Kościół mówi „dosyć” prześladowaniom chrześcijan (FRONDA)
Zachód nie robi nic, by przerwać prześladowania chrześcijan. Przeciwnie, aktywizują się siły, które chcą zniszczyć chrześcijańską obecnośćw Iraku, czy Pakistane – alarmuje o. Lombardi.
"Kiedy piszę do pana, nasze serca krwawią jeszcze z powodu ostatnich dramatycznych wypadków, które zdarzają się w Mosulu każdego dnia, gdzie chrześcijanie są nieustannym celem „nieznanych” kryminalistów. Są zabijani, masakrowani, nękani na ulicach, w szkołach i również w swoich domach, tylko dlatego, że należą do innej, niż większość mieszkańców miasta, religii" – napisał patriarcha obrządku syryjskiego Ignatius Joseph III Younan do premiera Iraku Noury Al-Maliki.
Patriarcha oskarżył irackie władze, które nic nie robią by powstrzymać morze krwi.
"Podnosimy nasz głos i żądamy: jeśli siły bezpieczeństwa w Iraku nie mogą chronić niewinnych i wrażliwych obywateli, dlaczego więc, na miłość Boską, nie dacie tym niewinnym ludziom broni, by sami mogli się bronić, zamiast być wysyłani do rzeźni jak zwierzęta" – napisał patriarcha.
"Jeszcze gorzej, nikomu nie zależy na tym, by zaprowadzić sprawiedliwość, nikt nie stawia pytania o prawo i nikt nie chce ukarać winnych. Proszę mi wierzyć, to już jest za dużo! (...) Żadne ludzie sumienie nie może zaakceptować tego braku bezpieczeństwa w Mosulu, gdzie można legalnie zabijać niewinnych, którzy nie mają możliwości obrony" – zauważa bp Younan.
O niekończącej się fali przemocy wobec chrześcijan mówił w swym cotygodniowym komentarzu dla magazynu telewizyjnego „Octava dies” – watykański rzecznik ks. Federico Lombardi.
Mówił, że gehennę przeżywają chrześcijanie w Iraku, wobec której lokalne władze zdają się bezsilne. - A przecież są to wspólnoty autochtoniczne, doskonale zakorzenione w miejscowej kulturze i historii, której są żywotną częścią. To nie jest nienawiść do Zachodu, czy do obcych, lecz do społeczności chrześcijańskiej - stwierdził rzecznik o. Federico Lombardi. Dodał, że o ile Irak jest dziś „najbardziej aktualnym przypadkiem, antychrześcijańska przemoc nie mija w niektórych regionach Indii, jak również w Pakistanie oraz innych krajach Azji i Afryki”.
Mimo ciągłych apeli o pomoc prześladowanym chrześcijanom, wspólnota międzynarodowa nie robi nic, by zapobiec masakrom na wyznawcach Chrystusa. - W aktualnej panoramie świata Zachodu wiele jest sił, które aktywizują się, by kontestować bądź niszczyć chrześcijańską obecność i jej wpływ na obszarach, gdzie jest, bądź była, większościowa. Czy realistyczne może być oczekiwania wystąpienia w jej obronie tam, gdzie jest w mniejszości i nie bardzo liczy się ze względu na polityczne czy ekonomiczne interesy? - pyta watykański rzecznik.
We wtorek 23 lutego w Mosulu, gdzie mieszka nadal od 15 do 20 tys. chrześcijan, zostali zamordowani w swym domu ojciec i dwóch synów, katolików obrządku syryjskiego. Zrobiono to na oczach matki, którą pozostawiono przy życiu. Ojciec Święty wyraził ubolewanie z powodu zabójstw chrześcijan na północy Iraku i zapewnił o swojej modlitwie.
„L'Osservatore Romano” opublikowało tymczasem list wystosowany przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Tarcisio Bertone do premiera Iraku, Nuri al-Malikiego z 2 stycznia b.r., w którym apelował o położenie kresu przemocy w Iraku i zapewnienie bezpieczeństwa zwłaszcza w miejscach kultu w całym kraju. Kard. Bertone nalegał na zapewnienie swobody religijnej oraz ochronę chrześcijan i ich świątyń. W nawiązaniu do audiencji, jakiej Benedykt XVI udzielił w roku 2008 szefowi irackiego rządu, Sekretarz Stanu przypomina, że al-Maliki zapewniał wówczas, iż kierowany przez niego rząd poważnie potraktuje sytuację chrześcijan. Od 14 lutego w mieście tym zamordowano już ośmiu chrześcijan.
Po ostatnich masakrach rząd Iraku zapowiedział stworzenie komisji śledczej ds. zabójstw chrześcijan w regionie Mosulu na północy kraju. Zadeklarował również, że będzie stanowczy wobec sprawców tych zbrodni. - Rząd potępia ataki na chrześcijan, będących jedną z części składowych naszego narodu – oświadczył rzecznik rządu Ali al-Dabbagh.
Ostatnia fala przemocy związana jesz z planowanymi na 7 marca wyborami parlamentarnymi. Jej ofiary bądź potencjalne ofiary oskarżają władze irackie o brak działań służb bezpieczeństwa wobec sprawców zbrodni, którym niemal zawsze udaje się uniknąć odpowiedzialności za swe czyny.
Natomiast w Pakistanie na dożywocie skazany został chrześcijanin za bluźnierstwo przeciwko Mahometowi i Koranowi. Drugi z oskarżonych – muzułmanin, przeciwko któremu wysunięto te same zarzuty, został uniewinniony. Obserwatorzy podkreślają, że wyrok zapadł nie podstawie konkretnych dowodów, ale pomówień i spreparowanych dokumentów, a na sędziów wywierane były naciski ze strony islamskich fundamentalistów.
Organizacje broniące praw chrześcijan wyraziły swoje zaniepokojenie kolejnym wyrokiem na podstawie tzw. ustawy o bluźnierstwie i wezwały pakistańskie władze do zniesienia tego dyskryminującego prawa. Wskazują, że właśnie dzięki niemu muzułmanie załatwiają swoje prywatne porachunki z chrześcijanami, a zarzutem o bluźnierstwo przykrywają zwykłe ludzkie zawiści czy konflikty w interesach.
- Letarg pakistańskich władz daje talibom wolną rękę, zachęcając ich w istocie do pobierania haraczu od ludności niemuzułmańskiej, wysiedlania jej i mordowania – czytamy w oświadczeniu przewodniczącego tamtejszego episkopatu abpa Lawrence'a Saldanha. Zauważa on, że okrutne prześladowania są dziś wspólnym losem wszystkich mniejszości religijnych w Pakistanie.
MaRo/Zenit.org/RV/Ekai.pl
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz