Dobra. Zwieramy szeregi, koniec zabawy, bo za daleko to zaszło. Hydra prawicy odzyskuje kolejne głowy.0
Środowisku potocznie zwanemu "Salonem", bardzo nie w smak byłoby, gdyby na fali entuzjazmu postać Lecha Kaczyńskiego, z jego ideałami i życiowa postawa została wniesiona do Panteonu Narodowego. Groziłoby to bowiem możliwością zaistnienia swoistego kultu jednostki, pojęcia tak źle nacechowanego. Nie ma dla Salonu nic gorszego, jak widmo odradzającego się wściekłego, zoologicznego patriotyzmu (parafrazując nadredaktora ), przywiązania do wartości jak Kościół Katolicki, Naród i Rodzina. Nie ma dla Salonu gorszej wiadomości, ze wizja Polski Lecha Kaczyńskiego może stać się bardziej popularna od wizji Polski forsowanej przez Bronisława Geremka czy Jacka Kuronia. Owszem, mówią, możemy Wam pokazać pochowane dotychczas w folderach zdjęcia prezydenckiej pary. Pokażęmy kondukt pogrzebowy, nawet Naczelny się pokaja. Ale na tym koniec!
Kaczynski stał im ością w gardle przez 5 lat. Tak było przy podpisywaniu Traktatu Lizbonskiego, kiedy był "hamulcowym", tak było podczas świąt narodowych, kiedy wypisywali głupoty o warszawskiej defiladzie lub Powstaniu Warszawskim. Tak było w wielu innych przypadkach, mniejszych i wiekszych. Zdawało im się ze cały czas trzymają go w szachu. Do dziś.
Rozpętują więc histerię, jakoby lawinowo rosła grupa przeciwników pochówku Prezydenta w Krakowie. LAWINOWO. Dziennikarze "GW" toczą na portalach społecznosciowych prywatne krucjaty, zapisując sie do kilku grup naraz. Robią to by pokazac kierunek lemingom. Jak przez całe 5 lat. Nic się nie zmienia.
Każda epoka ma swoich przywódców. Stawiam dolary przeciw zgniłym orzechom, ze wy, ktorym teraz się nie podoba że demokratycznie wybrany Prezydent Rzeczypospolitej ma spocząć w świętym dla Polaków miejscu, w 1935 bylibyście przeciw pochowaniu Piłsudskiego. Nie jestem również przekonany, czy chwycilibyście za łopaty by sypac kopiec Marszałkowi. On przecież był tyranem, i więził Wam podobnych w obozie koncentracyjnym w Berezie Kartuskiej.
Być może nic nie wyjdzie z pochówku na Wawelu. Nie bedzie to jednak zwycięstwo Społeczeństwa Obywatelskiego, ktorego przybycie Kant przewidział dopiero w "nieskończonym pochodzie pokoleń". Bedzie to zwycięstwo Salonu, z jego długim marszem rewolucji, który po tych kilku dniach przyspiesza kroku.
http://muchanadziko.salon24.pl/170237,achtung-achtung-pozor
napisz pierwszy komentarz