Było fajnie.:)

Znaczy się , SUKCES :))) Nie jesteśmy jakimś małym,niszowym Stowarzyszeniem. Pozdrawiam.

fajnie jest zawsze ;) Nie ma to jak porządni ludzie walczący w imię dobrych spraw i idei;)

TAK JEST !

Jerry,oby tak dalej,brawo ! Pozdrawiam.

Ale z drugiej strony, już pół roku temu pisałem po ich odpowiedziach, że to przygłupy.:))) Ale, to dobrze.:)

Pozdrowienia dla pana prawnika ;)

Panie Mecenasie - Chapeau bas! Bardzo się cieszę. Jakoś wcześniej nie zauwazyłam że ICH Pan już wczesniej spostponował za głupoty wypisywane w ich odpowiedziach na żądanie informacji publicznej i trochę obawiałam się...ale jam nie prawnik, więc i niekumata. Tym bardziej mi radosnie! Czy - po otrzymaniu postanowienia sądu - owi pozywani powinni się łaskawie "wypowiedzieć" w zadanym temacie (tak sobie kombinuję)? Pozdrawiam.

Uściski i Gratulacje! Niech dodaje skrzydeł!

;)) dzieki ! Nie wiem, czy jeszcze większe skrzydła moga nam urosnąc ;) okaże się ! Pozdrawiam serdecznie

http://www.rp.pl/artykul/4,439887_Prawo_do_prawdy_o_katarskim_inwestorze.html

http://blogmedia24.pl/node/25450 :))) Dzięki. Pozdrawiam.

Bóg Wam wszystkim zapłać. Jesteśmy na początku drogi. Bądźcie z nami. P.S.Ale Póki co, Alleluja!!!!

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl wygrało w sądzie administracyjnym z Ministerstwem Skarbu Pastwa w sporze o to, czy umowa sprzedaży stoczni jest informacją publiczną. Zobacz także: Uciążliwa jawność Ruszają prace nad projektem nowelizacji, nad którym pracowała Komisja "Przyjazne Państwo" PKP Przewozy Regionalne - droga do informacji publicznej Jak informuje Rzeczpospolita, zarówno umowa sprzedaży, jak i dowody uiszczenia wadium, oraz raporty unijnych administratorów sąd uznał za informację publiczną i zobowiązał ministra do rozpatrzenia wniosku o jej udostępnienie. Sama też się zwróciłam o kopię tej umowy, jeszcze w czerwcu 2009, i dostałam odpowiedź odmowną. Co ciekawe, nie podpisaną i wysłaną z adresu mailowego, na który nie można było odpowiedzieć. A oto jak uzasadniono odmowę: "Jednocześnie uprzejmie informuję, że przedmiotowe umowy sprzedaży oraz kalendarium prac nad sprzedażą składników majątku Stoczni nie są dokumentami urzędowymi w rozumieniu ustawy. Nie spełniają one bowiem definicji ustawowej: “treść oświadczenia woli lub wiedzy, utrwalona i podpisana w dowolnej formie przez funkcjonariusza publicznego w rozumieniu przepisów Kodeksu karnego, w ramach jego kompetencji, skierowana do innego podmiotu lub złożona do akt sprawy”. Biorąc powyższe pod uwagę nie jest możliwe udostępnienie Pani wnioskowanych treści. " Bardzo mnie ubawiło stanowisko ministerstwa, utrzymującego, że podpisana przez urzędnika umowa sprzedaży panstwowego majątku nie jest "treścią oświadczenia woli lub wiedzy, utrwaloną i podpisaną w dowolnej formie przez funkcjonariusza publicznego". Niestety, z uwagi na wspomniany brak podpisu pod tym stanowiskiem, nie dane mi było popolemizować, nie mogłam też zaskarżyć tej decyzji, bo nie spełniała formalnych kryteriów decyzji administracyjnej. Tym bardziej się cieszę, że po ponad pół roku, dzięki Stowarzyszeniu Blogmedia24 poznam - mam nadzieję - tę tajemniczą umowę, którą ministerstwo się wstydzi pokazać. Wygląda na to, że obywatele dotrą do niektórych informacji szybciej niż dziennikarze. I całkiem formalną drogą. Więcej informacji: Artykuł w Rzeczpospolitej http://www.rp.pl/artykul/4,439887_Prawo_do_prawdy_o_katarskim_inwestorze.html http://www.informacjapubliczna.org.pl/11,239,stowarzyszenie_wygralo_z_ministrem.html

Super, gratulacje... I zaskoczenie, że jeszcze to możliwe. Ale jak długo?

Rozne sa miary (metodologicznie ujmujac - to wskazniki) wstydu wspolczesnej Polski. Dla mnie jedna z najwazniejszych jest przebieg spraw obnazajacych mafijnosc i gleoboka korupcje wladz panstwowych i admnistracyjnych Polski. Sprawa ujawnienia elementarnych informacji dotyczacych kombinacji zwiazanych ze sprzedaza stoczni jest zupelnie modelowa. Stowarzyszenie obywateli, kilkanascie osob, wzielo sie za czyszczenie "stajni augiaszowej". Nie NIK i inne agencje rzadowe. A przede wszystkim samo ministerstwo finansow. nie ma tez w polu widzenia dziennikarzy sledczych, ani ludzi partyjnych. A gdzie jest, tak zwane "spoleczenstwo"? Wystepuje jakis zanik elementarnych funkcji myslenia obywatelskiego. Wszak idzie o emerytury tych ludziow, a takze poziom zycia ich dzieci. Juz nie wspomne o patriotyzmie.

http://www.wykop.pl/link/306494/prawo-do-prawdy-o-katarskim-inwestorze-interwencja-blogmedia24-pl Pozdrawiam.

http://twoj.portalbankowy.com/prawo-do-prawdy-o-katarskim-inwestorze http://www.firma.speros.pl/2010/02/27/prawo-do-prawdy-o-katarskim-inwestorze/comment-page-1/#comment-1542 Pozdrawiam.

A ja bym ministra popytał o tamtą anonimową odpowiedź z jednostronnego adresu mailowego, co to za metoda kontaktu z obywatelami

http://www.radio.szczecin.pl/index.php?idp=0&idx=59205 Senator Krzysztof Zaremba domaga się od ministra Skarbu Państwa, Aleksandra Grada, ujawnienia informacji o niedoszłej sprzedaży stoczni w Szczecinie i Gdyni katarskim inwestorom. Zdaniem Zaremby są to dane publiczne i muszą zostać one udostępnione. - Domagam się udostępnienia informacji zawartych w kontrakcie z niedoszłym inwestorem katarskim, dowodów wpłaty wadium oraz raportów obserwatorów tego procesu prywatyzacji. Zgodnie z orzeczeniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z Warszawy jest to informacja publiczna. Prawda może być w moim przekonaniu bolesna, bo może się okazać, że nie było żadnego inwestora, a to wszystko było mistyfikacją robioną na potrzeby kampanii wyborczej - mówi senator Zaremba. O dostęp do informacji na temat sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie zwróciło się jako pierwsze Stowarzyszenie Blogmedia24.pl. W ubiegłym tygodniu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nakazał Ministerstwu Skarbu i spółce Bud Bank Leasing, zarządcy kompensacji stoczni, rozpatrzenie wniosku stowarzyszenia. Wyrok nie jest prawomocny. Szczecińska stocznia wraz z gdyńską miały być przejęte przez inwestorów z Kataru w ubiegłym roku, ci nie wpłacili jednak pieniędzy, za jakie wylicytowali zakłady. Do tej pory Ministerstwo Skarbu Państwa nie ujawniło szczegółowych informacji z przebiegu całego przetargu.

* Tagi: donald tusk, krzysztof zaremba, platforma obywatelska * Data publikacji: 23.04.2009 17:10 Donald Tusk bardzo się zdenerwował, gdy dotarł do niego list otwarty wysłany przez senatora Krzysztofa Zarembę. O co poszło? Parlamentarzysta domagał się zaprzestania procesu likwidacji polskich stoczni. Reakcja szefa PO była błyskawiczna - natychmiast kazał wszcząć procedurę usunięcia Zaremby i z klubu, i partii. Senator, gdy tylko dowiedział się o decyzji szefa rządu postanowił, uprzedzić jego ruch i sam zrezygnował z partyjnej legitymacji. Jak donosi "Dziennik", do zarządu partii już wpłynęła jego rezygnacja. Co tak rozsierdziło premiera? Zaremba domagał się od Tuska interwencji w Komisji Europejskiej, aby termin działania specustawy stoczniowej można było przedłużyć co najmniej o rok. Ponadto w liście senator sugeruje, że rząd powinien objąć stocznie "parasolem ochronnym" i aktywnie bronić takiego postępowania przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Z informacji "Dziennika" wynika, że już kilka dni temu Donald Tusk na spotkaniu z senatorami osobiście poinformował o srogiej decyzji. - Zaremba uprzedził ruch. Wątpiliśmy w jego szczere intencje w sprawie stoczni. Nie może być tak, że członek PO w tak trudnej sprawie gra na siebie wbrew rządowi - tłumaczy w rozmowie z gazetą wiceszef partii Waldy Dzikowski. http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/senator-po-napisal-list-do-premiera-i-wylecial_95931.html

obudzili się? Pan senator, k...a jego mać...

GRATULUJE . Pozdrawiam serdecznie.