Spekulacja na złotym! - CORAZ OSTRZEJ!
Krzysztofjaw, sob., 20/03/2010 - 15:03
Witam
Na początku marca przestrzegałem o rozpoczętej przez wielkie instytucje finansowe (Goldman Sachs, J.P. Morgan, UniCredito i inne) kolejnej spekulacji i grze na polskiej walucie ("pierwsza" była na przełomie 2008/2009 roku).
(TUTAJ + dodatkowo: blogmedia24.pl, niepoprawni.pl, salon24.pl, pardon.pl (zmieniony).
Co prawda dla niektórych głos ekonomisty i finansisty, "prawicowego oszołoma" z 17 letnim doświadczeniem funkcjonowania na rynku, jest "funta kłaków warty", ale mimo wszystko może nieraz warto jednak nie ograniczać się do "prawd objawionych" serwowanych przez gazetę Wyborczą i TVN.
W swoim poście pisałem m.in. : "NIESTETY! Chyba apetyty wielkich instytucji finansowych wspieranych przez "polskich patriotów" są nienasycone. Można zaryzykować twierdzenie, że dopóki polski rząd będzie pozwalał na spekulacje, to oczywistym jest, że pazerne na każdy grosz, o ciekawym zabarwieniu etnicznym, instytucje finansowe będą Polskę "doić" ile tylko se da. Przykrym jest, że D. Tusk z ekipą szemranych doradców i przyjaciół (J.K. Bielecki) nie tylko, że nie reaguje to moim zdaniem (obym się mylił!) robi to celowo i na zlecenie owych "biznesowych" doradców (...) W długim (relatywnie-dop:kj) okresie należy spodziewać się aprecjacji złotego (...) Moim zdaniem do wyborów prezydenckich... a później banki sobie znów zrealizują zyski grając na deprecjację złotego np. do poziomu 5 zł".
I cóż się dzieje dalej?
Od dwóch dni w internetowych portalach krąży informacja o coraz silniejszym złotym. Wirtualna Polska posunęła się nawet do przedstawienia tej samej informacji przez dwa dni nie zmieniając jej zapowiedzi. Wczorajsza zajawka o umacnianiu się złotego opowiadała o tym, że analitycy (UBS) spodziewają się wzrostu (aprecjacji) złotego a dzisiaj ten sam news WP przekazuje informacją z tekstem: "Kredytobiorcy wniebowzięci, eksporterzy mdleją: złoty mocarz napina muskuły".
Obydwie te informacje dotyczą jednego faktu. Otóż: " Szwajcarski Bank inwestycyjny UBS podniósł prognozę wzrostu PKB dla Polski za 2010 r. do 3,0 proc. z 2,6 proc. W 2011 r. UBS spodziewa się przyspieszenia do 3,9 proc., głównie w reakcji na wydatki na inwestycje i poprawę globalnej koniunktury (...) UBS dostrzega pole do umocnienia się złotego do 3,60 za euro do końca 2010 r. Bank uznaje zarazem, iż kluczowym elementem powstrzymania przyrostu publicznego długu i finansowania budżetu będzie przychód osiągnięty z prywatyzacji".
Ciekawe zacięcie w forsowaniu informacji. Nieprawdaż?
Aby dookreślić zawiłość gry spekulantów finansowych w w/w zakresie (tworzenia "zajawek" i zarabiania na "śmiesznych kretynach") przytoczę opinię Krzysztofa Rybińskiego, profesora Szkoły Głównej Handlowej, byłego wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego:
"Ruchy największych graczy (na rynku finansowo-walutowym: kj) są bowiem bacznie obserwowane i powielane przez pozostałych inwestorów, a więc rozpoczęcie akcji przez kilku czołowych spekulantów byłoby kamieniem, który mógłby poruszyć lawinę. Czasem jednak nie trzeba wielkich pieniędzy, a nawet niemal beztransakcyjnie można znacznie zmienić kurs (...) Wystarczy wiadomość (WAŻNE: kj), niekoniecznie prawdziwa, w którą uwierzą rynki. Rozsiewa się plotki, inspiruje artykuły w prasie, wskazując na ryzyko na danym rynku. Pracowałem wiele lat w instytucjach finansowych o zasięgu międzynarodowym i widziałem te praktyki. Ktoś pożyczył daną walutę i ją sprzedał, a potem rozsiewał plotki, że zaraz pojawią się jakieś złe dane z gospodarki. Kurs spadał, wtedy tanio odkupywał, spłacał pożyczkę, zostawiając sobie zysk. Rynki finansowe są najbardziej plotkarskimi rynkami na świecie. Informacje szybko trafiają do takich serwisów jak Reuters, Dow Jones czy Bloomberg, i idą w świat. Plotki roznoszą też brokerzy, bo te zwiększają wolumen transakcji, a brokerzy żyją z prowizji (...) Fakty obiektywne nie istnieją, istnieje tylko ich interpretacja. Często dwóch inwestorów patrzy na te same dane, jeden po analizie decyduje – trzeba sprzedać, drugi – trzeba kupić. Jeśli ktoś się do niego szykuje, wcześniej zajmuje właściwą pozycję, po cichu skupuje lub sprzedaje daną walutę. Stara się, by go nie widziano. Jak już kupi dużo waluty, opcji walutowych, futures czy na rynku forward (kontrakty terminowe – red.) i zaczyna grę, dopiero wtedy robi dużo szumu, udziela wywiadów, organizuje roadshow dla inwestorów, żeby sami zobaczyli, jak jest źle (lub dobrze, zależnie od kierunku spekulacji). Stara się, by wszyscy powtórzyli jego ruch (wytłuszczenie: kj). Takiej operacji szefowie funduszy hedgingowych i banków nie ustalają podczas obiadu , a decyzja nie zapada między lampką koniaku a kubańskim cygarem.".
(Wywiad tutaj, który szczerze polecam!... bo mam takie same doświadczenia... dla grających na różnorodnych giełdach są bezcenne!... tylko bardzo proszę o "czytanie między wierszami").
Nie będę szczegółowo komentował tego kolejnego "nalotu". Dla zapatrzonych w "sukces" Słońca Peru pozostanę "oszołomem", dla "graczy" pozostanę "impulsowym" dokonywanych przez nich inwestycji, dla podzielających moje zdanie... sfrustrowanym facetem, który wskazuje po raz kolejny "oczywistą oczywistość".
Ale zacznijcie zarabiać masowo... wtedy spekulacje nie mają sensu! (bowiem mają sens istnienia tylko wtedy, gdy nieliczni korzystają z profitów!... dla "moich" powiedziałem już wszystko, "dla niewiedzących"... przekażę wkrótce wiedzę dla "otrzeźwienia" )
Pozdrawiam
P.S.
Spójrzcie na wykres, który umieściłem w pardon.pl
(kliknij aby powiększyć)
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...
Na początku marca przestrzegałem o rozpoczętej przez wielkie instytucje finansowe (Goldman Sachs, J.P. Morgan, UniCredito i inne) kolejnej spekulacji i grze na polskiej walucie ("pierwsza" była na przełomie 2008/2009 roku).
(TUTAJ + dodatkowo: blogmedia24.pl, niepoprawni.pl, salon24.pl, pardon.pl (zmieniony).
Co prawda dla niektórych głos ekonomisty i finansisty, "prawicowego oszołoma" z 17 letnim doświadczeniem funkcjonowania na rynku, jest "funta kłaków warty", ale mimo wszystko może nieraz warto jednak nie ograniczać się do "prawd objawionych" serwowanych przez gazetę Wyborczą i TVN.
W swoim poście pisałem m.in. : "NIESTETY! Chyba apetyty wielkich instytucji finansowych wspieranych przez "polskich patriotów" są nienasycone. Można zaryzykować twierdzenie, że dopóki polski rząd będzie pozwalał na spekulacje, to oczywistym jest, że pazerne na każdy grosz, o ciekawym zabarwieniu etnicznym, instytucje finansowe będą Polskę "doić" ile tylko se da. Przykrym jest, że D. Tusk z ekipą szemranych doradców i przyjaciół (J.K. Bielecki) nie tylko, że nie reaguje to moim zdaniem (obym się mylił!) robi to celowo i na zlecenie owych "biznesowych" doradców (...) W długim (relatywnie-dop:kj) okresie należy spodziewać się aprecjacji złotego (...) Moim zdaniem do wyborów prezydenckich... a później banki sobie znów zrealizują zyski grając na deprecjację złotego np. do poziomu 5 zł".
I cóż się dzieje dalej?
Od dwóch dni w internetowych portalach krąży informacja o coraz silniejszym złotym. Wirtualna Polska posunęła się nawet do przedstawienia tej samej informacji przez dwa dni nie zmieniając jej zapowiedzi. Wczorajsza zajawka o umacnianiu się złotego opowiadała o tym, że analitycy (UBS) spodziewają się wzrostu (aprecjacji) złotego a dzisiaj ten sam news WP przekazuje informacją z tekstem: "Kredytobiorcy wniebowzięci, eksporterzy mdleją: złoty mocarz napina muskuły".
