Żyjemy na zachodzie - prawo jak na wschodzie - Odwaga SSR P. Gąciarka

avatar użytkownika Stowarzyszenie Przeciw Bezprawiu

Sąd Rejonowy Warszawa – Wola uchylił postanowienie prokuratury poznańskiej o umorzeniu śledztwa w sprawie podsłuchów dziennikarzy i adwokatów przez ABW. Przeczytaj. Sędzia Piotr Gąciarek wykazał się nie tylko rzadko spotykaną na sądowych salonach niezawisłością, ale jakże konieczną w Polsce dosadnością uzasadnienia. Stwierdził on iż, takie rzeczy mogą mieć miejsce w kraju za naszą wschodnią granicą a nie w państwie Unii Europejskiej. Właśnie dokładnie o tym piszemy na naszej stronie www.aferyibezprawie.org od kilku lat. Dalej  sędzia pisze: to ewidentne naruszenie zasad procedury karnej. Dodał, że o swoim orzeczeniu powiadomi Andrzeja Seremeta, prokuratora generalnego, by ten „ miał pełną wiedzę, co się dzieje w prokuraturze”. Takich orzeczeń w Polsce trzeba wiele tysięcy, tylko kto je wyda ? Polscy sędziowie poza wyjątkami są do tego niezdolni. Co roku w Polsce prokuratura umarza co najmniej dziesiątki tysięcy spraw, które potulnie stemplują w majestacie prawa sędziowie. Wyznaczają je taśmowo na ostatnie minuty swojego czasu pracy, wyłącznie po to aby wydać postanowienie o przychyleniu się do stanowiska prokuratora - wbrew jednoznacznym dowodom z dokumentów. To, że przepis ten jest od 13.07.2007 r. niekonstytucyjny nikogo nie obchodzi. W Konstytucji RP wyraźnie zapisano: w RP obowiązuje co najmniej dwu instancyjny system sądownictwa. W tych sprawach jest on jedno instancyjny i co dziwne w sprawie tej milczy Sąd Najwyższy, RPO, Minister Sprawiedliwości, Prokurator Generalny, sądy powszechne i sama prokuratura.

Zwracamy jednak uwagę, że odważne postanowienie sędziego dla prokuratora w praktyce nic nie oznacza. Teraz zgodnie z zaleceniem sądu jaśnie prokuratura rozpocznie śledztwo, które zgodnie z naszym 100% doświadczeniem kolejny raz umorzy za kilka lat, a sprawę do rozpoznania dostanie inny sędzia i utrzyma w mocy postanowienie o umorzeniu drugiego śledztwa. Pokrzywdzonym pozostanie złożenie prywatnego aktu oskarżenia ( art. 55 kpk) ale w sprawie minie kilka lat a przestępstwo ulega przedawnieniu. Zaś czas przedawnienia liczy się od dnia popełnienia przestępstwa. Zatem sprawa zakończy się i tak niczym. Znamy to z praktyki. Od 2001 r. toczy się sprawa o naruszenie tajemnicy bankowej oraz tworzenie fikcyjnych dowodów oskarżenia przez Bank Śląski. Dwukrotnie uchylał postanowienie o umorzeniu sąd a wcześniej także prokuratura ( były inne przepisy). Kiedy znalazł się w końcu odważny prokurator tak jak w/w sędzia i chciał sporządzić akt oskarżenia dyrektora Banku Śląskiego, to jego szefowie zabrali mu sprawę przenosząc ja do innej prokuratury w Częstochowie, po czym natychmiast umorzono śledztwo przeciwko dyr. Banku Śląskiego a sam odważny prokurator miał kłopoty, bowiem wszczęto mu postępowanie dyscyplinarne, za przestrzeganie przysięgi prokuratorskiej i stanowionego prawa. Sprawę obecnie przetrzymuje od 2007 r. sędzia Wojciech Salomon a większość zarzutów już się przedawniła. Zaś postanowienia jak nie było tak nie ma, wyłącznie po to aby pokrzywdzony nie mógł sporządzić prywatnego aktu oskarżenia, a jak będzie mógł to przestępstwa będą przedawnione. Skargę na przewlekłość kolejni znakomici sędziowie Sądu Okręgowego w Bielsku – Białej; Piotr Wójciga, Katarzyna Nocoń, Andrzej Trzopek - oddalili, twierdząc, iż 9 lat postępowania to wcale nie długo, choć akt oskarżenia mógł powstać wobec przedstawiony dowodów z dokumentów i ustaw, co najwyżej po roku. Skarga także nie jest zaskarżalna. Dla informacji Andrzeja Seremeta prokuratora generalnego sprawa nosi sygn. III Kp 1155/07 Sądu Rejonowego w Bielsku a oddalona skarga o przewlekłość VII S 14/09 SO w Bielsku – Białej. Takimi i podobnymi kilkudziesięcioma przykładami dysponują każde ze stowarzyszeń. A czy inaczej było w sprawie K. Olewnika?

Stąd nasze propozycje zmian ustaw kpk i kpc zgłaszane od 2007 r. do Sejmu RP, posłów RP, Ministra Sprawiedliwości są konieczne aby zatrzymać staczanie się polskiego prawa na dno szamba. Oto one:

1. zmianę treści art. 55 k.p.k. poprzez uprawnienie pokrzywdzonego do złożenia prywatnego aktu oskarżenia, w przypadku kiedy prokurator odmówi wszczęcia śledztwa lub dochodzenia. Obecnie prokuratorzy umarzają oczywiste przestępstwa. Przechodzą one co prawdą iluzoryczną kontrolę sądową na posiedzeniach sądowych. Jednak na wskutek tej drogi stworzył się niebezpieczny precedens do prawomocnego umarzania przestępstw. Prokuratorzy bowiem nie czynią żadnych ustaleń z urzędu, zaś sądy nazbyt często umarzają sprawy nawet nie znając akt sprawy.

Umożliwienie złożenia natychmiastowego prywatnego aktu oskarżenia osobie pokrzywdzonej, w przypadku umorzenia sprawy przez prokuratora, odciąży sądy od pisania wątpliwych merytorycznie postanowień umarzających sprawę – a takich postanowień pisze się rocznie tysiące. Przyśpieszy postępowanie, a z drugiej umożliwi pokrzywdzonemu zachowanie rzeczywistego prawa do sądu i pełnej dwuinstancyjności w orzekaniu. Umożliwi mu także nadzwyczajne środki zaskarżenia. Obecne przepisy od 13.07.2007 r. są nie konstytucyjne. Aż dziw bierze, że w sprawie milczy Sąd Najwyższy, RPO, Minister Sprawiedliwości, a także orzekające sądy i prowadzący sprawy prokuratorzy. Zmiana ta uniemożliwi prokuratorowi ukrywanie przestępstw, ich zaplanowane przedawnianie a także umożliwi rzeczywistą kontrolę tych umorzeń. Jeśli bowiem prokurator odmówił wszczęcia śledztwa, a później pokrzywdzony uzyska prawomocny wyrok karny, to oczywistym będzie, że prokurator działał niewłaściwie. Winien więc ponieść karę zgodnie z ustawą o prokuraturze. Jesli takich przypadków bedzie wiecej to winien zmienić zawód.

2. zmienę treści art. 147 i 358 k.p.k. oraz art. 159 k.p.c., w ten sposób aby artykuły te uczynić podstawowym prawem uczestnika postępowania a nie sędziego. Nagrywanie przez sąd winno być niezbywalnym prawem uczestnika postępowania, jeśli złoży taki wniosek. Nagranie winno być archiwizowane do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy, łącznie z kasacją i skargą do TK lub ETPCz w Strasburgu, na wypadek gdy by strona kwestionowała treść protokołu rozprawy. Do czasu elektronicznego tłumaczenia głosu na protokół, nagrania takie nie były by przepisywane a wyłącznie przechowywane. Koszty więc w praktyce są minimalne. Zaletą jest zdyscyplinowanie wszystkich uczestników postępowania tj. adwokata, sędziego, prokuratora, oskarżonego i świadka a także umożliwi obiektywną kontrolę pracy sądów i prokuratur oraz praktyczną realizacjęart. 304 par. 2 k.p.k. Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości chce niepotrzebnie  wydać 200 mln. zł. na nagrywanie wyłącznie spraw cywilnych a program wdrażania ma trwać aż 3 lata!

3. w sposób nieograniczony dopuścić stowarzyszenia do spraw karnych i cywilnych w tym rozpraw i posiedzeń na zasadzie uczestnika a także dopuścić do przesłuchań prokuratorskich, o ile nie zachodzi konieczność ochrony tajemnicy państwowej. Uczestnictwo to polegać winno, na prawie do składania wniosków, oświadczeń, pytań do stron postępowania, przeglądania akt a także prawie do zaskarżania orzeczeń sądowych. Do tej pory dopuszczenie stowarzyszenia w sprawach karnych zależy wyłącznie od dowolnej woli i oceny sędziego a stowarzyszenie może wstąpić w sprawach karnych, tylko przed rozpoczęciem przewodu sądowego. Nie posiada żadnych uprawnień poza składaniem oświadczeń. Nie może nawet zapoznać się z aktami, których sprawa dotyczy.

Zaś w sprawach cywilnych pomimo prawa do uczestniczenia ale tylko za zgodą powoda, ( art. 61 kpc) – choć winno być jednej ze stron - polskie sądy łamią permanentnie art. 6 EKPCz. To łamanie przypieczętował swoim orzeczeniem SN -  sygn. akt V CZ8/09 łamiąc art. 7 i 87 Konstytucji RP. Nikt nie ponosi żadnej odpowiedzialności dyscyplinarnej

Stowarzyszeń permanentnie nie dopuszcza się nawet w charakterze obserwatorów do posiedzeń w sprawach karnych, bowiem sądy karne uznają je za niejawne, łamiąc ten sam art. 6 EKPCz. Tymczasem to na posiedzeniach umarza się sprawy, które organy wymiaru sprawiedliwości chcą ukryć, bowiem na postanowienia te nie służy żadne zażalenie.

