Klasyczna wprost psychomanipulacja (t-rex)

avatar użytkownika Maryla

Spójrzcie na dzisiejszą "Wyborczą". Na jej pierwszą stronę. Na tekst pod zdjęciem.

Klasyka psychomanipulacji.

1. "Zwykły Rosjanin nas przeprasza, że to się stało na rosyjskiej ziemi" - oddziaływanie na emocje czytelnika.

2. Anonimowy pracownik wieży kontroli lotów zna treść czarnej skrzynki i wie, że to błąd pilota - opinia profesjonalisty - oddziaływanie na sferę poznawczą czytelnika.

3. Nadzieja na pojednanie między narodami  - Śmierć ta nie była na darmo - ukojenie tragedii.

 

Zostaliśmy pocieszeni, pokrzepieni w bólu i zaopatrzeni w fachowe wyjaśnienie przyczyn katastrofy.  Zaświecono nam przed oczyma świetlaną nadzieją w duchu pojednania.

A ja odczytuję w tym wszystkim coś absolutnie innego. Widzę tylko jeden przekaz, za to podprogowy, między tymi trzema wierszami: 

Byle Wam, Polaczki, nawet przez myśl nie przeleciało, xże to mogło być coś innego, niż tragiczny wypadek!

No!

Dziennikarze już czują pismo nosem. Nikt się nawet nie zająknie o tym, że to mogło być cokolwiek innego, niż błąd pilota.

Oto jak dobrze zostaliśmy wytresowani !!!

I tylko jedyna nadzieja w tym, że nie wszystkie psy Pawłowa pozwalały się warunkować.....

(Tych, którzy nie chcą być warunkowalni, odsyłam do - zbanowanego dziś przez admina S24 na tydzień - komentarzy wczorajszych unukalhai.)

 

Unukalhai - dziękuję!!!


 

Tak swoją drogą, przy okazji tej katastrofy można sobie doskonale uświadomić, w jak dalekim stopniu jako naród zostaliśmy wyzuci z elementarnych odruchów samoobronnych. Jak niesamowicie poblokowano w nas podstawowe, naturalne mechanizmy logicznego myślenia.... 
 
Ginie ścisła czołówka decydentów politycznych i wojskowych RP. Giną najważniejsi przedstawiciele opozycji.
 
Nikt z czołowych publicystów przez dwa dni (poza programowo marginalizowanym Stanisławem Michalkiewiczem oraz poza salonowym FYM-em) nawet nie wysunął hipotezy, że może chodzić tutaj o celowe działanie z zewnątrz.
 
/Nawet zwykle krytyczny wobec rzeczywistości JKM sugeruje jedynie błąd w wyszkoleniu pilotów, wysnuwając analogie z katastrofą wojskowego samolotu CASA. Czyżby sympatie prorosyjskie okazały się silniejsze?/
 
Nawet gdyby faktycznie było tak (a tego nie wiemy), że przyczyną katastrofy był błąd pilota, zła pogoda, brak osprzętu czy jakiekolwiek inne niedbalstwo, to i tak na obecnym etapie, gdy przyczyny katastrofy są absolutnie nieznane, a zdarzenia postępują z szybkością błyskawicy (w niedzielę, według telewizji FOXX, osoby wskazane w zarządzeniu p.o. prezydenta RP, marszałka Bronisława Komorowskiego, weszły do IPN-u), naturalnym, wprost elementarnym odruchem i jedynym logicznie uzasadnionym postępowaniem jest założenie, iż doszło do zamachu, a co za tym idzie, zaistniało celowe zewnętrzne zagrożenie dla naszego kraju.
 
Bo przecież skala tragedii nakazuje postawić taką hipotezę.
 
Natomiast co się dzieje w przestrzeni publicznej? Postawienie takiej hipotezy podlega natychmiast nastygmatyzowaniu. Nawet w dyskusjach we własnym gronie nie wypowiadamy na głos tego, co myślimy, w obawie przed reakcją innych.
 
Dlaczego tak się dzieje? Czy dla zapewnienia sobie w tymczasowej perspektywie dobrego samopoczucia boimy się niewygodnych pytań? Dlaczego negujemy oczywiste wnioski? Dlaczego dajemy sobie wcisnąć kit, że Tupolew był gratem? (nawet świetny FYM nie uniknął tego błędu). Że pilot ugiął się pod presją Kaczyńskiego i zdecydował się na lądowanie?
 
Dlaczego WYPIERAMY tę jedyną, oczywistą myśl, że to był celowy zamach?
Myśl, która jest aż tak oczywista, że swoją oczywistością po prostu nieprawdopodobna???
 
Myślę, że dla tej drugiej strony wszystko jest jasne.  
Kaczyński zlikwidował WSI. Zaczął dopiero tworzyć podstawy niepodległego państwa. I się przejechał.
 
Przecież analogia między upadkiem rządu Olszewskiego a końcem prezydentury Kaczyńskiego jest jednoznaczna, tylko skutki w wymiarze ogólnoludzkim o wiele tragiczniejsze.
 
Giną najważniejsi politycy. Po raz drugi z rzędu ginie dowództwo Wojska Polskiego (tym razem CAŁE dowództwo).
 
A nam, jako narodowi, nawet nie przechodzi przez myśl, że to MÓGŁ BYĆ celowy zamach.
 
W dobie masowej komunikacji lotniczej taka katastrofa po prostu nie miała prawa się wydarzyć. Nie jesteśmy Afryką, nie przesadzajmy.  
 
Naprawdę ciekawy jestem dzisiejszych komentarzy prasowych red. Semki, Wildsteina, Ziemkiewicza.
 
Unukalhai – nie wiem, kim jesteś – ale za Twoje komentarze po raz kolejny szczerze dziękuję!

 

I jeszcze jedno:

O tym, co Rosjanie robili w Czeczeni, chyba wszyscy wiedzą.

Ale przypomnę jeszcze inne (nie wszystkie) zdarzenia: Kilka lat temu Rosjanie omal nie otruli kandydata na prezydenta Ukrainy, Wiktora Juszczenki. Niedawno dokonali napaści na Gruzję. Jednocześnie realizowany jest na wielką skalę projekt przywracający Rosji mocarstwowość (gazociąg bałtycki). Kilka dni wcześniej w dziwny sposób zdarzenia w Kirgistanie zostają spacyfikowane po myśli Kremla. Także w Europie Rosjanie nie mają żadnych oporów, by robić to, co chcą - są przecież w stanie zlikwidować bez problemu przebywającego w Wlk, Brytani Litwinienkę.

Czy w takiej sytuacji będą mieć opory przed kimś takim, jak polski prezydent?

 

http://t-rex.salon24.pl/

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika triarius

1. oj, nie zaapałem się...

... na "czołowego publicystę"... Co ja teraz sierota zrobię? :-(


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów