Jednak są ludzie, którzy w swoim zacietrzewieniu i podłości nie są w stanie wznieść się nawet minimalnie ponad wielką tragedię jaka nas spotkała w ostatnich dniach. Jest wśród Polaków pewna grupa ludzi nie uważająca za stosowne powstrzymać się przed głoszeniem swoich wizji i poglądów, bez względu na to jak bardzo oderwane są one od rzeczywistości. W każdych okolicznościach.

Kiedy dziś rano słuchałem wypowiedzi znanego politologa Radosława Markowskiego, myślałem, że to znów jakiś zły sen, ale niestety. On właśnie należy do takich ludzi.
Zdaniem „naukowca”, konsekwencją dramatycznych wydarzeń sprzed 2 dni powinno być to, że... PiS nie wystawi już własnego kandydata w wyborach prezydenckich, a przynajmniej takie rozwiązanie byłoby najlepsze (zdaniem Markowskiego tak PiS powinno okazać szacunek Kaczyńskiemu),  zwłaszcza, że „taki kandydat i tak nie ma szans”.  Tak właśnie, w szeregu podobnych wypowiedzi w mediach, zwłaszcza w TVN, pod pozorem troski o godną pamięć zmarłych i nową jakość polskiej debaty publicznej, sprzedaje się w rzeczywistości obłąkańcze, antydemokratyczne rojenia o nowych kampaniach wyborczych bez antagonistycznych kandydatów, bez sporów i różnic i w ogóle bez opozycji. Może najlepiej w ogóle zrezygnować z wyborów a prezydentem mianować kogoś z jedynie słusznego obozu? O tym pewnie pan Markowski marzy. Jego zdaniem wspominanie przez PiS tragicznie zmarłego prezydenta będzie manipulacją i wykorzystywaniem tragedii do celów politycznych, natomiast jeśli to jego obóz wyciąga z tej katastrofy wnioski, które ja nazywam wprost - antydemokratycznymi,  czyli dąży do pacyfikacji opozycji pod pozorem oddania szacunku zmarłym, to wszystko jest w najlepszym porządku.
Otóż nie panie Markowski. Nic nie jest w porządku. Wasze hańbiące postulaty i bezczelność połączona z rażącą bezwstydnością nie powinny pozostać bez należytej odpowiedzi. Mam wielką nadzieję, że Jarosław Kaczyński, po otrząśnięciu się z tej tragedii będzie w stanie na nowo skonsolidować PiS pod swoim kierownictwem, że nie ulegnie jazgotowi fałszywych przyjaciół z rozpoczynającej się już w mediach dyspozycyjnych wobec PO kampanii ukazującej konieczność przejścia do nowej „niekonfrontacyjnej” polityki. Mam nadziej,  że nie uda  się wam zarysowany już wyraźnie manewr opanowania całej sceny politycznej, pod pozorem „jedności narodowej”, oczywiście pod waszą, jedynie słuszną komendą.
 Niedoczekanie.
 
http://firmus.piett.salon24.pl/169643,niedoczekanie