4. zmianę treści art. 351 k.p.k. polegające na jednoznacznym i jawnym określeniu kolejności przydzielania sprawy sędziemu prowadzącemu rozprawę lub posiedzenie. Istotnym jest także dokumentowanie tego faktu, tak aby był on możliwy do sprawdzenia przez uczestnika. Obecnie rozprawy pomimo regulacji wynikającej z art. 351 k.p.k. nie są przydzielane wg kolejności wpływu. Sądy nie tylko nie przestrzegają treści art. 351 k.p.k., ale także obywatel nie ma możliwości kontroli kolejności przyznawania sprawy. Zaś w przypadku posiedzeń jest jeszcze gorzej, bowiem sprawy przydzielane są przez przewodniczącego bez żadnych uregulowań prawnych. W sprawach cywilnych sprawy przydziela się jak  chce prezes sądu..

Ostatnio okazało się, że pomimo zapisu ustawowego o jednorazowym zaskarżenia kasacją przez każdego uczestnika procesu karnego ( art. 522 kpk) są uprzywilejowani, którzy mogą składać kasacje w tej samej sprawie i 10 razy , a oskarżony można być permanentnie w stanie oskarżenia przez 20 i więcej lat, aż do czasu przedawnienia. Ten sam oskarżony nie ma natomiast prawa do złożenia kasacji nawet raz. Tak wygląda równość stron procesowych w polskim procesie karnym. Okazuje się, że sądy odwoławcze mogą wielokrotnie pisać wadliwe celowo uzasadnienia wyroków, prokurator składa za każdym razem kasację, po raz 10 rozpoznaje tą samą sprawę sąd odwoławczy, który w końcu dla pozbycia się problemu skazuje oskarżonego. Ten jednak kasacji nie może złożyć nawet raz ! (bo miał pierwszy wyrok w zawieszeniu).

Koszy postępowania tej wielokrotnej sądowo – prokuratorskiej zabawy ponosi oskarżony i co najgorsze oskarżony, który nigdy kasacji nie składał. Tym samym Sąd Najwyższy co prawda nie jest uprawniony do zmiany wyroku a wyłącznie do jego uchylenia i wydania zaleceń, to jednak takie postępowanie w kolejnej 3,4 czy piątej uznanej kasacji i uchyleniu nieróbstwa oraz niechlujstwa sądu odwoławczego – wywiera poza ustawowe naciski na sąd odwoławczy w zakresie konstytucyjnie zagwarantowanej swobody oceny materiału dowodowego. Sąd Najwyższy zmusza w sposób ukryty  do wydania wyroku nie zgodnego z materiałem dowodowym a do tego,  wbrew ujawnionym lub pomijanym celowo dowodom. Ile razy bowiem sąd odwoławczy może uniewinniać oskarżonego, kiedy za każdym razem taki wyrok uchyla kasacyjne orzeczenie Sądu Najwyższego który pisze, że Sąd odwoławczy po prostu nie umie napisać poprawnego uzasadnienia wydanego przez siebie wyroku. Wniosek nasuwa się jeden: skażemy oskarżonego i nie ma więcej kasacyjnego problemu. Zatem czy Kasacja jest jednokrotnym i nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia dla każdego uczestnika procesu karnego? Naszym zdaniem nie. To także jest prawo wschodniego sąsiada tak jak w przypadku dziennikarzy.

Zmiany te są konieczne ze względu na szerzącą się patologię wymiaru sprawiedliwości. Panuje wszechwładna arogancja, nepotyzm sędziów i prokuratorów wszystkich instancji. Sytuację tą pogarsza faktyczna bezkarność wymiaru sprawiedliwości, za oczywiste stronnicze wyroki. Prokuratorzy bezkarnie przerabiają akta. Do sędziów dołączyła armia asesorów, która uzyskała status sędziego, po rocznej aplikacji bez należytego przygotowania zawodowego, a przede wszystkim bez doświadczenia życiowego, którego wymaga art. 7 k.p.k.

Wobec milczenia w podnoszonych problemach w maju 2010 r. rozpoczynamy pod Sejmem RP protestacyjną akcje kroczącą, aż do chwili, kiedy Sejm RP ogłosi podjęcie publicznej debaty na temat stanu prawa oraz uprawianego bezprawia przez prokuratorów i sędziów RP. W akcję tą winny włączyć się także media, bowiem za chwilę problemy te będą dotyczyć także dziennikarzy. Żyjemy na zachodzie a prokuratorzy, sędziowie stosują prawo gorsze jak wschodnie. Szczegóły akcji protestacyjne podamy początkiem kwietnia.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz