś się po prostu zreflektował i pomyślał, że ostatnio ankietowani trochę inaczej “głosowali”, zapalając znicze przed Pałacem, czy jadąc pod Wawel. Zatem ta społeczna ruchawka, nie może pozostać niezauważona w sondażach, bo w końcu ktoś zobaczy, że sondaże są oderwane od rzeczywistości, że życie sobie a słupki swoje i się trick z sondażami zdewaluuje i będzie nieskuteczny. I czym wtedy PO walić będzie we wroga oraz w społeczeństwo?

A społeczeństwo i tak ostatnio za bardzo przejrzało na oczy, wiec trzeba trochę przyhamować, by nie przesadzić. To pikuś dać PiS-owi 14% wzrostu poparcia, które będzie można odebrać PiS-owi tak szybko, jak szybko się je przyznało. Bo kto nam co udowodni? Kampania już trwa, to jest jak las naszpikowany różnymi wnykami, które na PiS-owskie watahy zastawiają medialni kłusownicy, specjaliści od dożynania. Panie Prezesie, proszę uważać na pułapki, a ta największa czyha na Pana być może w Pałacu. I dlatego niektórzy tak bardzo próbują tam Pana zagonić.

napisz pierwszy komentarz