Tajne dokumenty i sekrety polskiej armii mogły zostać przejęte z rozbitego tupolewa(fronda)
We wraku rozbitego samolotu, w którym leciały najważniejsze osoby w państwie i wysokiej rangi wojskowi, mogły znajdować się dokumenty ściśle tajne. Na pewno na pokładzie samolotu znajdowały się telefony szyfrujące używane m.in. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Poczta dyplomatyczna jest przewożona w zwykłej, ale solidniejszej teczce, która ma szansę przetrwać katastrofę.
Wszystko, co zostaje z rozbitego samolotu, poza pocztą dyplomatyczną stanowić może dowód w śledztwie i musi być zabezpieczone – pisze „Rzeczpospolita”.
Kwestia ochrony poczty dyplomatycznej jest jasno uregulowana w prawie międzynarodowym. Zgodnie z art. 27 konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych "poczta dyplomatyczna nie powinna być otwierana ani zatrzymywana". Przesyłki tego typu powinny posiadać widoczne znaki zewnętrzne określające ich charakter i mogą zawierać jedynie dokumenty dyplomatyczne lub przedmioty przeznaczone do użytku urzędowego.
Bardziej skomplikowana jest kwestia przedmiotów i dokumentów, które stanowić mogą tajemnicę państwową (wojskową). Gdyby śledztwo toczyło się w kraju, na ujawnienie takiej tajemnicy prokuratorzy musieliby dostać zgodę jej dysponenta, a więc odpowiednio ministra obrony czy spraw zagranicznych.
Na terenie innego kraju te ograniczenia nie obowiązują, obowiązuje natomiast zasada wzajemności, przejrzystości śledztwa, która nakazywałaby uzyskanie takiej zgody od państwa – dysponenta tajemnicy. Co do zasady obowiązuje procedura kraju, w którym prowadzi się śledztwo.
Takie kwestie w obecnej sytuacji powinien rozstrzygać wspólny zespół rosyjskich i polskich prokuratorów. Podstawę prawną jego funkcjonowania zawiera umowa między Rzecząpospolitą Polską a Federacją Rosyjską o pomocy prawnej i stosunkach prawnych w sprawach cywilnych i karnych oraz przepis polskiej procedury karnej, w szczególności art. 589 (d). Stanowi on, że prokuratorowi delegowanemu do zespołu na terytorium innego państwa (o czym decyduje prokurator generalny) przysługują uprawnienia prokuratora państwa obcego.
Prokurator płk Jerzy Artymiak z Naczelnej Prokuratury Wojskowej powiedział "Rz", te przepisy były podstawą powołania zespołu rosyjskich i polskich prokuratorów zajmujących się inwentaryzacją i oględzinami szczątków prezydenckiego samolotu.
Rosyjskie tajne służby pracujące przy wraku samolotu mają dostęp do dokumentów i nośników danych należących do tragicznie zmarłych najwyższych polskich urzędników państwowych.
Przeważająca większość pasażerów tragicznego lotu miała dostęp do najściślej strzeżonych tajemnic Polski oraz NATO. Dlatego przedstawiciele polskich tajnych służb (m.in. ABW) czuwają nad zabezpieczaniem przez Rosjan znalezionych przedmiotów, w tym broni zmarłych funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. – Patrzymy, czy coś nie jest kopiowane, zabierane lub niszczone. Ale nie wiemy, czy zaraz po katastrofie funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa już czegoś nie zabrali – mówi „Rz” pracownik ABW chcący zachować anonimowość.
– Funkcjonariusze służb będą mogli przeprowadzić analizy i sprawdzić, czy nie próbowano kopiować danych – mówi „Rz” gen. Gromosław Czempiński, były szef Urzędu Ochrony Państwa. – Rosjanie bez problemu mogliby uzyskać dostęp do tych danych. Jednak według mnie nie chcą być posądzani o wykorzystanie tej tragedii do swoich celów – podkreśla. Dodaje, że wiele z tych przedmiotów uległo zniszczeniu.
Pułkownik Mieczysław Tarnowski, były wiceszef ABW, uspokaja jednak, że nawet gdyby telefony szyfrujące trafiły w niepowołane ręce, będą bezużyteczne. – Wystarczy bowiem wymienić używane kody. Istnieje też możliwość kasowania ich z zewnątrz – mówi „Rz”.
http://fronda.pl/news/czytaj/tajne_dokumenty_i_sekrety_polskiej_armii_mogly_zostac_przejete_z
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. a już
Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke
2. Szybko się obudzili. Pisałem
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
3. Ten fragment również jest
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'