Obydwie te informacje dotyczą jednego faktu. Otóż: " Szwajcarski Bank inwestycyjny UBS podniósł prognozę wzrostu PKB dla Polski za 2010 r. do 3,0 proc. z 2,6 proc. W 2011 r. UBS spodziewa się przyspieszenia do 3,9 proc., głównie w reakcji na wydatki na inwestycje i poprawę globalnej koniunktury (...) UBS
Ciekawe zacięcie w forsowaniu informacji. Nieprawdaż?
Aby dookreślić zawiłość gry spekulantów finansowych w w/w zakresie (tworzenia "zajawek" i zarabiania na "śmiesznych kretynach") przytoczę opinię Krzysztofa Rybińskiego, profesora Szkoły Głównej Handlowej, byłego wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego:
"Ruchy największych graczy (na rynku finansowo-walutowym: kj) są bowiem bacznie obserwowane i powielane przez pozostałych inwestorów, a więc rozpoczęcie akcji przez kilku czołowych spekulantów byłoby kamieniem, który mógłby poruszyć lawinę. Czasem jednak nie trzeba wielkich pieniędzy, a nawet niemal beztransakcyjnie można znacznie zmienić kurs (...) Wystarczy wiadomość (WAŻNE: kj), niekoniecznie prawdziwa, w którą uwierzą rynki. Rozsiewa się plotki, inspiruje artykuły w prasie, wskazując na ryzyko na danym rynku. Pracowałem wiele lat w instytucjach finansowych o zasięgu międzynarodowym i widziałem te praktyki. Ktoś pożyczył daną walutę i ją sprzedał, a potem rozsiewał plotki, że zaraz pojawią się jakieś złe dane z gospodarki. Kurs spadał, wtedy tanio odkupywał, spłacał pożyczkę, zostawiając sobie zysk. Rynki finansowe są najbardziej plotkarskimi rynkami na świecie. Informacje szybko trafiają do takich serwisów jak Reuters, Dow Jones czy Bloomberg, i idą w świat. Plotki roznoszą też brokerzy, bo te zwiększają wolumen transakcji, a brokerzy żyją z prowizji (...) Fakty obiektywne nie istnieją, istnieje tylko ich interpretacja. Często dwóch inwestorów patrzy na te same dane, jeden po analizie decyduje – trzeba sprzedać, drugi – trzeba kupić. Jeśli ktoś się do niego szykuje, wcześniej zajmuje właściwą pozycję, po cichu skupuje lub sprzedaje daną walutę. Stara się, by go nie widziano. Jak już kupi dużo waluty, opcji walutowych, futures czy na rynku forward (kontrakty terminowe – red.) i zaczyna grę, dopiero wtedy robi dużo szumu, udziela wywiadów, organizuje roadshow dla inwestorów, żeby sami zobaczyli, jak jest źle (lub dobrze, zależnie od kierunku spekulacji). Stara się, by wszyscy powtórzyli jego ruch (wytłuszczenie: kj). Takiej operacji szefowie funduszy hedgingowych i banków nie ustalają podczas obiadu , a decyzja nie zapada między lampką koniaku a kubańskim cygarem.".
(Wywiad tutaj, który szczerze polecam!... bo mam takie same doświadczenia... dla grających na różnorodnych giełdach są bezcenne!... tylko bardzo proszę o "czytanie między wierszami").
Nie będę szczegółowo komentował tego kolejnego "nalotu". Dla zapatrzonych w "sukces" Słońca Peru pozostanę "oszołomem", dla "graczy" pozostanę "impulsowym" dokonywanych przez nich inwestycji, dla podzielających moje zdanie... sfrustrowanym facetem, który wskazuje po raz kolejny "oczywistą oczywistość".
Ale zacznijcie zarabiać masowo... wtedy spekulacje nie mają sensu! (bowiem mają sens istnienia tylko wtedy, gdy nieliczni korzystają z profitów!... dla "moich" powiedziałem już wszystko, "dla niewiedzących"... przekażę wkrótce wiedzę dla "otrzeźwienia" )
Pozdrawiam
P.S.
Spójrzcie na wykres, który umieściłem w pardon.pl
(kliknij aby powiększyć)
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. A KNF UDAJE, ŻE ŚCIGA
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Marylu
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
3. Czy tego nie widać?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. @Maryla
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
5. Krzysztofie ;)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Warsaw by night good? (płk Molibden)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl